Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 lis 2024, o 13:56




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Mirabella V
PostNapisane: 12 kwi 2009, o 17:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Przerażająca ilość pochłoniętego świątecznego żarcia nastraja do rozmów o gigantomanii :-) Od słowa do słowa zeszło na Mirabellę 5 i takie rzeczy od córki usłyszałem:

Mirabella V jest największym slupem na świecie:
- kil ma taki, że może pływać jedynie nad rowem Mariańskim
- zęzę ma tak wielką, że występuje w niej zjawisko pływów
- w zęzie organizowane są regaty optymistów
- gdy zapalają światła topowe, to nastaje dzień polarny
- pewien chłopak chciał obejść maszt, ale umarł ze starości w czasie marszu
- ma jeden dziób, ale cztery rufy
- ma jeden maszt, ale siedem topów

Zna ktoś jakieś inne "właściwości" tego jachtu? :-)
http://www.mirabellayachts.com/mirabella5/

:-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 kwi 2009, o 17:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Maszt ma ponoc wiekszy jak statua Nelsona,
miecz spuszcza sie w kominie razem ze swietym Mikolajem,
a producentowi juz chodzi po glowie VI

no i jak na tyle materialu zmarnowanego to strasznie wolna krypa jest...

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Mirabella V
PostNapisane: 13 kwi 2009, o 19:55 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Maar napisał(a):
Przerażająca ilość pochłoniętego świątecznego żarcia nastraja do rozmów o gigantomanii :-) Od słowa do słowa zeszło na Mirabellę 5 i takie rzeczy od córki usłyszałem:

Mirabella V jest największym slupem na świecie:
- kil ma taki, że może pływać jedynie nad rowem Mariańskim
- zęzę ma tak wielką, że występuje w niej zjawisko pływów
- w zęzie organizowane są regaty optymistów
- gdy zapalają światła topowe, to nastaje dzień polarny
- pewien chłopak chciał obejść maszt, ale umarł ze starości w czasie marszu
- ma jeden dziób, ale cztery rufy
- ma jeden maszt, ale siedem topów

Zna ktoś jakieś inne "właściwości" tego jachtu? :-)

Nie płynie, ale przesuwa pod sobą Ocean.

:-)

[Maar] //edit: kto jak kto, ale moderator, to mógłby zadbać o prawidłowe cytowanie :-)


Ostatnio edytowano 13 kwi 2009, o 20:21 przez wlodwoz_old, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 14 kwi 2009, o 07:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Maar napisał(a):
Mirabella V jest największym slupem na świecie

Wreszcie porządny jacht, pogadam z tesciową, może mi kupi.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 16 kwi 2009, o 19:19 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
-Napędem są chmury zaczepione o te 7 topów.
- To nie ona wpływa do portu ale port cumuje do niej.
(Można dużo wzorując się na pewnym aktorze :wink: )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Mirabella V
PostNapisane: 12 maja 2009, o 15:58 

Dołączył(a): 19 gru 2006, o 17:43
Posty: 7
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Mirabella nigdy nie rzuca kotwicy - jest tak ciężka, że przebiłaby Ziemię a wylot.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 16:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 20:11
Posty: 504
Lokalizacja: Notteroy/Norwegia
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz swobodny z Wyspy Orzechowej
cape napisał(a):
Mirabella V jest największym slupem na świecie

Jest tak duża, że żegluje z ziemią przycumowaną do burty :DD

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 19:16 

Dołączył(a): 4 lip 2007, o 18:30
Posty: 317
Lokalizacja: Świdnik
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Z topu jej masztu można zobaczyć obydwa bieguny ;)

_________________
www.ycpl.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 21:10 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Oraz dwa bieguny Saturna (a co?) :lol:

[ Dodano: Wto 12 Maj, 2009 21:11 ]
Wega jest jej światłem topowym :DD

_________________
Włodek Woźniak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 21:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Kpicie z takiego porządnego jachtu i moja teściowa po Waszych kpinach nie chce mi go kupić, a feee, Wy, nie teściowa.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 21:26 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Bądź dla Niej nieco delikatniejszy. Ma kasę to może...

_________________
Włodek Woźniak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 21:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
wlodwoz napisał(a):
Ma kasę to może

Co ????

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 21:47 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
>>>>>Żartowałem :grin:

_________________
Włodek Woźniak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 21:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
wlodwoz napisał(a):
>>>>>Żartowałem

No...że mi.... tesciowa jest sklonna podarować te kilkadzisiąt mln euro na jacht, ale musi być duży.... Bo duże, jest warte tych pieniędzy.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 22:14 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Weź mnie na kuka, jak już Mirabellę kupisz. Przy moim gotowaniu jeszcze nikt nie utył.

_________________
Włodek Woźniak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 22:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
wlodwoz napisał(a):
Weź mnie na kuka, jak już Mirabellę kupisz. Przy moim gotowaniu jeszcze nikt nie utył.

Nie ma sprawy, ja przypalam wodę, a jajka na miękko gotuje trzy godzini i nie miękną.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 22:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Hej - to jest "Humor żeglarski" ale w wersji topicznej a Wy (wraz z teściową Krzysia) jesteście OFF!

Proszę o spokój i pisanie na temat.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 22:19 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
No już dobrze. A nie był to humor?? :DD

_________________
Włodek Woźniak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 22:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Maar napisał(a):
Hej - to jest "Humor żeglarski" ale w wersji topicznej a Wy (wraz z teściową Krzysia) jesteście OFF

Prawdy są różne, ale Maar ma rację. Marbella jest dla mnie wspaniałym żaglowcem. Jest połączeniem XXI wieku z żaglowcami XIX wieku. Jest jachem (statkiem ???) bez kompromisów. Tak, jak Cutty Sark (spalił się, niestety, czy odbudują ???) był szczytem szybkich fregat, tak Marbella jest wzorem doskonałego, współczesnego statku, jachtu ??? Którego podstawowym, skutecznym napędem jest żagiel. Zrezygnowano z żaglopłatów, wspaniały slup.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 22:36 

Dołączył(a): 7 maja 2006, o 09:53
Posty: 391
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Inland Skipper
Już kiedyś polecałem. Teraz tylko przypominam zagrożenia wynikające z przeładowania elektroniką. James Thayer "12 w skali Beauforta". Jako ostrzeżenie - dobre! :piwko:

_________________
Włodek Woźniak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 23:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 20:11
Posty: 504
Lokalizacja: Notteroy/Norwegia
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz swobodny z Wyspy Orzechowej
A wracając do Mirabelli to czytałem że jej załoga potrafi grać w bierki rozgotowanym makaronem

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 12 maja 2009, o 23:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
cape napisał(a):
Jest połączeniem XXI wieku z żaglowcami XIX wieku. Jest jachtem (statkiem ???) bez kompromisów.


O jachtach XXI wieku, takich całkiem bez kompromisu pisał przed dwudziestu laty kpt. Czajewski.
To jest jego wizjonerski tekst napisany w okolicach 1988 roku (długi ale warto przeczytać):

"Pogoda psuła się już od kilku godzin. Niebo poczęły pokrywać coraz szybciej pędzące chmury, wiatr wzmagał się powoli, lecz bezustannie, ciśnienie spadało. Długi, łagodny rozkołys, sygnał tłukącego się gdzieś daleko sztormu, już przestawał być wyczuwalny. Stłumiła go rodząca się świeża fala, dyktująca powierzchni oceanu nowy kierunek ruchu.

Nie trzeba było studiować otrzymanej właśnie przez radio mapy pogody, by dojść do wniosku, że wkrótce wokół jachtu rozpęta się prawdziwe piekło. I aż trudno sobie wyobrazić, że dla odległych zaledwie o kilkaset mil statków jedynym śladem jego istnienia będzie długi, łagodny rozkołys, taki sam, jak ten sprzed kilku godzin.

