Upsss, kłamałem! Sorry Aldis.
Po napisaniu poprzedniego postu, zacząłem się zastanawiać czy przypadkiem nie wprowadziłem założyciela wątku w błąd, bo podobnie jak Plitkin, dość dawno nie drążyłem tematu a mogło przecież coś się zmienić.
Wypisałem się z SAJu, wyrzucili mnie z Samosteru ale przecież te stowarzyszenia wciąż działają, więc pewnie liberalizacja w polskojęzycznym żeglarstwie osiągnęła szczyty i zapewne idiotyczny wymóg mania czegokolwiek jest echem historii i teraz to tylko "wsiadać i jechać" Nawet Bury Kocur porzucił szwedzki krzyż na rzecz białoczerwonej - na 100% nic nie trzeba mieć!!!
Jest na forum wiele osób, które zapewne pamiętają spotkanie z Magdą Jabłonowską, która pracowała wówczas w Ministerstwie Transportu vel Infrastruktury. Rok to był 2010 może 11 a Magda była po. Dyrektora Dep. od Bezpieczeństwa Żeglugi?
Magda opowiadała o chęci luzowaniu kagańca przez rząd Najjaśniejszej oraz o tym, że niestety istnieją ograniczenia narzucone na polski lud pracujący i hodowców nierogacizny posiadających pływadła wszelakie przez kapitalistycznych Angoli i świat cały. Otóż owi Angole, zaproponowali i napisali w roku 1929 Konwencję o bezpieczeństwie życia na morzu a w 1934 przystąpiła do owej konwencji Polska. https://www.prawo.pl/akty/dz-u-1934-88- ... 37283.html
Wraz z upływem czasu, zachodziły w Konwencji zmiany wymuszane zmianami w żegludze. Między innymi wymuszane wzrostem ilości jednostek "przyjemnościowych". W pewnym momencie - sami sobie wygooglajcie kiedy - w Rozdziale V (tym zajmującym się stricte bezpieczeństwem żeglugi) oprócz rozmydlonego prawnie Prawidła 1 "Postanowienia rozdziału niniejszego, dotyczące statków, o ile wyraźnie nie postanowiono inaczej, stosują się do wszystkich statków przy wszelkich podróżach." pojawił się zapis - Prawidło 4.1 pozwalające - delegujące prawo do administracji publicznej - zwolnić pleasure crafts z wymagań* zawartych w Prawidłach 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 i 28 Rozdziału V.
Angole, Żabojady, Szwedy, Duny, Włochy, Jankesi i wszyscy inni cywilizowani skorzystali z delegacji i wyłaczyli jednostki przyjemnościowe z w/w zapisów, ale polskie prawo nic o wyłaczeniu nie mówi, więc pamiętaj Aldis, musisz na łódce posiadać sprzęt pozwalający na bezpieczne przyjęcie pilota, sztormtrap musi co 8 stopni posiadać spreader o długości 1,8 metra! Pamiętaj!
Pamiętaj też, że musisz posiadać odpowiednie dla rejonu pływania publikacje nautyczne oraz mapy!
Oczywiście musisz w każdy weekend, gdy nową panienkę zaciągniesz na burtę (sprawdzić czy nie ksiądz!)** przekazać owej formalne zapisy dotyczące prób działania urządzenia sterowego i musisz ją z tym wszystkim zaznajomić! (Musi wiedzieć, gdzie jest rumpel awaryjny!).
Etc, etc, etc.
Takie życie, taka radość z liberalizacji, takie polskie żeglarstwo.
[*] niektórych.
[**] Miś, rok 1980.
|
