Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Ratował nas SAR
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=21694
Strona 1 z 1

Autor:  noone [ 5 kwi 2015, o 15:51 ]
Tytuł:  Ratował nas SAR

Taka sytuacja:

Załączniki:
W-gore.jpg
W-gore.jpg [ 261.6 KiB | Przeglądane 6207 razy ]
Ratownik.jpg
Ratownik.jpg [ 424.29 KiB | Przeglądane 6207 razy ]
Helikopter.jpg
Helikopter.jpg [ 270.66 KiB | Przeglądane 6207 razy ]

Autor:  -O- [ 5 kwi 2015, o 15:56 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Jakieś szkolenie?

Autor:  Seba [ 5 kwi 2015, o 16:03 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

na trzecim zdjęciu to kukła ? :D

Autor:  noone [ 5 kwi 2015, o 16:25 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Nie umiecie się bawić :twisted: Jesteście zabawopsuje! ;-)

Kiedy dopływaliśmy do Palmy na Majorce, skontaktowało się z nami Palma Radio z zapytaniem, czy wyrażamy zgodę na ćwiczenia SAR.
Przyznam się, że na moment zbaraniałem – jakie ćwiczenia? Jaka ma być moja rola? Przecież my za półtorej godziny wchodzimy do portu.
- Happy Hours, this is Palma Radio. Repeat, do you agree to take part in SAR excercises?
Okazało się, że w ciągu 10 minut ma przylecieć do nas helikopter, będziemy symulować podbieranie z jachtu człowieka.
- Ok, I agree!
Tu włączyło się MRCC Palma, kazali przejść na kanał 10 i czekać. Na dziesiątce wyjaśnili szczegóły, powiedzieli, że pływak wejdzie do nas na jacht, skąd poda fantoma do helikoptera. Poprosili o zmianę kursu na 090 i poinformowali, że za 10 minut przyleci helikopter, który się z nami połączy przez radio.
Helikopter zrzucił pływaka do wody, podholował go ładnie do nas pod burtę. Kiedy ten się wdrapał do nas na łódkę, sprawnie poćwiczyli sobie wysyłanie fantoma na uprzęży. Podziękowali i odlecieli. Cała akcja trwała ok. godziny.
IMO bardzo warto przeżyć taką akcję, wiedząc, że to tylko ćwiczenia. Huk śmigłowca tuż nad głową, wciskający się wszędzie pył wodny, powodują, że poziom adrenaliny rośnie.

Ps. Równolegle z nami z Formentery płynął inny polski jacht. Mocno się przerazili, kiedy zobaczyli nad nami śmigłowiec. Zeszli z kursu, żeby nie przeszkadzać w akcji, przez co my byliśmy w porcie przed nimi. Wyobraźcie sobie ich miny, kiedy z uśmiechem odbieraliśmy od nich cumy ;-)
Pozdrowienia dla załogi s/y Lara ;-)

Autor:  Seba [ 5 kwi 2015, o 16:38 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Faktycznie huk śmigłowca nad jachtem jest dość powiedziałbym uciążliwy dla uszu i nie da się pomylić z czymś innym ;-) Przepraszam za popsucie zabawy ;-) Marek pewnie też bije się w pierś ;-)

Autor:  -O- [ 5 kwi 2015, o 17:03 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Sorry.

Autor:  Colonel [ 5 kwi 2015, o 18:06 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Bezcenne ćwiczenie także dla potencjalnych ratowanych!

Autor:  Colonel [ 5 kwi 2015, o 18:09 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Bezcenne ćwiczenie także dla potencjalnych ratowanych! Może opowiesz cos o szczegółach "manewru". Jak był ustawiony jacht, co wyście robili, jak manewrował smigłowiec w stosunku do jachtu i wiatru,czy była jakaś komunikacja radiowa ze śmigłowcem, ile trwała akcja od pojawienia się śmigłowca do jego odlotu, czy potem SAR jakiś to podsumował albo skomentował...

Autor:  Seba [ 5 kwi 2015, o 18:11 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Colonel napisał(a):
Bezcenne ćwiczenie także dla potencjalnych ratowanych! Może opowiesz cos o szczegółach "manewru". Jak był ustawiony jacht, co wyście robili, jak manewrował smigłowiec w stosunku do jachtu i wiatru,


to raczej nie ma znaczenia - chyba że jesteś pilotem śmigłowca ;-)

Autor:  noone [ 5 kwi 2015, o 19:13 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Ustawienie śmigłowca do wiatru i fali chyba faktycznie nie miało znaczenia, bo wiała słaba trójka w osłoniętej zatoce :)

MRCC podało kanał, na którym mieliśmy oczekiwać na instrukcje z helikoptera. Na tym kanale usłyszałem chwilę później instrukcje MRCC dla śmigłowca, znaczy naszą pozycję (z błędem!), po czym zobaczyłem na AIS'ie samolocik.
BTW. OpenCPN naprawdę fajnie obrazuje statki powietrzne SAR.
Samolocik pokręcił się chwilę po zatoce, po czym skierował się w naszą stronę z prędkością 91 kts.
Z tym szukaniem nas to chyba trochę przesadzili, bo na jachcie mamy też przecież nadajnik AIS ;-)
W odległości ok. 1 mili helikopter wywołał nas (naprawdę gadają tak, jakby mieli struny głosowe z celofanu ;-) ), po czym kazał przejść na 72 VHF. Tam podał instrukcje, tzn. powiedział, co planują przećwiczyć i poprosił o zrzucenie żagli i zatrzymanie jachtu.
Przymierzał się kilka razy ustawiając się nad nami i schodząc w dół, po czym odszedł naszą lewą, opuścił pływaka i podholował go prawie pod burtę. Na czas, kiedy pływak znajdował się na jachcie, śmigłowiec trzymał dystans kilkudziesięciu metrów, ale huragan spod śmigła i tak przesuwał nas z prędkością ok. 2 kts.
Cala operacja trwała jakieś 20 do 30 minut.
Po wciągnięciu pływaka, załoga śmigłowca podziękowała za współpracę i odlecieli. 10 minut później MRCC wywołał nas znowu na 10 VHF, też podziękował, out. Mogli chociaż jakiś dyplom podarować ;-)

Autor:  Colonel [ 6 kwi 2015, o 11:23 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Seba, ma znaczenie, choćby dlatego, że warto wiedzieć z której strony spodziewać się sztucznego huraganu".
Wydawało mi się, że śmigłowiec będzie podchodził od zawietrznej.

Autor:  Seba [ 6 kwi 2015, o 16:32 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Colonel napisał(a):
Seba, ma znaczenie, choćby dlatego, że warto wiedzieć z której strony spodziewać się sztucznego huraganu".
Wydawało mi się, że śmigłowiec będzie podchodził od zawietrznej.


nie myślisz, że za każdym razem jest to sprawa indywidualna? I ciężko z góry zakładać skąd podejdzie? Tak mi się wydaje - bez napinki ;-)

Autor:  Colonel [ 6 kwi 2015, o 17:44 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Właśnie dlatego zadałem pytanie

Autor:  Colonel [ 6 kwi 2015, o 18:13 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

Nie mogę znaleźć poradnika MERSAR w domu ale w necie znalazłem to:

http://wymiana.tai.pl/KURS%20MOTOROWODNY/starszy%20sternik%20motorowodny/swf/b_wspolpraca_ze_smiglowcem.swf

Autor:  Jaromir [ 6 kwi 2015, o 21:01 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

MERSAR zastąpił IAMSAR.
http://www.trademar.pl/sklep-internetow ... etail.html

Po angielsku przez wuja googla każdy może ściągnąć za free.
Ratowanych intersuje tylko tom III.
Obrazek

Autor:  Leszek [ 6 kwi 2015, o 22:38 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

noone napisał(a):
Mogli chociaż jakiś dyplom podarować
Dyplomem dla Was jest nowe doświadczenie. A doświadczając zdobyliście nową wiedzę. Nie każdemu, to jest pisane.

Autor:  Stara Zientara [ 6 kwi 2015, o 22:54 ]
Tytuł:  Re: Ratował nas SAR

noone napisał(a):
Palma Radio z zapytaniem, czy wyrażamy zgodę na ćwiczenia SAR.
Nasi byli lepsi.

Ćwiczyli bez pytania.

Parę lat temu na redzie Świnoujścia dobił mi do rufy rib SAR-u. Powiedzieli, ze muszą ćwiczyć, ale nie uważali, że warto to uzgadniać z "ratowanym". Opieprzyłem za brak uzgodnienia.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/