Film obejrzałem i jest pouczający. Uczy tego, że instalacja gazowa jest bezpieczna, gdy jest prawidłowo eksploatowana, co było wielokrotnie akcentowane. Film pokazał, że eksplozję gazu nie jest tak łatwo spowodować (za pierwszym razem nie wypaliło).
Do nieszczęścia może dojść tylko wtedy, gdy nie przestrzegane są zasad bezpieczeństwa w czasie używania instalacji gazowej. Nie są to skomplikowane czynności, ale trzeba je znać i wykonywać.
Podstawową czynnością jest okresowy przegląd stanu technicznego instalacji. Brzmi banalnie, ale jest to naprawdę ważne. Większość potencjalnych wycieków gazu można wykryć gołym okiem.
Dla zwiększenia bezpieczeństwa należy zamontować elektromagnetyczny zawór odcinający, tuż za butlą. Filozofia wyłączania i włączania zaworu powinna być dobrana do zwyczajów panujących na jachcie. Ja mam zamontowane dodatkowe (żółte) światełko.
Używanie detektorów gazu jest bardzo wskazane, ale nie bez znaczenia jest ich ulokowanie.
Ważna, choć (jak się przekonałem) ignorowana na wielu jachtach, jest drożność odpływu z komory w której przechowywane są butle. Na dnie komory znajduje się odpływ (podobny do tego w umywalce), który odprowadza na zewnątrz gaz, gdyby doszło do wycieku. Warto sprawdzić drożność tego odpływu poprzez wlanie wody do komory i sprawdzenie, czy wycieka odpływem na zewnątrz. Jeżeli nie wycieka (lub wycieka jej mniej), to woda popłynie prosto do zenzy. Poprzedni właściciel mojego jachtu pięknie wyścielił komorę wykładziną z gąbką od spodu, skutecznie zatykając odpływ.
Gaz jest bezpieczny, trzeba tylko zadać sobie sprawę z tego, że instalacja musi być szczelna, a butle prawidłowo przechowywane. Widziałem jacht na którym zapasowe butle były przewożone w bakiście - katastrofa.
|
.
