Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Utka zatonela na Solencie
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=22261
Strona 1 z 1

Autor:  cinas [ 8 cze 2015, o 13:56 ]
Tytuł:  Utka zatonela na Solencie

Zeby nie bylo, ze tylko na jednym akwenie utki tonom.

Prosze, w ostatnia sobote (przyznam, ze wialo do 6 bufonow) utki sie pozdezaly i nawet jedna zatonela:

http://www.dailyecho.co.uk/news/1331722 ... he_Solent/

Polecam poczytac komentarze... :-?

Załączniki:
Ino 1.JPG
Ino 1.JPG [ 27.83 KiB | Przeglądane 4986 razy ]

Autor:  Zbieraj [ 8 cze 2015, o 14:44 ]
Tytuł:  Re: Utka zatonela na Solencie

cinas napisał(a):
Polecam poczytac komentarze...
Ęglisz langłydż - difikult langłydż.
Ale na pomysł z PAC-aniem nie wpadli. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  cinas [ 8 cze 2015, o 15:02 ]
Tytuł:  Re: Utka zatonela na Solencie

Zbieraj napisał(a):
cinas napisał(a):
Polecam poczytac komentarze...
Ęglisz langłydż - difikult langłydż.
Ale na pomysł z PAC-aniem nie wpadli. :rotfl: :rotfl: :rotfl:


Jaki langłydż takie PACanie :mrgreen:

Autor:  Ryś [ 8 cze 2015, o 15:31 ]
Tytuł:  Re: Utka zatonela na Solencie

"Noone was injured" :-o
- a wy tu śmichy-chichy ...

Autor:  Maar [ 8 cze 2015, o 15:35 ]
Tytuł:  Re: Utka zatonela na Solencie

cinas napisał(a):
Jaki langłydż takie PACanie
Bardziej od "PAC" podoba mi się "nie sądzę, żeby istniało słowo blebleble" :-)

BTW siakoś nikt z komentujących nie domaga się opisania wypadku ze szczegółami, żeby się uczyć na cudzych błędach :-)

Autor:  noone [ 8 cze 2015, o 17:10 ]
Tytuł:  Re: Utka zatonela na Solencie

Dementuję, jakby co. Całym i zdrów.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

I nic nie zamierzam opisywać! :-)

Autor:  Bastard [ 8 cze 2015, o 17:19 ]
Tytuł:  Re: Utka zatonela na Solencie

Zbieraj napisał(a):
cinas napisał(a):
Polecam poczytac komentarze...
Ęglisz langłydż - difikult langłydż.
Ale na pomysł z PAC-aniem nie wpadli. :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Jeszcze nie mają swojego odpowiednika dla naszego "gimbaza"? Chociaż ta propozycja z "night school" też jest dobra... :mrgreen:

Autor:  Ryś [ 8 cze 2015, o 18:18 ]
Tytuł:  Re: Utka zatonela na Solencie

Maar napisał(a):
BTW siakoś nikt z komentujących nie domaga się opisania wypadku ze szczegółami, żeby się uczyć na cudzych błędach :-)

Kadłub regatowej "Ino" okazał się był słabszym niźli kotwica na dziobie "Valkyrie".
Płynie z tego nauka, acz nie jakosi odkrywcza :mrgreen:
A że wyciągli ją wczora - szczegóły wkrótce.
:-P

Autor:  Maar [ 8 cze 2015, o 19:33 ]
Tytuł:  Re: Utka zatonela na Solencie

Ryś napisał(a):
Kadłub regatowej "Ino" okazał się był słabszym niźli kotwica na dziobie "Valkyrie".
Płynie z tego nauka, acz nie jakosi odkrywcza :mrgreen:
Nauka płynie? Chyba dla takich, którzy IQ mają równe ciepłocie ciała.

Czytanie opisów wypadków nie przynosi żadnej nauki, jest po prostu zaspokojeniem "potrzeby sensacji" realizowanej na co dzień przez Fakt, Super Express i inne temu podobne periodyki.

Gdyby działało "uczenie się na cudzych błędach" w żeglarskiej nawigacji, to... nie byłoby żadnych wypadków a przynajmniej nikt nie wypadałby za burtę.

Autor:  Ryś [ 8 cze 2015, o 20:28 ]
Tytuł:  Re: Utka zatonela na Solencie

Maar napisał(a):
Czytanie opisów wypadków nie przynosi żadnej nauki, jest po prostu zaspokojeniem "potrzeby sensacji" realizowanej na co dzień przez Fakt, Super Express i inne temu podobne periodyki.
Marku: jako profesjonalny a doświadczony kapitan być może nie musisz już niczego się uczyć.

A ja tam, zaś, skromny sternik mazurski :oops: wciąż siem uczem - pozwolisz? - a że wolę wyciągać wnioski z błędów cudzych? Fanaberyjka taka...

Naczono - gdym był mały berbeć - na kursach, instruktorskich, sędziowskich, później pedagogicznych. Wyobraź sobie że omawia się czasem możliwe przyczyny wypadków, na realnych przykładach.
A znajomość potencjalnych zagrożeń i ich przyczyn obowiązuje każdego kto odpowiedzialny jest za bezpieczeństwo czyjeś. Przydaje się zresztą w warunkach bardziej ryzykownych niż żagle, np. dziczach, pustyniach, skałach, jaskiniach czy na nartach.
Ale i na wodzie.
Bowiem o to idzie by nikomu-nic-się nie stało, mimo potencjalnych zagrożeń; a jakieś zawsze istnieją.
Moim nie przydarzył się żaden wypadek. Nie mówię że nie mógł... ale...
Znasz określenie "psi obowiązek"?

Możesz się naśmiewać, Twoja rzecz. A skomentować hadko.
Maar napisał(a):
Gdyby działało "uczenie się na cudzych błędach", to... nie byłoby żadnych wypadków a przynajmniej nikt nie wypadałby za burtę.
A nie będę negował zdania profesjonalisty w temacie żeglugowem.
Bo akurat na żeglarstwie i żeglarzach siem nie znam, co zawsze przyznam.
;)

Dlatego wyciągam sobie wnioski:
Że dobrze iże mieli kapoki, bo przy zderzeniu do wachy wylecieli, podobnież.
Że łodka, toć niemała, poszła w minutkę na dno, pozostawiając załogę u salingów wiszącą.
Że Maydaja nadawała dziewczyna już z wody, znaczy ręczniak bywa poręczny...
Te wnioski też są oczywiste i żadnej nie niosą nauki.
Ale wzbogacają wyobraźnię maluczkich :roll:

Autor:  SIRK [ 8 cze 2015, o 22:00 ]
Tytuł:  Re: Utka zatonela na Solencie

Maar napisał(a):
Nauka płynie? Chyba dla takich, którzy IQ mają równe ciepłocie ciała.

Czytanie opisów wypadków nie przynosi żadnej nauki, jest po prostu zaspokojeniem "potrzeby sensacji" realizowanej na co dzień przez Fakt, Super Express i inne temu podobne periodyki.

Gdyby działało "uczenie się na cudzych błędach" w żeglarskiej nawigacji, to... nie byłoby żadnych wypadków a przynajmniej nikt nie wypadałby za burtę.

To już nawet MAIB czy rekomendacje RYA nie są autorytetem, ręce opadają.
Ryś napisał(a):
A ja tam, zaś, skromny sternik mazurski wciąż siem uczem - pozwolisz? - a że wolę wyciągać wnioski z błędów cudzych? Fanaberyjka taka...

Nic dodać, nic ująć.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/