A jeżeli znam przypadek (z czasów obowiązkowego nadzoru technicznego nad jachtami - na którego zniesienie tak narzeka prelegent Jan Młynarczyk), w którym osoba z litery prawa zajmująca się "nadzorem technicznym" wystawiła - rzecz jasna nie za darmo - oficjalne potwierdzenie dokonania przeglądu pewnego prywatnego jachtu - jednak zupełnie bez jego oglądania (jacht i "inspektora" dzieliło kilka tysięcy km...) - to wolno mi mówić o łapówkarstwie?
O ile wiem - ta sama "osoba" szefuje do dziś pewnej samozwańczej grupce "inspektorów", z której dobiegają co czas jakiś pomruki, wyrażające podobną jak u prelegenta Jana Młynarczyka tęsknotę za obowiązkowym nadzorem technicznym nad prywatnymi jachtami...

A jak pamiętam nie jeden, ale kilkanaście przypadków tzw. "inspekcji bezpieczeństwa", przeprowadzanych przez urzędników administracji morskiej i polegających na przejrzeniu dokumentów kilku jachtów w kantorku na przystani - jednak bez oglądania samych jednostek - a jeżeli już z oglądaniem, to tak by przypadkiem "nie zauważyć" przenoszenia wymaganego przepisami wyposażenia z jednej jednostki na drugą - to wolno mi o tym pisać?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Hmmm, ale wiesz, że w Polsce, od ca 7 lat - nikt, kto nie używa jachtu komercyjnie, nie musi jego konstrukcji i wyposażenia poddawać żadnej ocenie - ani urzędników, ani leśnych dziadków... ???
(dotyczy jachtów morskich o długości poniżej 15m, których jest w Polsce kilkaset - długość większą niż 15m ma w Polsce tylko ok 25-30 morskich jachtów rekreacyjnych.)

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A nikt ci nie będzie przychodził i decydował jak budujesz dla siebie. Buduj i pływaj jak chcesz. Z sensem czy bez. Twoja sprawa.
Inna rzecz jak będziesz chciał zbudować i sprzedać. Tu chyba się zgodzisz....że Twoje widzimisię co do projektu i jego wykonania się kończy

Rozumiem, że masz na myśli jachty przebywające w Polsce, a nie wszystkie jachty pod polską banderą?

_________________
noone

To jest sprawa wyłącznie kupujące co chce kupić i od kogo.
Umawiają się strony, a dopuszczacz nie jest stroną umowy.


Samo myślenie o tym, że ktoś miałby coś kontrolować jest myślozbrodnią i potępiam. Trzeba od razu każdą wspominkę o przeglądach usadzać i kołkiem osikowym poprawiać żeby to już nigdy z grobu nie wstało.

A to 15m to sobie uroili z czego? Bo statki zaczynają się od 24m.


Colonel - nie smakuje - nie jedz. Każdy urzędnik to złodziej (bo ma swoją wypłatę uzyskiwaną od innych pod przymusem) i jak o czymś decyduje to łapówkarz. Co jest oczywiste i nie wymaga ponownego dowodu.
A jak masz inne poglądy to się z nimi nie zgadzam i mnie bulwersują. Tylko moje poglądy są słuszne, jakby nie były to miałbym inne.

Każdy sądzi po sobie. Gratuluję mentalności. A łapówkarz to złodziej. Czyż nie prawda? Jeżeli wydaje za gratyfikacją korzystny werdykt, to znaczy, że potencjalnie krzywdzi tę drugą stronę. Czyli coś jej zabiera niekoniecznie rzeczowego. Czyli ją okrada. Jeśli spotkamy się w realu będę pilnował portfela, komórki i karty do samochodu

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Dziękuje Waldi za zwolnienie mnie od konieczności pisania postu.
Opowiem Ci za to anegdotkę. Kiedyś pewna znajoma z sąsiedztwa pochwaliła się mojej żonie, że "załatwiła sobie" zezwolenie na sprzedaż alkoholu w swoim sklepie dzięki temu, że dała łapówkę pewnej urzędniczce łapówkę. Żona mi to powtórzyła z pewną pretensją...
Uśmiałem się, jako, że urzędniczka podlegała mi bezpośrednio. Ale... nie dlatego. Dlatego, bo ponad rok wcześniej przeforsowałem uchwałę Rady Miasta podnoszącą miejski limit ilości punktów sprzedaży POWYŻEJ liczny sklepów i lokali istniejących w mieści. Inaczej mówiąc dla otrzymania "koncesji" wystarczyło złożyć wniosek i poczekać na wypisanie druku.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Mam na myśli uświadomienie nieświadomym, że przepisy związane z obowiązkowym poddawaniem się ingerencji różnych "leśnych dziadków" w stan, konstrukcję i wyposażenie, nie dotyczą lwiej większości polskich jachtów rekreacyjnych.
Dotyczą one bowiem - i to w ograniczonym zakresie - zaledwie 25-30 jachtów rekreacyjnych. Bo tylko taka ich liczba ma długość ponad 15m.

Konkretnie - to na 1336 jachtów rekreacyjnych zarejestrowanych w polskim rejestrze jachtów długość ponad 15m mają 22 jachty. Szacuję, ze wśród circa 100 jachtów rekreacyjnych, które pozostają w Rejestrach Okrętowych IM, jednostek dłuższych niż 15 metrów będzie dodatkowych kilka sztuk...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


I pijak!
Bo każdy pijak to złodziej!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Ha, ha, ha...
Też się uśmiałem.
Ha, ha, ha...
Magiczne słowo "poczekać". Interweniować, narażając się na pierdylion kontroli...
Zrobiłeś coś w tej sprawie, ha, ha, ha?

Przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem. A jeśli nadal nie rozumiesz, to rozważ powstrzymanie się i od pisania.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Jeśli nie rozumiesz dlaczego się z biurwy gorszego sortu śmiejemy to powstrzymaj się od pisania. Biurwa to stan umysłu i nie zrozumiesz normalnych ludzi. Mojżesz takich 40 lat po pustyni prowadzał żeby się zarazy pozbyć i normalne państwo zbudować.

Jacku....nie wybrałbyś sie może za morze....na pustynię ?

Mogą być dwie zasadnicze przyczyny uzyskiwania koncesji za łapówkę:
Zwłoka w wydaniu koncesji z powodu braków w dokumentach koniecznych do wydania koncesji
Wydanie koncesji w sytuacji, w której lokal nie spełnia kryteriów (bo przecież limit ilości lokali z koncesją nie jest jedynym ograniczeniem, prawda, Panie Burmistrzu?)
Ja mogę tego nie rozumieć, ale Pan Burmistrz pobierał wynagrodzenie za to, żeby to rozumieć, a nie robić śmichy chichy.

I może być też tak, że żadnej łapówki nie było ale pani MUSIAŁA się pochwalić zaradnością. Przez 19 czy 19 lat pełnienia różnych funkcji nie odmówiłem ani razu przyjęcia łapówki.
Jak myślisz dlaczego?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Żeby bliźniemu przykrości nie zrobić

A co by bylo, jesli łapowka rzeczywiscie była ? Sprawdziles ?
Niestety nasz kraj znajduje sie w scislej czolowce lapownictwa wiec nie mozna takiej ewenualnosci wykluczyc.

Skoro masz takie informacje to dajesz czy bierzesz?

Widzisz M@rku, wygląda iż absolutnie nie zrozumiałeś przesłania. Twierdzę, że wcale nie jest tak źle z tym łapownictwem, zresztą także te międzynarodowe rankingi to potwierdzają.
Spodziewam się teraz co prawda regresu ale to osobna sprawa.
A to co napisał Jacek właśnie oddaje sens: najbardziej posądzają o łapownictwo ci, co sami dają lub biorą. Oczywiście to znów nie reguła ale... są na przykład tacy, co nie mogą zrozumieć, że ktoś niebiorący nie jest napastowany pod tym względem.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Jako „dający” co raz częściej wysyłam maile z podziękowaniem za milą i profesjonalną obsługę lub przynajmniej telefonicznie życzę miłego dnia.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof