Nawet bardziej niż ciut.
Spałem na Don Kichocie w bardzo wietrzną noc, nie tak jednak jak wczorajsza. Napiszę, że nie czułem się komfortowo, pomimo solidnej podstawy, wykonanej dla 8 tonowego, szerszego o pół metra jachtu czuć było wyraźnie jak kadłub pracuje.
M@rek napisał(a):
Nie naucza sie WŁAŚCIWIE przygotowywac jachtu do zimowania. Pos wlasciwie mozesz sobie wpisac to co uwazasz za sluszne w zaleznosci od jachtu i miejsca.
Marku, nie wszystko da się przewidzieć, przewracają się także dobrze przygotowane do zimowania jachty. Taki wiatr to żywioł, wyrywa kilkusetletnie drzewa z korzeniami, zrywa dachy z domów, które niejedna wichurę już przetrwały.
Jeżeli uważasz, że Twojego jachtu nic nie ruszy, ponieważ zadbałeś o wszystko - popełniasz grzech pychy i obyś się kiedyś nie zdziwił.
Poczytaj sobie, kogo jak kogo ale Tomka trudno posądzić o brak dbałości o swoją "Czarodziejkę".
https://zpokladu.pl/glowna/relacje/rel_ ... chura.html