W powiedzeniach pojawiły się powiedzonka dotyczące tego najbardziej realnego z zagrożeń:


A że ostatnio miałam dobre powody* aby o tym sobie myślec, to taka ciekawska się zrobiłam i pomyślałam, że zapytam... Mianowicie - jak to robicie? Jaki jest Wasz ulubiony sposób?

I - bardzo niedyskretne pytanie, wiem, ale dlatego ciekawi mnie statystycznie - przy jakiej sile wiatru i stanie morza (maksymalnych) ćwiczyliście ten manewr?

Ja osobiście uwielbiam "crash stop" - lub manewr monachijski, jak go pewnie znacie, głownie z tego powodu, że działa w każdych warunkach i że byłam w stanie nauczyć go nawet moją mamę jak pierwszy raz na jachcie była (no, wolałabym nie testować, ale zawsze jakieś szanse mi dało). Miałam przyjemność się ostatnio przekonać, że działa, przynajmniej dla mnie, przy 6/7 stopniach z w pełni wybudowaną falą (co muszę przyznać bardzo mnie ucieszyło...).

A Wy? Jaki manewr najcześciej stosujecie?

*nie, nie wypadałam ani nie zgubiłam nikogo. Po prostu miałam przyjemność spędzić kilka dni na ćwiczeniu tegoż (ok, nie tylko tego ).

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Monachijski przy 5 ćwiczebnie, przy 3 na osłoniętej wodzie (Grönsund) realnie, ale gość się ze mną umówił,że wypadnie.

PS. RSMSS: Każde opuszczenie statku wymaga zgody i wiedzy kapitana.
Pytanie egzaminacyjne: Co należy zrobić z wyłowionym człowiekiem (w sensie MOB)?
Odpowiedź wg RSMSS: Ukarać.
to jeden z moich ulubionych tekstów - może dlatego nikt nie próbuje mi wypaść.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664