Kære alle venner (jak to mawiajo lokalne aborygeny w Legolandii),

Przynoszę, niestety, złe nowiny.

7-go maja 2019 zostały wprowadzone kolejne zaostrzenia na duńskich granicach (odcinek nr. 3 602 964 953 542 324...), które tym razem mocno uderzyły w żeglarzy. Co tam takiego się wydarzyło, pytacie? Ano chodzi o ustawę Bekendtgørelse om udlændinges adgang her til landet, czyli tę, która reguluje wchodzenie na teren Danii w sposób wszelaki.

Tam, w Punkcie 3 (Kapitel 3) jest paragraf § 13. Skibsførere skal påse (obowiązki kaptajnów morskich).

Zmiany najistotniejsze:



Podpunkt 4) tej ustawy, mówi, że kiedy ma się w załodze osobę, która ma w porcie duńskim zejść na ląd, lub się domeldować do załogi, należy o tym powiadomić policję. Co więcej, jeżeli w załodze występuje jakakolwiek niewidząca osoba, należy Duńczyków również o tym powiadomić! Chodzi oczywiście o przedstawienie listy takich osób (ze wszystkimi typowymi danymi). Co ciekawe, ustawodawca czepił się tylko osób niewidzących. Osoby na wózku, sparaliżowane, bez rąk i bez nóg, (...) ich nie obchodzą. Bo powody. Kiedy taką listę przedstawić - o tym zaraz.



Podpunkt 6) tej ustawy, mówi, że armatorzy jednostek, w tym żaglowych, gdzie przewozi się pasażerów (patrz kwestia przepisów Unijnych dotyczących limitu 12 osób, a pojęcia "pasażer"), muszą posiadać zezwolenie (od duńskiej policji) na wejście do duńskiego portu. Małe jachty - luzik. Ale wszystko większe - trzeba wcześniej nie tyle prosić Duńczyków o pozwolenie na wejście do portu, co zgłosić je wcześniej "w terminie" (o tym zaraz).



Podpunkt 7) tej ustawy mówi o tym (piszę teraz tylko o tym, co interesuje żeglarzy jachtowych), że w przypadku wymiany załogi w duńskim porcie, należy wysłać zgłoszenie do policji, która zarządza w danym mieście, z informacją (i prośbą o ich błogosławieństwo), że zamierzamy załogę XYZ (podać listę) wymienić na załogę ABC (podać listę). Wiem, że to się wydaje głupie, bo załoga jest ze strefy Schengen, ale to nie ma tu znaczenia - oni o tym nie wiedzą, więc muszą ją sprawdzić dżast in kejs.
Najważniejsze! Należy taką listę wysłać do danego duńskiego portu nie później niż 24h przed wpłynięciem do portu! Uwaga! Jeżeli wysyłacie listę w sobotę lub niedzielę, to najwcześniej policja siądzie do tego w poniedziałek o 10:00 rano. Mają od tej 10:00 rano czas 24h na odpisanie.

Sama korespondencja odbywa się drogą mailową (wysyłacie maila na adres lokalnej policji w danym mieście/regionie - info możecie wyGooglać).

Uwaga - jeżeli już jesteście w porcie duńskim, ale czekacie wciąż na odpowiedź ze strony duńskiej (bo wciąż sprawdzają listę załogi, albo się czepiają, albo cokolwiek), to dopóki oficjalnie nie zakończy się "proces przetwarzania danych / uzyskiwania informacji na linii kapitan-policja duńska", nie możecie wypłynąć z tego portu.

Dlaczego? Ponieważ na początku tego fragmentu ustawy, napisane jest, że:



1) członkowie załogi i pasażerowie pozostają na pokładzie, dopóki nie odbędzie się kontrola policyjna na statku, zgodnie z podpunktami 2-9 i
2) statek nie może odpłynąć z duńskiego portu, dopóki nie zostaną odprawieni członkowie załogi i pasażerowie, zgodnie z punktami 2-9 tejże ustawy.

Pamiętajcie, że pomimo ich odpowiedzi, po której wpłyniecie do portu, oni mogą dalej żądać wyjaśnienia jakichś niejasności. Dopóki ich nie rozwiążecie, siedzicie w porcie (a pamiętajcie, oni mogą odpisać Wam po 24h na każdą Waszą odpowiedź...).

Dla Waszej informacji - tak, mimo bycia członkiem UE, policja jednak teraz sprawdza w Danii statki dosyć często. "Ale ja tego przeglądu nie miałem jak ostatnio pływałem po Danii" nie zwalnia z odpowiedzialności za znajomość prawa.

Kary za niespełnienie dowolnego z powyższych punktów grozi w najlżejszym przypadku "proszę, oto mandat na XX XXX,XX zł" .

Generalnie, w przypadku spełnienia powyższych wymogów, powinno być z Duńczykami przyjemnie. Po prostu pamiętajcie o tym. Co ważne - prośba do osób, które mają do czynienia na co dzień z innymi krajami - sprawdźcie jak to jest w innych krajach. Ludziki LEGO (seria "policjanci") powiedziały mi, że Dania po prostu dostosowała się do żądań UE, która naciska na kraje strefy Schengen by właśnie tak zaostrzały kontrole od strony morza. Ostrzegli, że w zasadzie Szwecja, a nawet Norwegia (EEA) powinny wprowadzić podobne przepisy u siebie.

Niestety, prawdopodobnie papciowe "Schengen" w wersji "idiotproof" będzie trzeba nieco zaktualizować...

I tym oto optymistycznym akcentem farveluję Was!

- Piotrek.

_________________
Pozdrawiam,

Piotr "Młody Zbieraj" Zbierajewski

Może byłoby prościej, i chyba spokojniej, gdyby zwyczajnie policja na jachty wchodziła. Jak kiedyś. W pewnym sensie kiedyś było lepiej, nie trzeba było pisać maili z morza i pamiętać o terminach, tylko mieć paszporty i cierpliwość.
Dzięki za info, choć załogi aktualnie nie wymieniam.
Pozdrowienia z duńskiego Nexo.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ciekawe o co chodzi z tymi niewidomymi...

Więlkie dzięki za informacje!

_________________
"Ullamne subuculam geris" - fundamentalne pytanie filozofii

Dobre - kontrola na Bałtyku , a całe Śródziemne szeroko otwarte

_________________
Sailor4x4

Płynę od kilku dni z Polski, miałem już w Estonii i Łotwie dwie kontrole dokumentów nawet z łódkowymi i jedną ustną bez oglądania dokumentów. Jedna z tych kontroli była podczas płynięcia, jedna gdy stałem na kotwicy przy bezludnej wysepce Harilaid. Nigdy wcześniej dokumentów nie wyjmowałem, może coś się zmieniło ogólnie.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Zmieniło - ja tez miałem kontrolę naszej straży Granicznej na pokładzie pod Helem SG 213.

Zapowiedzieli sie na ch.16, przypłynęli, weszli na jacht - przegrzebali na dokumenty - spisali protokół i tyle.

Nie pomogła wcześniejsza kontrola w tym rejenie

Zobaczymy co z tego wyniknie ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ponownie - ludziki LEGO powiedziały, że to wynika z tego, iż UE zaostrzyła politykę sprawdzania granic morskich jakimiś bardzo ogólnymi wytycznymi (nie znalazłem jednak takiej ustawy, więc nie mogę do niczego konkretnego się odnieść). Ponoć właśnie na tej podstawie m. in. Dania zaostrzyła swoje przepisy. Dla Północy to ma sens, bowiem wielokrotnie wykrywano nielegalny transport ludzi spoza UE/EEA, który wypływał ze Śródziemnego i płynął przez Atlantyk do Skandynawii. Nasz punkt widzenia, tzn. „no przecie wszystkie załoganty som nasze!” jest dla nas oczywisty. Jednak jak się postawimy na miejscu kołst gardu, który nie wie jaki jest skład załogi, to w sumie oczywiste, że oni mogą mieć potrzebę sprawdzenia, czy jednak kogoś spoza UE nie ma w załodze (a jak jest, to na jakiej podstawie przebywa w Unii).

PODKREŚLAM natomiast, że te zgłoszenia do Duńczyków trzeba robić mailowo do lokalnej policji! SafeSeaNet ich nie obchodzi za bardzo (chociaż też warto robić na wszelki wypadek - nie chcecie dostawać kar pieniężnych od LEGO...).

_________________
Pozdrawiam,

Piotr "Młody Zbieraj" Zbierajewski

Mimo późnej pory dowcip o „ślepym pasażerze” pojąłem. Dobre!
Dla mniej zorientowanych w niuansach językowych, chodzi o pasażerów na gapę.

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Jakoś na Francuzach ,Hiszpanach i Portugalczykach to nie robi . Stoję w Porto /Leixoes i nikt afery nie robi .Płynę do PL więc powiem Wam kiedy się zacznie . W 95% proszą o jeden dowód/paszport . W Gibraltarze poprosili o wszystkich dokumenty , ale nikt niczego nie sprawdzał !

_________________
Sailor4x4

Mi też w zeszłym tygodniu weszli na pokład. Sprawdzali dokumenty jachtu i załogi.

_________________
Pozdrawiam,
Maciek

Pisałem już w zeszłym roku, że polska SG stała się bardziej aktywna. Mnie akurat nie kontrolowali ale słychać było przez radio korespondencję z tymi jachtami, które zamierzali odwiedzić.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Czy powyższe przepisy ustawy odnoszą się tylko do statków o których kolega tu pisał (zmieniające załogę, z osobami niewidomymi itd.) czy może do wszystkich statków wchodzących do duńskich portów? Czy teraz po wejściu do duńskiego portu powinienem oczekiwać kontroli policji nie wypuszczając załogi z pokładu?

Kiedy byłem w tym roku Kopenhadze, rano dnia następnego po wejściu do portu rzeczywiście przyszło dwóch sympatycznych Panów Policjantów i sprawdzali nasze dowody.
Nie mieli jednak absolutnie żadnego problemu z tym że część załogi jest nieobecna na jachcie. Po wskazaniu ich palcem na terenie portu, nawet nie prosili żeby wrócili i pokazali swoje dowody. Powiedzieli że mamy ładny jacht, zapytali kiedy wychodzimy i pożyczyli miłego dnia.

Nas pominęli i jak wypływaliśmy 2 tyg. temu i jak teraz (dzisiaj) wracaliśmy. Może nas na radarze nie widać?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

UPDATE!

Andrzej Kolod słusznie zauważył mój błąd - Podpunkt 4) - chodzi oczywiście o pasażerów na gapę. W momencie gdy przez ten dokument przechodziłem odebrałem to jako dosłownie "niewidomy" . Przepraszam, za wprowadzenie w błąd. Żeby nie było - jest nawet podstawa prawna tego sformułowania:



Via:
https://www.retsinformation.dk/Forms/R0 ... x?id=26280

Stąd prośba by moderatorzy przekreślili fragment na ten temat w pierwszym poście. [Prywata - weźcie w końcu włączcie możliwość edycji treści posta, bez ograniczeń! Na innych forach można to robić i można też zajrzeć w historię edycji posta, jakby ktoś chciał naginać wolność forumową ].



Znaczy oficjalnie prosić o pozwolenie na wejście do portu, jako członek UE, nie musisz. Jeżeli masz mniej niż 12 osób na pokładzie to nie powinni robić problemu. JEŻELI kontrola się pojawi (wpadnie pan/pani z Politi), to na czas jego pobytu na pokładzie niech Ci nikt na miasto nie zjeżdża. Jeżeli nikt się nie pojawi - luzik. Natomiast zakładałbym na wszelki wypadek, że pomimo małej ilości załogi, na małym jachcie, kontrola może się pojawić. Duńczycy bardzo, ale to bardzo lubią pilnować swoich granic, więc teraz pewnie po tych zaostrzeniach majowych będą oni często odwiedzać kapitanów w portach (nawet) jachtowych .



Generalnie Duńczycy są sympatyczni (dla turystów / wpadających na chwilę do kraju). Jak nie ma problemu, to go na siłę nie będą szukać. A jak znajdą problem, to będą wiercić w nim dziurę tak długo dopóki się nie okaże, że faktycznie wszystko jest transparentnie czyste.



Jak już poszli, to luzik. Natomiast jak Policja właśnie weszła na jacht, a masz załogantów, co za 2 minuty mają zejść na ląd, zatrzymaj ich i powiedz by może sprawdzili, czy dobrze liny są sklarowane, dopóki panowie z Politi sobie nie pójdą . Dżast in kejs.



Jak piszę - generalnie Duńczycy, jak nie ma do czego się przyczepić, to się nie przyczepią i będą bardzo życzliwi. Ale niech tylko zauważą, że jest najmniejsza wątpliwość czy przypadkiem nie ma ryzyka, że być może jest szansa, że coś gdzieś jest nie tak...
[W tym miejscu pozdrowienia dla tych, którzy wiedzą o czym mówię].

_________________
Pozdrawiam,

Piotr "Młody Zbieraj" Zbierajewski

Potwierdzam w 100% wspomniane cechy. Generalnie służbowo bywam w CPH dość często (niestety drogą lotniczą) i duńczycy tacy są

Jak ktoś lubi tajskie jedzenie to polecam "Thai Asien Take Away" (blisko Nyhavn). Pyszne jedzenie (polecam nr. 24 z menu) i bardzo miła pani która na 50 sposobów potrafi powiedzieć "Thank you", z których tylko 1 dokładnie to oznacza, a reszta... no cóż... warto być dla Niej miłym to się nie dowicie

_________________
"Ullamne subuculam geris" - fundamentalne pytanie filozofii

Dobrze, że nas nie kontrolowali i nie włazili na pokład podczas Pucharu Poloneza - jak sznurek jachtów w podejrzany sposób w nocy i nad ranem opłynął po cichu Christianso i udał się z powrotem na południe...
A poza tym z mojego doświadczenia:
1. Hiszpanie mocno pilnują tożsamości załogi - w każdym porcie crew list i komplet dowodów/paszportów sprawdzają/spisują/skanują - (Majorka i Kanary)
2. Grecy jak to Grecy - mają w d.... (mówię o jachtach czarterowych)
3. Też zauważyłem wzmożoną aktywność naszego cołstgardu - wywołują wszystko co się porusza od Helu na wschód i pytają o port of destynejszyn (po obcemu, bo tak się życie ułożyło, że żegluję ostatnio pod nienaszą benderą), potem życzą miłego dnia i już.

_________________
Pozdrawiam
Jacol

Świat jest piękniejszy, gdy się go ogląda przez kosz dziobowy.