Jakoś tak wypraktykowałem np. z moimi dziećmi, że na koi ich bierze, a na podłodze nie... że niżej niż jakiś środek wypadkowej bujnięć ?
Albo, że twardość daje jakieś złudzenie większej stabilności?

Może jakiś fizyk się wypowie bardziej profesjonalnie...

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy

nieeee, tu w okolicy będziemy się kręcić przez 7 dni ;-)

Zastanawiam się jeszcze nad wysiłkiem fizycznym. Pozwolić ciężarej na jakieś delikatne prace przy żaglach czy trzymać z daleka?

A to zboczysz w razie czego w jakieś skaliste krzaki i przeczekasz aż "niestrawność minie".
Ja bym mamuśce lekkiej pracy nie oszczędzał, ale już kabestanem to może nie koniecznie kazał kręcić.
No chyba, że będziecie mieli elektryczny - fajna sprawa - nacisnąć na guziczek nawet noworodek da radę (jakby co).

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy

To proste przecież. Rzyga się z góry na podłogę ,więc jak się leży na podłodze to nie ma jak się zrzygać żeby po poliku nie popłynęło no to się myśli i zastanawia i nie rzyga

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Polecam aktualny numer Yachting World, jest tam artykol na ten temat.