Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 lis 2024, o 05:34




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 27 sie 2018, o 18:32 

Dołączył(a): 27 sie 2018, o 17:57
Posty: 223
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 60
Uprawnienia żeglarskie: Żeglarz
Hej,
Chciałbym się przywitać i od razy prosić o radę :)
Latem kupiłem niewielki, używany jacht. Ponieważ jest on dość mocno styrany, w tym tygodniu rozpoczynam remont. Naczytałem się o szlifowaniu, laminowaniu, szpachlowaniu, podkładach i farbach ale ... nigdzie nie znalazłem opisu takiego przypadku jak mój i nie chciałbym popełnić jakiegoś błędu.

Może ktoś podpowie, co się stało z farbą {?} na tym pokładzie? I jak bardzo trzeba to naprawić.

Pozdrawiam
Darek


Załączniki:
40178385_2034734106839227_6458437267542245376_n.jpg
40178385_2034734106839227_6458437267542245376_n.jpg [ 25.4 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
40228868_2184710418469747_9188284958660100096_n.jpg
40228868_2184710418469747_9188284958660100096_n.jpg [ 43.49 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
40239059_231650627520302_6485378635317379072_n.jpg
40239059_231650627520302_6485378635317379072_n.jpg [ 29.06 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
40325343_228884931120573_3583601444835557376_n.jpg
40325343_228884931120573_3583601444835557376_n.jpg [ 51.07 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
40138492_687172931648939_1960365151412551680_n.jpg
40138492_687172931648939_1960365151412551680_n.jpg [ 39.44 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2018, o 21:15 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
To żelkot, oryginalne pokrycie laminatu (nie wygląda na pomalowany), czyli żywica z barwnikiem. Pęka gdy skorupa się ugina/pracuje, (bo w przeciwieństwie do laminatu nie jest zbrojony); zwłaszcza gdy gruby.
Te drobne liczne spękania - wygląda że ze starości - konstrukcyjnie nie mają znaczenia, możesz z tym żyć. Mogą co prawda wskazywać na mało sztywną skorupę, ale przecież nie będziesz poprawiał producenta...

Przyjrzeć się należy większym pęknięciom, długim, jak przedostatnie zdjęcie, lub miejscom uderzonym, jak ostatnie. Po uderzeniu możesz też mieć 'pajączki', spękania rozchodzące się promieniście od uderzonego miejsca.
Takie wskazują na uszkodzenie samego laminatu pod spodem, a to należałoby naprawić, czy wzmocnić. Na początek zajrzyj na skorupę od spodu, lub spróbuj obciążyć, nadepnąć cy cuś, by zobaczyć czy nie pękło na dwoje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sie 2018, o 11:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2012, o 13:11
Posty: 190
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Witaj

Dodając do powyższej, trafnej diagnozy kolegi, dodałbym jedynie, że o ile da się z tymi uszkodzeniami żyć gdy nie malujesz, to gdy masz zamiar pomalować jednostkę, niezbędne jest ich odpowiednie naprawienie.
Pomalowanie większości pęknięć widocznych na zdjęciach bez prawidłowego zeszlifowania, wypełnienia szpachlówką i wyrównania powierzchni nie będzie trwałe. Jeżeli pomalujesz uszkodzony / popękany żelkot bez jego poprawnego naprawienia, w niedługim czasie ponownie pojawią się defekty, tym razem na powierzchni lakieru.

Ad. zdjęcie przedostatnie przedstawia jak nie należy naprawiać takich uszkodzeń z użyciem szpachlówki czy żelkotu


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sie 2018, o 11:15 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10479
Podziękował : 1302
Otrzymał podziękowań: 4181
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Moim zdaniem rzetelna naprawa tego przekroczy wartość jachtu i nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia. Kupiłeś stary jacht i najmniej stracisz nic nie robiąc albo robiąc samodzielnie drobne niekosztowne korekty (które będą i tak widoczne). Ja bym się pogodził z "trupem w szafie", pływał "as is" i później sprzedał niczego nie ukrywając. O ile ktoś to kupi. Nie łączy Ciebie z tą jednostką żaden sentyment na razie i najlepiej tak to zostawić. Włożoną praca nigdy się nie opłaci i będzie kosmetyką. Podejrzewam, że poza wadami żelkotu na starym, steranym jachcie są inne kosztuje poniesienia, niezbędne do bezpiecznego pływania w ogóle i na tym bym się skupił.


Ostatnio edytowano 29 sie 2018, o 07:06 przez Zbieraj, łącznie edytowano 1 raz
Poprawiłem orty.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sie 2018, o 14:03 

Dołączył(a): 27 sie 2018, o 17:57
Posty: 223
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 60
Uprawnienia żeglarskie: Żeglarz
plitkin napisał(a):
Moim zdaniem rzetelna naprawa tego przekroczy wartość jachtu i nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia. Kupiłeś stary jacht i najmniej stracisz nic nie robiąc albo robiąc samodzielnie drobne niekosztowne korekty (które będą i tak widoczne). Ja bym się pogodził z "trupem w szafie", pływał "as is" i później sprzedał niczego nie ukrywając. O ile ktoś to kupi. Nie łączy Ciebie z tą jednostką żaden sentyment narazie i najlepiej tak to zostawić. Włożoną praca nigdy się nie opłaci i będzie kosmetyką. Podejrzewam, że poza wadami żelkotu na starym styranym jachcie są inne kosztuje poniesienia, niezbędne do bezpiecznego pływania w ogóle i na tym bym się skupił.


Nie wątpię, że na naprawę wydam więcej niż jacht kosztował {i nawet nie muszę z fusów wróżyć - wiem ile zapłąciłem ;) } ale w sumie, nawet doliczając moją robociznę i tak będzie to jedynie ułamek kwoty jaką musiałbym wydać na jacht w miarę nowy, odpowiadający moim kryteriom. Rynek używanych jachtów {o nowych nawet nie wspomnę} śledzę od paru miesięcy zarówno w Polsce jak i za granicą.
Skoro już zdecydowałem się pływać tą jednostką, to za renowacją przemawiają nie tylko kwestie estetyczne ale i bezpieczeństwa - możliwe, że podczas naprawy znajdę jakieś wady zagrażające bezpieczeństwu {martwi mnie np. prześwitywanie światła przez laminat wzdłuż odbojnicy}, nawet jeśli nie będę w stanie ich usunąć, to przynajmniej będę ich świadom.
Tak, czy inaczej, dzięki za opinię :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sie 2018, o 14:11 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10479
Podziękował : 1302
Otrzymał podziękowań: 4181
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Byłem pewny, że nie przyjmiesz optymalnego rozwiązania :) Wiele takich sytuacji widziałem i zawsze kończyły się tak samo.

Życzę wytrwałości w naprawie i wielu przyjemnych godzin spędzonych pod żaglami!



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: drek_z
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sie 2018, o 14:14 

Dołączył(a): 27 sie 2018, o 17:57
Posty: 223
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 60
Uprawnienia żeglarskie: Żeglarz
Ryś napisał(a):
Te drobne liczne spękania - wygląda że ze starości - konstrukcyjnie nie mają znaczenia, możesz z tym żyć. Mogą co prawda wskazywać na mało sztywną skorupę, ale przecież nie będziesz poprawiał producenta...

Przyjrzeć się należy większym pęknięciom, długim, jak przedostatnie zdjęcie, lub miejscom uderzonym, jak ostatnie. Po uderzeniu możesz też mieć 'pajączki', spękania rozchodzące się promieniście od uderzonego miejsca.
Takie wskazują na uszkodzenie samego laminatu pod spodem, a to należałoby naprawić, czy wzmocnić. Na początek zajrzyj na skorupę od spodu, lub spróbuj obciążyć, nadepnąć cy cuś, by zobaczyć czy nie pękło na dwoje.


Co zaskakujace, konstrukcja jest dość solidna, przez miesiąc pływania nie zauważyłem, żeby coś się uginało czy "pracowało", możliwe, że to kwestia kształtu pokładu, gdzie mało jest dużych płaskich powierzchni - aż boję się myśleć o szlifowaniu tych wszystkich zaokrągleń :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2018, o 20:50 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
Mozliwe że żelkot, jak w dawnych czasach bywało, za gruby. Laminat jest giętki i zawsze cos pracuje. A latka lecą.
Gdybyś chciał to pomalować, da się. Dokładnie umyć (z proszkiem do prania wyszorować), solidnie zmatowić i ftalową (olejną) emalią, elastyczna jest.
Ale nieodmiennie bawi mnie, gdy ktoś mówi o "remoncie"... w temacie malowania.
Remont to naprawa/odtworzenie konstrukcji. I to zrobić należy, jak już, gdy jest potrzeba. https://sjp.pwn.pl/sjp/remont;2573898.html
A malowanie to makijaż.
Nie na farbie się pływa. Różne są gusta, bo niektórzy lubią otynkowane, a osobiście wolę kobiety au naturel. Ślady doświadczenia życiowego - nijaka to ujma.

Jak śpiewał kolega:
... Pani miała czterdzieści,
Łódka miała czterdzieści,
Baba stara -
Łajba jak nowa!
:cool:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 sie 2018, o 16:28 

Dołączył(a): 27 sie 2018, o 17:57
Posty: 223
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 60
Uprawnienia żeglarskie: Żeglarz
Ryś napisał(a):
Ale nieodmiennie bawi mnie, gdy ktoś mówi o "remoncie"... w temacie malowania.
Remont to naprawa/odtworzenie konstrukcji. I to zrobić należy, jak już, gdy jest potrzeba. https://sjp.pwn.pl/sjp/remont;2573898.html
[/i] :cool:


Och, nie chciałem nudzić czytających takimi banałami jak litry wody we wnętrzu po każdym deszczu, zmatowiałymi oknami, ułamanymi handrelingami, nieoryginalnym fokiem, ale za to oryginalnym grotem {nie miałem pojęcia, że dakron jest w stanie wytrzymać kilkadziesiąt lat!, nawet łatany!}, prowadnicami szotów foka różnej długości, osprzętem ruchomym, którego wiek waha się od kilkudziesięciu lat do poprzedniego sezonu {i następnego już nie doczeka, bo się zużył od samego przechowywania}, instalacji elektrycznej w postaci kilku metrów kabli luźno rozrzuconych w różnych miejscach i skrzynki rozdzielczej z drewnianego pudełka. Nie jest też zbyt fascynujący fakt, że w dachu nadbudówki wypadałoby wymienić dwa z czterech wzmocnień, bo po niegdysiejszym uderzeniu z boku jeden pękł tak, że mata szklana wyszła na wierzch a drugi został przecięty przy wymianie stopy masztu. Fakt, że tak doświadczona nadbudówka w dalszym ciągu jest sztywna chyba dobrze świadczy o jakości laminatu, nawet jeśli żelkot nie wytrzymał próby czasu.

No tak, ale przecież ja pytałem tylko o malowanie, więc to nie remont ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 sie 2018, o 20:17 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4825
Lokalizacja: ES
Podziękował : 400
Otrzymał podziękowań: 985
Uprawnienia żeglarskie: galernik
drek_z napisał(a):
litry wody we wnętrzu po każdym deszczu, zmatowiałymi oknami, ułamanymi handrelingami, nieoryginalnym fokiem, ale za to oryginalnym grotem {nie miałem pojęcia, że dakron jest w stanie wytrzymać kilkadziesiąt lat!, nawet łatany!}, prowadnicami szotów foka różnej długości, osprzętem ruchomym, którego wiek waha się od kilkudziesięciu lat do poprzedniego sezonu {i następnego już nie doczeka, bo się zużył od samego przechowywania}, instalacji elektrycznej w postaci kilku metrów kabli luźno rozrzuconych w różnych miejscach i skrzynki rozdzielczej z drewnianego pudełka. Nie jest też zbyt fascynujący fakt, że w dachu nadbudówki wypadałoby wymienić dwa z czterech wzmocnień, bo po niegdysiejszym uderzeniu z boku jeden pękł tak, że mata szklana wyszła na wierzch a drugi został przecięty przy wymianie stopy masztu

Chłopie, Ty się nie przejmuj drobiazgami. Pływaj

_________________
Pozdrawiam
Wiesław



Za ten post autor Bombel otrzymał podziękowanie od: drek_z
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2018, o 07:32 

Dołączył(a): 27 sie 2018, o 17:57
Posty: 223
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 60
Uprawnienia żeglarskie: Żeglarz
Cytuj:
Chłopie, Ty się nie przejmuj drobiazgami. Pływaj


Ale czasami trzeba też do jakiejś obcej mariny zawinąć i wtedy ... sam rozumiesz ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2018, o 08:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2015, o 15:50
Posty: 897
Podziękował : 891
Otrzymał podziękowań: 436
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Powiesz wtedy że .... z Antarktydy wracasz :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2018, o 16:08 

Dołączył(a): 27 sie 2018, o 17:57
Posty: 223
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 60
Uprawnienia żeglarskie: Żeglarz
Bombel napisał(a):
Chłopie, Ty się nie przejmuj drobiazgami. Pływaj


Taaaa, pływaj mówią, nie przejmuj się drobiazgami mówią :/

Okucie dziobowe jest przykręcone do pokładu, a trzymało się kadłuba praktycznie tylko na odbojnicy, gdyby nie fakt, że była naprawdę solidna ... ;)


Załączniki:
40684263_231564300823943_7893129246904680448_n.jpg
40684263_231564300823943_7893129246904680448_n.jpg [ 47.06 KiB | Przeglądane 3324 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 263 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL