Piotr jesteś pewny?, bo ja na 80% musiałem tylko oswiadczyć,że jacht jest mój i podać wymiary

Z tego co pamietam to Warta wymagała rejestracji. Było to jednak z 5 lat temu więc mogłem coś pomieszać.

A Warta wymagała tez odpowiednich uprawnien

_________________
pozdrowienia piotr

Tak. Robiłem to miesiąc temu. Proffman kazał mi do wniosku dołączyć skan certyfikatu.
Dla tzw. "świętego spokoju" jutro sprawdzę maila.

Rzuciłem okiem na OWU Warty i PZU i z tego co wyczytałem wynika, że także wymagają certyfikatu ale także innych papierów typu karta bezpieczeństwa, jeśli są wymagane do żeglugi.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

może Tobie kazał bo sie przyznałeś, że go masz?

_________________
pozdrowienia piotr

Pomysł nie jest głupi, ale ch.jowo się kojarzy...

Nie chodzi o ustalanie, kto jest właścicielem łodzi.
Gdyby "łódź koloru niebieskiego" była prawidłowo oznakowana i gdyby istniał rejestr do którego SAR ma dostęp 24/7, to przy użyciu telefonu (numer telefonu kontaktowego/alarmowego, podawany przez armatora przy rejestracji) można by ustalić:

- czy łódka zerwała się z cum i dryfuje?

lub

- kiedy, skąd i dokąd, ilu ludzi na pokładzie, w jakim wieku? itd.

Hmmm, tak to nie działa nigdzie.
I nie ma szans działać... sprawnie - w żadnym państwie (sprawdzić czy nie KRLD). Nawet w idealnym "Państwie" Platona
W stosunku do ciut ponad pięciometrowych łódek zwłaszcza. I całkiem niezależnie od ich koloru...
-------------
A teraz powtórzę, boś chyba nie zauważył reszty odpowiedzi:
Zauważasz, że łódź, której przykładem posługujesz się powyżej, już w tej chwili podlega obowiązkowi rejestracji -jeżeli tylko użytkowana była na morzu?
Zauważasz, że łódź, której przykładem się posługujesz nie podlegałaby obowiązkowi rejestracji na śródlądziu - nawet pod rządami ustawowego gniota, o którym tu rozprawiamy?
Poza tym - czy uważasz, że dla idei sprawnego wyjaśniania kwestii "kto jest właścicielem łodzi" w jednym czy dwu podobnych co przytoczonego przypadkach na dziesięciolecie - każdy z dziesiątków tysięcy właścicieli łodzi trzymanych gdzieś na głębokim śródlądziu powinien być poddany przymusowi jej rejestrowani? Przymusowi realizowanemu z użyciem przepisu karnego?

Ja trzymam łódkę, jakieś 5.5m długości - w stodole, na Kociewiu. Używam jej kilka razy w roku, na stawie za tą stodołą. I raz na kilka lat na Jeziorze Krawusińskim, pod Skarszewami. Czemu miałby służyć obwarowany przepisem karnym obowiązek rejestracji mojej łódki (uprzedzam - ryb nie łowię)?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

W przypadku EPIRB jakoś działa.

Wprowadzono dla jachtów obowiązek posiadania EPIRB?
Dla ciut-ponad-pięciometrowych łódek wędkarskich koloru niebieskiego - też?
A dla jachtów śródlądowych ponad 5m długich - obwarowano przymus poddania się obowiązkowi posiadania EPIRB srogą karą pieniężną?


No.
"Jakoś":
viewtopic.php?f=18&t=25303

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

po co ? czy naprawdę SAR jest od tego?

_________________
pozdrowienia piotr

To pójdźmy w nowoczesne rozwiązanie: Każdemu wszczepiajmy chip z nadajnikiem (GPS, GSM, przyspieszeniomierz, może monitoring organizmu?). W razie wypadku, albo zaniku sygnału odpowiednie służby reagowałyby bezzwłocznie. Poszukiwanie sprawców włamania czy morderstwa (o ile ktoś by je popełniał) przypominałoby grę komputerową i mogłoby się odbywać automatycznie...
"Limes inferior" Zajdla czytałeś?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Seagrams napisał(a):

W przypadku EPIRB jakoś działa.

Nie. Nie działa. To znaczy działa. Jakoś. http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=440219#p440219
Edit: już Jaromir napisał to samo... sorry!

Takie ćwiczenie: Kupuję sobie PLB i rejestruję (bodaj na 10 lat). Jaki telefon mam podać? (moja żona wyłącza telefon jak idzie spać). Tak, wiem mogę zmieniać numer telefonu co chwilę, ale to nie jest ani juzerfriendly ani szybkie.

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Chyba, że się coś zmieniło w tym roku.
Ubezpieczałem w obu tych firmach nigdy nie mając żadnego dowodu rejestracji.
Za każdym razem nawet nie miałem jeszcze łódki bo ubezpieczałem żeby z lepszym samopoczuciem łódkę dopiero przyprowadzić.
Dla jasności zarówno Third Party jak i Hull.

SAR jest od ratowania życia na morzu a nie od ratowania mienia.

Kurczak jestem klientem Schomachera od lat. NIGDY żadnego certyfikatu nie okazywałem bo nie miałem.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

to raz a dwa,że ruszyli do boju bo było podejrzenie ,że ktoś wypadł z łódki. Czy ruszać musieli to mam wątpliwośći bo nie wiadomo jakie były przesłanki tej decyzji. Chyba że sprawe potraktowali treningowo

_________________
pozdrowienia piotr

Może kochanka nie wyłącza telefonu, jak idzie spać?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Gdyby "łódź koloru niebieskiego" była prawidłowo oznakowana i gdyby istniał rejestr do którego SAR ma dostęp 24/7, to przy użyciu telefonu (numer telefonu kontaktowego/alarmowego, podawany przez armatora przy rejestracji) można by było to potwierdzić lub wykluczyć przed "użyciem sił i środków".

Nie posiadam. Pytałem poważnie, bo się nad tym poważnie zastanawiałem. Wyszło że swój, i nagrywać, że nie odbieram bo jestem na rejsie jachtem takim a takim stąd-tam (czy gdzieś).

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

w teorii tak w praktyce różnie. Nie wiem może i SAR od dzwonienia jest jak się urwię łódka.
Deska windsurfingowa też by mogła byc zarejestrowana, taki pomysł wszak był

_________________
pozdrowienia piotr

Zawsze lepsze to niż nic.

ALE NIE BYŁA! Mimo obowiązku.
Gdyby łódka była prawidłowo zacumowana / zabezpieczona - sprawy by NIE BYŁO (nawet bez telefonowania). Twoje argumenty byłyby ważkie, gdyby wątek był o wprowadzeniu obowiązku "należytego cumowania".

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Ale nic nie da w przypadku gdy mi się bateria rozładuje (a łódka urwie), zmienię numer itd.

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Dlatego wielu woli szachy od żeglarstwa.

Wnioski są dwa.
1. wprowadzić karę śmierci za nieprawidłowe cumowanie niebieskich łódek;
2. zlikwidować satelity.

Acha, jeszcze: wpłacić 100 zł na budynek ze zdjęcia. Nic wam nie grozi. Nawet mandat.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Szachy nie zawsze są tak bezpieczne, jak myślisz.
Kiedy zbliżał się termin słynnego meczu Spasski-Fischer, pewien mieszkaniec Moskwy miał dylemat, był bowiem wielkim miłośnikiem szachów, ale i zapalonym myśliwym. Trafiła mu się właśnie wyjątkowa okazja wyjazdu na parotygodniowe polowanie na Syberii. Wybrał to drugie.
Upolował niedźwiedzia, tygrysa, parę wilków i dzików, ale szlag go trafiał z powodu niewiedzy, co z tym meczem. Któregoś dnia spotkał nagle w tajdze faceta w walonkach, kufajce, czapce-uszance, z radiem tranzystorowym na piersi. Podbiegł do niego i mówi:
- Słuchaj stary, masz radio, może wiesz, jak się skończył mecz Spasski-Fischer?
A na to tamten:
- Jak widzisz - przegrałem.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

dokładnie tak!!
Jakoś tak jest że myśli sie o systemie, zabezpieczeniach o innych co maja dla nas zrobic uratować itd, itp. a nie zaczynamy dyskusji od siebie czy np. właściciela niebieskiej łódki co mół drugim sznurkiem lepiej ją przymocować

ps. post ogólny bez wycieczek osobistych

_________________
pozdrowienia piotr

To poczytaj utyskiwania Falmouth na właścicieli EPIRBów... Podają, telefon, a jakże...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

No wlasnie nie działa...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

No właśnie.
Ale Seagrams w życiu nie przyzna, że rzucił przekonanie, które jest absolutnie nie do obrony. Będzie szedł w zaparte, że rozbudowana rejestracja wszystkiego ma sens, tak samo jak czipy pod skórą...
Wszelkie podane tutaj kontrargumenty omija starannie i swojej tezy nie zweryfikuje.
Reasumując - szkoda czasu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Sprawdziłem korespondencję z Proffmanem. Schomacker wymaga certyfikatu jeśli jacht jest zarejestrowany. Dlatego musiałem go zeskanować i wysłać wraz z wnioskiem i fotkami Dulci.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Czytanie utyskiwań Falmouth jakoś "średnio" mnie interesuje. Jakby inna specyfika...Przyjedź kiedyś do kraju i pogadaj z chłopakami z naszego SAR-u.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Bardzo ciekawa dyskusja. Chcę tylko spytać dla lepszego zrozumienia ... ta "niebieska łódka" to jest taka licentia poetica jak "niebieski ptak", czy odnosicie się do jakiejś konkretnej sprawy?

A w temacie ... uważam że w społeczeństwie zawsze będzie pewna część, która będzie miała skłonność do rozszerzania zasięgu takich zjawisk jak: kontrola, nadzór, rejestracja, klasyfikacja, spisy, ograniczanie uprawnień itp. itd. Musimy się pogodzić z faktem, że od czasu do czasu będą się dostawać do władzy. Istnieje zatem konieczność przeciwstawiania się takim zakusom i jest to dobry przyczynek do integracji środowiska. W zdrowych społeczeństwach, takich jak choćby brytyjskie, powstają organizacje powoływane przez osoby zaangażowane, do walki o ich prawa. Ta walka nigdy nie ustaje, nie ma się co łudzić. U nas taką organizacją próbuje być SAJ i mimo że jest niewielką organizacją i mogła by walczyć tylko o interesy osób stowarzyszonych, to SAJ wykracza poza tą granicę i walczy często o interesy wszystkich wodniaków różnej maści ... i ma sukcesy. Dlatego chociaż nie przynależę do SAJ, to i tak prosiłbym żeby nie opluwać jej, bo jest w naszym przypadku w tej chwili chyba jedyną/najlepszą, która walczy o prawa wodniaków tu w Polsce. Na PZŻ nie możemy liczyć, o czym wszyscy już wiedzą. PZŻ też działa dość ogólnie, ale przeciw naszym interesom. Zdarza się co prawda, że jakiś klub zabiera czasem głos, albo firma szkoleniowa, tudzież jakaś inna firma z branży, ale często zwracają tylko uwagę na sprawy związane bezpośrednio ze swoja dziedziną działalności.

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=471522#p471522

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664