Plitkin, spoko, daję radę - odpowiadam na pytania, zaczepki i komentarze ignoruję.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Co wy z tym niewyłączaniem silnika? Przecież Maar potwierdził moje domysły: chcieli zakotwiczyć tak, jak wcześniej gdy dopłynęli do Arctowskiego - stali tam z dzień na jednej kotwicy i z wyłączonym silnikiem i trzymało. To doszli do przekonania, że pod chatką ornitologów też będzie trzymało. A gdyby nie, to się zapuści silnik. I silnik zapalał, ale gasł po "wrzuceniu biegu".

Nie widzę powodu, aby czepiać się o wyłączenie silnika.

Podtrzymuję jednak pytanie Colonela, dlaczego nie rozważyli użycia dwóch kotwic. Na kamieniach to taka "dekoracyjna" kotwica admiralicji akurat ma szanse o coś się zahaczyć.

Zgoda, ale silnik palił, tyle że po załączeniu przekładni gasł. Pytanie czy bez odstawienia silnika to zagrożenie byłoby mniejsze?


Pytam, bo miałem kiedyś przypadek (co może być też dla mnie odpowiedzią), że silnik stacjonarny diesel pracował bez problemu gdy cały czas chodził, a po zgaszeniu i ponownym odpaleniu już się dławił pod obciążeniem, ale po kolejnym odpaleniu znowu chodził bez zarzutu. Tak totalna loteria.
Potem okazało się, że brudy w zbiorniku gdy były drgania od pracującego silnika nie zatykały odpływu ze zbiornika (nie wiem czemu sito nie zadziałało prawidłowo). Po zgaszeniu silnika brudy opadały zatykając odpływ i po ponownym odpaleniu ssanie nie pozwalało na pobór odpowiedniej ilości paliwa. Ale niekiedy po uruchomieniu drgania od startu podbiły brudy i dopóty silnik drgał nic złego się nie działo.

Zastanawiam się czy tak mogło się zdarzyć w Zat. Króla Jerzego i spodziewam się, że raczej nikt tego jednoznacznie tego nie stwierdzi.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Maar, mam prośbę, proszę, pokaż na mapie gdzie rzuciłeś kotwicę na tych 8 metrach głębokości .

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Kuźwa.......- ale dokładnie?

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Znaczy się, iż przy każdym staniu na kotwicy powinni mieć stale włączony silnik w tamtym rejonie świata

Co do sekundy

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

No bez przesady. Mniej więcej. Na tej mapie zaznaczone jest kotwicowisku, ale na zupełnie innej głębokości. Ktoś go tam chyba nie bez powodu zaznaczył.

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Tak tylko mając 50m łańcucha trzeba by wiązać doń dość długą linę...
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIPem. Za co? ...i po co byłem?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.

Kłania się: Orwell i Huxley.

Zapraszam na fejsa:
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Może dawni... wielorybnicy? (tylko, że oni "trochę" większe statki mieli). http://www.arctowski.pl/index.php?p=107

Być może zadawanie pytań, może się kojarzyć z przesłuchaniem. Marek z pewnością poradzi sobie tak ze z pytaniami jak i ze złośliwościami
Ja też jestem odporny na zaczepki Wiktorze
Mam nadzieję, że jak już Marek i chłopaki są na miejscu, można szczerze twarzą w twarz zapytać, ale i skrytykować. Czy nie?

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Ja od krytyki jestem daleki.

A ja krytykę zachowuję na czas pogawędek "oko w oko"

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

A kto krytykuje? Przyjaciel pyta jak było. I daleki jest od krytyki. Chce wiedzieć nic więcej. I nie są to pytania z ciepłych kapci sprzed monitora. Odpowiadając na pytanie Marka. Osobiście bałbym się wyłączyć silnik, tym bardziej, że:
1. Nieznany teren.
2. Nieprzewidywalna pogoda (jak sam napisał) śnieżyca.
3. Dotychczasowe problemy z silnikiem.
4. Sklarowane żagle, dostępna jedynie genua która i tak nie dałaby rady.
Przepraszam, że zadałem tak niewygodne pytane. Całym sercem byłem z Wami co dałem wyraz w swoich postach.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Informacje uzyskane w wyniku spotkania twarzą w twarz, w bardzo krótkim czasie, dzięki działaniu tz głuchego telefonu, zamieniają się w dezinformację działającą najczęściej na szkodę, dzielącemu się informacją na pierwszym spotkaniu.
Rejs nie był utrzymywany w tajemnicy w związku z tym zainteresowani żeglarstwem pytają się o przebieg rejsu i zdarzeń poprzedzających jego koniec.
Normalne chyba?

Piotr Siedlewski

.....

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Na podstawie odczytu współrzędnych z Delorme Huberta, naniosłem na mapę pozycję Polonusa na brzegu 31 grudnia.

Jeszcze, zeby mieć pojęcie o skali: od waypointa Polonus do środka łap kotwicy jest ok 0.6 Mm

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

31 TO JAKBY 21

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

21 nadajnik dopływał do Arctowskiego na Polonusie jak Ci wiadomo

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Obawiam sie,że wybieranie nie za długiego przecież łańcucha tylko pogorszyło sprawę,bo i prędkość dryfu się pewnie zwiększyła a i szansa o zahaczenie kotwicą o podłoże zmalała do zera.W danym momencie jacht miał swoją prędkość i ponton z 10KM silnikiem musiałby go najpierw wyhamować a dopiero potem może byłby w stanie ruszyć z miejsca,jednak nie sądzę by pod 25kt wiatr.Czy nie braliście może pod uwagę wydania całego łancucha?(45m) już wczesniej np.na głębokości 15-12-10m?Wydaje się,ze mogłoby pomóc wywiezienie drugiej kotwicy z długą liną w tym czasie.Jak zrozumiałem,to obawialiście się raczej tylko dopchnięcia do brzegu,a nie wywleczenia na głeboką wodę?

Chyba nie rozumiem jednak,bo wg mnie i nie tylko mnie była,skoro nie trzymała.

Tak ???

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

a NIE?????

Swoją drogą jako były bosman tej łajby mało masz ostatnio do powiedzenia. Wcześniej pisanie bloga przychodziło Ci z większą ochotą. l

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Seba do tablicy!
Nieważna rodzina, przyjaciele, milion spraw do załatwienia, praca itamdalej. Kogo to obchodzi?
Pisz!!!

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Jeśli ktoś z was uczciwie sam przed sobą może powiedzieć, że zrobiłby inaczej, niż Marek, niech pierwszy rzuci kamieniem.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Z ust (znaczy się klawiatury) mi to wyjąłeś.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Nie kuś, nie kuś

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Niniejszym po zapoznaniu się z aktami sprawy i po przeanalizowaniu wszystkich zeznań świadków sąd wydał wyrok skazujący : Wina Tuska!!!!!
Sprawą powinny się zająć odpowiednie służby. Istnieje wielkie prawdopodobieństwo że pracownicy stacji mieli swoje własne plany co do stalowego jachtu.
Nie bójmy sie tego powiedzieć to był zamach!!!!!

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Kufffa! Nie offtopić!

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

Nie zaznaczyłem pozycji rozpoczęcia manewru kotwiczenia ani pozycji na której była łódka, gdy kotwica chwyciła dno.

Dokładną pozycję z GPS mieliśmy określoną, gdy jacht stał nieruchomo na kilu (później, po opuszczeniu przez nas jachtu, uległa ona zmianie) Pozycja ta to: 62º 07' 42" S, 058° 09' 25" W.
Według googlowego lokalizatora to było tu: https://www.google.pl/maps/place/62%C2% ... :0x0?hl=pl
a według twojego printscreena tuż przed literą G w słowie Growler (w połowie drogi pomiędzy kropką przed słowem a literą G).

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Nie wiem czy na twojej (Markrzy) mapce są informacje dodatkowe. Na mapie z której zrobiono skan jest notatka z informacją o przesunięciu pozycji w stosunku do WGS 84 o 0.17' na południe i 0.28' na zachód.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Tak mowisz? No to pytania z kategorii "dlaczego" tez maja dac poglad "przyjacielowi" na to jak bylo?

Co do mojej uwagi o krytyce: zerknij na post Sajmona przed moim.