Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Ręczny VHF za granicą https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=33619 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Kolaj [ 26 sie 2022, o 10:44 ] |
Tytuł: | Ręczny VHF za granicą |
Witajcie, znalazłem tutaj wątek o rejestracji MMSI i używaniu DSC w ręcznych radiotelefonach, z którego ogólnie wynika, że prawnie nie jest to zbyt proste. Ale chciałem Was zapytać, jak to jest w przypadku osobistego ręczniaka, w którym nie ma DSC, względnie, nie skonfigurowano na nim MMSI. Według informacji na stronie UKE, pozwolenie na osobisty VHF jest ważne wyłącznie na terenie kraju. Chciałbym zapytać, czy faktycznie, przekraczając granicę, popełniam przestępstwo prowadząc komunikację głosową z wykorzystaniem takiego urządzenia? Jeżeli tak, to jakie przesłanki stoją za taką regulacją? Przecież technicznie taka transmisja w żaden sposób nie różni się od tej prowadzonej za pomocą stacji statkowej. Dzięki! |
Autor: | Wojtek Bartoszyński [ 26 sie 2022, o 12:01 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Kolaj napisał(a): czy faktycznie, przekraczając granicę, popełniam przestępstwo prowadząc komunikację głosową z wykorzystaniem takiego urządzenia? Nie da się odpowiedzieć na tak postawione pytanie. To zależy od prawa w konkretnym kraju.
|
Autor: | Kolaj [ 26 sie 2022, o 12:10 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Wojtek Bartoszyński napisał(a): Kolaj napisał(a): czy faktycznie, przekraczając granicę, popełniam przestępstwo prowadząc komunikację głosową z wykorzystaniem takiego urządzenia? Nie da się odpowiedzieć na tak postawione pytanie. To zależy od prawa w konkretnym kraju.W innym miejscu znalazłem informację, że podobnie jest w UK, gdzie również pozwolenie, w przypadku osobistego radia jest ograniczone tylko do tego kraju, co sugeruje, że to jest jakaś reguła wynikająca z ogólniejszych konwencji. To, co mnie zadziwia, to powód takiego ograniczenia, szczególnie, że, poza bezpośrednią inspekcją, nie da się stwierdzić, czy dana rozmowa odbywa się z wykorzystaniem stacji statkowej, czy osobistej (nie ma żadnych identyfikatorów typu MMSI). Ręczniak w określonych sytuacjach jest po prostu wygodniejszy, poza tym podnosi bezpieczeństwo. To ograniczenie wydaje mi się przeciwskuteczne, ale może czegoś nie ogarniam, stąd moje pytanie. |
Autor: | Wojtek Bartoszyński [ 26 sie 2022, o 12:41 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Kolaj napisał(a): To, co mnie zadziwia Mnie bardziej zadziwia, że ubiegając się o pozwolenie radiowe dla statku (czyli także jachtu) armator musi przedstawić świadectwo operatora i to (jeżeli jest osobą fizyczną) jego osobiste. Czyli: nie możesz mieć np firmy wynajmującej jachty nie mając świadectwa. Ani być milionerem zatrudniającym na swój jacht etatowego kapitana czy radiooficera. Załącznik: * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * teoretycznie (w Polsce): Jako armator 1) "dozgłaszasz" ręczną VHF do pozwolenia radiowego jachtu. A po używaniu wyczarterowanego jachtu "odzgłaszasz"... --------- 1) Kodeks Morski: Art. 7. Armatorem jest ten, kto we własnym imieniu uprawia żeglugę statkiem morskim własnym lub cudzym. |
Autor: | Wojtek Bartoszyński [ 26 sie 2022, o 12:52 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
A to ograniczenie do wydawania pozwoleń osobistych ważnych jedynie w kraju wydawcy wynika chyba z konwencji radiokomunikacyjnej (lub z regulaminu ITU). |
Autor: | noone [ 26 sie 2022, o 13:05 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Wojtek Bartoszyński napisał(a): nie możesz mieć np firmy wynajmującej jachty nie mając świadectwa. Możesz, wystarczy nie składać wniosku jako osoba fizyczna, tylko np. spółka z o.o. |
Autor: | Kolaj [ 26 sie 2022, o 13:07 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Wojtek Bartoszyński napisał(a): A to ograniczenie do wydawania pozwoleń osobistych ważnych jedynie w kraju wydawcy wynika chyba z konwencji radiokomunikacyjnej (lub z regulaminu ITU). Tak mi się właśnie wydaje, tylko próbuję ogarnąć, jaki jest cel takiego ograniczenia.
|
Autor: | TAtomicus [ 27 wrz 2022, o 19:06 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Ano właśnie. Interesuje mnie jak legalnie używać ręcznego (z DSC albo i nie) nie będąc armatorem, ale zdaje się rzadko kogo taki temat interesuje. Na sąsiednim forum tylko heheszkowano. Odniosłem wrażenie że posiadanie własnego jachtu ludziom rozum odbiera. https://geographica.pl/2021/11/24/o-co- ... y-morskie/ Punktem wyjścia do dyskusji mógłby być ten artykuł. Pytania na początek - jak rejestrować takie radio (nie będąc armatorem)? Jak formalnie wywoływać z takiego radia (bo przecież przypisane jest do osoby, a nie do jachtu)? Czym formalnie grozi używanie takiego radia na wodach eksterytorialnych? Bardzo proszę o merytoryczną dyskusję. |
Autor: | Kolaj [ 27 wrz 2022, o 19:38 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
TAtomicus napisał(a): Pytania na początek - jak rejestrować takie radio (nie będąc armatorem)? To akurat jest proste i dokładnie opisane na stronach UKE. Uzyskuje się pozwolenie na stację osobistą, jeśli ma DSC, otrzymujemy osobiste ID, które wpisuje się w miejsce MMSI. I tyle. Cytuj: Jak formalnie wywoływać z takiego radia (bo przecież przypisane jest do osoby, a nie do jachtu)? Tu też nie ma sporu. Wywoływać głosowo, używając callsign lub nazwy jednostki, na której się znajdujemy. DSC zachowałbym raczej na sytuacje awaryjne. Cytuj: Czym formalnie grozi używanie takiego radia na wodach eksterytorialnych? Tu już nie mam 100% pewności, ale wydaje mi się, że na eksterytorialnych, to nic nie grozi, bo tam nie sięga jurysdykcja żadnego kraju. Natomiast na wodach terytorialnych innych krajów, to już zależy od lokalnego prawodawstwa. |
Autor: | Maar [ 27 wrz 2022, o 19:57 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Nie wiem jak jest teraz w państwie ***, ale kilka lat temu pozwolenia radiowe w służbie radiokomunikacyjnej morskiej wydane na określoną stację statkową pozwalały na używanie równolegle z ową stacją także "ręczniaka". W różnych krajach jest różnie, ale generalnie tak to działa - krajowe UKE wydaje pozwolenie na stację statkową i ręczniak/ręczniaki mogą być "podpięte" pod ową stację. IMHO ergo: Twoja ręczna radiostacja nie posiadająca przypisanego MMSI może być legalnie (lub pół legalnie ale nie słyszałem o penalizacji) używana na każdym statku posiadającym zarejestrowaną stację statkową. Jeżeli statek (przeznaczony do żeglugi morskiej) nie posiada zarejestrowanej i zamontowanej stacji radiowej, to... nie wiem jak jest, ale stan taki można określić stanem dziwnym i jeżeli miałbyś czarterować taki statek, to ja osobiście odradzam. Rejestracja ręcznej stacji radiowej i przypisanie jej MMSI jest troszkę bez sensu w sytuacji, gdy chcesz jej używać na statkach czarterowanych. Rejestracja taka ma IMHO zastosowanie tylko dla lekkich jachtów żeglujących po wodach przybrzeżnych - armatorzy takowych pływadełek mogą rejestrować swoje ręczniaki, żeby móc legalnie ich używać na odkrytopokładówkach. |
Autor: | Wojtek Bartoszyński [ 27 wrz 2022, o 20:23 ] | ||
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą | ||
Maar napisał(a): kilka lat temu pozwolenia radiowe w służbie radiokomunikacyjnej morskiej wydane na określoną stację statkową pozwalały na używanie równolegle z ową stacją także "ręczniaka". Wydaje mi się, że nigdy tak nie było. Wnioskując o pozwolenie na stację statkową wymienisz wszystkie posiadane nadajniki (producent / typ). Więc podmieniając jakiś nadajnik (np ręczną VHF) powinieneś raczej zaktualizować pozwolenie. No chyba, że pozwoleniu jest ręczniak firmy i typu, który właśnie posiadasz. Bo numeru fabrycznego nie ma. Tym bardziej "dodając" do urządzeń statkowych swoją ręczną UKF.
|
Autor: | TAtomicus [ 27 wrz 2022, o 21:06 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Kolaj napisał(a): TAtomicus napisał(a): Pytania na początek - jak rejestrować takie radio (nie będąc armatorem)? To akurat jest proste i dokładnie opisane na stronach UKE. Uzyskuje się pozwolenie na stację osobistą, jeśli ma DSC, otrzymujemy osobiste ID, które wpisuje się w miejsce MMSI. I tyle. Cytuj: Jak formalnie wywoływać z takiego radia (bo przecież przypisane jest do osoby, a nie do jachtu)? Tu też nie ma sporu. Wywoływać głosowo, używając callsign lub nazwy jednostki, na której się znajdujemy. DSC zachowałbym raczej na sytuacje awaryjne. Cytuj: Czym formalnie grozi używanie takiego radia na wodach eksterytorialnych? Tu już nie mam 100% pewności, ale wydaje mi się, że na eksterytorialnych, to nic nie grozi, bo tam nie sięga jurysdykcja żadnego kraju. Natomiast na wodach terytorialnych innych krajów, to już zależy od lokalnego prawodawstwa. 1. To co jest na stronie znam. Pytanie, czy jest jakaś inna ścieżka. 2. Czy jesteś pewien, że _formalnie_ należy/można używać callsignu albo nazwy jednostki? Z czego to wynika? Przypominam, że mówimy tu o prywatnym vhf, nie związanym „urzędowo z jachtem. Pytanie dodatkowe - jak wywoływać z tratwy, po opuszczeniu jachtu (załóżmy, że zatonął)? 3. Na wodach innego państwa (przynajmniej w Europie), to wiadomo. Sytuacja formalna podobna do tej w Polsce. Trzeba mieć zarejestrowane w tym państwie radio. I odpowiedni numer MMSI w przypadku DSC. Ale co z wodami eksterytorialnymi? Tam żadne pozwolenie nie działa. * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Maar napisał(a): Jeżeli statek (przeznaczony do żeglugi morskiej) nie posiada zarejestrowanej i zamontowanej stacji radiowej, to... nie wiem jak jest, ale stan taki można określić stanem dziwnym i jeżeli miałbyś czarterować taki statek, to ja osobiście odradzam. Rejestracja ręcznej stacji radiowej i przypisanie jej MMSI jest troszkę bez sensu w sytuacji, gdy chcesz jej używać na statkach czarterowanych. Rejestracja taka ma IMHO zastosowanie tylko dla lekkich jachtów żeglujących po wodach przybrzeżnych - armatorzy takowych pływadełek mogą rejestrować swoje ręczniaki, żeby móc legalnie ich używać na odkrytopokładówkach. No, ale ja właśnie chcę zakupić i zarejestrować ręczne radio z DSC (konkretnie Standard Horizon HX890), po to, żeby go używać na czarterowanych jachtach. W tym roku dwa razy okazało się, że czarterowałem jachty z niezarejestrowanym radiem. Łatwo ci pisać - nie czarteruj. Tylko, że o statusie radia dowiadywałem się dopiero w momencie przekazywania jachtu. |
Autor: | Maar [ 28 wrz 2022, o 10:11 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
TAtomicus napisał(a): W tym roku dwa razy okazało się, że czarterowałem jachty z niezarejestrowanym radiem. I miałeś z tego powodu jakieś problemy?!Poza tym skąd wiesz, że radio nie było zarejestrowane? To, że usłyszałeś od przekazującego tobie łódkę, że nie ma kwitów/nie zarejestrowane jest to radio, to równie dobrze może znaczyć: "nie wiem gdzie szef schował kwity, nie chce mi się szukać". |
Autor: | TAtomicus [ 28 wrz 2022, o 11:54 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Maar napisał(a): TAtomicus napisał(a): W tym roku dwa razy okazało się, że czarterowałem jachty z niezarejestrowanym radiem. I miałeś z tego powodu jakieś problemy?!Poza tym skąd wiesz, że radio nie było zarejestrowane? To, że usłyszałeś od przekazującego tobie łódkę, że nie ma kwitów/nie zarejestrowane jest to radio, to równie dobrze może znaczyć: "nie wiem gdzie szef schował kwity, nie chce mi się szukać". To że w obu przypadkach radio było niezarejestrowane stwierdziłem ponad wszelką wątpliwość. Problemów rzecz jasna nie było, bo nie było potrzeby aktywnego korzystania. Ale co z tego? Widzę że kolega jest zwolennikiem postawy - jakoś to będzie. Ok, twoja sprawa. Ja jednak chciałbym coś ustalić. Postawiłem tu kilka pytań, a znowu niektórzy rozmydlają. |
Autor: | 01_Anna [ 28 wrz 2022, o 12:18 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
TAtomicus napisał(a): Ja jednak chciałbym coś ustalić. Postawiłem tu kilka pytań, a znowu niektórzy rozmydlają. A co tak dokładnie? I z kim zamierzasz konwersować na tych wodach eksterytorialnych? Sam ze sobą? Piszę zupełnie poważnie, byłeś chociaż raz w życiu na tratwie? Nawet na basenie. Jeśli tak, to sam sobie odpowiedz, jak przydatne jest wtedy radio. Działa w linii wzroku- nieprawdaż? I jaki ma zasięg- z powierzchni morza? A tratwa, zwłaszcza na zafalowanym morzu... i ręczna UKFka...zapomnij. Bateria, zwłaszcza po wpadnięciu do wody (inaczej do tratwy nie wejdziesz) siada wyjątkowo szybko. To jedna z pierwszych rzeczy o której się dyskutuje na kursach Sea Survival. Zrób, na prawdę warto. Sądzę że taki kurs na prawdę rozwieje wszystkie Twoje wątpliwości... Radio najbardziej przydatne jest przy wejściu/wyjściu do portu, śluzy, na uczęszczanych drogach wodnych, czy powiedzmy regatach (szczególnie tam! ). Ale na środku pustego morza?! A i jeszcze taka ciekawostka- też z praktyki: zdarzyło mi się rozmawiać ze strażą graniczną- przy pomocy telefonu. Zwykłego telefonu komórkowego. Radio stacjonarne, z anteną na maszcie, nie łapało zasięgu- takie dziwne ukształtowanie terenu. A telefon- mimo iż teoretycznie poza zasięgiem sieci komórkowej- miał. |
Autor: | Gregor39 [ 28 wrz 2022, o 13:29 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Trochę wszystko poplątane W Polsce pozwolenie radiowe na stację statkową może obejmować wskazanego co do typu ręczniaka, z tym, że moc nadawania ograniczona jest do 1W. Radio ręcznie nie musi mieć wpisanego MMSI. Odrębne indywidualne pozwolenie na radio ręczne w obejmuje terytorium Polski; limit mocy 5W. Tak więc mając na jachcie ręczniaka wpisanego w pozwolenie jachtu i odrębne pozwolenie na można na terenie Polski korzystać z niego w pełnym zakresie mocy. Do niedawna nadawano posiadaczowi pozwolenia na ręczniaka "numer wywoławczy", którym należało się identyfikować rozpoczynając transmisję. Polskie przepisy są restrykcyjne: określają wszystkie typy urządzeń ze wskazaniem ich modelu. W razie zmiany lub dodania urządzenia procedura jest skrajnie upierdliwa: pierw trzeba wnioskować o uchylenie dotychczasowego pozwolenia, a mając decyzję uchylającą stare, można wnioskować o nowe w wymaganym zakresie. Czas na rozpatrzenie każdego z wniosków to 6 tygodni. Praktycznie trwa to ok. 4-5 tygodni. Konkluzja: krytyczne urządzenia, które nie są już dostępne w obrocie warto mieć w na jachcie lub w domu w zapasie ... Co do przenoszenia ręczniaka na inny jacht w Polsce: jeśli masz pozwolenie indywidualne, to nie ma problemu, nawet, jeśli ten nie ma pozwolenia na stację statkową. Jeśli jest pozwolenie radiowe, ale nie ma w nim ręczniaka, a nie masz pozwolenie indywidualnego, to korzystanie z niego jest nielegalne, ale dość trudno zidentyfikować, z którego urządzenia miała miejsce transmisja, jeśli ktoś nieopatrznie go użył. Oczywiście korzystać ze stacji statkowej w trybie TX może tylko osoba z uprawnieniami. Za granicą jest różnie. Pływałem na jachcie holenderskim, gdzie w dokumencie rejestracyjnym wpisano tylko fakt posiadania dwuletniego pozwolenia na radio VHF (bez wskazania MMSI ani typu radia; nb. radio nie miało DCS). Na innym (bandery słowackiej) dziesięcioletnie pozwolenie nie wskazywało typu radia, a tylko Call Sign (mimo, że radio miało DCS; nie nadano MMSI - w dacie wydania pozwolenia nie było to obowiązkowe). W Grecji i Chorwacji radia i papiery zawsze były w porządku. Praktycznie: wożenie własnego ręczniaka ma sens tam, gdzie pozwolenia radiowe pozwalają na legalne jego użycie - konieczna weryfikacja w każdym przypadku w oparciu o dokumenty konkretnego jachtu. Wpisywanie do niego MMSI nie ma moim zdaniem sensu, bo trudno mi wyobrazić sobie sytuację, że jacht ma nadane MMSI i nie ma stałego radia, albo ma radio z niewpisanym MMSI. Jeśli jacht nie ma MMSI, to i tak nie ma czego wpisać... Poza tym, zmiana wpisanego MMSI wymaga nawiązania współpracy z producentem radia (uzyskanie kodu resetującego lub wysłanie do serwisu fabrycznego). |
Autor: | Maar [ 28 wrz 2022, o 15:02 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
TAtomicus napisał(a): Postawiłem tu kilka pytań, a znowu niektórzy rozmydlają. Ale przecież dostałeś odpowiedź na postawione pytania - fakt bez jednego: Jak wołać z tratwy gdy jacht zatonął? Ja i chyba wszyscy czytający rozumiemy, że to pytanie jest żartem, więc nikt nie pisze, żeby nie rozmydlać A tak całkiem serio jeśli chodzi o komunikację radiową. Jak prowadzić komunikację rutynową? ZGODNIE Z ZASADAMI SAVOIR VIVRE, a dopiero gdy wiesz, że spełniasz te zasady, należy przestrzegać zasad ITU. Jak prowadzić komunikację w niebezpieczeństwie? SKUTECZNIE! I należy pamiętać, że zastosowane przez ratowników środki będą adekwatne do ilości ratowanych dusz. Jak wywoływać? TAK ŻEBY ODBIORCA WIEDZIAŁ Z KIM GADA I POTRAFIŁ CIEBIE ZIDENTYFIKOWAĆ (w tym NAOCZNIE). ps. Dawniej, jeszcze przed wejściem Polski do UE polskie statki były często kontrolowane w Kanale Kilońskim. Na Zawiszy Czarnym kontrole związane z radiem przeżyłem dwie i w trakcie obydwóch niemieccy urzędnicy sprawdzali tylko certyfikat LRC. |
Autor: | TAtomicus [ 28 wrz 2022, o 16:36 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
01_Anna napisał(a): TAtomicus napisał(a): Ja jednak chciałbym coś ustalić. Postawiłem tu kilka pytań, a znowu niektórzy rozmydlają. A co tak dokładnie? I z kim zamierzasz konwersować na tych wodach eksterytorialnych? Sam ze sobą? Piszę zupełnie poważnie, byłeś chociaż raz w życiu na tratwie? Nawet na basenie. Jeśli tak, to sam sobie odpowiedz, jak przydatne jest wtedy radio. Działa w linii wzroku- nieprawdaż? I jaki ma zasięg- z powierzchni morza? A tratwa, zwłaszcza na zafalowanym morzu... i ręczna UKFka...zapomnij. Bateria, zwłaszcza po wpadnięciu do wody (inaczej do tratwy nie wejdziesz) siada wyjątkowo szybko. To jedna z pierwszych rzeczy o której się dyskutuje na kursach Sea Survival. Zrób, na prawdę warto. Sądzę że taki kurs na prawdę rozwieje wszystkie Twoje wątpliwości... Radio najbardziej przydatne jest przy wejściu/wyjściu do portu, śluzy, na uczęszczanych drogach wodnych, czy powiedzmy regatach (szczególnie tam! ). Ale na środku pustego morza?! A i jeszcze taka ciekawostka- też z praktyki: zdarzyło mi się rozmawiać ze strażą graniczną- przy pomocy telefonu. Zwykłego telefonu komórkowego. Radio stacjonarne, z anteną na maszcie, nie łapało zasięgu- takie dziwne ukształtowanie terenu. A telefon- mimo iż teoretycznie poza zasięgiem sieci komórkowej- miał. Ręce opadają. Słuchaj, byłaś kiedyś na morzu, czy tylko zaliczyłaś kursy i teoretyzujesz? Morze, nawet „na środku” nie jest puste. Na wodach eksterytorialnych rozmawiamy np. z innymi statkami. W szczególności z tymi, którzy są na kursie kolizyjnym. Radio z DSC daje możliwość skutecznego i wygodnego wywołania ich po MMSI. Po drugie - ten Standard Horizon HX890 jest całkowicie wodoszczelny. Jak najbardziej można go używać na tratwie. * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Maar napisał(a): TAtomicus napisał(a): Postawiłem tu kilka pytań, a znowu niektórzy rozmydlają. Ale przecież dostałeś odpowiedź na postawione pytania - fakt bez jednego: Jak wołać z tratwy gdy jacht zatonął? Ja i chyba wszyscy czytający rozumiemy, że to pytanie jest żartem, więc nikt nie pisze, żeby nie rozmydlać Nie, odpowiedzi nie dostałem. A pytanie o wołanie z tratwy jak najbardziej na serio. |
Autor: | Maar [ 28 wrz 2022, o 18:30 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
TAtomicus napisał(a): A pytanie o wołanie z tratwy jak najbardziej na serio. Gdy trafisz do tratwy z ręczniakiem, to zaraz po tym, gdy zwymiotujesz i ogarniesz swój błąd polegający na tym, że nie wołałeś gdy miałeś szansę być usłyszanym, postaraj się powiedzieć cokolwiek. Może: It's me, Titus and my nine friends, a poor raft with holes. A gdy będziesz w tratwie, to wszyscy w zasięgu będą non stop wołali w twoim kierunku: Titus, don't fall asleep, please don't fall asleep. How do you read me? I tak na okrągło - SERIO. A w kwestii odpowiedzi na pytania, które zadałeś, to cofnij się o jedną stronę. Kolaj tu odpowiedział: viewtopic.php?f=17&t=33619#p647284 |
Autor: | 01_Anna [ 28 wrz 2022, o 19:26 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Cytuj: Ręce opadają. Słuchaj, byłaś kiedyś na morzu, czy tylko zaliczyłaś kursy i teoretyzujesz? Morze, nawet „na środku” nie jest puste. Na wodach eksterytorialnych rozmawiamy np. z innymi statkami. W szczególności z tymi, którzy są na kursie kolizyjnym. Radio z DSC daje możliwość skutecznego i wygodnego wywołania ich po MMSI. Po drugie - ten Standard Horizon HX890 jest całkowicie wodoszczelny. Jak najbardziej można go używać na tratwie. Nigdy nie byłam na morzu. Nie oglądam tego cholernego morza od rana do wieczora z domu w górach. Nie mam własnej łódki stojącej w porcie o największym skoku pływu w Europie. Nie zaliczyłam żadnych kursów żeglarskich i około żeglarskich. Nie pływam w regatach. Nie mieszkam w Polsce. Z powyższych jedno stwierdzenie jest prawdziwe. Możesz zgadywać. Cytuj: Po drugie - ten Standard Horizon HX890 jest całkowicie wodoszczelny. Jak najbardziej można go używać na tratwie taak...jasne...a już szczególnie na tratwie w sztormie...propagacja sygnału z poziomu morza jest idealna https://freeimage.host/i/L3EsEl[/img] z pozdrowieniami od tubylców |
Autor: | TAtomicus [ 28 wrz 2022, o 19:43 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Nie chce mi się zgadywać. Zadałem kilka pytań, a dostaję odpowiedzi nie na temat. Ja te pytania zadałem tutaj, w dziale „prawo”. A nie w „opowieściach żeglarskich”, „grach i zagadkach” czy na „śmietniku”. Zdaje się że to was przerasta, albo być może macie jakieś problemy ze zrozumieniem języka polskiego. Jak ja nie potrafię odpowiedzieć na zadane pytanie, to się nie odzywam. A nie wymądrzam. Zieeew! Z mojej strony EOT. |
Autor: | 01_Anna [ 28 wrz 2022, o 19:51 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Inteligencja to jest dobra rzecz...tylko ją trzeba mieć. Dostałeś rzeczowe odpowiedzi. I faktycznie, biorąc pod uwagę Twój brak zrozumienia tychże dalsza dyskusja nie ma sensu. Poszukaj może innego forum, skoro na obydwu głównych polskich żeglarskich zostałeś tak źle zrozumiany. Może tu? https://forums.sailinganarchy.com/forum ... narchy.24/ |
Autor: | Gregor39 [ 28 wrz 2022, o 20:14 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Może to przykład działania Prawa Lema (cytat z pamięci): "Ludzie nie czytają. Jak czytają, to nie rozumieją. Jak zrozumieją, to zapominają." Wszystkie zadane pytania zostały solidnie zaopatrzone. Może z zastrzeżeniem, że indywidualnego kodu dla ręczniaka nie wpisywało się miejsce MMSI, co teraz i tak nieistotne, bo przestano go nadawać. NB.: aktualnie produkowane ręczniaki rzeczywiście są odporne na wodę, a niektóre nawet nietonące. Chyba że poobijane, grzebane etc. |
Autor: | Andrzej Kolod [ 28 wrz 2022, o 21:47 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Ten ciekawy temat był już poruszany na „sąsiednim”. Skończyło się bardzo podobnie. |
Autor: | Kris3k [ 23 paź 2022, o 11:39 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
No cóż, zapewne jest to wina użytkowników obu tych forów |
Autor: | Kolaj [ 23 paź 2022, o 11:47 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Gregor39 napisał(a): Może z zastrzeżeniem, że indywidualnego kodu dla ręczniaka nie wpisywało się miejsce MMSI, co teraz i tak nieistotne, bo przestano go nadawać. 1. Jeśeli nie w miejsce MMSI, to gdzie? 2. Skąd informacja, że przestano je nadawać, bo UKE na swojej stronie twierdzi inaczej: Cytuj: Dla przenośnych radiotelefonów osobistych nie nadaje się numeru MMSI. Dla radiotelefonów z DSC nadawany jest numer identyfikacyjny, zgodnie z Rekomendacją ITU-R M.585-7 (Aneks 2, Sekcja 1), o postaci: 8261xxxxx, gdzie x to cyfra od 0 do 9. Żródło: https://bip.uke.gov.pl/jak-uzyskac-reze ... j,4,0.html |
Autor: | piotras [ 23 paź 2022, o 14:26 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
No dobrze, kto mi zabroni trzymać w kokpicie czarterowanej łodzi moje własne ręczne VHF ? Robię tak w Chorwacji i nikt mnie za to nie rozstrzelał. Zwłaszcza, że pływam ostatnio z nowicjuszami, którzy nie wiedzą jak obsługiwać VHF. Sent from |
Autor: | Kolaj [ 23 paź 2022, o 14:39 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
piotras napisał(a): No dobrze, kto mi zabroni trzymać w kokpicie czarterowanej łodzi moje własne ręczne VHF? Na "trzymanie w kokpicie" to nie potrzebujesz jakichkolwiek papierów. Chodzi o używanie - tylko to jest regulowane przepisami.Cytuj: Robię tak w Chorwacji i nikt mnie za to nie rozstrzelał. Nie sądzę, żeby Chorwacja miała tak restrykcyjne przepisy, żeby groziło Ci rozstrzelanie, nawet, jeśli "dla jaj" wezwiesz Mayday. Ale rozmawiamy tutaj o tym, co mówią przepisy, jak robić to legalnie, a nie o tym, czy ktoś cię złapie i co Ci wtedy grozi. Jeśli będziesz pływał jachtem bez zarejestrowanej stacji i będziesz z niego nadawał, to potencjalnie ktoś się może tym zainteresować. Czy tak się stanie? Pewnie nie, ale to trochę dywagacje.Cytuj: Zwłaszcza, że pływam ostatnio z nowicjuszami, którzy nie wiedzą jak obsługiwać VHF. Nie bardzo wiem, co wnosi do dyskusji informacja, kogo i co zabierasz na pokład.
|
Autor: | piotras [ 23 paź 2022, o 14:56 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
Znaczy, kto mnie złapie, i za co? Radio jest zarejestrowane w UK. A próbowałeś kiedy robić podejście i wywoływać marinę z pod pokładu jednocześnie ? Dlatego wspomniałem o załodze. Sent from |
Autor: | Kolaj [ 23 paź 2022, o 15:48 ] |
Tytuł: | Re: Ręczny VHF za granicą |
piotras napisał(a): Znaczy, kto mnie złapie, i za co? Radio jest zarejestrowane w UK. Nie wiem, może straż przybrzeżna. Na przykład za używanie sprzętu radiowego bez ważnego na danym obszarze upoważnienia.Niestety, choć też nie uważam tego za sensowne, to wygląda na to, że upoważnienia na ręczniaki mają charakter wyłącznie lokalny. Skoro upoważnienia na stacje statkowe, na podstawie międzynarodowej konwencji są honorowane przez kraje, które tę konwencję podpisały, to trudno mi zrozumieć, czemu nie dotyczy to stacji osobistych. No, ale jest jak jest. Cytuj: A próbowałeś kiedy robić podejście i wywoływać marinę z pod pokładu jednocześnie ? Dlatego wspomniałem o załodze. Jak na łajbie jest jakakolwiek zarejestrowana stacja, to nie sądzę, żeby pies z kulawą nogą się interesował tym, że używasz osobistego ręczniaka. O ile nie użyjesz DSC, to nikt tego nawet nie ma szansy zauważyć.Jeśli na jachcie nie ma zarejestrowanej stacji, to możesz się poczuć niezręcznie, jeśli Cię marina zapyta o callsign. Szanse raczej też niewielkie, ale jednak większe niż w pierwszym scenariuszu. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |