Cytuj:
Załoga jachtu wpadła do morza, akcja ratunkowa
Samolot Marynarki Wojennej odnalazł dzisiaj dwóch rozbitków na Bałtyku, którzy wypadli z jachtu na wysokości pomiędzy Łebą a Stilo. Załoga samolotu naprowadziła nawodną jednostkę ratowniczą na pozycję, na której dryfowali. Rozbitkowie zostali podjęci przez łódź ratowniczą Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Ich stan jest dobry - poinfirmowała portal Onet.pl Marynarka Wojenna.
Na jachcie (bandery angielskiej) było łącznie 4 żeglarzy. Wczoraj wypłynęli z Łeby. Dzisiaj tuż przed godziną 4 nad ranem nadali sygnał wzywania pomocy. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa skierowała na ratunek żeglarzom swoje jednostki nawodne i o godzinie 4.10 zaalarmowała Marynarkę Wojenną.
Ze wstępnych informacji przekazanych służbom ratowniczym wynikało, że dwóch żeglarzy wypadło za burtę jachtu, a dwóch nadal znajdowało się na pokładzie. Do wypadnięcia za burtę mogło dojść na akwenie pomiędzy Łebą a Stilo. Obszar brany pod uwagę jako miejsce wypadku wynosił ponad 50 km2.
Warunki pogodowe nie pozwoliły na użycie śmigłowca ratowniczego dyżurującego na lotnisku w Darłowie. Po analizie sytuacji przez służby ratownicze Marynarka Wojenna zdecydowała o skierowaniu do akcji swojego samolotu patrolowego An-28 "Bryza" stacjonującego na lotnisku w Siemirowicach. W tym samym czasie łódź ratownicza MSPiR podjęła dwóch żeglarzy z jachtu, który wskutek sztormu dryfował w kierunku Stilo. Nadal jednak nie był znany los dwóch pozostałych żeglarzy, którzy wcześniej wypadli za burtę.
Samolot Marynarki Wojennej wystartował o godzinie 5.06. Po osiągnięciu rejonu rozpoczął poszukiwania dwóch pozostałych żeglarzy, którzy wypadli za burtę. Załoga samolotu, o godzinie 6.19, namierzyła rozbitków około 500 metrów od brzegu na wysokości latarni Stilo. Samolot Marynarki Wojennej "Bryza" naprowadził siły nawodne Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (MSPiR) na dokładną pozycję, na której znajdowali się rozbitkowie. O godzinie 6.45 zostali oni podjęci przez jednostkę MSPiR – "R24". Dodatkowo Marynarka Wojenna skierowała w ten rejon, z lotniska w Gdyni, śmigłowiec poddyżurny "Anakonda" wraz z lekarzem na pokładzie na wypadek, gdyby stan zdrowia rozbitków wymagał przewiezienia do szpitala. Ze wstępnych informacji wynika, że są wychłodzeni, ale ich stan jest dobry. Zostali oni przetransportowani na ląd jednostką nawodną. Wszyscy czterej żeglarze są bezpieczni. W akcji uczestniczyły także dwie jednostki MSPiR "Huragan" z Łeby i "Bryza" z Władysławowa.
Dzisiejszej nocy na Bałtyku panowały trudne warunki sztormowe. Prędkość wiatru osiągała w porywach 80 km/h, stan morza wynosił 4 do 5.
http://wiadomosci.onet.pl/2202023,11,zaloga_jachtu_wpadla_do_morza__akcja_ratunkowa,item.htmlCiekawy jestem co tam się wydarzyło, że koniec był tak dramatyczny.