Z ciężkim sercem, ale i pełen ambitnych planów na przyszłość ogłaszam sprzedaż mojego ukochanego „Baribala“.
Baribal to Focus 650, kupiony przeze mnie w grudniu 2010 roku. Jacht odkąd wszedł w moje posiadanie otrzymał średniego zakresu remont wewnątrz i zewnątrz.
Zewnątrz: Oszlifowany, poprawiony i pomalowany od podstaw cały pokład i kokpit. Nowe, niebieskie antypoślizgi. Malowanie antyporostem dna + płetwy sterowej. Wszystko na wiosnę 2012. Wyjęte i uszczelnione okna. Bakista i achterpik pomalowane od wewnątrz, uszczelniona pawęż.
Wewnątrz: nowy stolik na skrzynce, skrzynka oklejona wykładziną, wzmocnienie dna i wręg, balast optymalnie rozmieszczony, zalany żywicą z piaskiem kwarcowym i pomalowany topkotem. Oszlifowane i pomalowane drewniane elementy wnętrza. To w 2012.
W 2011 jacht otrzymał nowe materace, pomarańczowe (na wszystkich kojach + dodatkowy materac do kokpitu). Materiał jest dość odporny na zachlapania i zabrudzenia.
Elektryka: dwa akumulatory (100Ah AGM + 50Ah mokry), solar 50W, regulator ładowania 8A, tablica + gniazdo zapalniczki. 2 punkty świetlne + listwa LED dookoła „mesy”.
Fok na rolerze, stan średni, ale nic mu się nie dzieje. Warto poprawić obszycie ochronne przed UV.
Grot „marszowy” na pełzaczach, dwa refy. Stan niezły, ale widoczne ślady użytkowania i napraw. przeszyty i poprawiony po sezonie 2011. Dostał nowe kieszenie na listwy, nowe listwy, przeszyty lik tylny.
Grot „większy” od Skippy 650, powierzchnia 16,80. Bez możliwości refowania, za to w pokrowcu. Stan dobry, liklina. Na tego grota jest wstępna rezerwacja, więc zastrzegam sobie prawo do skreślenia go z listy wyposażenia.
Olinowanie stałe i ruchome wymieniane na bieżąco. Nowy fał grota, fał bramki masztu i szoty foka. Fał miecza wymieniony przed sezonem 2011. Reszta starsza, ale w dobrym stanie.
Na rumplu przedłużka Harken.
Do tego dorzucam:
5 odbijaczy (4 parówki + dziobowy, który kupiłem, ale z nim nie pływam).
2 kotwice (Bruce 7,5kg i Danforth 4,5kg) + 2x25 m liny kotwicznej 12mm.
Mam też silnik Suzuki DT4, 4-konny dwusuw. Przegląd i regulacje w 2011, regularnie wymieniane świece, olej w spodzinie wymieniony w 2012. Przerobiłem wyłącznik i dorobiłem zrywkę (części nieoryginalne, motocyklowe, ale działa wszystko bez zarzutu).
Problemy i rzeczy do zrobienia:
Największym bólem jest forluk, który się ze starości posypał. Nie jest zbyt szczelny (strumieniem się nie leje, ale podczas obfitego deszczu kapie), zawias ledwo trzyma. Można zalaminować na sztywno, ale to trochę bez sensu, lepiej wymienić.
4 łaty po łożu na dnie nie są pomalowane antyporostem, zależnie od momentu sprzedania jeszcze to ogarnę (a w przypadku szybkiej sprzedaży dorzucę farbę w odpowiednim kolorze).
Mocowanie miecza – ten sezon jeszcze spokojnie popływa, ale dla pewności warto się zainteresować, bo ma trochę luzu.
Bakista kokpitowa i achterpik są tak skonstruowane, że przy deszczu dostaje się do nich trochę wody. Mi to nigdy nie przeszkadzało, ale kilka uszczelek powinno załatwić sprawę.
Tyle suchego opisu plusów i minusów. Teraz o tym, jak pływa.
Jacht jest szybki, a żegluga nim sprawia olbrzymią frajdę. Ładnie chodzi do wiatru i jest bardzo zrównoważony. Przy odrobinie wprawy daje się ustawić na samosterowność przy zablokowanym rumplu (przy pomocy przedłużki lub ekspanderów).
Koja dziobowa – 2 osoby, 1 w mesie i 1 normalna lub 2 małe w hundkoi.
Zabudowa wnętrza jest dość skromna i ogranicza się do dolnej części kabiny. Z jednej strony wpływa to pozytywnie na środek ciężkości, ale z drugiej przy większej załodze lub dłuższych rejsach trzeba mądrze sztauować i pilnować porządku.
Jacht przygotowany do samotnego pływania i wielokrotnie sprawdzony. Cała obsługa z kokpitu, wanty kolumnowe w osi masztu, więc także przy samotnym stawianiu i kładzeniu masztu nie buja się na boki.
Na jachcie spędziłem dwa sezony, pływając i jednocześnie pracując.
Jacht obecnie stoi w porcie „Zamek” w Giżycku i do końca kwietnia musi zniknąć. Przyjadę na jacht w ostatni weekend kwietnia, dokończę kilka rzeczy, przygotuję go do sezonu i zwoduję. Planuję pływać do 05.05. (ew. parę dni dłużej) i w tym czasie zapraszam na oglądanie i zwiedzanie.
No i cena - tak jak stoi, ze wszystkim w opisie i silnikiem - 24.000 zł.
Jestem otwarty na propozycje oraz negocjacje w przypadku innej konfiguracji.
Najchętniej bym go sprzedał na przełomie lipca i sierpnia i jeszcze w tym roku trochę popływał, ale jak trafi się zdecydowany kupiec, to nie będę marudził i oddam bez słowa.
Cena jest moim zdaniem uczciwa, ale nie jestem całkiem głuchy na negocjacje.
Chcę sprzedać głównie z powodu zmiany planów i chęci kupna jednostki pełnomorskiej, aczkolwiek za bezcen nie oddam.
Mam umówionych na majówkę dwóch oglądających, ale jeszcze bez konkretnych deklaracji, więc ... zapraszam
Jacht oczywiście zimuje pod plandeką, zdjęcie w czasie pakowania na zimę.
Z uwagi na fakt, iż jesienią nie planowałem sprzedaży, nie przygotowałem się pod kątem zdjęć. Nie mam sensownych fotek wnętrza. Tak wyglądało w 2011 roku (od tej pory zmieniony został stolik, a skrzynka została oklejona wykładziną). Zdjęcie ma głównie pokazać kolorystykę wnętrza.