Jacht szedł w głębokim przechyle, ostro do wiatru, pod podwójnie zarefowanym grotem i niewielkim, marszowym fokiem. Dotychczas lekko wspinał się na nadbiegające fale, teraz jednak, gdy stały się wyższe i bardziej strome, coraz częściej wbijał w nie dziób, zmniejszał przy tym gwałtownie prędkość i brał na pokład tony wody. Ta, spływając wzdłuż nadbudówki, zakrywała spienioną warstwą szkło iluminatora. Powodowało to niemiłe rażenie oglądania powierzchni morza z tej strony, z której patrzą na nią ryby.
Kapitan i właściciel jachtu w jednej osobie stał mocno oparty o krawędź stołu, na którym rozpościerała się mapa generalna południowego Atlantyku. Pochylony nad nią długo analizował sytuację. Od czasu do czasu podnosił wzrok, by ocenić stan morza widocznego w prostokącie grubej szyby, otoczonej wieńcem kilkudziesięciu wskaźników i urządzeń nawigacyjnych.
Kolejna porcja oceanu chlusnęła nagle z tamtej strony na szybę, zamazując obraz i powodując gwałtowny odskok kapitańskiej głowy w naturalnym, choć w tej sytuacji bezsensownym odruchu. Jakby chcąc zamaskować ten dowód niedostatecznego panowania nad sobą, kapitan pilnie zainteresował się wskazaniami przyrządów.

Kilkoma przyciśnięciami klawiszy wprowadził do pamięci mikrokomputera współrzędne geograficzne pławy podejściowej do Port Stanley. Monitor wyświetlił kurs, jaki powinien utrzymywać jacht, by tam dotrzeć. Przyciśniecie następnego klawisza pozwoliło porównać ten kurs z aktualnym. Były one zgodne, ale o dalszym zachowaniu obecnego kursu i prędkości nie mogło być mowy.

Rzucone na ekran wyniki pomiarów naprężeń newralgicznych części kadłuba i takielunku leżały już zbyt blisko wartości dopuszczalnych. Należało jeszcze bardziej zredukować powierzchnię ożaglowania. Nie osiągniemy Falklandów jednym halsem Andrzejku, rzekł kapitan do sympatycznego brodacza zajętego wypełnianiem dziennika jachtowego. Musimy
zmienić żagle na sztormowe. Pozwól, że ja to zrobię, odpowiedział Andrzej.

Zgoda. Tylko zacznij od grota, bo Bachus gwałtownie ostrzy po zrzuceniu foka. Wiem. Nie pierwszy raz zmieniam na nim żagle, mruknął Andrzej z nutą zniecierpliwienia w głosie, ale zaraz się zreflektował i odkrzyknął dziarsko: Jest zacząć od grota!
Powoli przesunął w dół niewielką dźwignię. Grot zaczął pełznąć w stronę masztu i nawijany na niewidoczną szpulę znikał w jego wnętrzu. Przesunięcie następnej dźwigni do góry spowodowało wysunięcie z głębi masztu trajsla z mocnej, teflonowej tkaniny. Podobne dwa ruchy innymi dźwigniami i miejsce foka marszowego zajął fok sztormowy.
Teraz musimy odpaść trochę od wiatru, powiedział kapitan. Nastaw autopilota na kurs 180°, zwrócił się do Andrzeja, i przełącz zakres urządzenia antykolizyjnego na 10 mil. Ja wyłączę optymalizator ustawiania żagli, bo szkoda w takim sztormie męczyć szoty i kabestany dodatkową pracą. Zrobione, zameldował po chwili Andrzej.

No to na razie nie mamy nic do roboty i możemy odpocząć, rzekł kapitan, zapraszając przyjaciela do zajęcia miejsca w wygodnym fotelu. Napijesz się dobrego wina? zapytał.
Z przyjemnością, odpowiedział Andrzej i po chwili dwaj starsi panowie delektowali się wspaniałym trunkiem, nie bacząc na wściekły taniec, jaki odprawiał Bachus na sztormowej fali. Milczeli, a myśli ich krążyły jednak wokół jachtu, jego obecnego rejsu oraz wielu innych rejsów, jakie odbyli razem i osobno w ciągu kilkudziesięciu lat łączącej ich przyjaźni. Pierwszy przerwał milczenie Andrzej.

Pamiętasz, zaczął wypowiadać głośno dręczący go od dawna problem, zawsze byłeś przeciwnikiem wprowadzania do jachtingu wszelkich technicznych nowinek? Kiedyś protestowałeś nawet na łamach Żagli przeciw obowiązkowi wyposażania jachtów w kursografy i urządzania nawigacji satelitarnej, pisałeś o czasach, w których statki były drewniane, a ludzie z żelaza, itd. Czy w dalszym ciągu jesteś sceptycznie nastawiony do postępu technicznego w żeglarstwie?

Chyba doceniasz przynajmniej ten automat do refowania i zmiany żagli? Dwie minuty i po wszystkim, bez konieczności wychodzenia na pokład. Przypomnij sobie, jak kiedyś w rejsie do Helsinek refowaliśmy we czterech grota na Sawie. Trwało to ponad pół godziny i każdy z nas przemókł do suchej nitki. Nie, nie sposób wyobrazić sobie współczesnego jachtingu bez tego rodzaju urządzeń.
Rzeczywiście, masz sporo racji, zgodził się niechętnie kapitan. Niektóre urządzenia weszły już na stałe do żeglarstwa, ale jak każdy żeglarz jestem konserwatysty więc nieufnie odnoszę się do wszelkich innowacji. Słyszałeś na przykład o pracach nad stymulatorem światowej pogody? Ma wejść do praktycznej eksploatacji w ciągu najbliższych pięciu lat.
Żadnych sztormów, żadnych prognoz, stałe wiatry, regularne opady, brak mgieł. Rozumiem, z gospodarczego punktu widzenia to konieczne, ale czy nie zostanie w ten sposób wyeliminowany pierwiastek przygody, która jest istotą uprawianego przez nas sportu? Obawiam się, że żeglarstwo może przez ten symulator stracić swój sens.
Bądź optymistą, odparł Andrzej. Z pewnością technika nigdy nie zdoła przekreślić walorów prawdziwego żeglarstwa, jak nie zrobiła tego dotąd. Ale właściwie po co my się pchamy do Port Stanley?. Zmienił temat. Czy nie możemy iść bezpośrednio wokół Hornu, jak pierwotnie zamierzałeś? Przecież nie musisz uzupełniać wody ani prowiantu.

Oczywiście, że nie, odparł kapitan, tylko za tydzień wchodzi w życie nowe zarządzenie Urzędu Morskiego. Po tym głośnym wypadku zatopienia greckiego jachtu przez wieloryba postanowiono, że wszystkie jachty muszą być wyposażone w urządzenia odstraszające wieloryby, rekiny i inne duże zwierzęta morskie. Bachus nie ma tego odstraszacza, a bez niego dalsze ubezpieczenie traci ważność. Zleciłem zatem naszemu agentowi na Falklandach zamontowanie odstraszacza. Od jutra będą wyglądali Bachusa tamtejsi cumownicy. Sztorm jest wprawdzie niezwykle gwałtowny, ale sądzę, że wydmucha się w ciągu doby przynajmniej na tyle, byśmy mogli przerwać sztormowanie i wziąć kurs na Port Stanley. Powinniśmy zdążyć na czas.
Rozumiem, rzekł Andrzej. Wpadnę do ciebie jutro wieczorem, jeśli pozwolisz, i pomogę ci wprowadzić jacht do portu. A teraz pędzę do domu.
Jutro wpadnij koniecznie, ale i teraz mógłbyś jeszcze trochę posiedzieć, przecież nie jest późno, zapraszał kapitan. Niestety, dziś już dłużej nie mogę. Dla ciebie to wcześnie, bo już jesteś na emeryturze, a ja jeszcze przez dwa lata muszę wstawać o szóstej rano, odparł
Andrzej. Bywaj! Do jutra.

Przyjaciele uścisnęli sobie dłonie. Kapitan zamknął drzwi za Andrzejem i wrócił do swego pokoju. Raz jeszcze sprawdził wskazania przyrządów i uważnie obejrzał rzucane na ekran domowego telewizora obrazy kolejnych fragmentów takielunku Bachusa, mieszczące się w polu widzenia zainstalowanych na jachcie kamer telewizyjnych. Pewną trudność sprawiła mu lustracja nawietrznej części widnokręgu, gdyż iluminator osłaniający prawoburtową kamerę był wciąż zalewany strumieniami wody.

Nie dostrzegł żadnego statku, zresztą milczał też sygnalizator urządzenia antykolizyjnego i czysty był obraz radaru. Uznał więc, że wszystko jest w porządku. Przełączył telewizor na odbiór normalnego programu, lecz jak zwykle żaden kanał nie przekazywał niczego, co byłoby warte oglądania. Wyłączył telewizor i zatelefonował do Centrum Wizyjnej
Łączności i Obserwacji Satelitarnej. Poprosił o przejęcie obserwacji Bachusa i zamówił połączenie z jachtem na jutro o dziesiątej rano.

Wyprowadził na spacer psa, po powrocie wziął kąpiel i udał się na spoczynek. Nie mógł jednak zasnąć. Myślał o tych dawnych, nieodpowiedzialnych czasach, kiedy osobiście musiał wędrować na rozhuśtany dziób, aby sklarować żagle lub kotwicę, o latach, gdy własnoręcznie zwijał w sztormie bramsle Pogorii, balansując na chwiejnej percie dziesięć pięter nad pokładem.

Tak, Andrzej chyba miał rację. Przecież od czasu wprowadzenia międzynarodowej konwencji o bezpieczeństwie w jachtingu morskim, która zabroniła uprawiania żeglarstwa z żywą załogą, tylko dzięki osiągnięciom techniki można było kontynuować uprawianie tego sportu, rozwijać go, szkolić nowe kadry.
Tylko technika może zlikwidować ujemne skutki własnego rozwoju. Podobnie będzie z tym symulatorem pogody. Pewnie uda się wyłączyć niektóre akweny spod jego działania, a może zostanie skonstruowany symulator sztormów, pozwalający na przeprowadzanie treningów sztormowych. Nie ma się co martwić na zapas. Trzeba zaufać technice.

Uspokoiwszy swe obawy, starał się zasnąć. Potrzebny był mu solidny odpoczynek. Jutro czekała go ciężka praca. Najdalej późnym wieczorem będzie musiał wprowadzić Bachusa do Port Stanley."

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 13 maja 2009, o 08:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Dobre, a już myślałem, że płyną na prawdę na porządnym jachcie gdzie wszytko jest na pilota, ale żeby cały jacht był "na pilota" to chyba przesada. Aczkolwiek ten system umożliwia opłynięcie świata w "wolnych chwilach".

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 13 maja 2009, o 09:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Jeszcze kolejne 20 lat poczekaj i... wcale nie zdziwiłbym się, gdyby opis prof. Czajewskiego stał się w 100% realny :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 13 maja 2009, o 09:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Z tego co wiem, to była próba opłynięcia świata jachtem bez załogi sterowanego z lądu. Więc jest to technicznie mozliwe. Ale "w zabronienie" nie wierzę.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 14 maja 2009, o 13:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Dla mnie Mirabell jest dowodem polnocnozachodniego wstecznictwa.

Zrobiono z nowoczesnych materialow i na hi techu slupa, ktorego zdolnosci do plywania sa beznadziejne jak na swoje czasy.

Europejczycy i Amerykanie jakos ciezko przyjmuja ze "tradycyjne" konstrukcje, ktorymi dziady podbily swiat nie byly najlepsze, nawet nie byly srednie... Sa po prostu slepym zaulkiem ewolucji szkutnictwa i ozaglowania.

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 14 maja 2009, o 15:34 

Dołączył(a): 4 lip 2007, o 18:30
Posty: 317
Lokalizacja: Świdnik
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
vv3k70r, ale w tamtych czasach nie mieli takiego luksusu w środku... Sądzisz, że ktoś by wyczarterował takie coś żeby pożeglować...? Po części to tak, bo co sie robi jachtem... Ale chodzi mi o to, że to ma być usługa dla zamkniętego grona, które odczuwa satysfakcje z pławienia się w luksusie, którego inni nie mają... Na tym polega satysfakcja, że masz albo robisz coś czego ktoś nie ma, zrobić nie umie/nie może...

_________________
www.ycpl.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 15 maja 2009, o 22:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 lut 2009, o 03:32
Posty: 663
Lokalizacja: Trelleborg
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Konrad-mam rozumiec ze jakies typy marnuja MOJE zasoby na MOJEJ planecie zeby trawic je na jakies swoje luxuries?

Trzeba bedzie tego potworka zatopic :)

Mirabelka to technologiczny trup, rownie dobrze mozna dzis na wojne puszczac t34, niby dalej to czolg, ale chyba technika poszla neico do przodu...

Po to wymyslamy nowe technologie zeby z nich korzystac i jesli sie nie sprawdzaja wywalac, a mirabelka w tej skali ma wszystko co ma wady... Cala koncepcja tego "jachtu" jest chybiona...

_________________
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym - Razorblade


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL