Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Hi Ocean One zholowany przez SAR do Wick
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=21938
Strona 1 z 1

Autor:  Olek [ 2 maja 2015, o 16:14 ]
Tytuł:  Hi Ocean One zholowany przez SAR do Wick

Z informacji potwierdzonych mieli problem z silnikiem i weszli do Wick na holu.
http://www.johnogroat-journal.co.uk/New ... 042015.htm
Załącznik:
hi-ocean-one_wick.jpg
hi-ocean-one_wick.jpg [ 57.35 KiB | Przeglądane 5428 razy ]


Problem z silnikiem i elektryką mieli podobno od kilku dni. Kiedy doszli w pobliże Wick na żaglach, kapitan Maciej Sodkiewicz (wg mnie słusznie) poprosił o asystę do portu.

Autor:  Jaromir [ 2 maja 2015, o 20:04 ]
Tytuł:  Re: Hi Ocean One sholowany przez SAR do Wick

Hmmm, w sierpniu zeszłego roku ta sama Wick Lifeboat ratowała "Roztocze"...
http://www.rnlivideolibrary.org.uk/getv ... d=U2nYhXVI

Autor:  Leszek [ 2 maja 2015, o 21:18 ]
Tytuł:  Re: Hi Ocean One sholowany przez SAR do Wick

Olek napisał(a):
Problem z silnikiem i elektryką mieli podobno od kilku dni. Kiedy doszli w pobliże Wick na żaglach, kapitan Maciej Sodkiewicz (wg mnie słusznie) poprosił o asystę do portu.
Z ciekawości ile to kosztuje?

Autor:  Jaromir [ 2 maja 2015, o 22:41 ]
Tytuł:  Re: Hi Ocean One zholowany przez SAR do Wick

Leszek napisał(a):
Olek napisał(a):
Problem z silnikiem i elektryką mieli podobno od kilku dni. Kiedy doszli w pobliże Wick na żaglach, kapitan Maciej Sodkiewicz (wg mnie słusznie) poprosił o asystę do portu.
Z ciekawości ile to kosztuje?

RNLI przyjmuje, że w wielu przypadkach najlepszym sposobem na zabezpieczenie życia i zdrowia załogi w przypadku awarii maszyny, złamania masztu, utraty steru, stałego ale opanowanego przecieku, etc, etc - jest zaholowanie jednostki do portu.
Nie słyszałem dotąd, aby pobierano za to opłaty.

Autor:  Moniia [ 3 maja 2015, o 07:22 ]
Tytuł:  Re: Hi Ocean One zholowany przez SAR do Wick

Tez nie słyszałam. Za to słyszałam, jak jeden ze skipperow (coxswain po tutejszemu) wyrażał publicznie (w imieniu RNLI, wiec na pewno wg linii tej organizacji) że wolą ratować żywych ludzi niż szukać zwłok (trudno się dziwić). I dlatego wolą nawet podjechać z tym kanistrem diesla niż czekać, aż się ktoś rozbije. Zwłaszcza, że "ocena sytuacji należy do skippera, z uwzględnieniem jego możliwości, umiejętności, zmęczenia etc. Jeśli on uwaza, że jest w sytuacji zagrożenia, wystarczajaco aby nas wołał, to jest. Wolimy nawet, jak ktoś woła nas po asystę, może po prostu pokręcimy się wokół i tyle, ale jesteśmy w razie czego na miejscu gotowi do pomocy" (dość swobodny przekład, bo tekst z pamięci, ale oddaje sens).

Autor:  ins [ 4 maja 2015, o 16:36 ]
Tytuł:  Re: Hi Ocean One zholowany przez SAR do Wick

Jaromir napisał(a):
zdrowia załogi w przypadku awarii maszyny, złamania masztu, utraty steru, stałego ale opanowanego przecieku, etc, etc - jest zaholowanie jednostki do portu.
Nie słyszałem dotąd, aby pobierano za to opłaty.


Czy awaria - zapowietrzenie pompy, zassanie zanieczyszczeń z dna zbiornika paliwa też pod to podlega. Miałem sytuację w Holandii. Na wyjściu z Morza Wattów na Północne, padł silnik, powinienem mieć ponad 1/2 zbiornika. Okazało się z właściciel jachtu nie informując o tym w materiałach reklamowych, dokumentach jachtów, nie wspominając o mnie / skiperze czarterobiorcy/ zmienił zbiornik z 75 l na 30 l. Wezwałem pomoc nie na 16, tylko na miejscowym kanale portowym, po którym zaczął się wyścig do mnie dwóch RIB - ów.
Przy wypisywaniu opisu przyczyn wezwania pomocy, armator wręcz błagał przez telefon, o to bym zmienił wersję.

Piotr Siedlewski

Autor:  _jp_ [ 4 maja 2015, o 19:58 ]
Tytuł:  Re: Hi Ocean One zholowany przez SAR do Wick

Może jest pewna różnica pomiędzy SARem brytyjskim a holenderskim? ;)

Autor:  Jaromir [ 4 maja 2015, o 20:10 ]
Tytuł:  Re: Hi Ocean One zholowany przez SAR do Wick

ins napisał(a):
Jaromir napisał(a):
RNLI przyjmuje, że w wielu przypadkach najlepszym sposobem na zabezpieczenie zdrowia załogi w przypadku awarii maszyny, złamania masztu, utraty steru, stałego ale opanowanego przecieku, etc, etc - jest zaholowanie jednostki do portu.
Nie słyszałem dotąd, aby pobierano za to opłaty.


Czy awaria - zapowietrzenie pompy, zassanie zanieczyszczeń z dna zbiornika paliwa też pod to podlega. Miałem sytuację w Holandii. .../cut/...


Wystarczyłoby abyś bezsensownie nie ciął cytatów a nie miałbyś o co pytać - bo przecież wiesz, że RNLI nie działa w Holandii, prawda?

PS. Dla ułatwienia - to co Siedlewski cytując mnie wyciął - wstawiłem na powrót i podkreśliłem...

Autor:  ins [ 4 maja 2015, o 23:19 ]
Tytuł:  Re: Hi Ocean One zholowany przez SAR do Wick

Jaromir napisał(a):
Dla ułatwienia - to co Siedlewski cytując mnie wyciął - wstawiłem na powrót i podkreśliłem...

Dla ułatwienia, nie wnikając w to co Rowiński podkreślił.
1. Nie udzielały mi pomocy służby ratunkowe holenderskie
2. Udzielił mi pomocy komercyjny RIB
3. Wypełniłem formularz w którym bardzo istotnym elementem był zapis o przyczynach wezwania pomocy.
4. Przyczyny konsultowałem z armatorem
5. Chyba po 4 latach armator wysłał maila z prośba o ponowne przedstawienia scenariusza wypadku poprzedzającego wezwanie pomocy.
6. Odpowiedziałem że niczego więcej niż w opisie sobie nie przypominam, jeśli miał problemy to zwisają mi one, i tak krylem mu 4 litery.
7. udzielającą mi pomocy jednostką nie był SAR ani RNLI

Piotr Siedlewski

Autor:  Jaromir [ 4 maja 2015, o 23:32 ]
Tytuł:  Re: Hi Ocean One zholowany przez SAR do Wick

8. Które z widocznych wyżej ponumerowanych zdań Siedlewskiego ma cokolwiek wspólnego z pomocą, jaką uzyskał polski jacht pod szkockim Wick - od RNLI w ramach działań brytyjskiego SAR?
Można to sobie podkreślać :-P

Autor:  Magister [ 5 maja 2015, o 09:43 ]
Tytuł:  Re: Hi Ocean One zholowany przez SAR do Wick

Nic nie ma wspólnego.
Ot, historyjka z jego życia.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/