Tej to znaczy jakiej i dlaczego?
Czy z takim samym dystansem podchodzisz to protokołów brytyjskiej komisji MAIB, holenderskiej DSB lub wielu innych funkcjonujących w każdym cywilizowanym kraju. Czy może tamte są zagraniczne i dlatego bardziej wiarygodne, a Ty wspaniałomyślnie potraktujesz ich zalecenia z większym szacunkiem i nie będziesz tak po prostu ich „olewał”

Przepraszam ale irytuje mnie ta ciągła dyskredytacja wszystkich rodzimych instytucji tak państwowych jak i samorządowych. Może znowu „pojadę po bandzie” ale jeżeli ktoś nie szanuje instytucji własnego państwa to tak jakby nie szanował tego państwa.

Pozdrowienia,
Krzysztof

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof

SIRK,co do "denerwowania" masz 200% racji. Co do oceny PKBWM Jurmak oparł się na konkretach: 100% raportów komisji dotyczących żeglarstwa, czyli wdzystkie dwa, jest po prostu bzdurnych.
Po za tym przypisujesz w pytaniu Jurmakowi myślenie, którego nie zaprezentował. Nikt nie odnosił się do organów zagranicznych. Nie wiemy jak pracują. Znamy "produkt" PKBWM.
Szanowanie państwa, to także wymuszanie by jego organy działały zgodnie z prawem i poprawnie.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Co na to Jurmak?
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Może Ty tego nie potrafisz, ale ja potrafię szanować swoje państwo, zachowując głęboką nieufność wobec tych jego instytucji, które działają z lekceważeniem stanowionego prawa, w oderwaniu od faktów i przy zupełnej nieznajomości realiów dziedziny, w której instytucje te działają.

Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich wydała jak dotąd dwa raporty ostateczne w związku z bardzo poważnymi wypadkami morskimi, które miały miejsce na jachtach. Oba te raporty zawierają wnioski i rekomendacje całkowicie oderwane od przyczyn i okoliczności badanych wypadków. Przyczyn i okoliczności tych Komisja nie wyjaśniła w sposób jednoznaczny i wyczerpujący i w mojej ocenie nawet nie usiłowała ich rzetelnie wyjaśnić.
Ponadto Komisja w przywołanych raportach wadliwie przedstawiła stan aktów prawnych dotyczących żeglarstwa, pomijając istnienie niektórych istotnych regulacji i jednocześnie rekomendując wprowadzanie kolejnych aktów prawnych - takich, które miałyby dublować regulacje już istniejące, ale nie zauważone przez Komisję. Ponadto Komisja z uznaniem wyraziła się o pewnym projekcie aktu prawnego, którego wprowadzenie naruszałoby konstytucyjny porządek prawa.

W związku z tym uważam, że w zakresie raportów ostatecznych dotyczących wypadków na jachtach Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich lekceważy stanowione prawo oraz zasady stanowienia prawa. W mojej ocenie wnioski i rekomendacje Komisji zamieszczone w omawianych raportach "jachtowych" powstały w oderwaniu od faktów, bez wyjaśnienia okoliczności badanych wypadków i bez podstawowej znajomości realiów turystycznej żeglugi na jachtach.
Omówione tu działanie Komisji powodują, że w żaden sposób nie zasługuje ona na mój szacunek.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Czy chodzi o s/y Qatro i o Holly II?

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Tak

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Tak, oczywiście.
Niech ktoś (może SIRK?) znajdzie związek między tym:
Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich ustaliła, że przyczyną wypadku, w wyniku którego sternik-kierownik jachtu poniósł śmierć na skutek utonięcia, była utrata równowagi i wypadnięcie za burtę po uderzeniu niezamocowanym bomem, który obrócił się w wyniku przechyłu jachtu na fali.

A tym:
Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich zaleca ponadto:
4) włączenie jachtów morskich o długości do 15 m do zakresu podmiotowego rozporządzenia sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie, bez względu na fakt poddania się lub niepoddania się przez taki jacht inspekcji.
5) niezwłoczne wydanie przepisów określających rodzaje inspekcji, którym powinny
podlegać jachty morskie i wzory wydawanych dla nich kart bezpieczeństwa

I to wszystko jest pod hasłem:

Zalecenia dotyczące bezpieczeństwa
Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich uznała za uzasadnione skierowanie
zaleceń dotyczących bezpieczeństwa, stanowiących propozycję działań, które mogą
przyczynić się do zapobiegania podobnym wypadkom w przyszłości

Jeśli dobrze rozumiem, to jeśli wprowadzimy obowiązkową inspekcję stanu technicznego jachtu i wydamy obowiązkową kartę bezpieczeństwa, to sternik nie wypadnie za burtę.

Krzysztofie, czy nadal się dziwisz sceptycyzmowi Jurmaka?

PS. Jeśli ktoś się chce zapoznać z całością materiałów PKBWM dotyczących Holly II - podaję linki:
Uchwała:
http://www.mir.gov.pl/Gospodarka_Morska ... 014_15.pdf
Raport:
http://www.mir.gov.pl/Gospodarka_Morska ... lly_II.pdf

PS 2. Nie wiem czemu przypomniał mi się dowcip o przedwojennym szlagonie, który w knajpie, po pijanemu podszedł do jakiegoś faceta, zapytał:
- A w Gródku Jagiellońskim pan był?
- Nie.
Po czym walnął go w mordę i wracając do swojego stolika powiedział do zaskoczonych przyjaciół:
- Powód, znaczy si, zawsze musi być!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Nie chcę być niegrzeczny, ale... przeczytaj "twórczość" tej Komisji to zrozumiesz...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

To mój osobisty pogląd:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2669&page=0
A to formalnie przegłosowany, i Jurmak i Jaromir i ja byliśmy ZA:
http://www.saj.org.pl/aktualnosci/169-nie-zgadzamy-sie-z-podejsciem-ministerstwa.html

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

No cóż - dzięki wizycie Sebusia po dwóch butlach żubrówki i dwunastu godzinach sześciu minutach i trzech sekundach - poznałem w końcu prawdziwą przyczynę dla której silnik nie odpalił!
Za chwilę rozwieję wszystkie wątpliwości, być może opatrze tą wiadomość również materiałem zdjęciowym

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Przeczytałem Raport z wypadku Holly II.
Sorka za OT ale nie rozumiem dlaczego w rozumieniu Komisji prawny obowiązek kapitana¹ nie może być zastąpiony dobra praktyką i zdrowym rozsądkiem.
To trzeba aż badań i tomy raportów, by napisać to co jest zawarte w prawie każdym poradniku żeglarskim.
Kiedy w końcu niektórzy zrozumieją, że ustawa nie zastąpi wiedzy, doświadczenia i praktyki oraz zdrowego rozsądku.

Witaj ponownie karto pływacka - jako karta bezpieczeństwa żeglarza.

¹ Jak ma być weryfikowany ten prawny obowiązek? Podpisem każdego członka załogi potwierdzającym przebyte na burcie przeszkolenie? A może obowiązkowe świadectwa dla każdego członka załogi na wzór SRC, oddzielne dla każdego z podpunktów.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Witaj w klubie

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Co to wnosi? Potem płaczesz, że się z ciebie ktoś śmieje. Ty wojewoda czy jak?

No i co? I nic. Godziny upłynęły, Ty już pewnie odparowałeś więc z publikacji raczej nici...
A co tam, na kaszlakach i tak się nie znam...

_________________
Zbig A. Gintowt

Zarobieni byliśmy z Sebą niemożebnie - ale oto ostateczne wyjaśnienie. Doświadczalnie sprawdziliśmy, że w obecności Seby i nawet przy minimalnej ilości śniegu wokół - silniki spalinowe nie odpalają - przez co musieliśmy na płetwach, pójść rano do sklepu po artykuły ratujące życie. Samochód nie podjął współpracy mimo próśb, tłuczenia młotkiem i głaskania. Dopiero po powrocie, gdy Sebuś zniknął z oczu urbanrunnerowi - silnik zagadał i ponownie nadawał się do użytku. Zatem ostatnia zagadka rozwiązana - to Sebuś najwyraźniej peszy i osłabia urządzenia spalinowe

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Cóż za poświęcenie na froncie empirii!

A doświadczalnie przełączyliście ten silnik z gazu na benzynę? Bo one, cholery, nie chcą palić na zimnym gazie.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Możne polewanie zbiornika wrzątkiem coś da?

_________________
Zbyszek

Instrukcja Uaza zaleca:
- poniżej -40 stopni, rozpalić pod silnikiem ognisko.

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Generalnie wydaje mi się że z Sajmonem byliśmy na ciepłym gazie

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Znaczy sugerujesz że kolega ze Stołecznego Miasta Krakowa ciepłym kolegą jest?

I ma gazy?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

e tam, myślę, że kluczową frazą tutaj jest "wydaje mi się".

Uważaj co mówisz ! Ja za takie stwierdzenie zostałem nazwany kłamcą i to wydaje mi się że na poważnie. Ale widzę że Tobie wolno.

Pozdrawiam

Krzysiek Cisło

Raporty komisji PKBWM znam dość dobrze i nie musze ich czytać, przeczytałem natomiast jeszcze raz wcześniejsze posty i przyznaje się do błędu oraz przepraszam. Jak najbardziej masz pełne prawo „podchodzić z dużym dystansem” tak jak kolega Jaromir ma prawo „zachować głęboką nieufność” a kolega Zbieraj być „cool” i opowiadać żarty.
Mam jedynie nadzieje, że nie będzie to tożsame z szerzeniem kultury olewania raportów PKBWM oraz orzeczeń IM.

Ale w tym wątku nie będę zabierał głosu, jeżeli kogoś temat interesuje to można wydzielić.

Pozdrowienia,
Krzysztof

spokojnie Krzychu, Ty też kiedyś może będziesz ciepły, będziesz miał gaz'y i też będzie Ci wolno!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Pytał w wątku o ubezpieczeniach Micubiszi w jakiej firmie ubezpieczyć ma jacht.
Odpowiedziałem mu, żeby ubezpieczył w Warcie, bo...

Po powrocie do kraju odwiedziliśmy z Piotrem (armatorem Polonusa) kilka biur w Szczecinie. Byliśmy w Urzędzie Morskim, w PRS i u ubezpieczyciela, czyli w Warcie.

Z ubezpieczycielem byliśmy w kontakcie od samego początku, to znaczy zaraz po dotarciu na Arctowskiego wysłałem do Warty (w sumie lakoniczną) notatkę o zdarzeniu, później napisałem raport z wypadku, wysłałem zdjęcie stosownych stron z dziennika i w zasadzie formalności były uważane za dokonane.
Do Warty przesłałem z prośbą o pomoc, nieodpowiadającą armatorowi umowę ratownictwa pomiędzy Polonusem a Castillo, Warta bardzo szybko (tego samego dnia) znalazła kancelarię prawniczą w Argentynie i dostaliśmy wytyczne związane z umową.

Od Warty przychodziły maile z informacjami typu: kto imiennie zajmować się będzie sprawą jachtu, maile o tym, że są w kontakcie z Konsul w Buenos Aires, jakieś uspokajające infa, żebyśmy robili swoje i nie martwili się przyszłością, bo oni (Warta) trzyma rękę na pulsie.
Czasami nabijaliśmy się, bo przychodziły maile (od osoby, która zajmowała się wypadkiem Polonusa) z pytaniem: Bardzo przepraszam, że zawracam głowę. Rozumiem, że nie ma pan teraz czasu na prowadzenie korespondencji, ale cośtam, cośtam. Jeżeli bym nie dostał od Pana odpowiedzi, to pozwolę sobie wysłać do Pana jeszcze jednego maila po powrocie załogi do kraju.
Naprawdę tego typu listy docierały.

Dwanaście dni po powrocie, w czasie jedynego spotkania w Gdyni (tam dyrekcja od spraw morskich się mieści) Piotr podpisał z ubezpieczycielem porozumienie mówiące o tym, że 100% kwoty ubezpieczenia (AC) zostanie przesłane na konto armatora.
Po 3 dniach roboczych pełna kwota ubezpieczenia pojawiła się na koncie a Polonus pozostał własnością Piotra.

Jedynym zgrzytem w trakcie załatwiania formalności ubezpieczeniowych, była zbyt niska wycena wartości Polonusa w momencie wypadku, ale dzięki merytorycznej pomocy pewnego forumowicza (jeszcze raz dzięki!!!!) wycena została skorygowana i nie odbiegała wartością od sumy ubezpieczenia.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

No i gitara!!!!!

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Zdziwiłbym się ogromnie, gdyby było inaczej. Polecam skonsultować wyliczenia Warty z wyspecjalizowaną kancelarią adwokacką, które potrafi wycisnąć z ubezpieczalni to co trzeba. Zwykły Kowalski ma marne szanse sam wygrać z tymi molochami.

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Kulą w płot! "Warta" niczego nie wyliczała. Wyliczał kto inny.Ale zwykły Mikołajewski wygrał. To znaczy nie wygrał, bo nie było meczu. Po prostu "Warta wypłaciła SU.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski