Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 4 gru 2024, o 22:39




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Jak reagować ?
PostNapisane: 31 sie 2015, o 19:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Opis zdarzenia, którego byliśmy świadkami.
Miejsce zdarzenia: J. Dąbskie , ca 20 m od OCEANA A stojącego w prywatnej przystani pomiędzy PTTK a HOM.
Na jeziorze gładko , wiatru tyle co nic. Syn klaruje coś tam na rufie, plecami do jeziora. Słyszy plusk i się odwraca. Widzi 420 z jedną osobą na pokładzie i drugą pływającą obok. Wszystko mu się zgadza. Wszak 420 jest dwu osobowa. A że gorąco ... Wraca więc do pracy. Po kilku minutach słyszy wołanie o pomoc - do pomostu dobija 420 (jak się okazało sama tak zdryfowała, bo dziewczyna nie wiedziała jak się tym pływa) . Z relacji wynika, że na łódce były 3 osoby. Ta trzecia to trener który wypadł do wody i już nie wypłynął. A koleżanka wyskoczyła i popłynęła po pomoc.
Nasze działanie: natychmiastowy telefon 112 , syn wskakuje do 420 , ja wydaję koło. Zmusza dziewczynę do określenia przypuszczalnego miejsca zdarzenia i płyną. Ja cały czas na telefonie ze 112 i tłumaczę gdzie jesteśmy i co robimy, jednocześnie obserwuję wodę przez lornetkę. Mija strasznie długie 15 min. I mamy już świadomość, że szukamy tylko ciała. OCEANA nie ruszamy do poszukiwań uznając, że za wielki. Poza tym wytypowane miejsce stosunkowo płytkie dla niego.
Przybywa straż, policja, karetka. Akcja trwa. Ponieważ nikt ze służb nie ma lornetki - mam dalej prowadzić obserwację. Znajduje się druga dziewczyna, która wyskoczyła do wody i płynęła na brzeg po pomoc (a którą syn widział). Z jej zeznań wynika, że do wypadł ich trener bo dostał ataku padaczki.
Jak z prasy wiadomo - po kilku dniach ciało wypłynęło samo.
Dla nas poczucie porażki miesza się z uczuciem bezradności na ludzki kretynizm.

Nasze pierwsze pytania, zaraz po wypadku:
- jak można wypływać na wodę bez żadnego zabezpieczenia , szczególnie mając taką chorobę? Czy to tylko brak rozsądku czy już skrajny debilizm i ignorancja ?
- gdzie się podziała choćby odrobina rozsądku u dziewczyn (15 i 18 lat), że nie wołały natychmiast o pomoc. W zasięgu wzroku i głosu był całkiem spory jacht i widać było przynajmniej jedną osobę na nim.
- czas reakcji służb nie dawał szans na przeżycie ofierze, czyżby z góry wiedzieli o efekcie? To po co po przybyciu do wody skoczyło 4 strażaków?
- dlaczego strażacy/ratownicy skaczący do wody nie mają odpowiedniej latarki, mini butli z powietrzem albo chociaż rurki , okularów lub "gogli"?

Przemyślenia:
Czy i jak prowadzona jest nauka zachowania w takich i podobnych przypadkach ?
Jak skutecznie dotrzeć do ludzi, by reagowali w miarę racjonalnie. Bo odpływanie od jachtu, szczególnie w tym wypadku, rozsądne nie było. Stracono ca 10 min. Cenne 10 min.

Jak są Wasze sugestie odnośnie do podobnych sytuacji. Czy można było coś jeszcze zrobić?
Jakoś temat nie daje mi spokoju.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Ostatnio edytowano 31 sie 2015, o 20:59 przez Zbieraj, łącznie edytowano 1 raz
Poprawiłem ortografię i interpunkcję.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2015, o 06:09 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 389
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Hania napisał(a):
- jak można wypływać na wodę bez żadnego zabezpieczenia , szczególnie mając taką chorobę? Czy to tylko brak rozsądku czy już skrajny debilizm i ignorancja ?
Bo do tej pory nic się nie stało a o wodę łba nie rozbijesz? Ile osób ukrywa choroby bo inaczej nie dostało by pracy?
Hania napisał(a):
- gdzie się podziała choćby odrobina rozsądku u dziewczyn (15 i 18 lat), że nie wołały natychmiast o pomoc. W zasięgu wzroku i głosu był całkiem spory jacht i widać było przynajmniej jedną osobę na nim.
Może były w takim szoku, że wyłączyło się racjonalne myślenie? A może nikt im wcześniej nie powiedział jak się zachować?
Hania napisał(a):
- czas reakcji służb nie dawał szans na przeżycie ofierze, czyżby z góry wiedzieli o efekcie? To po co po przybyciu do wody skoczyło 4 strażaków?
A jaki czas byłby według Ciebie odpowiedni? Remiza na każdym rogu? Czy aby nie za bardzo uwierzyłaś w te slogany niebezpieczeństwo=zadzwoń Oni pomogą?
Hania napisał(a):
- dlaczego strażacy/ratownicy skaczący do wody nie mają odpowiedniej latarki, mini butli z powietrzem albo chociaż rurki , okularów lub "gogli"?
Dlaczego nie mieli nożyc hydraulicznych, poduszki powietrznej, aparatów do zwalczania zagrożeń chemicznych a każdy strażak ma być jeszcze linoskoczkiem i położną. Czy nie masz za dużych oczekiwań?
Hania napisał(a):
Jak skutecznie dotrzeć do ludzi, by reagowali w miarę racjonalnie. Bo odpływanie od jachtu, szczególnie w tym wypadku, rozsądne nie było. Stracono ca 10 min. Cenne 10 min.
Powtarzać i powtarzać i jeszcze raz powtarzać jak się zachowywać a nie ograniczać się do prostego jak ktoś tonie natychmiast zadzwoń.
Hania napisał(a):
Jak są Wasze sugestie odnośnie do podobnych sytuacji. Czy można było coś jeszcze zrobić?
Jakoś temat nie daje mi spokoju.
Zrobiłaś wszystko co mogłaś więc śpij spokojnie. Udzieliłaś pomocy i zaalarmowałaś innych. Pamiętaj, że nie wszystkich można uratować. Dodatkowo zdobyłaś bardzo silny argument za tym co będziesz mówiła innym. Wiem co mówię bo brałam w tym udział.



Za ten post autor Były_User 934585 otrzymał podziękowanie od: skipbulba
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2015, o 13:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
Odpowiadam na pytanie "jak reagować"
opcja 1 - jesli, słyszę plusk i widzę człowieka w wodzie w zasięgu głosu pytam "pomóc?"
opcja 2 - jeśli widzę leżacy jacht podpływam i pytam czy pomóc.

_________________
Z wyrazami
JM


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2015, o 16:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Jacek Woźniak napisał(a):
Może były w takim szoku, że wyłączyło się racjonalne myślenie? A może nikt im wcześniej nie powiedział jak się zachować?

Czyli trzeba ćwiczyć , ćwiczyć , ćwiczyć ..... gdzie znajdziemy tych co zaczną realizować.
Może zaczniemy od nas samych. Chyba warto mniej doświadczonym uświadamiać zagrożenia.

Jacek Woźniak napisał(a):
A jaki czas byłby według Ciebie odpowiedni? Remiza na każdym rogu? Czy aby nie za bardzo uwierzyłaś w te slogany niebezpieczeństwo=zadzwoń Oni pomogą?

Wiesz , na wodzie były motorówki : ratowników i policji. Ci drudzy by nic nie pomogli poza pływaniem i patrzeniem. Gdybym polegała tylko na telefonie to nie usiłowalibyśmy czegoś sami zrobić. Wykonanie telefonu było jednym z 2 elementów. Ale masz rację. Kolejny punkt do ew. szkolenia - rób coś.

Jacek Woźniak napisał(a):
Dlaczego nie mieli nożyc hydraulicznych, poduszki powietrznej, aparatów do zwalczania zagrożeń chemicznych a każdy strażak ma być jeszcze linoskoczkiem i położną. Czy nie masz za dużych oczekiwań?

No nie mam. Jeśli podpływają ratownicy i przyjeżdża straż do ratowania/szukania kogoś w wodzie to mogliby taki minimalny sprzęt mieć. Ale jak się dowiedzieliśmy , oni za szkolenia muszą płacić sami więc co tu o sprzęcie marzyć. A taka latarka bardzo by im pomogła. Jezioro mętne.

Jacek Woźniak napisał(a):
Zrobiłaś wszystko co mogłaś więc śpij spokojnie.

Nie o mój sen tu chodzi. Nie o wypinanie się itp. Tylko o realne zrobienie czegoś co da wymierny efekt w postaci szkolenia ludzi. Na przykład. A może idealistka jestem ?

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2015, o 16:52 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Hania napisał(a):
Ale jak się dowiedzieliśmy , oni za szkolenia muszą płacić sami więc co tu o sprzęcie marzyć


Ja tam nie wiem ale znam straż ochotniczą która jest wyszkolona nieźle a sprzęt mają taki, że się dziwię,że prokurator się niemi nie zajął :D

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2015, o 23:49 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 mar 2015, o 23:16
Posty: 1403
Podziękował : 464
Otrzymał podziękowań: 271
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Haniu bez obrazy ale coś przez skórę czuję że twoja psychika gwałtownie szuka psychologicznego "doopokryja" dla braku reakcji twojej latorośli na plusk.
Oczywiście nikt mu niczego nie zarzuca bo woda to woda i swoje prawa ma.
Również prawo odbierania życia.
Każdy, kto się na wodę porywa musi mieć tego świadomość.
Jednak mój odbiór - zaznaczam że znam wyłącznie relację z 3-ciej ręki - tej sytuacji jest odrobinę inny.
Słysząc za sobą w sumie niespodziewany plusk i widząc to co zobaczył twój syn zacząłbym się przyglądać choćby po to żeby sobie sytuację poukładać w głowie.
Jakoś mi się nie układa w spójną całość 420-tka, sama dziewczyna na pokładzie i kąpiele rekreacyjne.
Ni cholery nie ma w tym logiki.

No chyba że zakonotowałbym odgłosy wesołych igraszek tamtej załogi.
Szkolenie to szkolenie a pluskanie to pluskanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 wrz 2015, o 03:37 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
cine napisał(a):
Jednak mój odbiór - zaznaczam że znam wyłącznie relację z 3-ciej ręki - tej sytuacji jest odrobinę inny.
Słysząc za sobą w sumie niespodziewany plusk i widząc to co zobaczył twój syn zacząłbym się przyglądać choćby po to żeby sobie sytuację poukładać w głowie.
Jakoś mi się nie układa w spójną całość 420-tka, sama dziewczyna na pokładzie i kąpiele rekreacyjne.
Ni cholery nie ma w tym logiki.
No chyba że zakonotowałbym odgłosy wesołych igraszek tamtej załogi.
Szkolenie to szkolenie a pluskanie to pluskanie.



Od zabezpieczenia treningu, obserwacji akwenu jest trener i klub organizujący te szkolenie, ewentualnie wyspecjalizowane służby WOPR, SAR, Policja.
Analizowanie dlaczego spędzający czas np. na remoncie jachtu, ludzie nad brzegiem nie interpretują plusku dochodzacego z wody jako potrzeby udzielania pomocy jest delikatnie mówiąc popadaniem w paranoję. Pracuję na jeziorze, na którym w sezonie w zasięgu mojego wzroku jest niejednokrotnie parędziesiąt jachtów, zajmuję się o ile jestem do tego wyznaczonym tymi, za które odpowiadam. Gdybym miał reagowac na każde dziwne zachowanie - plusk - nie byłbym w stanie być odpowiedzialnym za to czym się zajmuję.
Widok leżacej 420 jest tak samo naturalnym widokiem jak i zasuwającej w miejscach gdzie one pływają.

Piotr Siedlewski



Za ten post autor ins otrzymał podziękowania - 2: Hania, M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 wrz 2015, o 05:46 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 389
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Hania napisał(a):
Nie o mój sen tu chodzi. Nie o wypinanie się itp. Tylko o realne zrobienie czegoś co da wymierny efekt w postaci szkolenia ludzi. Na przykład. A może idealistka jestem ?
Faktycznie chyba jesteś idealistka i należy Ci się kubeł zimnej wody na głowę. ;)
Wzywając na pomoc Straż, SAR, policję itp. liczymy na to, takie nasze zbójeckie prawo, że zjawi się odpowiednio wyposażona i wyszkolona grupa. Tyle tylko, że ile w mieście takich specjalistycznych zastępów Straży Pożarnej powinno być? Jeden, dwa czy może cztery na taki na przykład Szczecin. (chętni dla "zabawy" niech sobie policzą pamiętając, ze strażaków obowiązuje 40 godzinny tydzień pracy a gotowość jest całodobowa przez 365 dni w roku) Co z czasem dojazdu? Przecież jakiś kompromis w lokalizacji trzeba znaleźć. A co będzie gdy w tym samym momencie trafią się dwa zdarzenia albo strażacy zostaną wysłani do innej "zwykłej" akcji? Mamy poczekać na interwencję aż specjaliści skończą? Może też się zdarzyć tak prozaiczna sytuacja jak konieczność dokonania przeglądu technicznego samochodu i też sprzęt nie będzie dostępny.
Co do wyposażenia to zauważ, że żywi raczej pływają po powierzchni wody a nie w toni więc maski, akwalungi nie są aż tak konieczne. Bardziej trzeba przejmować się możliwą hipotermią zguby niż przejrzystością wody.
Na koniec to dyżurny strażak nie musi wiedzieć czy na wodzie są inne służby taka choćby Policja, czy ratownicy. Dodatkowo musiałby móc wydać im polecenia. A nawet gdyby miał takie uprawnienia to czy załogi tych jednostek w tym czasie mogły by wejść do akcji bo akurat są wolne i nie wykonują innych zadań? Życie jest brutalne a liczba służb ograniczona i nikt do "zwykłego topielca" nie wyśle wszystkiego co się rusza. Umiesz liczyć? licz na siebie. Woda nie jest groźna. Nie jest tez przyjazna i nic jej nie obchodzi to czy pływamy po jej powierzchni czy w jej toni. To zależy tylko od Nas.

cienie proponuję aby zafundował Hani szklaną kulę...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 wrz 2015, o 08:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
cine napisał(a):
twoja psychika gwałtownie szuka psychologicznego "doopokryja" dla braku reakcji twojej latorośli na plusk.

Żadne z nas nie ma doła z tego powodu, że nieodpowiedzialny człowiek na własne życzenie utonął. Uważam, że syn zareagował prawidłowo.
Piotr bardzo słusznie zauważył, że na jeziorze gdzie jest sporo łódek niczym dziwnym nie jest ani wywrotka regatówki ani plusk. Syn "odnotował" standardowy widok, sam pływał regatowo i była to dla niego normalna sytuacja. Poza tym 420 nie wywaliła się. Ot dziewczę ochłody zapragnęło. Tak to wyglądało.
Absolutnie zgadzam się z Piotrem, że trener inaczej powinien prowadzić trening.
Hipotetycznie: słyszysz plus i widzisz pusty ponton (najczęściej na pontonie są trenerzy) - to i reagujesz inaczej.
Cieszy mnie natomiast podjęcie dyskusji. Nie o moim samopoczuciu ale o odpowiedzialności i bezpieczeństwie.

Jacek Woźniak napisał(a):
cienie proponuję aby zafundował Hani szklaną kulę...

Oj tak , bardzo proszę - zacznę grać w lotka :mrgreen:

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 wrz 2015, o 08:57 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 389
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Hania napisał(a):
.
Jacek Woźniak napisał(a):
cienie proponuję aby zafundował Hani szklaną kulę...
Oj tak , bardzo proszę - zacznę grać w lotka :mrgreen:
A fe! Komercyjnie kula nie działa. Za to będziesz mogła obstawiać jakieś regaty i dowiadywać się z kuli kto potrzebuje pomocy a kto nie. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 163 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL