Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 4 gru 2024, o 22:34




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 18 paź 2015, o 11:00 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Moniia napisał(a):
Pomijam już, że solidniejsze które proponujesz jest także wielokroć cięższe...
Rany, te 0,3 kg więcej tak Ci przeszkadza? Nie są warte trzykrotnie większego udźwigu? :rotfl:
A to jak chcesz - wystarczy zamienić łańcuch na linę. Czego żaden profesjonalista nie uczyniłby, bo lina nietrwała jest, zerwać się może a co najważniejsze: chwycić ciężko. Kwestia bezpieczeństwa... :-P

P.S. Zważyłaś swą windę kotwiczną?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 paź 2015, o 13:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Zwariowaleś? Ja nic nie ważę na Wiedzmie, bo najpierw musiałabym się pozbyć kadłuba, przy nim wszystko leciutkie ;)

Ale windy kotwicznej nie wciagam trzynaście metrów w górę....

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: Ryś
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 paź 2015, o 20:05 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Ale ją masz. Windę! :)
Podałem przykład by ukazać absurdalność. Podnoszenie ciężarów windą, taką czy inną, jest rzeczą najzwyklejszą a codzienną; choć może nieoczywistą dla miastowych zza biurka.
A każdy jacht ma na podorędziu gotowe windy o przełożeniu 10:1, a nawet 30:1. Windy szotowe, fałowe, kotwiczne... Byle wiedzieć jak użyć... aleć zawsze szybciej użyć tego co jest, niż kombinować z przygotowaniem nietypowych gadżetów schowanych gdzieś w bakiście :roll:
Colonel napisał(a):
Skoncentrujmy dyskusje na wydobyciu w dość ciężkich warunkach (pomijając skrajności) niewspółpracującego delikwenta o dużej masie siłami jedno lub dwuosobowej załogi ... i przy założeniu, że jest na tyle zimno że nie może to trwać godzinami.
Rozważmy.
- Nieprzytomną ofiarę trzeba złapać. Z jachtu! Trzeba zatem stanąć przy nim, burtą, blisko. W dryfie.

- Ratownik powinien włożyć pas i wpiąć się. Nie tylko by nie zmienić wypadku w tragedię podwójną...
Aby mieć punkt zaczepienia, wolne ręce i linkę z karabinkiem - swój drugi wąs od pasa. Ten taki dłuższy. W rękach nie utrzyma ofiary długo. Trzeba ją przypiąć.
Spójrzmy krytycznem okiem na swoje pasy asekuracyjne...
Oczywiście lepiej byłoby mieć gotową osobną linę, z karabinkiem, zaknagowaną już gdzieś (w kokpicie najlepiej). Lecz jej przygotowanie wymaga czasu i oderwania się od akcji, a i wzroku od ofiary. Chyba że ktoś był przewidujący?

- Gdy już ofiara zapięta - linę trzeba obrzucić wokół knagi (czy czegokolwiek bądź) i potem dopiero jej drugi koniec gdzieś zamocować. Raz - by z ręki nie wyrwało; dwa - bo wtedy można ją jeszcze wybrać, 'pompując', ile wlezie, by nieszczęśnika z wody ciut podnieść i stabilnie przy burcie umocować (a może nawet da się wyciągnąć dość, a potem za nogi...).

- Następnie można zapiąć nieszczęśnika drugą, właściwą już liną, na której można go przeprowadzić do odpowiedniego miejsca, do platformy rufowej, etc. Lub przytrzymać podczas podnoszenia (czymś innym, np. fałem).
Linę najlepiej zaknagować końcem w kokpicie po przeciwnej burcie. I ponad sztormrelingiem.
Tu zwracam uwagę że jeśli jest jakikolwiek punkt oparcia ponad pokładem, przez który można taką linę przerzucić (bramka, zablokowany bom, szelki achteru, kosz rufowy) - to już może wystarczyć do wyciągnięcia ofiary. Dwie osoby, gdy mogą szarpnąć w dół, swym ciężarem, dadzą radę. Nawet jedna ma szansę, zwłaszcza mogąc podbierać przez knagę/kabestan. I oczywiście kabestanem, korbą.
Podobnie talię można podwiesić, oczywiście.

- Kolejna kwestia: burty dziś wysokie, ręką do wody sięgnąć... :-?
Pozostaje bosak. Co będzie jak nam z ręki wyleci? Kto ostatnio widział bosak z linką zabezpieczającą? :roll:
A jeszcze lepszy byłby taki z karabinkiem 'do łapania boi cumą'. Jeśli ofiara ma na sobie uprząż/pas, z uchem - załatwi sprawę.

- Jeśli ofiara nie ma na sobie niczego za co można ją wstępnie zapiąć (a można i za szelki od spodni sztormiakowych) trzeba przemyśleć jakiś sprzęt do tego. Na pierwszą chwilę można obłożyć ją pętlą z liny, lecz tylko na chwilę i tak się nie da wyjąć. Trzeba szybko coś wymyślić.
Np.:
- Lifesling, dobrze spięty.
- Żagiel, wrzucony do wody.
- Drabinka sznurowa, taka szeroka, 'ratunkowa' (linki wcześniej - a coraz bardziej mi się podoba). Można nią owinąć gościa niczym baleron, spiąć; a i za drabinkę ciągnąć poręczniej.
- Podobnie każda inna solidna siatka. Hamak, etc.
- Duża torba podróżna, taka lotnicza - często bywa na łódce ...
- Wspomniany gdzieś pomysł nabrania ofiary w dryfkotwę też należy zauważyć.

Prosim o wszelkie komentarze do wizji powyższej. :)



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowania - 2: Colonel, soko
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2015, o 07:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Rysiu, ja sie z Tobą zgadzam co do użytku. Nie zgadzam się co do obciążania...

Ps. Zerknij, ile postów wyżej pisałam o użyciu drabinki masztowej... która jest pod ręką...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: Ryś
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2015, o 07:28 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Moniia napisał(a):
Ps. Zerknij, ile postów wyżej pisałam ...
A myślisz że nie pamiętam? I to ze zmyślnemi szczegółami :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2015, o 07:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Kliknąłem Rysiowi ale:
- jak długo wytrzyma człowiek podduszany szelkami albo pętlą, na której wisi, zalewany falą?
- jak długo wytrzyma uderzenia fala o burtę?
- jak nie wbić bosaka delikwentowi w oko albo i w klatke piersiową na fali? Jak ten bosak utrzymac w dłoniach potem?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2015, o 08:38 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Parę minut. O tym cały czas mowa. Trzeba działać szybko, miast się miotać i kombinować.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 paź 2015, o 09:18 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
A ja uparcie w przypadku załóg dwu-trzy osobowych, poddaję myśl wpinania załoganta wysyłanego do prac poza kokpit nie tylko wąsem do jachtu, ale wstępnie do luźnej liny wcześniej przygotowanej wyciągarki. Przy czym wyciągarką może być dowolny zapasowy czy nie używany fał, topenanta lub dedykowana wyciągarka zapięta do bomu czy innego miejsca na jachcie.

Wolny koniec takiej liny wpinamy w ucho uprzęży, i to załatwia nam jeden z najtrudniejszych kroków - założenie liny wyciągarki na niewspółpracującego po wypadnięciu MOB'a.

W przypadku liny "wyciągarki" prowadzonej z masztu proponuję ją przeprowadzić najpierw przez bloczek działający na zasadzie tweakera (barber haulera) przy burcie a następnie drugi bloczek z linką za pomocą której mamy możliwość regulowania miejsca w którym MOB'a wyciągniemy (bliżej rufy lub bliżej want).

Taki tweaker ściągnięty do pokładu zabezpieczy przed luźnym dyndaniem MOB'a wiszącego na fale. Lina będzie miała punkt podparcia tuż przy pokładzie i działa na podobnej zasadzie jak wąs.

W sytuacji nielicznej załogi, przy takim przygotowaniu załoganta (z wpiętą wcześniej liną wyciągarki) mamy najszybszy czas z możliwych do wyciągnięcia MOB'a do burty powyżej wody. Okupiony niewygodą pracy dodatkowe zabezpieczenie dodaje szanse na wyłowienie towarzysza podróży przez pozostałą w kokpicie załogę.

Sposób asekuracyjnego wpinania się do dodatkowej liny przygotowanej jako wyciągarka przekazał mi żeglarz z którym miałem okazję żeglować w dalekiej przeszłości.

Sam nie sprawdziłem w realnych warunkach zagrożenia, ale na ćwiczeniach wydawał się być skutecznym i szybkim. Chętnie posłucham waszych opinii na ten temat.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough



Za ten post autor pough otrzymał podziękowanie od: Ryś
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 07:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
pough napisał(a):
Przy czym wyciągarką może być dowolny zapasowy czy nie używany fał, topenanta l

Masz oczywiście świadomość, że 100 kilowy ciężar zaczepiony o top masztu z pewnością wywróci jacht 8-metrowy na przykład?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 07:43 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10479
Podziękował : 1302
Otrzymał podziękowań: 4181
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Colonel napisał(a):
pough napisał(a):
Przy czym wyciągarką może być dowolny zapasowy czy nie używany fał, topenanta l

Masz oczywiście świadomość, że 100 kilowy ciężar zaczepiony o top masztu z pewnością wywróci jacht 8-metrowy na przykład?


Raczej nie. Mowimy o jachcie kilowym. Kwestia katow i po ktorej stronie wzgledem wiatru i fali to robimy.
Co nie zmienia faktu, ze podjecie czlowieka jest niebotczniemtrudne.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 08:05 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Colonel napisał(a):
pough napisał(a):
Przy czym wyciągarką może być dowolny zapasowy czy nie używany fał, topenanta l

Masz oczywiście świadomość, że 100 kilowy ciężar zaczepiony o top masztu z pewnością wywróci jacht 8-metrowy na przykład?

Colonelu jeżeli chcesz powiedzieć, że jacht po którego burcie maszeruje 100 kg się wywróci, to jak taki jacht został skonstruowany? Zwłaszcza jacht balastowy z kilem.

Po pierwsze:
Wyraźnie zaznaczyłem, że fał prowadzony z masztu najpierw musi przejść przez tweakera, który ściąga linę z masztu do burty. Jeżeli nie możesz podnieść na fale 100 kg w obrębie pokładu, a nawet lekko poza pokładem, to ja takim jachtem bym nie pływał.

Dopiero mając MOB'a przy burcie luzujemy tweakera, by podnieść MOB'a powyżej burty, ale luzujemy tylko tyle by fal nie oddalił się zbytnio od burty, a do tego mamy drugą linę, o której również napisałem, którą możemy regulować położenie fału i MOB'a.

Po drugie:
Uważam, że pływając we dwoje lub troje lub w jakiejkolwiek nielicznej załodze, powinno się jacht przygotować do każdej ewentualności. I tak jeżeli masz obawy, że Twój jacht nie jest zdolny podnieść 100 kg do burty na fale, przygotuj sobie windę z innej liny, która będzie miała punkt zaczepienia i punkt pracy w miejscu, które pozwala na podniesienie najcięższego członka załogi z zapasem masy na mokre ubranie i opory MOB'a w wodzie.

To skipper jest odpowiedzialny za załogę i za jacht.To skipper powinien ocenić na co załogę i jacht stać i w zależności od możliwości zawczasu przygotować sobie jacht do możliwie każdej sytuacji podczas żeglugi.

Ja w obliczu zagrożenia wypadnięcia załoganta za burtę i bycia niewspółpracującym MOB'em, nie wyobrażam sobie, abym posłał załoganta do prac, które zwiększają ryzyko znalezienia się poza obrębem jachtu. Wiadomo, że praca w niektórych miejscach na jachcie nie pozwala czasami tak zapiąć wąsa, by ten nie dawał możliwości wylecenia albo na zawietrzną, albo na nawietrzną stronę. W związku z tym uważam i na swoim pokładzie zastosuję dodatkowe zabezpieczenie w postaci już zapiętej do uprzęży liny wyciągarki z uwzględnieniem możliwości jachtu.

Przecież o tym dyskusja, co robić, jak się zabezpieczyć na wypadek MOB'a niewspółpracującego.

Jak wcześniej pisałem testowałem podnoszenie MOB'a na fale ze sprowadzeniem fału do burty na jachcie 33 stopowym w warunkach kontrolowanych i jacht nawet nie poczuł obciążenia na burcie. W warunkach dynamicznych zafalowania i silnego wiatru pewnie byłoby inaczej, ale aż tak gorzej od utraty załoganta?

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough



Za ten post autor pough otrzymał podziękowania - 2: Colonel, Ryś
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 09:56 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Metoda przypomnienia warta. Dla samotnika szczególnie.
I sprawdzona. "Idąc na bukszpryt wiązałem się fałem ..."

Fał zabezpiecza przed spadnięciem w dół, wszak. Daje więc możność samodzielnie wrócić na pokład. Nawet jeśli wahliwie ;)
Tylko trzeba taki mieć, wolny i żeby się nie plątał... Topenanta spibomu, spod salingu?


Niemniej załogant w uprzęży, jakkolwiek przypięty by był, już mniejszym jest problemem. Pozostaje już tylko pójść i zapiąć doń 'wyciągarkę'... którą oczywiście mamy już wymyśloną ... :roll:


Ostatnio edytowano 22 paź 2015, o 10:01 przez Ryś, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 10:01 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Przy wszystkich linach sprowadzonych do kokpitu (fał i tweakery), układ jak na rysunku poniżej IMHO pozwala na podniesienie MOB'a powyżej relingów i opuszczenie MOB'a na pokład praktycznie bez wychodzenia z kokpitu. Taki układ pozwala również na zminimalizowanie amplitudy wahań MOB'a zawieszonego na fale.

Dla mnie najważniejsze, by w trudnych warunkach załogant wysyłany do pracy miał już fał wpięty do uprzęży zanim pójdzie do pracy. Owszem ogranicza to ruchy, ale daje dodatkowe nie do przecenienia zabezpieczenie w przypadku nielicznej załogi, która nie ma możliwości wysłania ratownika do wody po niewspółpracującego MOB'a.

Fał sprowadzony do pokładu i do burty, ponad relingiem i za wantami po wcześniejszym przeprowadzeniu przez tweakery zapinamy do uprzęży. Kolokwialnie się wyrażając, ewnetualnego MOB'a mamy cały czas na smyczy, którą możemy go podnieść za pomocą kabestanu na pokład.

PS. Oczywiście tweakery przygotowane wcześniej nie stanowią wielkiego problemu technicznego ani finansowego dla załogi. ;)


Załączniki:
MOB.jpg
MOB.jpg [ 70 KiB | Przeglądane 2792 razy ]

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 10:34 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
O ile, oczywiście, załogant idzie na dziób za wantami ;)
I o ile fały nie są wybierane na maszcie (gdzie trzeba wysłać kolejnego).
Ja bym wolał wisieć na krótkiej smyczy - czyli, powiedzmy, fał sięga pokładu na dziobie i koło kokpitu, ale nie więcej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 10:47 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Ryś napisał(a):
O ile, oczywiście, załogant idzie na dziób za wantami ;)

Nie napisałem, że idzie. Ale przełożyć fał za wantami i dopiero wpiąć w uprząż chyba może... ;)
Ryś napisał(a):
I o ile fały nie są wybierane na maszcie (gdzie trzeba wysłać kolejnego).
Szykując jacht można pomyśleć o tym i choć jeden fał czy topenantę sprowadzić do kokpitu, gdy zamierzamy pływać w nielicznej załodze. ;)
Ryś napisał(a):
Ja bym wolał wisieć na krótkiej smyczy - czyli, powiedzmy, fał sięga pokładu na dziobie i koło kokpitu, ale nie więcej.
Owszem w przypadku samotnej żeglugi, to daje jakąś szansę na wygrzebanie się zza burty.
Jeśli masz wolną topenantę spinbomu możesz jej użyć, czemu nie, ale nie wszystkie jachty mają dodatkowe okucie na maszcie w okolicach salingu na przeprowadzenie dodatkowego fału. W takim przypadku z tweakerami dowolna lina z masztu i sprowadzona do kabestanu najlepiej w kokpicie się nada. ;)

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 10:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12157
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1714
Otrzymał podziękowań: 4113
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ryś napisał(a):
O ile, oczywiście, załogant idzie na dziób za wantami


U mnie może i na wielu jachtach też (jeżeli wantowniki nie są na burcie ale bliżej osi jachtu).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 11:44 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Przyszedł mi jeszcze jeden pomysł. Posiłkując się rysunkiem 4 posty wyżej.

T2 (tweaker 2) można na sztywno doprowadzić do bloczka T1 pracującego na fale albo zablokować bloczek T2 na linie T1 w pobliżu bloczka T1. Wtedy za pomocą dwóch tweakerów mamy sztywny układ stabilizujący punkt podparcia fału w płaszczyźnie 2D.

Dopinając ewentualny trzeci tweaker do tego bloczka możemy jeszcze uzyskać częściową regulację w trzeciej płaszczyźnie. Chodzi mi o możliwość odciągnięcia punktu podparcia fału w kierunku rufy.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 13:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
pough napisał(a):
Colonelu jeżeli chcesz powiedzieć, że jacht po którego burcie maszeruje 100 kg się wywróci, to jak taki jacht został skonstruowany? Zwłaszcza jacht balastowy z kilem.

Nigdy tak nie powiedziałem. Powiedziałem o zaczepieniu siły do TOPU MASZTU!

A tu moje podsumowanie części pierwszej dyskusji: jak nie wypaść: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2844&page=0

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 14:38 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Colonel napisał(a):
pough napisał(a):
Colonelu jeżeli chcesz powiedzieć, że jacht po którego burcie maszeruje 100 kg się wywróci, to jak taki jacht został skonstruowany? Zwłaszcza jacht balastowy z kilem.

Nigdy tak nie powiedziałem. Powiedziałem o zaczepieniu siły do TOPU MASZTU!

Domyślam się, że chodziło Tobie o top masztu, ale taki tok myślenia wskazuje na to, że nie uważnie czytałeś mój post do którego się odnosiłeś. ;)

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 paź 2015, o 22:31 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1116
Podziękował : 417
Otrzymał podziękowań: 403
Uprawnienia żeglarskie:
Ryś napisał(a):
O ile, oczywiście, załogant idzie na dziób za wantami ;)
I o ile fały nie są wybierane na maszcie (gdzie trzeba wysłać kolejnego).
Ja bym wolał wisieć na krótkiej smyczy - czyli, powiedzmy, fał sięga pokładu na dziobie i koło kokpitu, ale nie więcej.


Rzeczywiście jest pewna liczba małych, raczej nowych, jachtów, które mają podwięzi wantowe na tyle blisko osi symetrii, że załogant może, normalnie idąc po półpokładzie przejść poza wantami, ale nie dotyczy to jachtów starszych typów, które z zasady, jak to małe jednostki, mają wanty raczej tuż przy burcie, a ponadto i tak fał trzeba by obnieść dookoła salingu bo się zawsze tam zaczepi, a szczególnie wtedy, kiedy nie trzeba.

Podobnie jest z topenantami, które mają wszystkie starsze jachty. Natomiast nowe, wyposażone w podporę bomu, często już nie, bo niby nie jest to lina potrzebna a stanowiąca podobno istotny składnik oporu aerodynamicznego takielunku, zwłaszcza w żeglowaniu turystycznym, zwanym ostatnio u nas cruisingiem .
Naturalnie pomijam tu duże jachty regatowe, które rzeczywiście topenanty nie mają, chociaż sprawiedliwość nakazuje dodać, że pęki po trzy - cztery baksztagi na każdej burcie generują opory aerodynamiczne o rząd wielkości większe niż jedna topenanta.

Przy okazji mam pytanie do Administratora. A propos dyskusji o podnoszeniu MOB 'a topenantą lub fałem, zrobiłem prosty rysunek, który dobrze ilustruje rozkład sił i ich momentów podczas podnoszenia delikwenta - i chciałem ten rysunek zamieścić jako ilustrację schematu obciążeń. Niestety komputer - nie przyjął rysunku, bo ma on powyżej 415 kB, co stanowi graniczną wielkość załącznika. Nie pojmuję, czemu nie mogę dołączyć do korespondencji małego rysunku czy fotografii, skoro na tym samym Forum oglądam załącznik w postaci krótkich filmów z You tube.

Skoro rysunek "nie wchodzi" - to można go zastąpić opisem. Oto rachunek, nawiązujący do eksperymentu Pough'a z podnoszeniem człowieka na fale.
Przyjmując masę człowieka za jakieś, powiedzmy, 120 kg i szerokość łódki (z zapasem)około 300 cm, a odległość człowieka od burty na np. 20 cm - mamy moment od MOB'a: 120 KG x (150+20 cm) = 20400 kGcm, czyli 204 kGm, co odpowiada około 2080 Nm.

W praktyce będzie to jeszcze mniej, bo np. dla łódki o szerokości 2.50 m, moment od tego samego człowieka wyniesie około 120 x (120+20) = 168 kGm (ok. 1720 Nm). Rachunek taki jest w miarę realistyczny, bo przeciętna ośmiometrowa łódka starszego typu, o uznawanych z klasyczne liniach kadłuba, z zasady nie przekracza szerokości 2.5 metra, co ma jeszcze inną poważną zaletę - pozwala także na transport drogowy.

Porównując te ułamki tonometra, w najgorszym razie ćwierć, otrzymane z rachunku, z momentem prostującym małego jachtu który może wynosić grubo ponad tonometr lub więcej, widać, że rozbitek trzymany przy burcie - raczej normalnego jachtu balastowego nie przewróci, nawet w niekorzystnych warunkach dynamicznych żeglowania na fali.

Niezależnie od przytoczonych, uproszczonych obliczeń wydaje się, że rzeczywiście fał lub topenanta są linami dającymi spore, jeśli nie największe, szanse wyciągnięcia człowieka na podkład przy nielicznej załodze, o ile naturalnie uda się go szybko złapać i przywiązać do tej liny.
Najpoważniejszą zaletą tych lin jest to, że zawsze są, tam gdzie trzeba oraz, ze mogą być prawie natychmiast obłożone na kabestanie, co pozwoli wytworzyć niezbędną, stosunkowo dużą siłę podnoszącą. Ograniczeniem całej tej koncepcji jest konieczność dysponowania wolnym fałem z tyłu masztu albo możliwość szybkiego odłączenia topenanty od noku bomu.
Nie wydaje się, aby fał idący z przodu masztu (z wyjątkiem fału spinakera) był szczególne użyteczny, ponieważ prawdopodobieństwo zakleszczenia liny w okuciu topowym, zwłaszcza pod obciążeniem, jest bardzo wysokie.
Mimo że nie prowadziłem jeszcze takiej operacji, uważam, że rozpięcie i opuszczenie relingu do poziomu pokładu - pod warunkiem, że nastąpi to szybko i niezawodnie - jest drugim ważnym czynnikiem przyśpieszającym dostarczenie MOB'a na pokład.
Jednak, podobnie jak szereg innych rozważanych tu spraw, nawet taki pozornie prosty element - wymaga starannego przygotowana, dobrania i skompletowania każdego detalu.

Pozdrawiam
tomasz piasecki



Za ten post autor tomasz piasecki otrzymał podziękowanie od: taka_jedna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2015, o 07:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12157
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1714
Otrzymał podziękowań: 4113
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
tomasz piasecki napisał(a):
pomijam tu duże jachty regatowe, które rzeczywiście topenanty nie mają,


Mój jacht duży nie jest, sztywnej podpory bomu nie ma, i topenanty też nie ma. Trudno także nazwać go nowym.
Mam na topie dwie rolki z tyłu masztu, jedna jest do fału grota. Druga mogłaby być do topenanty, ale właśnie nie wiem, czy to ma sens. Dlatego że i tak będzie źle pracowała. Chyba że wyciągamy człowieka od rufy, to ok, ale jeżeli z burty, to lina u góry może się kleszczyć.
Można w porcie zrobić próby i sprawdzić, jak na danym, konkretnym jachcie to wszystko działa. Może się okazać, że słabo :(

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2015, o 07:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sty 2015, o 17:38
Posty: 1272
Podziękował : 604
Otrzymał podziękowań: 559
Uprawnienia żeglarskie: takie tam
Dlaczego zamiast topenanty nie wykorzystać w tym celu talii?

_________________
Wiosna


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2015, o 07:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
tomasz piasecki napisał(a):
Przyjmując masę człowieka za jakieś, powiedzmy, 120 kg i szerokość łódki (z zapasem)około 300 cm, a odległość człowieka od burty na np. 20 cm - mamy moment od MOB'a: 120 KG x (150+20 cm) = 20400 kGcm, czyli 204 kGm, co odpowiada około 2080 Nm.

W praktyce będzie to jeszcze mniej, bo np. dla łódki o szerokości 2.50 m, moment od tego samego człowieka wyniesie około 120 x (120+20) = 168 kGm (ok. 1720 Nm). Rachunek taki jest w miarę realistyczny, bo przeciętna ośmiometrowa łódka starszego typu, o uznawanych z klasyczne liniach kadłuba, z zasady nie przekracza szerokości 2.5 metra, co ma jeszcze inną poważną zaletę - pozwala także na transport drogowy.

Porównując te ułamki tonometra, w najgorszym razie ćwierć, otrzymane z rachunku, z momentem prostującym małego jachtu który może wynosić grubo ponad tonometr lub więcej, widać, że rozbitek trzymany przy burcie - raczej normalnego jachtu balastowego nie przewróci, nawet w niekorzystnych warunkach dynamicznych żeglowania na fali.


Powtarzam spory fragment wypowiedzi Tomka i wytłuszczam fragment, do którego się odniosę. Warto policzyć jaki będzie statyczny moment przewracający przy przechyle np. 20 stopni. A bokiem do dużej fali takie przechyły mogę sięgać dużo większych katów. No i uwzględnijmy wtedy dynamikę!
(Przy okazji, moja bardzo klasyczna ponad 40-letnia łódka o długości 8,12 ma szerokość 2,74 m)

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Ostatnio edytowano 24 paź 2015, o 08:16 przez Janna, łącznie edytowano 1 raz
poprawiłam cytowanie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2015, o 08:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2011, o 16:25
Posty: 336
Lokalizacja: N50°03' E18°36'
Podziękował : 157
Otrzymał podziękowań: 78
Uprawnienia żeglarskie: majtek
Odnoszę dziwne wrażenie że zafiksowaliście się na koniecznym i niezbędnym wykorzystaniu fałów lub innych lin ożaglowania stałego. Człowiek w wodzie to po pierwsze czas i tu proponuję złapać za rzeczy jakie mamy pod ręką na ten przykład koło ratunkowe, dowiązując dwie cumy macie elegancki i nie skomplikowany podest który wystarczy wepchnąć pod wyciąganego lub przeciągnąć po nim i już mamy gościa ponad linią wody (bardzo przydatny jest bosak) wyciagnięcie tego zestawu nie stanowi problemu dla dwóch chłopa jeśli wleczemy z burty a jeden wystarczy gdy mamy go od rufy (można wykorzystać kabestany jeśli nie ma mocy w rękach). Jeśli z wyciąganym jest tragicznie a mam tratwę na pokładzie to bez wahania ją odpalam i wtedy wciągamy go do tratwy nie patrząc na koszty (chyba że gościa nie lubię ). Wiadomo że jesli gość ma kamizelkę ratunkowa z uchem lub szelki to zastosowanie topenanty (jesli mamy go przy rufie) lub innej liny jest jakby naturalne ale nie do wytargania go na pokład bo to nie zawsze się udaje tylko do wyciagnięcia go powyżej linii wody i ustabilizowania potem to już małe piwo. Tak z doświadczenia (co prawda podczas cwiczeń bo w życiu wyciągałem dwa razy, ale wyciąganym byłem trzy) powiem że w tych sytuacjach człowiek dostaje niesamowitego zastrzyku adrenaliny który nie zawsze pomaga w racjonalnym myśleniu ale daje moc

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2015, o 08:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Odnoszę dziwne wrażenie, że w rachunku Tomka brakuje jednej zmiennej. Wysokości. A to nieco zmienia rachunek... ;) (Siła nie będzie nijak przyłożona na tej samej wysokości co oś obrotu).

A pomijając akademickie rozważania, ten fał którego używamy jest zaprojektowany do przeniesienia obciążeń z kilkunastometrowego żagla. Gwarantuję Wam, że większych niż generowane przez MOBa, w dodatku nie skierowanych w dół a w bok.

Tak więc rozważanie, czy się nie przewróci jest delikatnie mówiąc bezsensowne...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2015, o 09:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Szpiszpak napisał(a):
Odnoszę dziwne wrażenie że zafiksowaliście się (...)na ten przykład koło ratunkowe, (...)wystarczy wepchnąć pod wyciąganego lub przeciągnąć po nim i (...) mam tratwę na pokładzie to bez wahania ją odpalam i wtedy wciągamy go do tratwy nie patrząc na koszty (chyba że gościa nie lubię ). (...)potem to już małe piwo. (...)


Ok, zapraszam na Wiedźmę w przyszłym roku - pokażesz mi, jak z nawet niskiej wolnej burty Wiedźmy wepchnąć koło pod niewspółpracującego MOBa (współpracujący to pryszcz, wlezie po drabince...) czy "ustabilizować a potem już małe piwo". Niestety, właśnie te ostatnie pół metra sprawia kłopot...
To wszystko przy 3-4 metrowej fali.

Co do tratwy - nie odważyłabym się. Wyrzucenie z drugiej strony nie bardzo ma sens, bo nie wiem, jak w cięższych warunkach miałabym ją przetransferować otwartą na właściwą stronę (bukszpryt i samoster....), do tratwy trzeba kogoś wysłać (druga osoba poza jachtem!) bo niewspółpracujący sam do tratwy nie wlezie, a w życiu nie próbowałabym wyrzucić po stronie rozbitka - odrobinę niewłaściwy moment i te 40 kg ląduje mu na głowie, albo po nadmuchaniu elegancko go przytapia.... Nie, dziękuję.

Ale warto rozważyć, jeśli się ma na pokładzie, użycie bączka. Nie, żeby pływać wokół, ale primo zwykle mamy je zrzucane na fale, bo za ciężkie inaczej, a secundo, mają znacznie niższą burtę niż jacht, co stwarza większe szanse wyciągnięcia MOBa z wody. Oczywiście, warto pamiętać, że bączek jest mniej stabilny ;)

Tylko warto najpierw spróbować co innego - mniej czasochłonnego... Ot, choćby przyczepić go do burty, będzie łatwiej jak wiemy, że nie zgubimy...

Ps. Ja nie admin ale odpowiem, Tomku - filmiki z Youtube są na serwerze YT, nie forumowym, tu jest tylko link - więc nie zajmuje miejsca. Załącznik obrazkowy jest ładowany na ten serwer - ergo miejsce zajmuje. Eksportuj rysunek do jpg, wybierz wiekszą kompresję i bedzie ok.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowania - 2: Szpiszpak, tomasz piasecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2015, o 09:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2011, o 16:25
Posty: 336
Lokalizacja: N50°03' E18°36'
Podziękował : 157
Otrzymał podziękowań: 78
Uprawnienia żeglarskie: majtek
Jak najbardziej zaproszenie przyjmę (od dawna kombinowałem jak by sie tam wbić bo jest to jacht bardzo w pozytywnym słowa tego znaczeniu dziwny (beton i te sprawy)) oczywiście pokaże jak wytargać "pływaka" i jak dopasować sie do warunków pogodowych i technicznych panujących na Wiedźmie

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2015, o 19:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Szpiszpak napisał(a):
(...)(od dawna kombinowałem jak by sie tam wbić bo jest to jacht bardzo w pozytywnym słowa tego znaczeniu dziwny (beton i te sprawy)) (...)


A wystarczy zapytać... :roll:

A za niedługo (jak na Wiedźmy przystało, wielka wiadomość będzie ogłoszona w Halloween... :D ) będzie jeszcze jedna opcja...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2015, o 00:32 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Szpiszpak napisał(a):
zafiksowaliście się na koniecznym i niezbędnym wykorzystaniu fałów lub innych lin ożaglowania stałego.
Człowiek w wodzie to po pierwsze czas i ...
Nie, po prostu większość łódek ma dziś fał prowadzony na kabestan, czyli winda gotowa do użytku. Albo można do użytku przygotować. Solidny kabestan z korbą daje dobre szanse że uciągnie. Dużo wolniej, coś gdzieś trzeć może, ale.
A w zadanych przez Colonela warunkach (sztorm, mała łódka) gdy rzuca, żagle majtają, mokro, ślisko, bajzel... Kombinowanie czegoś innego zajmie czas właśnie.

Choć i tak wolę talię. Czy inną linę. Da się szybciej szarpnąć - lecz trzeba je mieć i mieć do czego zapiąć, a też zależy ile kto ma siły i masy, i jakie są warunki. Trzeba mieć gdzie stanąć, jak złapać...
A choć wyrwałbym dziewczynę bez użycia kabestanów - byle mieć za co chycić - to na wzajemność nie liczyłbym... ;)
Moniia napisał(a):
rozważanie, czy się nie przewróci jest delikatnie mówiąc bezsensowne...
Także dlatego że ciężar na fale działa jeno do chwili gdy ofiara znów wyląduje w wodzie... i tym bym siem martwił, raczej :-?
Ratowany musi być przy burcie przytrzymany, a gdy łódką kiwa zwłaszcza, a dla jego bezpieczeństwa, nie łódki.


Przypomnijmy, dla unaocznienia a czytaczom pożytku:

i - https://www.youtube.com/watch?v=VPmNo-jo4tg

Metody:
https://www.youtube.com/watch?v=bCb4pM0-i5M
https://www.youtube.com/watch?v=4q1-Qb-6bBw
https://www.youtube.com/watch?v=3EpTpALzjmI
https://www.youtube.com/watch?v=YMicZuy0A8I
https://www.youtube.com/watch?v=MIn3W66N-3I

Sprzęty:
http://www.youtube.com/watch?v=xBFq30yEpTY

Samotnie - znaczy szkolną teorią ;)
https://www.youtube.com/watch?v=7oGaizJit0g

A na małej łódce w sztormie, we dwoje?
Nie wypadać.
Z tych obłych, śliskich mydelniczek zwłaszcza... Nawet w kamizelce.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2015, o 08:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Mam prośbę do Administracji: wyjmijcie w moim poście z wczoraj 08:45 ostatni akapit z cytatu. To MOJA odpowiedź na zacytowane zdania Tomka.
Przepraszam za nieuwagę...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 148 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL