Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Tragedia na spływie kajakowym
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=19393
Strona 1 z 1

Autor:  kawa62 [ 30 cze 2014, o 13:29 ]
Tytuł:  Tragedia na spływie kajakowym

Okazuje się, że pływanie kajakiem może być także śmiertelnie niebezpieczne :
http://www.tvp.info/15850015/tragedia-n ... mi-zgineli

Autor:  Alterus [ 30 cze 2014, o 13:51 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

Nie nowina, niestety. Przepływająca woda niesie zagrożenia o wiele większe, niż stojąca toń jeziora, a jeśli do tego mamy próg wodny..? Nawet na niewysokim odwój potrafi być bardzo silny i uniemożliwić wydostanie się z niego. Tutaj w sposób widoczny to niebezpieczeństwo zostało zlekceważone. Skończyło się tragedią...

Autor:  bury_kocur [ 30 cze 2014, o 16:03 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

Alterus napisał(a):
odwój potrafi być bardzo silny i uniemożliwić wydostanie się z niego. Tutaj w sposób widoczny to niebezpieczeństwo zostało zlekceważone. Skończyło się tragedią..


Przeczytałem cały reportaż i nie znalazłem nawet śladu jakiejś informacji o używaniu kapoków.
Mam wobec tego dwa pytania do fanów sportu kajakowego:
1. czy na tych jednostkach nie ma zwyczaju używania kapoków lub innych podobnie działających środków ratunkowych ?
2. czy gdyby Ci co utonęli byli w kapokach to czy na takim progu mogłoby to ich uratować?
Pzdr
Kocur

Autor:  Były user [ 30 cze 2014, o 16:17 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

Jak mnie uczono na szkoleniu przed spływem niekoniecznie. W odwoju woda jest bardzo napowietrzona, spieniona i kapoki nie gwarantują utrzymania delikwenta z głową na powierzchni /a śruby napędowe ratowników nie działają - jakiś czas temu była tragedia strażaków na szkoleniu/. Należy za wszelką cenę unikać utknięcia w odwoju - także za cenę nie pokonywania go a przenoszenia kajaków. Uczono mnie też, że gdyby już to nie ma szans na odpłynięcie po powierzchni - odwój zawsze ściągnie cię do progu gdzie woda wepchnie cię z powrotem pod powierzchnię - trzeba próbować nurkować i uciec z odwoju wykorzystując najsilniejszy, przydenny prąd wody - zrzucając uprzednio ewentualną kamizelkę. Czego zważywszy na ryzyko poharatania o dno i utraty przytomności bez zrzuconej uprzednio kamizelki nigdy w życiu nie chciałbym musieć rozważać. To ostania szansa kiedy nie ma widoków na pomoc z brzegu albo nie jesteśmy w stanie utrzymać głowy nad wodą. Tłumaczono mi też, że w odwoju w wartkiej bieżącej wodzie hipotermia występuje nawet 10 razy szybciej niż w stojącej i nawet w wydawałoby się w miarę ciepłej wodzie człowiek błyskawicznie traci siły i zdolność działania.

Autor:  kawa62 [ 30 cze 2014, o 16:55 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

Znam ten kawałek rzeki, sam 3 tygodnie temu tędy spływałem, znam firmę która wypożyczyła im kajaki i mogę powiedzieć, że kapoki na pewno zostały im wydane. Natomiast czy mieli je założone na sobie podczas spływu tego nie wiem, ale znając takie spływy to przypuszczam, że nie wszyscy mogli je mieć na sobie. Czy mieli je ci co zginęli - nie wiem.
Natomiast czy taka kamizelka coś by im pomogła tego też nie wiem.
Tu jest link fotki jak to wygląda : https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... e702134365
Jak widać byli i tacy co odważyli się pokonać ten próg kajakiem.

Autor:  Alterus [ 30 cze 2014, o 18:20 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

Ktoś doświadczony bez trudu taki próg pokona. Ale nie bez ryzyka. Takie równe progi są bardzo niebezpieczne, w odróżnieniu od przerywanych, choć wyglądają łagodniej. Do tego mała wysokość skłania do lekceważenia. Tymczasem liczy się tu ilość i szybkość płynącej wody, co ma wpływ na długość odwoju - im dłuższy, tym niebezpieczniejszy. Jeśli nie uda się podczas pokonywania utrzymać łódki prostopadle do progu, może być kiepsko. Bez pomocy z zewnątrz (rzutka!) małe szanse, szczególnie, kiedy wypadnie się z kajaka. Jak pisze Yigael, kamizelka nie jest tu czymś oczywistym.

Autor:  Jaromir [ 30 cze 2014, o 18:26 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

bury_kocur napisał(a):
kapoków.
bury_kocur napisał(a):
kapoków lub innych podobnie działających środków
bury_kocur napisał(a):
byli w kapokach

Mam prośbę techniczną chyba właściwą na forum żeglarskim...
Może przyjmijmy, że są kamizelki ratunkowe, kamizelki asekuracyjne a nawet kamizelki asekuracyjne konstrukcji specjalnie dostosowanej do używania na kajakach....
I przyjmijmy, że "kapok" to tylko handlowa nazwa włókien z kilku gatunków tropikalnych kaktusów...
Inne, potoczne i całkowicie nieścisłe znaczenia przypisywane słowu "kapok" zostawmy "dziennikarzom" typowym dla współczesnych Teleekspresów i Onetów ...

Autor:  bury_kocur [ 30 cze 2014, o 19:10 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

pierdupierdu napisał(a):
Inne, potoczne i całkowicie nieścisłe znaczenia przypisywane słowu "kapok"


Jarek - litości...
Przecież wszyscy wiemy to co napisaleś...
Musimy być tacy ściśli co to kropki ?
Wiadomo o czym przecież piszemy ...
Pzdr
Kocur

Autor:  Jaromir [ 30 cze 2014, o 19:26 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

bury_kocur napisał(a):
Musimy być tacy ściśli co to kropki ?
Wiadomo o czym przecież piszemy ...

Oczywiście, że nie musimy.
Ale wówczas niestety nie wiadomo o czym piszemy.

Autor:  Alterus [ 30 cze 2014, o 19:35 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

pierdupierdu napisał(a):
Ale wówczas niestety nie wiadomo o czym piszemy.

Nie jest tak źle... :-D
Formalnie masz, oczywiście rację, jednak słowo "kapok" na określenie kamizelki asekuracyjnej tak mocno zadomowiło się w naszym języku i dodatkowo jest nazwą najkrótszą, że nie ma obawy, aby ktoś choćby trochę związany z wodą nie zrozumiał. Sam tego słowa często używam a, przyznasz, jest to już jakiś argument... :-P
:-D

Autor:  piotr6 [ 30 cze 2014, o 20:02 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

Alterus napisał(a):
Nie jest tak źle..


pewnie, że tak w końcu

http://sjp.pwn.pl/slownik/2562841/kapok

pełnoprawne zrozumiałe słowo dla każdego

Autor:  Jaromir [ 30 cze 2014, o 20:12 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

Alterus napisał(a):
słowo "kapok" na określenie kamizelki asekuracyjnej tak mocno zadomowiło się w naszym języku i dodatkowo jest nazwą najkrótszą, że nie ma obawy, aby ktoś choćby trochę związany z wodą nie zrozumiał.

Co niby "zrozumiał"?
Słownikowo, "kapok" nie jest przecież używane dla określenia kamizelki asekuracyjnej.
Bo "pełnoprawne zrozumiałe słowo dla każdego" słowo "kapok" wg żadnego słownika wcale nie jest używane "na określenie kamizelki asekuracyjnej", prawda? A może uważasz, że na kajakach powinno się używać kamizelek ratunkowych? A może nie odróżniasz jednych od drugich?

To jak, wolisz za każdym razem wyjaśniać, jakie znaczenia miałoby przybierać słowo "kapok" w konkretnej dyskusji - czy może lepiej pisać wprost nazwę tego, o czym się pisze, bez mylącego używania jakiś rozmytych, nieścisłych terminów?

Autor:  Alterus [ 30 cze 2014, o 20:28 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

pierdupierdu napisał(a):
To jak, wolisz za każdym razem wyjaśniać, jakie znaczenia miałoby przybierać słowo "kapok" w konkretnej dyskusji -

Nie. Z ludźmi, którzy nie rozumieją co znaczy kapok, w ogóle nie wdaję się w okołowodne dyskusje.
Prawdą jest jednak, że takich nie spotkałem. Miło mi, że Ty również wiesz, o co chodzi. :-D

Autor:  Jaromir [ 30 cze 2014, o 20:50 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

Alterus napisał(a):
Miło mi, że Ty również wiesz, o co chodzi.

Nie wiem o co chodzi. Może mi wyjaśnisz?

Ad rem:
Kocurek zapytał "czy na tych jednostkach nie ma zwyczaju używania kapoków lub innych podobnie działających środków ratunkowych ?
Odpowiadam - w życiu chyba nie widziałem nikogo w "kapoku"=kamizelce ratunkowej na kajaku.
A "inne środki", czymkolwiek miałyby być, wcale nie działają podobnie jak "kapok"=kamizelka ratunkowa.
Jak pływam kajakiem to mam na sobie kajakową kamizelkę asekuracyjną. Jak wielu innych kajakarzy.
Ale przecież w z żadnym przypadku kamizelka asekuracyjna≠"kapok". I na odwoju wiele nie pomoże....

Autor:  Alterus [ 30 cze 2014, o 22:40 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

pierdupierdu napisał(a):
Alterus napisał(a):
Miło mi, że Ty również wiesz, o co chodzi.

Nie wiem o co chodzi. Może mi wyjaśnisz (...)
Odpowiadam - w życiu chyba nie widziałem nikogo w "kapoku"=kamizelce ratunkowej na kajaku.

I nic dziwnego - w tych czasach, kiedy przyjmowała się nazwa "kapok" było to ustrojstwo tak niewygodne, że zgodnie z powszechną praktyką oraz zdrowym rozsądkiem używało się tego do siedzenia, ewentualnie wpychało w jakiś zakamarek.
A napisałem, że wiesz, o co chodzi, bo słowo "kapok" jako kamizelka nie jest Ci jednak obce, choć zgrzyta niedostateczną akuratnością. :-D

Autor:  Jaromir [ 30 cze 2014, o 23:06 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

Alterus napisał(a):
A napisałem, że wiesz, o co chodzi, bo słowo "kapok" jako kamizelka nie jest Ci jednak obce

Może zostaw mi rozstrzyganie co jest mi obce a co nie...
Poza tym jaka "kamizelka"?
Bo słowo "kapok" obce mi nie jest jedynie jako bardzo nieścisłe, potoczne określenie kamizelki ratunkowej.
Czyli - cały czas chodzi o używanie na kajakach kamizelek ratunkowych?
Acha...miłego wiosłowania w "kapoku". Takim współczesnym i bardzo wygodnym:
Obrazek

Autor:  _jp_ [ 30 cze 2014, o 23:26 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

pierdupierdu napisał(a):
Mam prośbę techniczną chyba właściwą na forum żeglarskim...
Może przyjmijmy, że są kamizelki ratunkowe, kamizelki asekuracyjne a nawet kamizelki asekuracyjne konstrukcji specjalnie dostosowanej do używania na kajakach....
I przyjmijmy, że "kapok" to tylko handlowa nazwa włókien z kilku gatunków tropikalnych kaktusów...
Inne, potoczne i całkowicie nieścisłe znaczenia przypisywane słowu "kapok" zostawmy "dziennikarzom" typowym dla współczesnych Teleekspresów i Onetów ...

Mam prośbę - podaj mi nazwy gatunkowe tych "kaktusów", z których jakoby otrzymuje się włókno kapokowe :lol:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kapok_(w%C5%82%C3%B3kno)
http://pl.wikipedia.org/wiki/We%C5%82niakowate
http://pl.wikipedia.org/wiki/Puchowiec_pi%C4%99ciopr%C4%99cikowy

Autor:  waliant [ 1 lip 2014, o 06:51 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

bury_kocur napisał(a):
Mam wobec tego dwa pytania do fanów sportu kajakowego:
1. czy na tych jednostkach nie ma zwyczaju używania kapoków lub innych podobnie działających środków ratunkowych ?


Co prawda wielkim fanem kajaków nie jestem, ale na kilku dłuższych spływach byłem. Mieliśmy kamizelki asekuracyjne (chyba zawsze są wydawane razem z kajakami), ale choć były pod ręką w kajaku, to nie na grzebiecie. W każdym razie ja nie zakładałem (a jedną wywrotkę na rzecze, z pełnym wyposażenia kajakiem, zaliczyłem).

Autor:  Jaromir [ 1 lip 2014, o 06:58 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

_jp_ napisał(a):
podaj mi nazwy gatunkowe tych "kaktusów"

A bo mnie się z sizalem potentegowało. :oops:

Hmmm, jeszcze jeden przyczynek do tego, by rzeczy posiadających jednoznaczne nazwy nie nazywać słowami-wytrychami...

Autor:  _jp_ [ 1 lip 2014, o 07:54 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

pierdupierdu napisał(a):
A bo mnie się z sizalem potentegowało. :oops:
Tak też przypuszczałem. Tylko, że... agawa sizalowa też nie jest kaktusem. To zupełnie inna grupa w systematyce roślin.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sizal http://pl.wikipedia.org/wiki/Agawa_sizalowa
versus http://pl.wikipedia.org/wiki/Kaktusowate

Bez obrazy, też nie jestem nieomylny ;) - ale trzymajmy poziom merytoryczny tego forum :)

Autor:  Jaromir [ 1 lip 2014, o 08:48 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

_jp_ napisał(a):
ale trzymajmy poziom merytoryczny tego forum

No dobra - ale peyotl to już z kaktusa, prawda? :roll:

Autor:  _jp_ [ 1 lip 2014, o 20:15 ]
Tytuł:  Re: Tragedia na spływie kajakowym

Prawda. Witkacy sporo o tym napisał (wypróbowawszy na sobie) ;) .

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/