Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 lis 2024, o 14:43




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 22:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10557
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1265
Otrzymał podziękowań: 2483
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Maar napisał(a):
Catz napisał(a):
Macie morfine w apteczkach jachtowych?
To był przykład jedynie, ale nie taki całkiem abstrakcyjny.
Znam przypadek apteczki co sobie świat opłynęła, w której morfina była.

A Ty, gdyby się Twojemu koledze przytrafiła (odpukać!) taka sytuacja jak w opisie wyżej i miałbyś jakiś super znieczulacz, to byś mu podał, czy zgodnie z literą prawa oczekiwałbyś na środku Atlantyku na przybycie lekarza?

Bez namyslu i dla swietego spokoju!
Dobrze wiesz, ze nie tym mowa...
To co z tym rutinoscorbinem i nitrogliceryna?
Catz Abstrakcyjnie i wcale nie o apteczce co sobie świat opłynęła ;)

_________________
W hamaku na huśtawce


Ostatnio edytowano 27 kwi 2011, o 22:38 przez Catz, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 22:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4260
Podziękował : 93
Otrzymał podziękowań: 169
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Maar napisał(a):

Drodzy P.T przeszkoleni ratownicy - czy dopuszczacie do siebie myśl taką, że jesteście na statku, daleko od brzegu, macie pełną różnych medykamentów apteczkę, na koi zwija się z bólu Wasz kolega i nawet nie spróbujecie mu pomóc zmniejszyć cierpienie?



Szczerze nie czaje czemu akurat morfina jest a innych trochę bezpieczniejszych leków nie ma ale gdyby była tylko ona ja osobiście bym podała. Nie ma co katować człowieka.

Choć taki ketonal uważam bardziej przydatny jest :P

Cytuj:
A jeśli koleżanka ma drugą dobę 40 stopni gorączki, widać z daleka, że się przeziębiła i wyje z bólu bo ją w uchu boli a Wy macie Augmentin to też jej nie podacie?

Nie :P Poważnie mówię :P Maaruś nie leczyłabym przeziębienia antybiotykiem to po pierwsze a po drugie jeśli chodzi o choroby uszu (zakładając jakiś stan zapalny ostry i ból przypuszczam że augmentin raczej by nie pomógł- te bakterie raczej na taki antybiotyk to są oporne)

ale to tylko takie moje zdanie;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 22:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13068
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3032
Otrzymał podziękowań: 2648
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Maar napisał(a):
Znam przypadek apteczki

Tydzień temu protokolarnie przejmowałem apteczkę jachtową z Dolarganem.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 08:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Maar napisał(a):
czy zgodnie z literą prawa


Proszę Cię,.... nie przesadzaj. Zgodnie z literą prawa pomocy udzielić możesz.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 09:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Carlo napisał(a):
Zgodnie z literą prawa pomocy udzielić możesz.
Zależy w jakiej księdze ta litera jest :-)

Może trochę nadużyłem określenia, ale jakoś dziwnie przekonany jestem, że na wszelkich kursach pierwszej (i ostatniej) pomocy, kwestia zapodawania medykamentów niedostępnych w handlu bezreceptowym, omawiana jest jako jakieś okropne przestępstwo (gorsze niż metoda in vitro :-) )

Zastanawia mnie obawa (?!) ratowników przed odpowiedzialnością za swoje działania.
Milo pisał w wątku http://zegluj.net/forum_zeglarskie/viewtopic.php?f=18&t=7123 o specjalnym dokumencie omawiającym co wolno, czego nie i co za to grozi (streszczenie moje :-) ).

Czy te pierdolety przekładają się jakoś na statystykę? Czy może, pisząc o przypadkach udzielania pomocy na morzu poruszamy się jedynie w obszarze mitów? Czy odbywały się jakieś sprawy dotyczące "nieuprawnionej pomocy farmakologicznej na morzu", jakie zapadały orzeczenia? Ktoś coś wie? A może wie gdzie szukać?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 09:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Maar napisał(a):
Zastanawia mnie obawa (?!) ratowników przed odpowiedzialnością za swoje działania.


Powiem tak. Będąc na morzu, w sytuacji gdy nie ma innej możliowści udzielenia pomocy, oraz szybkiego przybycia takiej pomocy. Co należy IMHO zrobić aby być czystym i nie musieć się za bardzo tłumaczyć:
Jeżeli jesteśmy gdzieś daleko od brzegu, lub sytuacja wymaga natychmiastowego działania, a wiadomo że służby ratunkowe nie dotrą do nas w czsie niezbędnym do ratowania życia, lub zabieżenia jakimś poważnym konsekwencjom zdrowotnym.

1. Wiadomo - jak można wołać pomoc medyczną - może inny statek z lekarzem lub ratownikiem jest w pobliżu,
2. Jak wiemy że pomoc szybko nie przybędzie a potrzeba działać natychmiast, a przy okazji mamy te parę minut i możliwości - kontaktujemy się z lądem z lekarzem i staramy się uzyskać poradę jakie podjąć działania, jak nie mamy na tyle czasu przechodzimy od razu do punktu 3
3. Podejmujemy wszystkie niezbędne czynności ratujące życie lub zapobiegające powiększaniu się uszczerbku na zdrowiu.
4. Wszystko piszemy w dziennik jak mamy, jak nie mamy to piszemy notatkę i dajemy podpisać osobom uczestniczącym (świadkom) - czyli po prostu załodze,
5. Czekamy na wezwaną pomoc.


Przy takiej procedurze, IMHO nie ma prawa nam nikt nic zrobić.



Za ten post autor Carlo otrzymał podziękowanie od: Cypis
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 20:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10557
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1265
Otrzymał podziękowań: 2483
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Temat jest ciekawy i bardzo istotny - wszak nie tylko o odpowiedzialnosc chodzi - wrecz moze chodzic o zycie.
Odpowiedzi, nawet logiczne, typu IMHO... sa zbyt cienkie.
Co to jest, na czym polega i czemu sluzy "protokolarne przejmowanie apteczki z Dolarganem"??
Catz Aspirynnie

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 20:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Catz napisał(a):
Odpowiedzi, nawet logiczne, typu IMHO... sa zbyt cienkie.


Nie da rady użyć inaczej, bo to ostatecznie prokurator a czasem i sąd bada sprawę czy zaistniała okoliczność wyłączająca bezprawność bądź winę - w tym wypadku stan wyższej konieczności. A zdarza się że prokuratura stawia absurdalne zarzuty, które później sąd uwala. Stąd stwierdzenie -
Cytuj:
Przy takiej procedurze, IMHO nie ma prawa nam nikt nic zrobić.

Napisze inaczej - w takiej sytuacji wg. definicji, oraz teorii jest to stan wyższej konieczności i nie ma problemu. Wg. praktyki również ale nie podnoszę tego argumentu bo nie mam akurat pod ręką żadnego orzeczenia w takiej sprawie.

Każda taka sytuacja jest inna i wymaga indywidualnej oceny. Nie chcę pisać niczego wartościując zerojedynkowo, żeby potencjalny czytający nie wyłączał myślenia jak go spotka taka sytuacja, tylko realnie oceniał czy istnieje realne zagrożenie życia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 21:17 

Dołączył(a): 28 lip 2010, o 21:53
Posty: 144
Lokalizacja: generalnie polnoc
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: gul badmössa
No dobrze, zalozmy ze nasz kolega zeglarz nie przezyl byl. Moze i dlatego, ze podalismy mu nie te leki, ktore nalezalo... :oops: Co wowczas? Morski pogrzeb?
Jest to jakos uregulowane?

_________________
Blabloon


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 21:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Catz napisał(a):
Co to jest, na czym polega i czemu sluzy "protokolarne przejmowanie apteczki z Dolarganem"??
Myślisz, że leki o działaniu narkotycznym, znajdujące się oficjalnie i legalnie w apteczce okrętowej można przekazywać o tak sobie następnemu kapitanowi?
Na żaglowcu są różne papiery, ba, całe księgi, o których istnieniu skipperzy z "normalnych" jachtów nawet nie wiedzą.
W Polsce najważniejszym dokumentem na żaglowcu jest dziennik jachtowy. W portach zagranicznych władza interesuje się głównie książką zapisów śmieciowych :-(

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 21:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
xxx napisał(a):
Co wowczas? Morski pogrzeb?
Tak albo nie. Zależy od sytuacji, w jakiej znajduje się jacht.
xxx napisał(a):
Jest to jakos uregulowane?
Jest. Kurczę, ile razy można o tym mówić i pisać! :-( Przeczytaj sobie ustawę o cmentarzach. Ciekawa! :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 21:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10557
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1265
Otrzymał podziękowań: 2483
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Carlo napisał(a):
Każda taka sytuacja jest inna i wymaga indywidualnej oceny. Nie chcę pisać niczego wartościując zerojedynkowo, żeby potencjalny czytający nie wyłączał myślenia jak go spotka taka sytuacja, tylko realnie oceniał czy istnieje realne zagrożenie życia.

Zgoda. Rozumiem. Zerojedynkowo sie nie da....
Mam za soba kilka "kursow" ( w warunkach codziennych, praco-domowo-ulicznych) i uderzyl mnie nacisk instruktorow na priorytetowosc niektorych dzialan i olewanie innych, takze "prawnych...
Maar zadal mi jednak podchwytliwe, wiec inteligentne, wiec ciekawe pytanie: Co bym zrobil ( czy tez nie zrobil...) w razie.... Wprawdzie przyklad podal idiotyczny ( zlamanie otwarte chyba- czyli czysta mechanika ), ale dalo mi to do myslenia. Zegluje z Zona i z Kotem i wiem jak leczyc zaloge ( NB te same metody i te same srodki dla wszystkich ), ale pod wplywem maar'owego pytania wyobrazilem sobie siebie obudzonego na jachcie z "zaloga z ulicy" i zaloganta zielonego (szarego?) z drgawkami ( bez? ) i niekontaktowego...
Kostke cukru podac, wiadro wody na leb, czy protokolarnie przejeta apteczke otworzyc i wyjac z niej cos...Co?
Nie dotyczy mnie to bezposrednio, ale jakies minimum ram prawnych moze sie tu przydac wszystkim.
Oby bardziej niz "ustawa o cmentarzach"
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 21:47 

Dołączył(a): 28 lip 2010, o 21:53
Posty: 144
Lokalizacja: generalnie polnoc
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: gul badmössa
Zbieraj napisał(a):
Przeczytaj sobie


Dzieki.

_________________
Blabloon


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 21:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Jak pacjent nie jest kontaktowy, ale nie istnieje zagrożenie życia, ani obawa pogorszenia stanu zdrowia bez podania jakichś specjalistycznych leków, to nie powinniśmy podawać, tylko zabezpieczyć rannego i wołać pomoc. Wyjściem jest również konsultacja telefoniczna (jeżeli istnieje taka możliwość) z lekarzem rodzinnym delikwenta (powinien być dostępny 24h pod telefonem) - lekarz rodzinny zna pacjenta i wie jakie leki można mu zaordynować. Jeżeli pacjent jest dorosły i kontaktowy to może zażyć sam leki na własną odpowiedzialność.

To warto pomyśleć jak się organizuje rejsy dla obcych osób, aby podawały na początku rejsu numer do swojego lekarza rodzinnego.

Co do ustaw to nie dam rady nic poszukać, bo zaraz zmykam a jutro jadę na tydzień na zatokę. Poszperam trochę jak wrócę no i jak będzie zainteresowanie tematem. Chyba że jakiś lekarz trafi się na forum i wyjaśni szczegółowo, bo generalnie lekarze się orientują w tych przepisach.

Pozdrowienia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 22:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10557
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1265
Otrzymał podziękowań: 2483
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Carlo napisał(a):
Jak pacjent nie jest kontaktowy, ale nie istnieje zagrożenie życia, ani obawa pogorszenia stanu zdrowia bez podania jakichś specjalistycznych leków, to nie powinniśmy podawać, tylko zabezpieczyć rannego i wołać pomoc. Wyjściem jest również konsultacja telefoniczna (jeżeli istnieje taka możliwość) z lekarzem rodzinnym delikwenta (powinien być dostępny 24h pod telefonem) - lekarz rodzinny zna pacjenta i wie jakie leki można mu zaordynować. Jeżeli pacjent jest dorosły i kontaktowy to może zażyć sam leki na własną odpowiedzialność.

To to ja wiem, kazdy to wie - takie banaly w kazdej broszurze PCK znalezc mozna i to nawet bez guglania.
Ale czy odwaze sie na tracheotomie...?

Carlo napisał(a):
To warto pomyśleć jak się organizuje rejsy dla obcych osób, aby podawały na początku rejsu numer do swojego lekarza rodzinnego.

Tylko numer?

Carlo napisał(a):
Poszperam trochę jak wrócę no i jak będzie zainteresowanie tematem. Chyba że jakiś lekarz trafi się na forum i wyjaśni szczegółowo, bo generalnie lekarze się orientują w tych przepisach.

Obstawiam, ze bedzie... powinno byc. W kazdym razie warto - tym razem jest o co sie klocic! ;)
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 23:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13068
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3032
Otrzymał podziękowań: 2648
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Zbieraj napisał(a):
Na żaglowcu są różne papiery

Mnie najbardziej zainteresowała gruba książka pod tytułem "Informacja o stateczności". Na studiach robiłem to teoretycznie, dla jakiegoś wymyślonego statku. Zawisza jest pierwszym jachtem, na którym mogłem toto wziąć do ręki.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 23:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10557
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1265
Otrzymał podziękowań: 2483
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Zbieraj napisał(a):
Catz napisał(a):
Co to jest, na czym polega i czemu sluzy "protokolarne przejmowanie apteczki z Dolarganem"??
Myślisz, że leki o działaniu narkotycznym, znajdujące się oficjalnie i legalnie w apteczce okrętowej można przekazywać o tak sobie następnemu kapitanowi?
Na żaglowcu są różne papiery, ba, całe księgi, o których istnieniu skipperzy z "normalnych" jachtów nawet nie wiedzą.
W Polsce najważniejszym dokumentem na żaglowcu jest dziennik jachtowy. W portach zagranicznych władza interesuje się głównie książką zapisów śmieciowych :-(

Jako "skipper" z "normalnego" jachtu "mysle" sobie to i siamto, czasem po prostu "nawet" nie wiem i dlatego wlasnie zadalem pytanie, ktore zreszta w zaden sposob nie dotyczy "zapisów śmieciowych", portow polskich i zagranicznych i ich zainteresowan.
"Grubych ksiag o statecznosci" tez zreszta nie, ale coz....
Catz Zdrowotnie

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 23:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13068
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3032
Otrzymał podziękowań: 2648
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Ilość legalnie przechowywanego na pokładzie jachtu leku o działaniu narkotycznym nie może sie zmieniać tak sobie. Jeśli nic się nie dzieje, to przekazuje się ten lek po sprawdzeniu ilości i podpisaniu przez przekazującego i przejmującego. Jeśli narkotyku brakuje, to z jego wykorzystania trzeba się wytłumaczyć.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 23:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10557
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1265
Otrzymał podziękowań: 2483
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Stara Zientara napisał(a):
Ilość legalnie przechowywanego na pokładzie jachtu leku o działaniu narkotycznym nie może sie zmieniać tak sobie. Jeśli nic się nie dzieje, to przekazuje się ten lek po sprawdzeniu ilości i podpisaniu przez przekazującego i przejmującego. Jeśli narkotyku brakuje, to z jego wykorzystania trzeba się wytłumaczyć.

Bog zaplac za wyjasnienia rozwiewajace wszystkie watpliwosci wszystkich.
Wytlumacze ( jesli bedzie trzeba? ), ze Zonie bylo slabo.... Bo leki i tak mam takie o jakie poprosze kumpla lekarza "rodzinnego" nieproceduralnie, ale legalnie.
Inni niech sie martwia sami.
Ciekawa ta gruba ksiega o statecznosci? Bo ze bardziej zrozumiala..
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 23:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13068
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3032
Otrzymał podziękowań: 2648
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Catz napisał(a):
nieproceduralnie, ale legalnie.

We Francji jest legalne posiadanie narkotyków?
Catz napisał(a):
Ciekawa ta gruba ksiega o statecznosci?

Ciekawa, ale bardzo techniczna.
Np. w zależności od stanu załadowania, kąt zalewania maszynowni zmienia się w zakresie kilku stopni.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 23:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Carlo napisał(a):
/ciach o lekarzu rodzinnym/
To warto pomyśleć jak się organizuje rejsy dla obcych osób, aby podawały na początku rejsu numer do swojego lekarza rodzinnego.
/ciach/


Znać numer telefonu lekarza?
Konsultacja telefoniczna??
Dostęp 24h/dobę???
Lekarz, co zna pacjenta????

Mam dziwne wrażenie, że mijasz się gruuubo z rzeczywistością, przynajmniej polską... Znaczy z tą rzeczywistością, która dotyczy 99% obecnych "lekarzy rodzinnych" (cudzysłów nieprzypadkowy)...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 00:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10557
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1265
Otrzymał podziękowań: 2483
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Stara Zientara napisał(a):
Catz napisał(a):
nieproceduralnie, ale legalnie.

We Francji jest legalne posiadanie narkotyków?
Catz napisał(a):
Ciekawa ta gruba ksiega o statecznosci?

Ciekawa, ale bardzo techniczna.
Np. w zależności od stanu załadowania, kąt zalewania maszynowni zmienia się w zakresie kilku stopni.

TAK jesli sa przepisane przez lekarza i nie wplywaja znaczaco na kąt zalewania maszynowni.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 08:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Jaromir napisał(a):
Znać numer telefonu lekarza?
Konsultacja telefoniczna??


Znam i jak trzeba to konsultuję, zresztą nie tylko numer rodzinnego, ale znam numery prywante wszystkich lekarzy, którzy leczą mnie i moją nanbliższą rodzinę i sami żądają, żeby dzonić jak by coś się działo,

Jaromir napisał(a):
Lekarz, co zna pacjenta????


No widzisz ja powiem znowu z doświadczenia. Mój lekarz rodzinny rozpoznaje mnie z daleka na ulicy, moją rodzinę również i w miarę przyzwoicie wie kto na co chorował i jakie ma problemy zdrowortne.

I tak! Jest dostępny pod telefonem po za godzinami pracy.

Więc IMHO nie jest to problem systemu i nie ma co płakać, wystarczy wybrać sobie dobrego lekarza. Nie widzę żadnego problemu, nie ma przydziałów jak za Kas Chorych i pacjent sam wybiera sobie lekarza rodzinnego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 09:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Jaromir napisał(a):
Mam dziwne wrażenie, że mijasz się gruuubo z rzeczywistością, przynajmniej polską... Znaczy z tą rzeczywistością, która dotyczy 99% obecnych "lekarzy rodzinnych" (cudzysłów nieprzypadkowy)...

Carlo napisał(a):
Znam i jak trzeba to konsultuję, zresztą nie tylko numer rodzinnego, ale znam numery prywante wszystkich lekarzy, którzy leczą mnie i moją nanbliższą rodzinę i sami żądają, żeby dzonić jak by coś się działo,

Carlo napisał(a):
Mój lekarz rodzinny rozpoznaje mnie z daleka na ulicy, moją rodzinę również i w miarę przyzwoicie wie kto na co chorował i jakie ma problemy zdrowortne.
Jaromir!!! Znaleźliśmy ten jeden procent!!! :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 10:27 
Miałem nie odpowiadać na agresywne posty, ale w innych postach zmieniłeś trochę stanowisko więc dopytam:
W czym to co napisałeś
Carlo napisał(a):
Jak pacjent nie jest kontaktowy, ale nie istnieje zagrożenie życia, ani obawa pogorszenia stanu zdrowia bez podania jakichś specjalistycznych leków, to nie powinniśmy podawać, tylko zabezpieczyć rannego i wołać pomoc.


ma się do tego co napisałem

Cytuj:
Sprawa skomplikuje się i sprowadzi do tego co napisała Niezapominajka, że "nie wolno" - jeżeli pacjent będzie nieprzytomny, bo wtedy może się okazać, że po niewinnym biseptolu facet/facetka do żywych nie wróci....

Sam piszesz, że nieprzytomnemu nie powinno się podawać leków. Nie piszesz dlaczego, ale czy nie dlatego o czym napisałem powyżej?

Zauważ, że po tym odesłałeś mnie abym sobie "poczytał" art 26kk i nie filozofował.

Czy poniższym:
Cytuj:
Ano przeczytałem i poczytałem i nie nastraja mnie optymistycznie, że
art 26 par 3 "W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia".


(jak sąd coś może to znaczy, że sprawa już tam trafiła skierowana przez prokuratora)

nie wyraziłem obaw do tego czym piszesz tutaj?

Carlo napisał(a):

Nie da rady użyć inaczej, bo to ostatecznie prokurator a czasem i sąd bada sprawę czy zaistniała okoliczność wyłączająca bezprawność bądź winę - w tym wypadku stan wyższej konieczności. A zdarza się że prokuratura stawia absurdalne zarzuty, które później sąd uwala. Stąd stwierdzenie


Z całym szacunkiem ale jak mam przechodzić przez tryby wymiaru sprawiedliwości i jej dopytywania czy nie jestem wielbłądem to późniejsze "uwalenie" po kilku latach mam w dup...szy

Co zmieniło Twoje "zachęcanie" tym postem
Carlo napisał(a):
Nawet gdyby dokonał tracheotomii w warunkach, gdy nie ma innej możliwości udzielenia pomocy to nawet gdy klientowi się zejdzie, będzie to działanie w granicach stanu wyższej konieczności - dobro chronione - życie, dobro narażane - życie - nie ma przekroczenia (sytuacja, gdy mamy do czynienia z okolicznością wyłączającą winę)

do zniechęcenia mnie w tym poście?
Carlo napisał(a):
Każda taka sytuacja jest inna i wymaga indywidualnej oceny. Nie chcę pisać niczego wartościując zerojedynkowo, żeby potencjalny czytający nie wyłączał myślenia jak go spotka taka sytuacja, tylko realnie oceniał czy istnieje realne zagrożenie życia.


W gruncie rzeczy bardzo się cieszę się, że to napisąłeś, bo już odnosiłem wrażenie, że nawet tracheotomia przeprowadzona mojej żonie widelcem podczas jej astmatycznego duszenia się (no dusi się to ratuję życie) ujdzie mi na sucho w ramach "wyższej konieczności"

Carlo napisał(a):
. Jeżeli pacjent jest dorosły i kontaktowy to może zażyć sam leki na własną odpowiedzialność.


Czy to nie jest związane z tym co napisałem

Cytuj:
Zacznę od tego, że jak sam bieżesz leki czy ddajesz je swoim dzieciom znasz dwie rzeczy: siebie (Twoje uczulenia) i lek (czy Ciebie nie uczula lub nie powoduje wstrząsów) Sprawa diametralnie zmienia się gdy poszkodowany jest odsobą - jak napisała Niezapominajka - "trzecią", której reakcji na podawany lek nie znasz (a niektóre te co wymieniłeś jako noszone w apteczce w Twojej pracy mogą takie reakcje powodować)


A to mnie powaliło:
Carlo napisał(a):
. Chyba że jakiś lekarz trafi się na forum i wyjaśni szczegółowo, bo generalnie lekarze się orientują w tych przepisach.

równie jak to, kiedy mnie wysłałeś do czytania zapewniająć że to cytuję: na pewno nie boli".
Napewno
Pozdrawiam


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 10:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Odpowiem, krótko. Przeczytaj całą dyskusję jeszcze raz, ale tym razem ze zrozumieniem i wszystko stanie się dla Ciebie jasne :)

Co innego jest bezpośrednie zagorżenie życia, a co innego sytuacja gdy takiego nie ma.
Co do spotkań z prokuratorem, to w okolicznościach o których tu mówimy i tak z porkuraotrem się spotkasz.

olo2456 napisał(a):
Carlo napisał(a):
. Chyba że jakiś lekarz trafi się na forum i wyjaśni szczegółowo, bo generalnie lekarze się orientują w tych przepisach.

równie jak to, kiedy mnie wysłałeś do czytania zapewniająć że to cytuję: na pewno nie boli".


Co do tego to ja nie mam akurat czasu bo jestem w pracy a popołudniu wyjeżdżam, ale tak potwierdzam myślenie nie boli i sam możesz sobie poszukać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 10:53 
Zbieraj napisał(a):
Jaromir!!! Znaleźliśmy ten jeden procent!!! :lol:

Jakieś złe doświadczenia macie z lekarzami POZ.
Może nie rzucajmy procentami bez pokrycia, a zróbmy ankietę to będzie jakieś "poparte badaniami" przynajmniej
Ja mam fantastyczną Panią Doktor. Ktoś jeszcze?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 11:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17465
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Zbieraj napisał(a):
Znaleźliśmy ten jeden procent!!!
To jeszcze nic!
Gdzieś tam wyżej Catz ubolewa, że odpowiedź zawierała elementy nie na temat!
:-)

Catz napisał(a):
( zlamanie otwarte chyba- czyli czysta mechanika ), ale dalo mi to do myslenia.
Catz, nie chodzi mi o mechanikę w leczeniu, tylko o farmakologię w ludzkim odruchu.

Dałem przykład kości udowej, bo gdzieś czytałem, że takie złamanie jest najbardziej bolącym urazem (kość wbija się w kurczący, dobrze unerwiony mięsień, błeee).
Gdyby tracącemu z bólu świadomość pacjentowi nie pomagał APAP czy inny Ibuprom, a miałbym Morfinę to oczywiście, że bym mu ją zapodał.

Natomiast udzielenie doraźnej pomocy tracheotomicznej, to nie moja liga - nie mam o tym pojęcia i tylko brak wiedzy w temacie a nie żadne srafy-paragrafy byłyby hamulcem przed udzieleniem takiej pomocy.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 11:44 
Maar napisał(a):
Dałem przykład kości udowej, bo gdzieś czytałem, że takie złamanie jest najbardziej bolącym urazem (kość wbija się w kurczący, dobrze unerwiony mięsień, błeee).
Gdyby tracącemu z bólu świadomość pacjentowi nie pomagał APAP czy inny Ibuprom, a miałbym Morfinę to oczywiście, że bym mu ją zapodał.

Natomiast udzielenie doraźnej pomocy tracheotomicznej, to nie moja liga - nie mam o tym pojęcia i tylko brak wiedzy w temacie a nie żadne srafy-paragrafy byłyby hamulcem przed udzieleniem takiej pomocy.


Do dawania morfiny też trzeba mieć wiedzę i może nie techniczną jak to zrobić (no chyba, że będziesz miał w czopkach) ale ogólną o pacjencie i jego reakcjach jak i o leku.
Odniosę to do siebie i takiego przykładu. Często mam silny ból głowy na który biorę dwa specyfiki : divascan i jak już napirpapier to ketonal w tabletkach. Ketonal rozwala watrobę więc biorę go na "styk" i czekam az przestanie dynia boleć. I teraz załóżmy, że płyniemy razem i podczas tego "czekania aż minie" łamię nogę i wyję z bólu, bo jeszcze to co na łeb wziąłem nie działa, mdleje mi się, a Ty mi zamiast udzielić mi pierwszej pomocy w takim wypadku ( unieruchomić nogę i położyć w spokoju) ładujesz z odruchu serca kolejną dawkę i rozwalasz moją wątróbkę. To czy Ty miałeś prawo mi to zrobić i czy ja nie mam prawa mieć do ciebie słusznych pretensji pomimo, że chciałeś dobrze?
Nie było zagrożenia mojego życia, nie miałeś mojej zgody na aplikację leku, nie znałeś moich reakcji na lek czyli nie miałeś wiedzy.
Co innego jak łamię nogę, ale jestem przytomny i wyjąc z bólu zgadzam się na ten specyfik który masz w apteczce (oczywiście po przeczytaniu ulotki i konsultacji z lekarzem i farmaceutą mając świadomość, że lek niewłaściwie stosowany zagraża mojemu zdrowiu i życiu :) ) To ja podjąłem decyzję (wyraziłem zgodę) na ten lek i to ja za to odpowiadam jak mi zaszkodził.
W innych przypadkach jest podobnie: masz obowiązek udzielić pomocy, nie zaszkodzić.

*****

Carlo napisał(a):
Odpowiem, krótko. Przeczytaj całą dyskusję jeszcze raz, ale tym razem ze zrozumieniem i wszystko stanie się dla Ciebie jasne :)

Znowu odsyłasz mnie do czytania, tym razem czegoś czego nie było między nami. No bo czytam co to jest dyskusja:
Cytuj:
Dyskusja (łac. discussio - roztrząsanie) - jeden ze sposobów wymiany poglądów (poparty argumentami) praktykowany przez dwoje lub więcej osób zainteresowanych danym tematem lub zjawiskiem. Przeprowadzana zwykle w formie ustnej, ale nie tylko (np. dyskusje w formie pisemnej prowadzone są na internetowych forach dyskusyjnych). W wyniku dyskusji dochodzi zwykle do ścierania się różnych poglądów, czasami wypracowywania kompromisów i określania wspólnych stanowisk.

i czytam Twój post wcześniejszy i formy dyskusji tam nie widzę.
Tak samo za nic nie mogę znaleźć w Twoim poście abyś warunkował jakieś sytuacje:
Carlo napisał(a):
Co innego jest bezpośrednie zagorżenie życia, a co innego sytuacja gdy takiego nie ma.


:
Carlo napisał(a):
Co do spotkań z prokuratorem, to w okolicznościach o których tu mówimy i tak z porkuraotrem się spotkasz..
[/quote]
I czy wtedy (zachęcony przez Ciebie) po dokonaniu tracheotomi mojej żonie (lub innej osobie) podczas duszenia się astmą nie usłyszę zarzutu z artykułu o zabójstwo? Bo później piszesz, że te prokuratory to jakieś dziwne są...


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 12:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
olo2456 napisał(a):
i czytam Twój post wcześniejszy i formy dyskusji tam nie widzę.
Tak samo za nic nie mogę znaleźć w Twoim poście abyś warunkował jakieś sytuacje:
Carlo napisał(a):
Co innego jest bezpośrednie zagorżenie życia, a co innego sytuacja gdy takiego nie ma.


Albo manipulujesz albo nie umiesz czytać.

olo2456 napisał(a):
Carlo napisał(a):
Co do spotkań z prokuratorem, to w okolicznościach o których tu mówimy i tak z porkuraotrem się spotkasz..

I czy wtedy (zachęcony przez Ciebie) po dokonaniu tracheotomi mojej żonie (lub innej osobie) podczas duszenia się astmą nie usłyszę zarzutu z artykułu o zabójstwo? Bo później piszesz, że te prokuratory to jakieś dziwne są...


Jak już to nieumyślnego spowodowania śmierci. Co do reszty to już tylko manipulujesz.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL