Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=5468
Strona 1 z 2

Autor:  Jaromir [ 22 lip 2010, o 23:15 ]
Tytuł:  Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Dlaczego w Polskiej strefie odpowiedzialności ratownictwa SAR nie należy liczyć na pomoc śmigłowca ratowniczego...?
Znaczy, można poniżej kliknąwszy obejrzeć wyjaśnienie tu:

http://www.tvn24.pl/2359012,28377,0,0,1,wideo.html

Autor:  Maar [ 22 lip 2010, o 23:30 ]
Tytuł:  Re: Co wartto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Ten materiał był też w "Faktach". Siedzę, patrzę i zaskoczyła mnie... Twoja rozrośnięta broda widoczna od 01:58 :-)

A tak na poważnie to straszna granda jest z wyposażeniem służb ratowniczych vs. wydatki na pierdoły :-(

Autor:  Bogdan Matowski [ 23 lip 2010, o 10:24 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

ta kompromitująca sytuacja jest już od przeszło roku. Komorowski uważa się za żeglarza (wieloletni Prezes Ligi Morsiej a teraz nadal jest honorowym), minister infrastruktury Grabarczyk również. A polski SAR jest w gorszej sutuacji niż za komuny kiedy to stale dyżurowało 2 śmigłowce a latem trzeci był przebazowywany do Dziwnowa i obsługiwał Zalew Szczeciński i Zatoke Pomorską. Może "wysmażemy" jaą petycję, bo sytuacja naprawdę jest alarmowa ?

Autor:  Maar [ 23 lip 2010, o 10:43 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Bogdan Matowski napisał(a):
Może "wysmażymy" jaką petycję, bo sytuacja naprawdę jest alarmowa?
Pomysł sam w sobie bardzo dobry, tylko kto ma wysmażać? My jako Forum Żeglarskie?

Sam nie wiem jaką drogą trzeba byłoby interweniować :-(

Autor:  Bogdan Matowski [ 23 lip 2010, o 11:05 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

jesteście na forum od zawsze to wiecie kto, jest kilka stowarzyszeń - może SAJ, SAMOSTER, BRYFOK . Rzecznik Praw obywatelskich jest dobrym adresem na taki apel, a może Palikot - człowiek orkiestra ?. ALe coś trzeba zrobić. Akurat w chwili katastrofy rybaków byłem w morzu w pobliżu i "podsłuchiwałem" całą tę akcję. Żenada.

Autor:  elektryczny [ 23 lip 2010, o 11:25 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Bogdan Matowski napisał(a):
ta kompromitująca sytuacja jest już od przeszło roku

Widać wojsko pozostało instytucją, w której "może być nasrane byle w rządek"

Autor:  Jaromir [ 23 lip 2010, o 12:47 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Bogdan Matowski napisał(a):
ta kompromitująca sytuacja jest już od przeszło roku.

AFAIK ta kompromitująca sytuacja trwa o wiele dłużej niż od roku...

BTW - pamiętam zalecania dla SAR w orzeczeniach Izb Morskich, dotyczące powrotu do stałych, ciągłych dyżurów helikopterów w pełnej gotowości w dwu miejscach polskiego wybrzeża - już kilka lat temu... Powoływano się AFAIR w orzeczeniach Izb na międzynarodową konwencję SAR - którą Polska ratyfikowała i której postanowień przy obecnym stanie lotnictwa ratowniczego SAR po prostu nie wypełnia...
Niestety, na stronie Izb nie ma pełnych orzeczeń z zaleceniami - ma ktoś dostęp do jakiegoś ich archiwum?

Bogdan Matowski napisał(a):
Może "wysmażemy" jaką petycję, bo sytuacja naprawdę jest alarmowa ?

Hmmm...
OK -kandydat na autora pytania, petycji, interwencji pisemnej - pilnie poszukiwany.

Jest Rada SAR, jest sprawujący nadzór nad SAR minister, są posłowie i senatorowie z interpelacjami (zawsze chętnie widziany jest "gotowiec"), jest Rzecznik Praw Obywatelskich świeżo obrany, etc, etc...
Co do podmiotu domyślnego "my" w Bogdanowym "wysmażemy" to pamiętajmy, ze w Polsce waadze liczą się bardziej z ciałami "społecznymi" niż z indywidualnymi osobami.
Zatem prócz nękania waadz , posłów, etc indywidualnego trza by stowarzyszenia włączyły się do działań...
A może warto wciągać stowarzyszenia rybaków (morskich, łodziowych, etc), ma tkoś kontakt?

Autor:  Jaromir [ 23 lip 2010, o 13:13 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

elektryczny napisał(a):
Bogdan Matowski napisał(a):
ta kompromitująca sytuacja jest już od przeszło roku

Widać wojsko pozostało instytucją, w której "może być nasrane byle w rządek"

Chyba warto powstrzymać się od dosadnych komentarzy, zwłaszcza jak u kogo wiedza na temat niewielka...
Wojsko (MW) dostarcza SAR-owi sprzęt lotniczy a takze szkoli i opłaca etaty dla lotników-ratowników.
MW robi to tak, jak ten sprzęt i etaty dostaje pieniędzy.
I to w zasadzie tyle...

Zabezpieczaniem pieniędzy na prawidłowe działanie służby SAR zajmuje się właściwy minister.
To cywilny minister i to on powołuje cywilnego dyrektora państwowej Służby SAR.
To ten dyrektor odpowiada za fatalną organizację dyżurów ratowniczych śmigłowców, która skutkuje zabezpieczeniem... tylko części polskiej strefy odpowiedzialności SAR.
To ten dyrektor i ten minister odpowiadają, ze przez parę dni zabezpieczony jest wschodni kawałek wybrzeża, a potem przez parę dni środkowy...
I to oni chyba po cichu założyli, że na wybrzeżu zachodnim problemy z ratowaniem przy użyciu smigłowców załatwią za nas Niemcy....

Ponadto przy ministrze jest Rada SAR (są w niej również wojskowi), której zadaniem jest:
1) opiniowanie propozycji rodzajów oraz ilości sił i środków przydatnych do akcji poszukiwawczych i ratowniczych podejmowanych we współdziałaniu ze Służbą SAR oraz opiniowanie projektów Planu SAR,
2) opiniowanie planów rozwoju Służby SAR,
3) inicjowanie przedsięwzięć zmierzających do podnoszenia efektywności działań Służby SAR.

Hmmm...., ciekawe czy panowie z Rady SAR zajmowali się kiedykolwiek skandalicznym poziomem zabezpieczenia lotniczego SAR w Polsce?
A jeśli się tym w Radzie SAR nie zajmowali, to dlaczego nie, czy nie wiedzą jak jest źle?

O organizacji rzeczonej służby w Polsce więcej tu:
http://www.abc.com.pl/serwis/du/2000/1156.htm

Autor:  Maar [ 23 lip 2010, o 13:14 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Samoster o pomyśle petycji już wie. Trwa teraz zastanawianie się co i do kogo "wysmażyć".

Autor:  Bogdan Matowski [ 23 lip 2010, o 13:34 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

w większości krajów SAR nie ma własnych śmigłowców a jedynie korzysta z wojskowych (np Niemcy, W.Brytania). Cywilny szef polskiego SAR z całym szacunkiem dla niego odpowiada za stacje brzegowe i własne jednostki pływające - a z tym jest dobrze i w miarę systematycznie się poprawia. Ale śmigłowce są z MW i ile ich jest i gdzie to już broszka MW. Rada SAR tak naprawdę to raz na kwartał popierdzi w stołki i to wszystko. A minister MON Kilch jak dobry psychiatra zawsze jest zadowolony. A tak na marginesie nszaej MW to już prawie nie ma, tak naprawdę to jest jej mniej niż w 1939 r., kilka starych 20-40 letnich okrętów. Swoją drogą MW kupuje kolejne samoloty patrolowe BRYZA (zamówiła 10 nowych - Dorn składał w tej sprawie interpelacje ), Straż Graniczna ma również swoje patrolowe BRYZY, świeżo wprowadzili 2 zbudowane na Łotwie patrolowce a za 53 miliony złotych kończy budować system obserwacji za pomocą kamer na 15 Mm w morze. ALe na ratownictwo - vide śmigłowiec NIE MA ! Dlatego apeluję do "starych" bywalców forum, SAJ, BRYFOK, SAMOSTER i inne stowarzyszenia powinny apelować i alarmować.

Autor:  AIKI [ 23 lip 2010, o 13:40 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Bogdan Matowski napisał(a):
Może "wysmażymy" jaką petycję, bo sytuacja naprawdę jest alarmowa?
a potem jeszcze:
... jest kilka stowarzyszeń - może SAJ, SAMOSTER, BRYFOK...

Czy to uchodzi, aby zaslużony, wieloletni dzialacz PZŻ proponowal dzialanie internetowym oszolomom zamiast w te pędy uderzyć na Chocimską???
Ciekawe nam czasy nastaly...

AIKI

Autor:  Moniia [ 23 lip 2010, o 13:48 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

no nie tak do końca z tym UK. W UK to HM Coastguard jest odpowiedzialny za działania SAR. Większość śmigłowców HM Coastguard obsadza własnymi zalogami i ma je na stałe. Natomiast Coastguard KORZYSTA w razie potrzeby z helikopterów SAR i samolotów Royal Navy i Royal Air Force. Tak więc w podstawowych zadaniach Coastguard jest w pełni niezależny od sił zbrojnych i pierwsza odpowiedź praktycznie zawsze jest przy użyciu śmigłowca Coastguardu z ich załogą (no, tak naprawdę pierwsza najczęściej jest RNLI - ale czasem od razu wiadomo że potrzebny będzie śmigłowiec).

Aiki - znak czasu? W sumie, to chyba dobrze...

Autor:  AIKI [ 23 lip 2010, o 14:02 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Moniia napisał(a):

Aiki - znak czasu? W sumie, to chyba dobrze...


Nieźle, nieźle... My będziemy się zajmować petycjami w ważnych morskich sprawach, a Chocimska w zaoszczędzonym czasie będzie drążyć sprawę korzystnych dla siebie zapisów w rozporządzeniach wykonawczych do ustawy o sporcie. Pan Matowski dobrze wie jak się takie operacje prowadzi...

Autor:  Moniia [ 23 lip 2010, o 14:13 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

AIKI napisał(a):
Moniia napisał(a):

Aiki - znak czasu? W sumie, to chyba dobrze...


My będziemy się zajmować petycjami w ważnych morskich sprawach, a Chocimska w zaoszczędzonym czasie będzie drążyć sprawę korzystnych dla siebie zapisów w rozporządzeniach wykonawczych do ustawy o sporcie.


Tiaa, chyba odwykam od polskich realiów.. przez chwilę myślałam o współpracy, póżniej sobie uświadomiłam to o czym piszesz... :(

Autor:  Bogdan Matowski [ 23 lip 2010, o 14:54 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Nie ma to nic wspólnego ze sprawą ale dla zasady. Nigdy nie byłem działaczem, szkoleniowcem czy egzaminatorem w klubie OZŻ czy PZŻ, mimo, że wszystkie kwity łącznie z patentem kapitana mam od 1976 roku. W 1991 roku byłem jednym z trójki urzędników ktorzy doprowadzili do powstania tzw "notatki słupskiej" która otworzyła morze dla st.j i j.st.m. To był prawdziwy przełom i sternicy mogli pożeglować dalej niż linia Hel-Świbno na Zatoce Gdańskiej. Dzisiaj młodzieże już o tym nie pamięta albo wogóle nie wie. Wówczas Jurek Kuliński j.st.m. prominentny działacz PZŻ tj Wice Prezes PZŻ namówił mnie do aktywności i do PZŻ apelując o pomoc dla żeglarzy. Ja żadnej pomocy nie potrzebowałem bo miałem wszystko. Kuliński wówczas j.st.m. po funkcji w PZŻ i znajomości został wpisany na listę kapitanów i mógł żeglować po otwartym morzy. Na Chocimskiej byłem 2 kadencje tak jak Kuliński i od wielu lat nie mam z nimi nic wspólnego. Ale żeby coś wiedzieć trzeba żeglować trochę dłużej niż 5 lat i czytać ŻAGLE . Sporto to tym pisałem na pocżątku lat 90. Cenię merytoryczne dyskusje i otwarte przyłbice i dla tego piszę pod nazwiskiem a nie nickiem. Ze względu na "polskie piekło' gdzie argumenty merytoryczne zastępuje się insynuacjami na poziomie "a u was murzynów biją" nie pisuję na forach. To jest praktycznie mój debiut i czuję, że chyba na tym się skończy ? Może właśnie przez taki klimat jai mi AIKI narzuca na polskich forach żeglarskich jest taka beznadzieja ? I właśnie dlatego nie pisuję na forach i nie często czytuję. Podobno żeglarstwo to sport dżentelmentów ale argumenty AIKI żywcem przeniesione z onetu. Kolego AIKI czy wstydzisz się swojego nazwiska, że wolisz kryć się pod nickiem, żeglarze są odważni. Jeszcze raz proszę argumenty merytoryczne a nie aluzje czy wycieczki osobiste.

Autor:  elektryczny [ 23 lip 2010, o 16:09 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Jaromir napisał(a):
Chyba warto powstrzymać się od dosadnych komentarzy

Tak już mi pozostało ze służby...wycofuję ten komentarz.
Jaromir napisał(a):
zwłaszcza jak u kogo wiedza na temat niewielka...

Wiedzę powiększyłem o treść załączonej Ustawy... dziękuję.
Jaromir napisał(a):
To ten dyrektor odpowiada za fatalną organizację dyżurów ratowniczych śmigłowców, która skutkuje zabezpieczeniem... tylko części polskiej strefy odpowiedzialności SAR.

No nie do końca się z tym zgodzę, z ustawy to nie wynika a może czegoś nie wiem*. Zaprezentowane w filmie materiał mówi o śmigłowcach MW i nijak się to nie przekłada na kompetencje owego dyrektora. Jeśli już to z ustawy wynika, że radzie SAR przewodniczy dowódca MW. To tak jakby w sumie stał trochę ponad wspomnianym dyrektorem.

* - no chyba, że SAR dysponuje własnymi śmigłowcami.

Jaromir napisał(a):
To ten dyrektor i ten minister odpowiadają, ze przez parę dni zabezpieczony jest wschodni kawałek wybrzeża, a potem przez parę dni środkowy...

Co do dyrektora już się wypowiedziałem, natomiast co do ministra....od niego zapewne zależy kasa a ci, którzy nią dysponują ustawiają wszelkie harmonogramy i to zapewne bardziej od nich zależy kto i kiedy będzie latał.
Ministrowi, jak znam życie to zależy wyłącznie na spokoju własnym i im więcej takich przypadków tym więcej kłopotów politycznych. Ustawodawca ma dać tylko narzędzia.
Może wojsko źle dysponuje funduszami?
Kilka dni temu czytałem w jednym z artykułów, że Klich tnie kolejną kasę i przywileje (stołówki, obiadki i takie tam inne...)
Jaromir napisał(a):
I to oni chyba po cichu założyli, że na wybrzeżu zachodnim problemy z ratowaniem przy użyciu smigłowców załatwią za nas Niemcy....

A to oznacza, że dziura systemowa jest. Myślę, że za Polskie Wybrzeże powinna odpowiadać Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa, bo to jest lub byłoby jednoznaczne.
Swoją drogą ciekawe czy Niemcy byli powiadomieni?

Autor:  AIKI [ 23 lip 2010, o 16:40 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Bogdan Matowski napisał(a):
Ale żeby coś wiedzieć trzeba żeglować trochę dłużej niż 5 lat i czytać ŻAGLE . Sporto to tym pisałem na pocżątku lat 90. Cenię merytoryczne dyskusje i otwarte przyłbice i dla tego piszę pod nazwiskiem a nie nickiem. Ze względu na "polskie piekło' gdzie argumenty merytoryczne zastępuje się insynuacjami na poziomie "a u was murzynów biją" nie pisuję na forach. To jest praktycznie mój debiut i czuję, że chyba na tym się skończy ? Może właśnie przez taki klimat jai mi AIKI narzuca na polskich forach żeglarskich jest taka beznadzieja ? I właśnie dlatego nie pisuję na forach i nie często czytuję. Podobno żeglarstwo to sport dżentelmentów ale argumenty AIKI żywcem przeniesione z onetu. Kolego AIKI czy wstydzisz się swojego nazwiska, że wolisz kryć się pod nickiem, żeglarze są odważni. Jeszcze raz proszę argumenty merytoryczne a nie aluzje czy wycieczki osobiste.

Po pierwsze - nazwiska się nie wstydzę, tylko myślałem, ze mój nick jest na tym forum znany. Ale przedstawię się: Andrzej Kapłan, żegluję od 1973, sternik jachtowy od 1974. Odezwałem się w dyskusji ponieważ jestem prezesem jednego z przywołanych przez Pana stowarzyszeń.

Po drugie - niczego Panu nie narzucałem na żadnych forach żeglarskich, gdyż wprost odpowiadam Panu po raz pierwszy.

I wreszcie po trzecie: mam gdzieś w starym komputerze skan artykułu z Żagli z lat 90-ych, w którym Pańskie nazwisko kilkakrotnie przewija się w kontekście przygotowywania regulacji żeglarskich. To pewnie z okresu tych dwóch kadencji. Niestety kontekst w jakim się pojawia nie był pozytywny - o ile pamiętam, nie wykonywał Pan i drugi działacz (którego nazwiska w tej chwili nie pamiętam) poleceń Zarządu PZŻ w zakresie właściwego przygotowania projektów regulacji żeglarskich. To były lata 90-te więc najprawdopodobniej kadencja jedynego prezesa- nie aparatczyka. Jeśli uda mi się odnaleźć skan (stary komputer od dawna nie był uruchamiany, więc nie wiem) jestem gotów go przedstawić. Jeśli nie - poszukam w archiwalnych numerach Żagli - z tym nie będzie kłopotu.
Andrzej Kapłan

Autor:  Jaromir [ 23 lip 2010, o 17:11 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

elektryczny napisał(a):
Zaprezentowane w filmie materiał mówi o śmigłowcach MW i nijak się to nie przekłada na kompetencje owego dyrektora. Jeśli już to z ustawy wynika, że radzie SAR przewodniczy dowódca MW. To tak jakby w sumie stał trochę ponad wspomnianym dyrektorem.

Przedstawiciel SAR wypowiada się na filmie, coś jakby "optymalnie dobrze byłoby mieć dwa śmigłowce"... Hmmm, chyba rzeczywiście SAR, a zwłaszcza jego dyrektor potrzebują sporo rad, w zakresie wynikającej z prawa odpowiedzialności urzędnika państwowego oraz podstaw zarządzania.
Kompetencje Rady wyłuszczyłem co do punktu. Są to kompetencje wyłącznie opiniująco-doradcze, nie decyzyjne. Nad dyrektorem jest minister, dziś to Minister Infrastruktury.

elektryczny napisał(a):
Jaromir napisał(a):
To ten dyrektor i ten minister odpowiadają, ze przez parę dni zabezpieczony jest wschodni kawałek wybrzeża, a potem przez parę dni środkowy...

Co do dyrektora już się wypowiedziałem, natomiast co do ministra....od niego zapewne zależy kasa a ci, którzy nią dysponują ustawiają wszelkie harmonogramy i to zapewne bardziej od nich zależy kto i kiedy będzie latał.


Właśnie.
Dokąd nie będzie nacisku na ministra dotąd perony we Włoszczowej i stadiony na Euro będą ważniejsze od służb ratowniczych.

Autor:  Jurmak [ 24 lip 2010, o 08:56 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Bogdan Matowski napisał(a):
To jest praktycznie mój debiut i czuję, że chyba na tym się skończy ?


Bo ten debiut był... taki trochę dziwny :cry: Jak ktoś kto napisał parę artykułów na temat wypadków jachtów (tak moim zdaniem dość tendencyjnych) może pisać, ze sytuacja ze śmigłowcami "jest od roku"? Gdy niektóre osoby z tego forum wiedzą, że gdy trzy lata temu nasz kolega wypadł za burtę w główkach Helu MRCK nie wyzwało śmigłowca z Darłowa bo - zanim by doleciał...
To znaczy ja się domyślam dlaczego było tak napisane i tym bardziej budzi to mój niesmak...

Autor:  Colonel [ 25 lip 2010, o 11:40 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Bogdan, nie tylko debiutuj ale pisuj nadal!
AIKI - zrobiłeś niepotrzebną zadymę swoim offtopem.
Ad rem: Warto pisać petycję, jak wrócę z rejsu w "polską strefę odpowiedzialności", to zaproponuje Radzie Armatorskiej SAJ tekst, tymczasem niech Samoster występuje...

Autor:  Maar [ 25 lip 2010, o 12:32 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Colonel napisał(a):
Bogdan, nie tylko debiutuj ale pisuj nadal!
AIKI - zrobiłeś niepotrzebną zadymę swoim offtopem.

Jak wygląda i-netowy akronim "podpisuję się pod tym obiema rękami"?

Autor:  Bogdan Matowski [ 27 lip 2010, o 10:07 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Dopiero dzisiaj w nocy wróciłem z żeglarsko-wędkarskiej wyprawy. Morze zdrowo nas wytarmosiło mimo,że łódka ma 24 m długości. Ale 'wytrawne" mazursko-chorwackie załogi zawsze wiedzą lepiej niż prognozy pogody !
Kilka zdań riposty
Kolega Jurrmak
Moje opracowania o wypadkach jachtów znalazły sie w kilku publikacjach i opracowaniach, były na konferencjach i w pracach naukowych. Wynika z tego, że nie wszyscy uważają je za tendencyjne.Każdy ma prawo do swojej oceny ( merytorycznej a nie ogólnikowej na zasadzie "a u was murzynów biją"). Zawsze opieram się o materiały źródłowe, sprawozdania z akcji, dochodzenia itp. Ponieważ od 1990 roku nie ma już cenzury a na tym forum jest specjalny dział usilnie namawiam Kolegę aby się podjął temat bo naprawdę jest ważny . Szczególnie namawiam na ubiegłoroczne historie z Zatoki Gdańskiej np z Freyą, Karo i Kręzołkiem. Zawsze uważałem i uważam pijanych za kierownicą i na wodzie za morderców. Ponieważ przestrzegam zasady, że o zmarłych albo dobrze albo wcale, historię załogi Mojej Marii nie chce dalej rozwijać. Wracając do śmigłowców to własnie wiosną 2009 r. pisemnie zatwierdzono system rotacyjnych dyżurów.
Kolega AIKI
czekam cierpliwie. I gorąco polecam internetowe strony zagranicznych stowarzyszeń żeglarskich jako przykład prawdziwej aktywności obywatelskich stowarzyszeń żeglarskich a nie wirtualnych.
Moderator i Andrzej
Dziękuje za wsparcie - pozdrowienia

Autor:  Jurmak [ 27 lip 2010, o 10:31 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Bogdan Matowski napisał(a):
Moje opracowania o wypadkach jachtów znalazły sie w kilku publikacjach i opracowaniach, były na konferencjach i w pracach naukowych. Wynika z tego, że nie wszyscy uważają je za tendencyjne.


To ich problem, ja dalej podtrzymuje swoje zdanie... Niestety jestem w pracy i nie mam pod ręką Żagli żeby "podeprzeć się" cytatami

Bogdan Matowski napisał(a):
Zawsze uważałem i uważam pijanych za kierownicą i na wodzie za morderców.


Tu jesteśmy zgodni...

Bogdan Matowski napisał(a):
Wracając do śmigłowców to własnie wiosną 2009 r. pisemnie zatwierdzono system rotacyjnych dyżurów.


Zaniemówiłem i wszystko mi opadło :shock: Wybaczy Pan, ale chyba raczy Pan żartować... ja chyba jestem z innej bajki skoro dla mnie ważniejsze jest kiedy RZECZYWIŚCIE wprowadzono system rotacyjny....

Autor:  AIKI [ 27 lip 2010, o 11:30 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Bogdan Matowski napisał(a):
Kolega AIKI
czekam cierpliwie. I gorąco polecam internetowe strony zagranicznych stowarzyszeń żeglarskich jako przykład prawdziwej aktywności obywatelskich stowarzyszeń żeglarskich a nie wirtualnych.

Materialu z Żagli szukam. I znajdę.
Co do aktywności zagranicznych stowarzyszeń to proponuję przeczytać dewizę RYA i porównać z praktyką Chocimskiej... Bo to z różnicy w podejściu do żeglarzy RYA i PZŻ wynika to, czym są zmuszone zajmować się obywatelskie stowarzyszenia żeglarskie.

Autor:  Colonel [ 27 lip 2010, o 19:37 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Ustalmy, ze nie rozmawiamy tu o PZŻ, a o (dez)organizacji SAR| w Polsce!!! Jesli PZŻ bedzie umial zawalczyc o poprawe to mu chwała, narazie dyskutuje tu kilka prywatnych osób, czy przloży sie to na dzialania organizacji?

Autor:  AIKI [ 28 lip 2010, o 20:17 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Bogdan Matowski napisał(a):
Kolega AIKI
czekam cierpliwie. I gorąco polecam internetowe strony zagranicznych stowarzyszeń żeglarskich jako przykład prawdziwej aktywności obywatelskich stowarzyszeń żeglarskich a nie wirtualnych.

AIKI napisał(a):
Materialu z Żagli szukam. I znajdę.

I znalazłem, oraz przeczytałem odświeżywszy pamięć.
Wynika z tego artykułu (z roku 1994, jak wynika z podanej chronologii), że nie miałem racji stawiając Panu zarzuty, za co niniejszym szczerze przepraszam. Pańskie nazwisko zakodowało mi się w kontekście sabotowania poleceń ZG PZŻ przez 2 osoby. Okazuje się, że pamięć mnie zawiodła - to ta druga osoba doprowadziła do tego, że liberalizację zaczęto dopiero w roku 2007 - tę faktyczną, czyli podwyższenie bezpatencia do 7,5 m długości jachtu.
Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że nieco zmieni się Pańskie zdanie odnośnie "beznadziei na polskich forach żeglarskich" :)
Dla ciekawych spróbuję załączyć materiał z Żagli (nie wiem, czy się uda :? )
pozdrawiam
Andrzej Kapłan

Załączniki:
materiał zagle 2.jpg
materiał zagle 2.jpg [ 480.71 KiB | Przeglądane 7503 razy ]
materiał zagle 1.JPG
materiał zagle 1.JPG [ 377.56 KiB | Przeglądane 7505 razy ]

Autor:  Colonel [ 29 lip 2010, o 09:58 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

A ja się znów podłączę: cieszmy się, że człowiek z tak dużym doświadczeniem chce nas czytać. Poprośmy, by i pisywał. To może być pouczające dla nas wszystkich. A że będzie miał czasem inne zdanie, niż część z nas... toż to jest forum DYSKUSYJNE!

Autor:  Bogdan Matowski [ 4 sie 2010, o 10:42 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

przepraszam za zwłokę ale dopiero dzisiaj w nocy wróciłem z kolejnej serii żeglarsko-wędkarskich rejsów.
Bardzo się cieszę, że Pan Kapłan dotarł do źródeł i potrafił przyznać się do błędu. Bardzo szanuję taką postawę. W starych "ŻAGLACH" jest trochę moich tekstów za które na posiedzeniach Zarządu PZŻ "dostawałem po uszach" za wyłamywanie się z "centralizmu demokratycznego" - ale dzisiaj to już archeologia. Sądzę, że kończy to 'wycieczki osobiste" i będziemy dyskytować merytorycznie. Odnośnie uwag o stowarzyszeniach chciałbym się pochwalić, że jestem HLR (coś jak konsul honorowy) angielskiego Cruising Association, któremu aktualnie szefuje Robin Knox Johnston. Mozna tylko pozazdrościć aktywności ich członków, szkolenia, badania, opracownaia, relacje, locje itp. strony naszych stowarzyszeń wręcz zieją pustką.
Na bazie moich aktualnych rejsów chciałbym zasygnalizować pewną istotną sprawę. Z reguły rejsy kończę w Ustce przed 24.00. Schodząc z morza z wysokości 40 Mm, najczęściej prosto z pónocy na południe napotykam na jachty, szczególnie w weekendy. Siedzę sam w sterówce 25 (a z bukszprytem 30) metrowego jachtu, na pokładzie sporo świateł, które oślepiają. Praktycznie pozostaje stałe obserwowanie radaru i czasami lornetka. I tu zaczynają się schody. Jachty nawet te małe, które mają klasyczne - "kanciaste" reflektory radarowe są widoczne na radarze już z 5 Mm. Powszechne na polskich jachtach reflektory rurowe widać co najwyżej z 2.5 Mm i to z wielkim trudem, a przy zafalowaniu i kołysaniu jeszcze gorzej.Temat pojawiał się już w kilku opracowaniach, że reflektory rurowe typu MOBRI, POWER mają zdecydowanie mniejszą efektywną powierzchnię niż deklaruje producent. Ale wielu armatorów wybiera rurowe bo : "małe, zgrabne itp". Z praktyki wiem, że ustawiony tylko na wysokości 1.5 metra nad poziomem morza na rybackich sieciach mały klasyczny reflektor radarowy daje częściej lepsze echo niż jachty i widać go z 2-3 Mm. Inną sprawą jest nadal powszechne żeglowanie bez świateł i włączanie ich kiedy "przeciwnik" jest w odległości 0.5 Mm, a wtedy może być już za późno na wszelkie manewry. Szczytem nonszalancji był polski jacht idący bez świateł i na samosterze, kiedy zbliżyłem się na 20 metrów i włączyłem syrenę, 4 osobowa załoga wyłoniła się z wnętrza i już prawie skakała za burtę! Pamiętajmy, że na morzu SAFETY FIRST . Pozdrowienia. Ciągle liczę na petycję w sprawie śmigłowców. Pozdrowienia.

Autor:  Moniia [ 4 sie 2010, o 12:03 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Podłączę się do przedpiścy - zerknijcie tutaj:

http://cruising.org.uk/services/infocentre

i poczytajcie co członkowie CA mogą uzyskać w bibliotece tego stowarzyszenia (słusznie nazywanej information centre). Będziecie wiedzieli dlaczego chcę rozstać się ze 120 funtami rocznie :)

Autor:  Jurmak [ 4 sie 2010, o 17:59 ]
Tytuł:  Re: Co warto wiedzieć o organizacji polskiego SAR...

Moniia napisał(a):
i poczytajcie co członkowie CA mogą uzyskać w bibliotece tego stowarzyszenia


Ja tylko nieśmiało się zapytam, kiedy to oni powstali a kiedy my zaczęliśmy się organizować?

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/