Rozbierałem wiele razy swoją śrubę - znam jej budowę nieźle - i ... coś mi się tu nie składa w całość.

Jeżeli to była śruba 3 - łopatowa - jak na fotkach - to sworznie łopat mają ok 20 mm średnicy i raczej mało prawdopodobne aby sworzeń taki sam się np. ściął bo luzów tam nie ma w ogóle.
Natomiast owe sworznie przed wysunięciem się z piasty i "uwolnieniem" łopaty blokowane są wkręconymi na ich końcach ampulowymi śrubami 6 mm - patrz fotka piasty poniżej.
Stawiam na to, że przed sezonem ktoś nie dokręcił którejś z tych śrub zabezpieczających sworznie podczas składania śruby a wówczas wysunięcie się sworznia oraz zgubienie łopaty gotowe.
Tak wyglądają łopaty takiej śruby przed i po czyszczeniu oraz owe sworznie:



Ów łomot to mogło być uderzenie owej łopaty odpadającej z piasty - akurat w ruchu wirowym trafiła owa łopata w kadłub.
Ta wygląda taka śruba złożona:

A tak sama piasta z widocznymi śrubami zabezpieczającym sworznie:


Jeżeli płyniemy na samych żaglach to łopaty składają się jak na zdjęciu.
Jak to ma powodować opisywany przez Ciebie wówczas łomot to nie wiem.

Natomiast, aby od braku jednej łopaty i nierównej pracy piasty śruby wyrwał się z kadłuba silnik - stojący na całkiem niezależnych czterech solidnych podporach fundamentowych mocowanych do kadłuba na 8 śrub 14 mm - oraz przekładnia mocowana na kilka solidnych śrub do obudowy koła zamachowego silnika + mocowana do kadłuba wraz z ową membraną na kilkanaście śrub 12mm + bardzo solidny, dookólny stalowy obustronny pierścień jako podkładka to też mało prawdopodobne.

To, że będzie duża nawet wibracja bez jednej łopaty to wiadomo, ale jest mało prawdopodobne aby wibracja taka spowodowała cokolwiek z silnikiem a także rozerwanie się bardzo mocnego zresztą kołnierza gumowego uszczelniającego połączenie S-Driva z kadłubem ...

Bo w to nie wierzę ....

Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Tylko to był jacht z Trzebiezy to trochę inaczej wygląda

_________________
pozdrowienia piotr

Trzebieskie Cartery-30 (s/y Alabaster, s/y Azuryt itd.) z lat 80-tych (MD2020 19KM?), mniej więcej tak:

OKI.
Znaczy mechanicznie różnica niewielka.
Są dwa sworznie i ich blokady - na dolnym zdjęciu widoczne dwie śrubki ampulowe.
Reszta z grubsza działa i wygląda podobnie jak u mnie - sworznie raczej same się nie urwą ani nie zetną.
Aby zgubić śrubę możliwe jest praktycznie to tylko w jeden sposób - montażysta nie dokręcił którejś z owych śrub blokujących sworznie.
Reszta jw.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Myślę że jak jeden płatności śruby odpadnie to jednak wibracje są dość znaczne i wyczuwalne?

_________________
pozdrowienia piotr

Tak u mnie wygląda po 10 latach owa membrana od góry od strony silnika:




A tak od dołu od spodu jachtu pod dolną uszczelką - fotki wykonane kamerką inspekcyjną w podczerwieni:



Osobiście nie widzę śladów zużycia ani pęknięć
Pzdr
Kocur

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Oczywiście, że tak jest ale moim zdaniem nie jest to powód ani wyrywania silnika z fundamentu ani rozerwania membrany.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Kocur w Trzebieskich jachtach wszystko jest mozliwe.

_________________
pozdrowienia piotr

jakiś przykład czegoś co zdarza się w trzebieskich a nie w innych ?

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Zapytaj raczej dlaczego tak często tym jachtów się przygody zdarzają. Jak najbardziej typowe

_________________
pozdrowienia piotr

to pytanie nr 2 w takim razie

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Widziałem jak remontuje jachty, duże przeżycie.Nic mnie już nie zdziwi

_________________
pozdrowienia piotr

i ? bo konkretów brak. Nie ,że jestem jakimś ich pracownikiem, ale pytam, bo znajomi chcą coś od nich wynająć .
Chodzi mi o to co robią źle i z czym np dali ciała.

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

a możesz sprecyzować co dokładnie Twoi znajomi chcą wypożyczyć a najlepiej jeszcze powiedz od kogo?

_________________
pozdrowienia piotr

powiedzieli, że coś z Trzebieży - nie dopytuję bo po co mi to. Natomiast zobaczyłem, że "coś zarzucasz " więc zapytałem o konkrety. Ot tak po prostu.

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

jak powiedzieli że z Trzebieży to pomijając skalę jakby powiedzieli ze Szczecina.

Po co kłamiesz?



żeby już Ciebie nie upokarzasz to odpowiem ogólnie, bo mi się nie chce ksiązek pisać.
Podstawowe rzeczy,jak malowanie, złe przygotowania podłoża, przykręcenie knagi dobrze było po za zasięgiem. Jachty dość mocno zaniedbane trzymające się na trytkach przysłowiowych i tyle. a tutaj doczytałeś coś o śrubie/

Powiedz znajomym że śmiało tylko niech sprawdzą jak jest czynna Trzebież bo w środy to chyba krócej. Już nie pamiętam czy jest woda ale na wszelki wypadek powiedz im że wzięli chusteczki nawilżane

_________________
pozdrowienia piotr

mnie upokorzyć ? Coś Ty - czyli bąka puściłeś , smród się roznosi a ty oczy w sufit


rozumiem, że kasy na nic nie szczędzono

a kto wykonywał te prace ? bosman jakiś, firma wynajęta czy przysłowiowy pan czesio ?

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

koniec

_________________
pozdrowienia piotr

ale ,że wstydzisz się powiedzieć, czy jak ?
konkretów nie podałeś, więc dla mnie troll jesteś

bez napinki ...

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

w takim razie poleć znajomym, powodzenia



zdecydowanie nam nie po drodze...

_________________
pozdrowienia piotr

dlatego, widząc ,że masz większe doświadczenie w ilości postów zza ekranu pytałem o szczegóły, by nie pojawił się kolejny wątek o wypadku, który oprócz kilku podstron nie wniesie nic do życia.

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

o jakim wypadku mówisz?

_________________
pozdrowienia piotr

tytuł wątku ? masz leki bez recepty ?

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

spirytus się skończył czy podesłać?

_________________
pozdrowienia piotr

znów nie odpowiadasz ?
a spiryt dawno skosztowany - więc dawaj albo te 300 piw

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

czy mogę prosić modów o usuniecię tych paru postów?

Seba naprawdę mi się nie chce z Tobą rozmawiać, możesz to uszanować,
naprawdę nam nie jest po drodze

bez napinki

_________________
pozdrowienia piotr

przeca to już parę wątków wcześniej powiedziałem, a ty OT robisz

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

dzięki

_________________
pozdrowienia piotr

No ale moja historia to sprzed 30 lat (napisałem lata 80-te; kto pamięta bosmana Przemka?)

moja raczej współczesna ale tak coś czuje,że szału nie było , chociaż Cartery to wtedy chyba Hi Tec był

_________________
pozdrowienia piotr

Już wtedy były przechodzone - luki ciekły, refpatenty (nawijanie na bom) nie działały, z żagli przednich były dwa - lekka genua i mały fok sztormowy, o śrubie pisałem, stacyjka była w takim stanie, że na wodzie (na szczęście na Zalewie) zapalił się rozrusznik i prawie zapalił silnik itp, itd., ale to były ciężkie dewizowo lata stanu wojennego, na jachtach ze stoczni wszystko było zachodnie (Proctor, Lewmar, Goiot, Plath, Hella, Saura, Gusher, Jabsco, paprykarz szczeciński ), a najbliższy sklep z częściami w Kilonii (z paprykarzem w Świnoujściu ), mocna jak na kraj eksploatacja wymiennych załóg od maja do października.
Szkołą przetrwania to były Vegi (s/y Alfa itd.) bez silnika