Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Zawał serca na pełnym morzu
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=14136
Strona 1 z 5

Autor:  ZyciePoZyciu [ 18 sty 2013, o 19:06 ]
Tytuł:  Zawał serca na pełnym morzu

[Maar] Wydzieliłem z innych wątków.


Przeczytałem zestaw Kuracntowej apteczki na jego stronie i nie sądzę aby mu doradzał jakiś lekarz.
Nie jestem lekarzem, ale odpowiem jak inny tutaj znawca z dziedziny prawa, że mam w rodzinie i wśród przyjacół, a jeszcze przez dwa lata ponad amatorsko zajmowałem się leczeniem trzydziestoosobowej załogi w kilkumiesięcznych rejsach.
Mozemy sobie jaja robic, ale problem jest poważny.
Pierwsza rzecz to nalezy sie zaopatrzeć we właściwy poradnik medyczny, jezeli uprawiamy żeglugę jachtem to najlepiej w Jachtowy Poradnik Medyczny Jerzego Morzyckiego, i po zaopatrzeniu, przejrzeć w celu ogólnej orientacji. Drugie bardzo przydatne wydawnictwo to Słownik Leków. Sa bardzo dobre w internecie, ale lepiej mieć przy sobie papierowa wersję, bo obecnesystemy operacyjne sie długo otwierają, a gość krwawi na przykład.
Słownik leków po to by nie zrobić komuś jakiejś krzywdy bo nam się wydaje. Nie może się wydawać, musimy mieć pewność, że nikogo nie otrujemy, nie zaaplikujemy czegoś na głowę, podczas gdymiało byc na żołądek.
Wyspecjalizowany medyk znajdzie mnóstwo smiertelnych zdarzen o których laik nie ma najmniejszego pojęcia, mnie zawsze w morzu niepokoiły dwie ewentualności szybkiego zejścia. Zawał i wykrwawienie po urazie.
Na pewno tzeba mieć w apteczce antybiotyki i to dwa co najmniej, różne, gdyby chory nie reagował na lekarstwo, jednak w kilkudniowym pływaniu z chorym jakbadź normalnie i nie dramatycznie zawsze możemy pójść do lekarza w najblizszym porcie. Gorzej gdy klient(ka) rozwali sobie głowę o kant zejsciówki, zachlapuje czerwona mazia nieskazitelny teakowy pokład, wywraca gały i, ogólnie, wyglada nie tego...
Są specjalne plastry, które na szybkiego zastepują nici chrurgiczne i zszywanie rany. Będą wam na ulotkach nici z integralna igłą wmawiali, że zszycie głowy to prawie tak samo jak chusteczki czy dziury w rajstopach, ale to nieprawda. Takie plastry to komfort dla zranionego i dla Ciebie też.
No i zawał.
Wybieracie szoty, szybko, szybko bo zwrot, woda się perli, niebieskie niebo, słońce i... strzał.
Klient sie chwyta za klatę, blady wywraca oczami i leci na dechy (rozcinając sobie przy okazji głowę o zejśćiówkę, ale na to macie już plastry :) Zatem - Aspiryna, cztery tabletki od razu, duzo wody, nitroglceryna pod język lub w areozolu, i nie wahaj sie wołać o helikopter - PAN PAN PAN PAN...
Bandaże i zwykłe plastry w dużych ilościach, silne środki przeciwbólowe, to masz miec pod ręką.
Skipciu, co Ty na to?

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Autor:  ZyciePoZyciu [ 18 sty 2013, o 23:12 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Olek napisał(a):
Zdecyduj się

Wybór należy do Ciebie!

Olek napisał(a):
jak ktoś pływa amatorsko i daje dobre rady to jedziesz po nim bez zahamowań,

Nie sądzę byś miał rację. Znam wielu amatorów, których wiedza i zaangażowanie, w cokolwiek, jest znacznie wyższych lotów niźli wielu zawodowców.
Nie dzielę świata na amatorski i zawodowy, sam jestem amatorem we wszystkim co robię zawodowo :)
W tym przypadku specjalnie napisałem o amatorsim zajmowaniu sie leczeniem, dla pewnego przymrużenia oka z jednej strony, z drugiej dla udzielenia rady amatorom przez amatora. Takiego, który bywał budzony w srodku nocy po to by komuś uśmierzyć ból, a kogos innego pozszywać, opatrzyć oparzenie, porozginać kogos kogo nerwy zwinęły i nie pozwoliły się rozwinąć albo zbyt poluzowały w ataku epilepsji. Opisałem ci moje w zwiazku z przypadkami medycznymi obawy i spostrzeżenia z tej praktyki wynikąjace.
Możesz z tym zrobić co chcesz.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek
PS dla statków Urząd Morski ma oficera medycznego, który sprawuje ogólną opiekę nad zasobami aptecznymi statków i nad kwalifikacjami personelu, który ma się tym zajmować. Gość wpadał na łódkę dwa razy do roku z listą leków, którą sprawdzał - czy są, zbierał zamówienia i wystawiał zbiorcze recepty, które agent realizował dostarczając na statel całe pudła lekarstw, łącznie z narkotykami przechowywanymi w specjalnej lodówce. Służył równiez radami z dziedzinie zastosowań. Nie wem czy jeszcze, ale w czasach kiedy się spotykaliśmy byłto bardzo sympatyczny lekarz, afropolak, z wykształcenia Polak, afrykanin z pochodzenia.

Autor:  Prosiek [ 19 sty 2013, o 00:47 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Tak bardzo na szybko:
ZyciePoZyciu napisał(a):
jezeli uprawiamy żeglugę jachtem to najlepiej w Jachtowy Poradnik Medyczny Jerzego Morzyckiego

Mimo kolejnych wydań, to moim skromnym zdaniem jest niezbyt dobra książka do pierwszej pomocy w ogóle. Wiele rzeczy jest w niej zdezaktualizowanych, niestety, a nowej książki nikt dotąd nie napisał.
Jeśli ktoś ma na jachcie komputer, to naprawdę wartościową książką jest wydana przez MCA "Ship's Captain Medical Guide". Ma małą wadę, że jest pisany pod większe jednostki, i tę wielką zaletę, ze można go sobie legalnie pobrać:

http://www.dft.gov.uk/mca/mcga07-home/w ... _guide.htm

ZyciePoZyciu napisał(a):
Drugie bardzo przydatne wydawnictwo to Słownik Leków

Nie znam takiej publikacji.. zapewne masz na myśli Pharmindex lub coś podobnego. Niestety, obejmuje on tylko nazwy leków zarejestrowanych w Polsce, a te nie zawsze pokrywają się z zagranicznymi.

ZyciePoZyciu napisał(a):
Są specjalne plastry, które na szybkiego zastepują nici chrurgiczne i zszywanie rany. Będą wam na ulotkach nici z integralna igłą wmawiali, że zszycie głowy to prawie tak samo jak chusteczki czy dziury w rajstopach, ale to nieprawda. Takie plastry to komfort dla zranionego i dla Ciebie też.

Owszem, takie plastry (chyba najbardziej znana marka to Steri-Strip) są dobre, ale tylko na małe zranienia. Nie zastąpią nigdy zeszycia większej, a szczególnie obficie krwawiącej rany, bo mocno przekrwawione po prostu się odklejają. Poza tym nie są w stanie dostatecznie mocno zbliżyć brzegów większej rany. Dobrze jest jednak IMHO mieć w długich rejsach normalny zestaw do szycia i kogoś kto to może zrobić.
Istnieją za to znacznie lepsze(mało popularne, nie wiem, czy nawet obecnie dostępne w Polsce) metalowe klamerki do zamykania ran.

ZyciePoZyciu napisał(a):
Zatem - Aspiryna, cztery tabletki od razu

O ile wiem, w żadnych wytycznych leczenia zawału serca nie ma mowy o podawaniu 1,2 grama aspiryny na raz..

Autor:  piotr6 [ 19 sty 2013, o 10:01 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Do Jarka Czyszka, co do leczenia zawału ,to rozumiem w poście wyżej ,żartowałeś

Autor:  ZyciePoZyciu [ 19 sty 2013, o 11:24 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Widzę, że Marek wywalił tez post Olka.
Powiem szczerze, że kiedy go wczoraj przeczytałem to nie bardzo wiedziałem o co Aleksandrowi chodzi, teraz po przeczytaniu komentarzy wiedzacych inaczej kolegów, zaczynam chyba rozumieć i nic tylko muszę Olkowi podziękować.
Co do aspiryny w profilaktyce zawału serca;
bardzo proszę by się na ten temat wypowiedział albo lekarz, albo ratownik medyczny, dlatego, że wszystko to co ja napiszę będzie podważane dla samej tylko zasady podważania.
Mnie tam furda, natomiast to, że tego typu lekkie przekomarzania mogą komuś tam w szybkiej sytuacji zaszkodzić nie jest - jak widać, brane pod uwagę.
Bardzo radzę wszystkim mądrym sprawdzenie jaki srodek czynny zawierają takie leki kardiologiczne jak Acard czy Polocard
Sprawdzić można tutaj, na przykład, gdzie sa zamieszczane ulotki wszystkich produkowanych leków.
http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?s=3&d=e&p1=0
To wersja internetowa, tutaj nazywa się encyklopedia leków. Piszac o słowniku leków miałem na myśli wydawnictwo ksiązkowe zawierajace w systemie alfabetycznym spisane nazwy, tak handlowe jak i międzynarodowe, oraz opis ich działania.
Dla mnie EOT.
Jarek Czyszek
PS jeżeli istnieje potrzeba napisania nowego poradnika medycznego na jachty, to moim zdaniem, należy to zrobić. Fachowo napisana książka na pewno będzie miała wzięcie. Do tego potrzeba i medyka ratunkowego i jachtsmena w jednej, najlepiej, osobie. Wszystko to można znaleźć na tym forum.
Oprócz książki, którą można mieć ale niekoniecznie przecież czytać, warto też zapamiętać kilka prostych chwytów, które nie służa temu żeby dodac powagi je znającemu, ani nawet temu żeby kogoś skutecznie wyleczyć, ale temu by kogos utrzymać przy zyciu w razie nagłego wypadku i zanim przybedzie pomoc bardziej fachowa.

Poradników medycznych w formacie pdf jest w sieci więcej znacznie. Na przykład taki
International Medical Guide for Ships:
http://www.bethandevans.com/pdf/WHO%203rd%20Book.pdf
Były też polskie wydawnictwa tego rodzaju

Autor:  Narjess [ 19 sty 2013, o 11:42 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

ZyciePoZyciu napisał(a):
Co do aspiryny w profilaktyce zawału serca;

W profilaktyce. Właśnie.
ZyciePoZyciu napisał(a):
bardzo proszę by się na ten temat wypowiedział albo lekarz, albo ratownik medyczny, dlatego, że wszystko to co ja napiszę będzie podważane dla samej tylko zasady podważania.

Lekarz pracujący w dużym szpitalu to mało? :roll:

Autor:  Były user [ 19 sty 2013, o 11:47 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Jarku, raz spuść z tonu, lekarz właśnie się wypowiedział, spokojnie i rzeczowo. Poczytaj wytyczne ERC.

Przyjedź do amatorów ze śródlądzia na następną turę szkolenia prowadzonego przez anestezjologa - specjalistę medycyny ratunkowej w towarzystwie kolegi po fachu, który właśnie Ci powyżej odpowiedział. Dowiedz się czegoś. Ale tym razem nie brnij "dla zasady" ze swoim bajdurzeniem małego Kazia, któremu się wydaje, że wie. Właśnie dla dobra tych, którzy mogliby uwierzyć.

PS. Skoro EOT, to zamiast odpowiadać znajdź sobie mechanizm działania aspiryny w zapobieganiu zawałom serca. Zrozum go. A potem zadaj sobie pytanie czy końska dawka w przebiegu samego zawału zadziała, jak i kiedy zadziała.

Autor:  ZyciePoZyciu [ 19 sty 2013, o 11:49 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Narjess napisał(a):
Lekarz pracujący w dużym szpitalu to mało?

To niech się podpisze, że lekarz.
I niech poda jakieś lepsze od moich rady.
O to chyba chodzi, o jakies rady po to by komuś pomóc w nagłej potrzebie medycznej.
_________________


profilaktyka - nie będe dyskutował na tematr znaczenia tego słowa. Sprawdź sobie w słowniku.

Pozdrowienia - Jarek

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Yigael napisał(a):
A potem zadaj sobie pytanie czy końska dawka w przebiegu samego zawału zadziała

A ty zadaj sobie pytanie jak ratowac gościa, który umiera na twoich oczach.
Rada by dzwonić po lekarza, o dwiescie mil od lądu może być niezbyt trafna.
Tak samo by okryć go ciepło lub zasłonić od słońca.
Zawał serca przećwiczyłem akurat na sobie,
Tak samo jak szycie ran.
Rada typu takiego, weź pan igłe i zszyj jest o kant d... potłuc.

Macie, panowie, lepsze rady, macie lepsze kwalifikacje, no to naprzód, ja będę sobie po cichutku stał w kaciku i z otwartymi ustami słuchał.

Jarek
Nawiasem mówiąc, czytając Proska na spokojnie i pomijając zbędną IMHO retorykę, to po prostu uściśla i rozszerza zagadnienie.

Autor:  Były user [ 19 sty 2013, o 12:18 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

ZyciePoZyciu napisał(a):
A ty zadaj sobie pytanie jak ratowac gościa, który umiera na twoich oczach.
Rada by dzwonić po lekarza, o dwiescie mil od lądu może być niezbyt trafna.


Wskażesz gdzie tak radziłem czy dyskutujesz sam ze sobą i swoimi myślami?

Yigael napisał(a):
Przyjedź do amatorów ze śródlądzia na następną turę szkolenia prowadzonego przez anestezjologa - specjalistę medycyny ratunkowej w towarzystwie kolegi po fachu, który właśnie Ci powyżej odpowiedział.


Dowiesz się co jest w wytycznych, a także czego tam nie ma. Dowiesz się też kiedy wytycznymi możesz sobie /w warunkach żeglarskich/ tylko...

ZyciePoZyciu napisał(a):
Zawał serca przećwiczyłem akurat na sobie,


To pogadaj z kimś kto jak przećwiczył 3 w jedno popołudnie to nie znaczy, że narzeka na pracowity dyżur. Patrz wyżej.

ZyciePoZyciu napisał(a):
Tak samo jak szycie ran.
Rada typu takiego, weź pan igłe i zszyj jest o kant d... potłuc.


Prosiek napisał(a):
Istnieją za to znacznie lepsze(mało popularne, nie wiem, czy nawet obecnie dostępne w Polsce) metalowe klamerki do zamykania ran.


Znowu wydajesz się dyskutować sam ze sobą. Takie jednorazowe sterylne staplerki na 20 zszywek można kupić w Polsce. I nie igłę, jeśli już, tylko szew chirurgiczny. Lepiej go mieć niż nie mieć. Dowodów anegdotycznych sobie oszczędzę. To nie taki temat.

Autor:  Colonel [ 19 sty 2013, o 12:22 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Sprawy medyczne to raczej poważny problem. Myślę, że warto to wydzielić (byle przytomnie) do odrębnego wątku. No i potem pisać spokojnie, bez emocjonalnych wycieczek osobistych.

Autor:  Były user [ 19 sty 2013, o 12:29 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

I może zostawmy udzielanie porad medycznych fachowcom. Mamy na forum paru.

Autor:  ZyciePoZyciu [ 19 sty 2013, o 13:38 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Yigael napisał(a):
To pogadaj z kimś kto jak przećwiczył 3 w jedno popołudnie to nie znaczy, że narzeka na pracowity dyżur. Patrz wyżej.
Yigael napisał(a):
I może zostawmy udzielanie porad medycznych fachowcom. Mamy na forum paru


Z drugim się zgadzam całkowicie, z pierwszym nie.
Kiedyś na kolejnych badaniach kontrolnych u mojego kardiologa wycierając tors po badaniu echokardiograficznym w luźnej rozmowie mówię do niego, że zawał był dla mnie traumatycznym przeżyciem.
Na to lekarz - co pan opowiada? Dla mnie nie, jak się ma trzy zawały dziennie to potem wchodzi to juz w rutynę, jakie tam cięzkie przeżycie...
W odróznieniu od Marcina, mój lekarz, swietny zresztą człowiek i specjalista, żeglarz, opowiadał dowcip, który obaj przyjelismy jako dowcip i swietnie wiemy, ze był dowcipem.
Aby kogoś zawodowo ratować w czasie zawału trzeba skończyć sześć lat studiów, i potem jeszcze kilka lat praktykować.
Natomiast udzielenie pierwszej pomocy na jachcie to zupełnie inna historia. Kilka tygodni temu , na ulicy w Pucku przewróciła sie kobieta. Uderzyła głową w schody kamienicy i krwawiąc lezała na chodniku. Dwieście metrów od szpitala i stacji Pogotowia Ratunkowego, czy jak to sie tam nazywa. Zebrał się tłumek, kilka osób oczywiście natychmiast zatelefonowało na 112. Ten numer w Pucku łaczy z policja, a jak wiadomo z innego watku, wbrew pozorom, funkcjonariusz policyjny to nie idiota. Zatem zanim się telefonicznie przebito do pogotowia, zanim ci sie zebrali, wsiedli w samochód, objechali rynek dookoła, bo teraz w ramach rewitalizacji część wjazdów jest zastawiona słupkami, minęło trochę czasu. A kobieta lezała i sie wykrwawiała. Pogotowie przyjechało, udzieliło pomocy, wszystko sie dobrze skończyło. Jednak mimo dobrych chęci, nikt z zyczliwego tłumu sie nie pochylił i nie zatamował upływu krwi chociazby chusteczką. Wszyscy zadziałali jak ludzie cywilizowani. Bo w cywilizowanym kraju od udzielania pomocy jest lekarz, czy tam ratownik medyczny, w kazdym razie kwalifikowany personel.
A co jak, tak jak na jachcie w morzu, tego kwalifikowanego personelu nie ma, a my się zachowujemy jak cywilizowani ludzie?
Olej procedury, kolego sympatyczny, bo procedury zostały wymyslne na sytuacje typowe, dla cywilizowanych ludzi.
Jak ci growler przygniótł nogę, to usztywnij ja butem trekkingowym.
Słyszałeś gdzieś o takiej procedurze?
Też z niecierpliwością czekam aż się wypowiedzą fachowcy. Nie na mój temat, tylko na temat najdotkliwszych na jachcie zagrożeń medycznych, sposobu postępowania przy tych zagrozeniach i wyposazenia apteczki jachtowej w niezbedne medykamenty.

Jarek

Autor:  Były user [ 19 sty 2013, o 13:59 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Wypowiedzieli się. Na szkoleniu o którym Ci pisałem. Częściowo z uwagi na /czasem na środku morza niezbędne i jedyne/ "olej procedury" po wyłączeniu magnetofonów. Dwójka lekarzy żeglarzy. Ja tam robiłem za fantoma. Będzie (?) ciąg dalszy. Fachowych opracowań zgodnych z procedurami jest w necie sporo, niezgodnych, acz czasami jedynych i potrzebnych, żaden lekarz Ci publicznie pod nazwiskiem nie opisze.

PS. O usztywnianiu nóg, zwożeniu kolegów z otwartymi złamaniami improwizacją ze ścian w górach i bezigłowych adrenalinkach możemy pogadać kiedyś przy piwie - IMVHO to nie miejsce i /zwłaszcza/ temat na wywody anegdotyczne.

Autor:  Narjess [ 19 sty 2013, o 14:16 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

ZyciePoZyciu napisał(a):
Jednak mimo dobrych chęci, nikt z zyczliwego tłumu sie nie pochylił i nie zatamował upływu krwi chociazby chusteczką.

Popularne zjawisko w psychologii zwane rozproszeniem odpowiedzialności. Gdyby widzów było dwóch lub jeden uzyskałaby pomoc. Poczytaj na ten temat, a potem mów o cywilizacji.

Autor:  Katrine [ 19 sty 2013, o 15:59 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Się uczepiliście tej aspiryny ale....

Przecież zawał przeważnie jest spowodowany zakrzepem tak? więc czemu taki problem macie z ASA? mi się wydaje to całkiem logiczne myślenie....

moim zdaniem podczas zawału na jachcie to niewiele więcej można zrobić za wyjatkiem bardzo szybkiego transportu...

Marcin napisałeś cytuje

Cytuj:
]PS. Skoro EOT, to zamiast odpowiadać znajdź sobie mechanizm działania aspiryny w zapobieganiu zawałom serca. Zrozum go. A potem zadaj sobie pytanie czy końska dawka w przebiegu samego zawału zadziała, jak i kiedy zadziała.


wg Ciebie podanie ASA w takiej sytuacji może zaszkodzić? jeśli tak to w jaki sposób?

Autor:  Maar [ 19 sty 2013, o 16:14 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Katrine napisał(a):
wg Ciebie podanie ASA w takiej sytuacji może zaszkodzić? jeśli tak to w jaki sposób?
Alergia na aspirynę? Zaburzenie krzepliwości?

Nie wiem, pytam się.

Autor:  piotr6 [ 19 sty 2013, o 16:15 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

podaje się standartowo 300 asa

doczytaj
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zawa%C5%82 ... _sercowego

Autor:  Maar [ 19 sty 2013, o 16:19 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

piotr6 napisał(a):
podaje się standartowo 300 asa
Przeczytaj (przynajmniej) ostatni akapit czegoś zupełnie innego niż wikibzdura: http://pulsmedycyny.pl/2581577,55571,da ... ny-a-zawal

Autor:  piotr6 [ 19 sty 2013, o 16:24 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

cóz, schematu MONA pod wpływem tego artykułu nie zmieniono.

Autor:  ZyciePoZyciu [ 19 sty 2013, o 17:36 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Maar napisał(a):
ostatni akapit czegoś zupełnie innego

Aspiryna firmy Bayer, na rynku polskim występuje w dawkach 100, 500 i 550 mg.
Nie występuje ani w dawce 325 ani 162 mg. W dawce 300 mg również nie.
Zawsze tych Niemców podejrzewałem...

Jarek Czyszek
PS dla Marcina, jak najbardziej ma sens opowiadanie anegdot, zwłaszcza prawdziwych bowiem to są przypadki które się wydarzają, a z takii własnie będziemy mieli do czynienia. Żeby nie było tak jak u Jasia; skąd bierzemy węgiel? Pyta sie Pani, - z piwnicy! odpowiada Jasio.

Autor:  Katrine [ 19 sty 2013, o 17:55 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Marku, moim zdaniem w takiej sytuacji należy oszacować ryzyko.

Ryzyko wystąpienia "alergii" po aspirynie jest znikome. Wg mojej wiedzy to jest raczej bezpieczny lek (stad moje pytanie do Marcina być może wie więcej o działaniach niepożądanych).

Jak ASA nie pomoże to nie pomoże (i tak człowiek umrze) więc jaka różnica na co? A możliwość że pomoże jednak jest. Może zwiększy choćby minimalnie perfuzje tego naczynia i zyskamy trochę czasu na transport do szpitala? Jeśli zaś zawał jest spowodowany czymś poważniejszym to i tak nie mamy szans i nawet ASA nam nie pomoże.

Tak mi się wydaje. Zastrzegam że nie jestem lekarzem kardiologiem i mogę nie mieć racji. Założyłam również że mówimy o zawale serduszka.

Autor:  ZyciePoZyciu [ 19 sty 2013, o 19:03 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Katrine napisał(a):
moim zdaniem w takiej sytuacji należy oszacować ryzyko.

Ulotka firmowa leku Aspiryn firmy Bayer zaleca nie przyjmowanie dawki większej niż osiem tabletek 500 mg. dziennie.
Jako dawkę normalną zaleca 1 g. jednorazowo.

http://aspirin.pl/html/documents/pdf/aspirin_udp.pdf


Jarek Czyszek

Autor:  piotr6 [ 19 sty 2013, o 20:26 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Polopiryna s jest 300 .Produkowana w Stargarcie Gd.

Autor:  Oks [ 19 sty 2013, o 22:11 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Hmm skoro już mowa o zawale i są lekarze to ja mam pytanie. Gdzieś kiedyś słyszałem, że podobno w USA praktykuje się aplikowanie dożylnie wody destylowanej na takie okazje. Co sądzicie o czymś takim? Jakie mogą być tego skutki? Nie zaszkodzimy osobie poszkodowanej? Może pomożemy bo rozrzedzimy krew?

Autor:  Katrine [ 19 sty 2013, o 22:19 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

Oks napisał(a):
Hmm skoro już mowa o zawale i są lekarze to ja mam pytanie. Gdzieś kiedyś słyszałem, że podobno w USA praktykuje się aplikowanie dożylnie wody destylowanej na takie okazje. Co sądzicie o czymś takim? Jakie mogą być tego skutki? Nie zaszkodzimy osobie poszkodowanej? Może pomożemy bo rozrzedzimy krew?


dobre dobre dobre!:D:D:D ale moja wyobraźnia jeszcze nie jest wystarczająco wyćwiczona;)

A jak chcesz to zrobić fizycznie? umiesz zrobić dojście centrale do jakieś głównej żyły?:)

Autor:  Prosiek [ 19 sty 2013, o 22:56 ]
Tytuł:  Re: Antykoncepcja a choroba morska

piotr6 napisał(a):
Do Jarka Czyszka, co do leczenia zawału ,to rozumiem w poście wyżej ,żartowałeś

Obawiam się, że nie.

ZyciePoZyciu napisał(a):
Co do aspiryny w profilaktyce zawału serca;
bardzo proszę by się na ten temat wypowiedział albo lekarz, albo ratownik medyczny, dlatego, że wszystko to co ja napiszę będzie podważane dla samej tylko zasady podważania.


Tak jak napisał Yigael, wypowiedziałem się właśnie dlatego, ze 'w cywilu" jestem lekarzem, ale Ty przecież wiesz i tak wszystko lepiej od "łapiduchów" (miło mi). Tak jak z tym, że wg Ciebie nie ma dawki 300 mg aspiryny - bo widzisz, akurat jest, nazywa się Aspirin 300 (sic!) w opakowaniach po 30 tabletek.

ZyciePoZyciu napisał(a):
To niech się podpisze, że lekarz.
I niech poda jakieś lepsze od moich rady.

Nie mam obowiązku się podpisywać numerem PWZ na Forum żeglarskim dla zaspokojenia Twojej ciekawości. Drugą część w/w zaczepki pominę- "Jakieś lepsze od Twoich rady" już dałem.

ZyciePoZyciu napisał(a):
Olej procedury, kolego sympatyczny, bo procedury zostały wymyslne na sytuacje typowe, dla cywilizowanych ludzi.

Nie. Procedury leczenia zawału serca zostały wymyślone na podstawie wiedzy o patofizjologii człowieka, nie oglądając się na to, gdzie zostaną zastosowane. Wspomniany schemat MONA obowiązuje pod każdą szerokością geograficzną, nawet niezależnie od koloru skóry pacjenta.

Katrine napisał(a):
Się uczepiliście tej aspiryny ale....

Przecież zawał przeważnie jest spowodowany zakrzepem tak? więc czemu taki problem macie z ASA? mi się wydaje to całkiem logiczne myślenie....

Owszem, ale mechanizm działania aspiryny polega na działaniu antyagregacyjnym płytek ( mówiąc po ludzku płytki nie przylegają do siebie tworząc skrzep), a korzyść ze stosowania jej w ostrych zespołach wieńcowych (bo nie tylko w zawale), udarach niedokrwiennych etc. polega na hamowaniu przylegania płytek do już istniejącego skrzepu (czyli to, co blokuje naczynie wieńcowe już się nie powiększa, a jednocześnie podlega naturalnemu mechanizmowi fibrynolizy- więc jest szansa, że szybciej przywróci się drożność takiego naczynia. Natomiast sama aspiryna nie 'rozpuszcza" zakrzepu.
Do takiego działania wystarczy podanie 150-300 mg jednorazowo, ewentualnie w kolejnych dniach 75-150 mg dla podtrzymania działania. Większa dawka nie ma sensu, bo lepiej działać już nie będzie (po podaniu 150mg większość płytek jest już upośledzona pod względem tej ich funkcji, dopiero nowo powstałe płytki będą działać normalnie- dlatego nie powinno się przyjmować aspiryny na 5-7 dni przed operacjami- dotyczy także ekstrakcji zębów ;-) ). Wzrastają za to szanse na inne niepożądane zdarzenia- krwotok z nosa, skurcz oskrzeli, ostry stresowy wrzód żołądka lub dwunastnicy (z krwawieniem, niestety) itd. Owszem, w leczeniu zaleca się dawki 500-1000 mg, ale nie w zawale serca. Pomyśl, co się stanie, jak taki przykładowy "zawałowiec" zacznie dodatkowo tracić krew..

Katrine napisał(a):
moim zdaniem podczas zawału na jachcie to niewiele więcej można zrobić za wyjatkiem bardzo szybkiego transportu...


Bardzo mądrze powiedziane, nic dodać, nic ująć...

Autor:  ZyciePoZyciu [ 20 sty 2013, o 00:53 ]
Tytuł:  Re: Zawał serca na pełnym morzu

Prosiek napisał(a):
"Jakieś lepsze od Twoich rady" już dałem.

Dopiero poniżej.

Jarek
PS oczywiście, ze nie masz obowiązku, żadnego.
Prosiek napisał(a):
nazywa się Aspirin 300 (sic!)

http://aptekajakmarzenie.pl/aspirin-tab ... 13560.html

Kurcze Blade, Maarku, bo to kolejne przepoczwarzenie wątku, wywal moje posty i zostaw rady Prośka (Prosieka? bo tak sie to chyba odmienia) , moze się komus przydadzą.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Autor:  Stara Zientara [ 20 sty 2013, o 01:52 ]
Tytuł:  Re: Zawał serca na pełnym morzu

Katrine napisał(a):
Jak ASA nie pomoże to nie pomoże (i tak człowiek umrze) więc jaka różnica na co?
Zapytaj prokuratora - wyjaśni Ci różnicę.

Autor:  ZyciePoZyciu [ 20 sty 2013, o 10:07 ]
Tytuł:  Re: Zawał serca na pełnym morzu

Stara Zientara napisał(a):
Zapytaj

Weź sie zastanów jaki pożytek może komukolwiek przynieść tego typu gadka.
Nie, zebym tak jakoś wierzył w prokuraturę, jej umiejetności właściwego kojarzenia faktów czy chociażby umiejetność takiego sobie wycelowania w łeb by trafić w policzek, ale własnie napisałeś wielkimi literami
- CHROŃ SWOJA DUPĘ,
A, ze ktos tam umiera, no to co, zadzwoniłem po helikopter.
Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, ze prokuratura ci nic nie zrobi, a i ze spojrzeniem w lustro nie będziesz miał kłopotu, facet ze swinia w awatarze Cię pochwali i wszystko będzie OK.

Jarek Czyszek

Autor:  Kurczak [ 20 sty 2013, o 10:27 ]
Tytuł:  Re: Zawał serca na pełnym morzu

Ja napiszę jak mnie uczono....
Fakt, że było to 15 lat temu, ale działanie tego swasu się nie zmieniło :D
Nie chodzi o aspirynę, a o dowolny lek zawierający kwas acetylosalicylowy. Może to być równie dobrze polopiryna, polopiryna s lub cokolwiek innego.....
W przypadku podejrzenia zawału w sytuacji gdy nie ma dostępu do fachowca i specjalistycznych leków lekarze zalecali zasugerowanie choremu aby ten skonsumował znaczną ilość leku zawierającego w składzie "acidum acetylosalicylicum".
Chodziło o to, że jednym z efektów jego działania jest zmniejszenie krzepliwości krwi i zmniejszenie jej "gęstosci". Ułatwia to uszkodzonemu sercu pracę i daje szanse na dotrwanie do przyjazdu wykwalifilowanej pomocy medycznej....

Działanie uboczne jego w tej sytuacji jest mniej ważne, za wyjątkiem osób uczulonych - bo zawał + wstrząs anafilaktyczny - to już jest makabra.....

Nie jest to moje stanowisko w tej sprawie , tylko lekarzy , którzy prowadzili zajęcia. Tak wówczas byli uczeni strażacy - ratownicy Państwowej Straży Pożarnej, bo w takim ośrodku byłem szkolony.

Strona 1 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/