Mało internetowy, ale dużo żeglujący znajomy (Edek Tatarak) szuka człowieka do pracy w charakterze bosmana/opiekuna jachtu na wyspach Kanaryjskich w okresie wakacji (a może na dłużej).
Prosił, żeby napisać: pensja słaba, obowiązków od cholery, szef despota, ale widoki ładne.
Kandydat oprócz tego, że ma umieć żeglować (minimum j.s.m) to jeszcze powinien "mieć dryg do mechaniki" i generalnie być taką złotą rączką.A tak bardziej poważnie, to nie wiem co to za typ jachtu, ale urodą przypomina J-80, stalowy i dość leciwy. Ketch, mało elektroniki, motor diesel, flaga argentyńska. Pewnie pracy przy nim będzie niemało.
Jacht w wakacje będzie pływał ze znajomymi i przyjaciółmi królika, a później będzie przygotowywany na przeskok na drugi brzeg (chyba na Karaiby, ale być może do Wenezueli).
Więcej szczegółów nie znam. Zainteresowani niech wyślą kilka słów o sobie (doświadczenie żeglarskie i ewentualnie bosmańskie, wiek, wymagania finansowe, od kiedy są dyspozycyjni, etc.) na adres etatarak@gmail.com .