http://www.dailymail.co.uk/news/article ... storm.html

Piotr Siedlewski

Ciągle powtarzam, że wychodząc w morze trzeba brać pod uwagę że niektórzy nie wracają.
I nie jest to żadna tragedia tylko konsekwencja przyjętego trybu życia i podjętych wyzwań.
Tragedia to śmierć dziesiątek tysięcy z ludzi z głodu czy zimna czemu oni sami nie zawinili podjętymi decyzjami czy zaniechaniem.
I obecność na pokładzie dwojga osób, które miały akurat kilka lat mniej niż pozostali (tak zwanych dzieci) nie czyni tego zdarzenia bardziej tragedią tylko dlatego że mają one mniej lat.
Wręcz przeciwnie. Z punktu widzenia tak biologii jak i społeczeństwa ewentualna strata dziecka jest mniejszą stratą niż strata dorosłego w wieku pro i repro-dukcyjnym.
To kwestia zwrotu zainwestowanych środków.
Wojciech

Tak samo jak wychodząc z domu po bułki.

Oczywiście, że to tragedia, ale dla osób, które miały tam bliskich. Dla reszty to katastrofa i informacja.

Bałbym się to powiedzieć jakimkolwiek Rodzicom.


O wiek repro-dukcyjny jak byłeś łaskaw to określić nie będę nikogo pytał. Ale w takim razie wszystkich emerytów na odstrzał.....a to mi co coś przypomina.

A jak dostarczą zaświadczenie że jeszcze mogą ?

Nic to nie da. Rachunek ekonomiczny dla społeczeństwa i tak wyjdzie ujemny.
Znajomy hoduje bydło. Byki i krowy rozpłodowe trzyma się do jakiegoś czasu. Potem się nie opłaca. Częściej weterynarz i mięso łykowate...

A tak na poważnie - film z akcji ratunkowej. Dość pouczający:
https://www.youtube.com/watch?v=e8bfj2Mx65k

Przykre. I jaka piękna pogoda... A najsmutniejsze to - skojarzenie, nieodparte, z lemingozą.
Tak nawiasem, dyskutowalim onegdaj jakie małe te tratwy...