Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=10&t=4007
Strona 1 z 1

Autor:  LOLSON - HOORN [ 8 lis 2009, o 21:55 ]
Tytuł:  Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

Podczas rejsu morskiego, jeden z nowicjuszy przejął ster na wachcie. Kapitan rozkazał trzymać obecny kurs i ulokował się w koi na godzinkę. Po odpoczynku wychodzi na zewnątrz sprawdzić jak tam sobie radzi wachta. Patrzy zamiast 5 na kompasie widnieje kurs 180 stopni! Pyta więc gniewnie kto mu kazał zmienić kurs? Żeglarz stwierdził całkiem na poważnie, że kierunek ma dobry bo cały czas trzyma się kursu na tamtą chmurę jak mu kapitan kazał. Zdesperowany niemalże kapitan, zrobił więc młodemu żeglarzowi krótki wykład na temat najstarszego, morskiego urządzenia nawigacyjnego i żeglowania "na chmurkę".

Na drugi dzień, już w porcie, podchodzi do mnie ów żeglarz i między innymi opowiada historię ze swojego jachtu. Opowiadanie swoje kwituje poważnie brzmiącym twierdzeniem "wilka morskiego":

- Ty wiesz? Ten kompas to się jednak przydaje!

Autor:  AsiaJohn [ 11 lis 2009, o 20:48 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

Mój podopieczny trzymał kurs na... łabędzia :P Nie wiedział co zrobić gdy łabądek poleciał ;D

Autor:  Maar [ 11 lis 2009, o 21:38 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

Sternik z ogromnym śródlądowym doświadczeniem został w nocy na wachcie i miał trzymać dany kurs. Po godzinie czy dwóch wyje alarm na echosondzie. Prowadzący wybiega do kokpitu:
- Gdzie płyniesz?! Dlaczego nie trzymasz podanego kursu?!!
- Dało się ostrzej!

:-)

Autor:  Carlo [ 11 lis 2009, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

Maar napisał(a):
- Dało się ostrzej!


hehe dobre :)

Autor:  AsiaJohn [ 13 lis 2009, o 19:15 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

Marek niezłe to :P
Ale słuchajcie...ja miałam taką sytuację kiedyś,że szliśmy Sztormanem z Zat.Gdańskiej już do portu do Pucka...I oczywiście "kapitan" twardo szedł koło Rewy na głębinkę...I tak idziemy,idziemy a Rewa coraz bliżej...już sie robi jasna woda,co oznacza ,że wbijamy w Szpyrk. Mówię facetowi,że coś za płytko,że pływam tutaj i coś mi sie nie podoba położenie tej GŁ..a on,że nie co ja gadam,nie znam się,ok zamknęłam buzię i idziemy jak szliśmy i co....i sruu w dno...Nie mogliśmy sami zejść,dzwoniliśmy po Szuwarka z HOMu i on też miał problemy, żeby nas zdjać....Co się okazało po sztormie GŁ zerwała się i ją zdryfowało..

Autor:  Cape [ 13 lis 2009, o 19:31 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

Asia, po płytkich się nie pływa. Jak nie ma minimum 50 metrów to jest strasznie niebezpiecznie :D
Po raz pierwszy (i na razie ostatni) przytarłem w Górkach Zachodnich.

Autor:  Macieq [ 13 lis 2009, o 19:48 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

W takiej Chorwacji, gdzie pływa się raczej po głębokiej wodzie, każde wskazanie sondy, że jest 15-20m głębokości, wywoływało mój niepokój i wzmożoną czujność. :lol:

Autor:  Banan [ 13 lis 2009, o 20:01 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

cape napisał(a):
Jak nie ma minimum 50 metrów to jest strasznie niebezpiecznie :D

masztem do dołu pływasz ? :)

Autor:  tommy [ 13 lis 2009, o 22:12 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

banan70 napisał(a):
masztem do dołu pływasz ?


czy pancernikiem?
a może ULCC...?

Autor:  SzalonySkiper [ 22 lis 2009, o 17:47 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

Witam
na Bałtyku rzadko kiedy jest więcej niż 50 :)

A ja miałem taką sytuację:
Jadę z Helu do Kłajpedy w tym roku przy okazji tall ship a że trochę powiało to i bujać zaczęło. Załogant trochę spanikował i po tym jakwsadził głowę między nogi zaczął zadawać pytania.
Jak szybko płyniemy
jak daleko do lądu
czy rosjanie nas wyłowią jakby co
ile trwa akcja ratownicza
co się robi jak coś
i zadaje te pytania na okrągło.
w końcu nie wytrzymałem i jak usłyszałem pytanie jak daleko jest do lądu odpowiedziałem zdesperowany
37 kur... metrow. załogant się zaczął rozglądać i pyta:
GDZIE
znacznie już spokojniej odpowiedziałem
W DÓŁ.
:lol: :lol: :lol:
W Kłajpedzie zszedł z jachtu:))

Autor:  Macieq [ 22 lis 2009, o 21:48 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

SzalonySkiper napisał(a):
W Kłajpedzie zszedł z jachtu:))

Jak spojrzałem na Twoją ksywkę, to... trochę go rozumiem :lol: :wink:

Autor:  homer [ 23 lis 2009, o 10:44 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

dokładnie to samo pomyslałem :D ale sie uśmiałem , dobry tekst :lol:

Autor:  Zgrzyb [ 23 lis 2009, o 12:21 ]
Tytuł:  Re: Kompas - autentyczna historia z 2009 roku!

Macieq napisał(a):
SzalonySkiper napisał(a):
W Kłajpedzie zszedł z jachtu:))

Jak spojrzałem na Twoją ksywkę, to... trochę go rozumiem :lol: :wink:


Ja też go rozumiem ... ale nie zszedł bym z jachtu ... raczej skipera bym wysadził :lol:
Bunt uczynił i jacht przejął :lol:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/