Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Drewniana omega.
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=26727
Strona 1 z 3

Autor:  miecio6 [ 15 cze 2017, o 12:05 ]
Tytuł:  Drewniana omega.

Dzień dobry!
Odkąd zacząłem żeglować marzyłem żeby mieć własną żaglówkę. No i się udało.
Niedawno stałem się posiadaczem starej, zalaminowanej, słomkowej Omegi. Wszystko by było pięknie gdyby nie to, że nie znam się na szkutnictwie a wymaga ona remontu. Tutaj zwracam się z wielką prośbą do wszystkich miłych osób, które były by skłonne poradzić mi w kilku kwestiach:
- Omega jest zalaminowana. Dowiedziałem się, że laminat nie był robiony z maty tylko z prześcieradeł. Co z nim zrobić?
- Jest kilka elementów, które wymagają wymiany. Jak je wyjąć żeby zachować kształt?
- Dowiedziałem się że Omega była nieszczelna przy skrzynce mieczowej. Jest nam polepiona żywicą i deski przy niej są spróchniałe. Co z nią zrobić?
- Lewa burta na samej górze była spróchniała. Jak uzupełnić ubytek?

Wszystko o czym piszę widać na zdjęciach. Z góry dziękuje za odpowiedź.

Załączniki:
20170615_124107.jpg
20170615_124107.jpg [ 242.31 KiB | Przeglądane 7769 razy ]
20170615_124045.jpg
20170615_124045.jpg [ 232.25 KiB | Przeglądane 7769 razy ]
20170420_173823.jpg
20170420_173823.jpg [ 197.28 KiB | Przeglądane 7769 razy ]
20170420_173755.jpg
20170420_173755.jpg [ 195.99 KiB | Przeglądane 7769 razy ]
20170413_160953.jpg
20170413_160953.jpg [ 169.43 KiB | Przeglądane 7769 razy ]

Autor:  miecio6 [ 15 cze 2017, o 14:47 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Reszta zdjęć.

Załączniki:
20170615_124119.jpg
20170615_124119.jpg [ 189.91 KiB | Przeglądane 7751 razy ]
20170615_124232.jpg
20170615_124232.jpg [ 186.81 KiB | Przeglądane 7751 razy ]
20170615_124200.jpg
20170615_124200.jpg [ 190.66 KiB | Przeglądane 7751 razy ]
20170615_124153.jpg
20170615_124153.jpg [ 197.77 KiB | Przeglądane 7751 razy ]
20170615_124124.jpg
20170615_124124.jpg [ 212.69 KiB | Przeglądane 7751 razy ]

Autor:  PioBia [ 15 cze 2017, o 16:17 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Rozważyłbym potraktowanie kadłuba jako formy i położenie na całość laminatu e-s. Naprawa słomki jest upierdliwa, a słomki laminowanej to koszmar. Praktycznie do niczego nie masz tu dostępu.
Natomiast pokład można spokojnie odbudować - wymienić pokładniki i wzdłużniki, poszyć sklejką i pływać.

Autor:  tomasz piasecki [ 15 cze 2017, o 17:32 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

PioBia napisał(a):
Rozważyłbym potraktowanie kadłuba jako formy i położenie na całość laminatu e-s. Naprawa słomki jest upierdliwa, a słomki laminowanej to koszmar. Praktycznie do niczego nie masz tu dostępu.
Natomiast pokład można spokojnie odbudować - wymienić pokładniki i wzdłużniki, poszyć sklejką i pływać.


Użycie istniejącego kadłuba jako formy znaczy, że będzie to budowa łódki od nowa.

Oto skrócona lista prac
- uzupełnienie braków poszycia kadłuba,
- oczyszczenie, szpachlowanie i wyprowadzenie powierzchni całego kadłuba z zewnątrz,
- warstwa rozdzielająca (aby potem zdjąć nowa skorupę laminatową ze starego kadłuba),
- laminowanie nowej skorupy kadłuba,
- szpachlowanie i wyprowadzanie powierzchni zewnętrznej nowej skorupy kadłuba,
- usunięcie z nowej skorupy - niepotrzebnej już formy wewnętrznej, czyli starego kadłuba*),
- wstępne usztywnienie nowego kadłuba i wykonanie łoża do dalszych robót,
- poprawki powierzchni wewnętrznej nowej skorupy,
- wyposażenie kadłuba (denniki, skrzynka mieczowa, podłogi, okucia, komory pływalnościowe, itd.).

*) Chyba że będziesz pracowicie wymieniał po kolei zniszczone części kadłuba na nowe, żeby to potem jakoś wyglądało.
Nie bez znaczenia jest ciężar nowej skorupy, jeśli tylko miałaby trzymać do kupy ten cały istniejący kadłub.

Po wykonaniu powyższych prac można się zabierać za przygotowania do budowy nowego pokładu.

Nic nie wiemy o okuciach, takielunku i żaglach.

Więc może warto się zastanowić nad ekonomiką działania i - zamiast tej całej roboty - od początku poszukać czegoś lepszego.

_____________________________

Pozdrawiam
tomasz

Autor:  adaswa [ 15 cze 2017, o 18:37 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Dobra wiadomość jest taka że nie musisz martwić się o remont.

Zła że masz jacht do utylizacji. A poważnie Z przedstawionych zdjęć wynika iż żaden element ani wręgi ani poszycie nie nadaje się kompletnie do niczego.

Jak pisał Tomasz powyżej można zdjąć formę z istniejącego kadłuba tyle tyle że masa jachtu to 320 -350 kg tj potrzebujesz 200 kg maty plus 150 kg żywicy czyli jakieś 5000-7000 pln w materiałach plus 2 tyle na formę. Plus materiały do szlifowania i malowania obecnego kadłuba całość wyniesie 14k 16 k PLN jak nic a to dopiero kadłub , za tą cenę kupisz dobry jacht.

Jeżeli chcesz uniknąć rozczarowań posłuchaj tej rady jeżeli nie możesz bawić się w próby łatania ale nie przyniesie to żadnego efektu.

Autor:  miecio6 [ 15 cze 2017, o 19:31 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Dziękuje za odpowiedzi. Raczej nie użyje jej jako formy. Spróbuje coś powymieniać i zobaczymy jak to będzie. Tylko nie wiem od czego zacząć.

Autor:  PioBia [ 15 cze 2017, o 20:45 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Każdą łódź można doprowadzić do stanu używalności. Kwestia czasu, pracy i pieniędzy.

Możesz nie laminować, ale wówczas musisz zdjąć poszycie - sam piszesz, że jest zbutwiałe. Pływanie na przesączonych żywicą prześcieradłach nie jest dobrym pomysłem. Tylko, że wręgi też są zbutwiałe. Więc należałoby odtworzyć wręgi, stępkę, skrzynkę mieczową. Zdjąć poszycie. Poszyć od nowa.

Ktoś polaminował słomkowy kadłub, bo uznał za nieopłacalną renowację kadłuba drewnianego (czasowo, pieniężnie, pracowo). Chciał przedłużyć żywot łódki o kilka lat. Ten czas właśnie minął.

Autor:  saywiehu [ 15 cze 2017, o 21:05 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Laminowanie z użyciem prześcieradeł wskazuje na lata 70-80te, gdy były problemy z zakupem maty.

Cytuj:
nie wiem od czego zacząć

Miecio6 - niestety od wszystkiego. I poszycie, i szkielet są do wymiany. Tzn. pewne elementy oczywiście mogą być zdrowe, ale zasadniczo nie jest to łódź do remontu.

Jeśli akurat kręci cię klimat drewnianej Omegi, to najlepiej rozebrać, wykorzystując istniejące elementy jako wzorniki do wytworzenia nowych. Tyle, że to żmudne, pracochłonne i kosztowne, przekroczy koszt zakupu używanej łódki w stanie do pływania.

Jeśli chcesz koniecznie w ogóle drewnianą łódź - zdecydowanie lepiej i taniej ściągnąć jakieś free plany z netu i zbudować coś metodą szycia i klejenia, przynajmniej masz szansę popływać w tym roku.

A jeśli chodzi ogólnie o jakieś pływanie, na domiar w tym roku - zapomnij o tym kadłubie i szukaj czegoś, czym da się pływać bez wymiany wszystkiego.
Sam chętnie bym go przytulił, ale wyłącznie jako wzornik do budowy od zera. Tak robiłem z drewnianymi kajakami, które w identycznym stanie kiedyś wyciągnąłem z pewnej wypożyczalni.

Autor:  tomasz piasecki [ 15 cze 2017, o 21:08 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

PioBia napisał(a):
Każdą łódź można doprowadzić do stanu używalności. Kwestia czasu, pracy i pieniędzy.

Możesz nie laminować, ale wówczas musisz zdjąć poszycie - sam piszesz, że jest zbutwiałe...
...Tylko, że wręgi też są zbutwiałe. Więc należałoby odtworzyć wręgi, stępkę, skrzynkę mieczową. Zdjąć poszycie. Poszyć od nowa.

Ktoś polaminował słomkowy kadłub, bo uznał za nieopłacalną renowację kadłuba drewnianego (czasowo, pieniężnie, pracowo). Chciał przedłużyć żywot łódki o kilka lat. Ten czas właśnie minął.


Ocena stanu tego kadłuba nie wypada dobrze, bo - na podstawie zdjęć i opisu - nie może być inna.

To, co napisał wyżej Piotr da się streścić jednym zdaniem - każdy wrak można odbudować, bo to wyłącznie kwestia pieniędzy.

Pozostaje pytanie o sens techniczny i ekonomiczny tej roboty, a mówiąc wprost - narobisz się, wpakujesz masę pieniędzy i może - jak dobrze pójdzie - zbudujesz nową Omegę.

Zwróć uwagę na szacunek kosztów, jaki podał wyżej Adaswa. Za te pieniądze kupuje się dziś gotowy, wyposażony jacht, nadający się do pływania.

Jeszcze jedna sprawa - ponieważ to ma być Twoja pierwsza łódka i pierwsza robota szkutnicza - więc musisz się liczyć z poprawkami czy przeróbkami, zatem koszty przedsięwzięcia jeszcze wzrosną.

Więc może jednak daj sobie spokój z tym wrakiem i poszukaj czegoś, co nadaje się do normalnego remontu, a nie wymaga kompletnej odbudowy.

Podasz łódek tej wielkości jest nadal spora, pochodź po przystaniach, poczytaj ogłoszenia w Internecie - a z pewnością coś sobie znajdziesz.

____________________________

Pozdrawiam
tomasz

Autor:  Mir [ 15 cze 2017, o 22:19 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Nie zrażaj się Miecio - zajrzyj tam: http://zaglenawisle.pl/58lwdh/szkutnia/
:mrgreen:

Autor:  miecio6 [ 16 cze 2017, o 20:36 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Teraz już wogóle nie wiem co mam robić.

Autor:  boSmann [ 16 cze 2017, o 22:13 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

miecio6 napisał(a):
Teraz już wogóle nie wiem co mam robić.

Uwierzyć Tomaszowi
tomasz piasecki napisał(a):
Więc może jednak daj sobie spokój z tym wrakiem i poszukaj czegoś, co nadaje się do normalnego remontu, a nie wymaga kompletnej odbudowy.

Autor:  Ryś [ 16 cze 2017, o 22:26 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Jeśli masz ochotę na dłubanie w drewnie jako formę spędzania wolnego czasu dla przyjemności - możesz spróbować odbudowy. Nie wiem po co :roll: ale fizycznie można.
A jeśli chcesz pływać łódką - kup łódkę do pływania.
Proste...

W temacie, skoro pytasz:
Kształt - już naruszyłeś, zdejmując pokład. Kadłub należy popodpierać starannie, by się sam, własnym ciężarem, nie odkształcał.
Ocenić które elementy nadgniły. I czy nie za wiele do wymiany...
Zdezynfekować drewna, by zabić coś grzybka, wstępnie.
Potem należy wymieniać elementy szkieletu na nowe wykonane wg. wzoru, ale po kolei i po jednym - jak wyjmiesz kilka na raz to coś się rozjedzie. Niektóre da się wstawiać nowe tuż obok starych i dopiero potem stare usunąć. Jak pasuje. Zaczynając od wręg/denników wykonanych z deski (ta łódka nie ma wręg giętych pomiędzy, a właściwie powinny być ;) ). Pokładniki później, po wrędze.
Wymiana będzie wymagać zdarcia laminatu, najlepiej też stopniowo wg potrzeb, bo kto wie co będzie jak naraz.
Skrzynka mieczowa do wyrzucenia będzie, wraz z deskami poszycia (klasycznie tam w centrum zamiast słomki są wstawione wkładki z deski). Zrobić nowe wg wzoru. Klejone.
Po wymianie szkieletu przyjdzie czas na wymianę poszycia, części zgniłej znaczy. Pracowicie wycinasz każdą zgniłą słomkę (one są zbite gwoździami) i dopasowujesz nowy kawałek na miejsce.
A jak za dużo zgniło to prościej całość od nowa.
Stara słomka posztukowana nie będzie już szczelna. Najprościej zatem przy wymianie od razu kleić, na epoxyd.
Pokład potem sklejką poszyć to już będzie łatwizna ;)
Po zakończeniu stolarskiej dłubaniny napuścisz epoksydem całość, poszpachlujesz gdzie trzeba szczeliny i drobne ubytki, po czym cały kadłub można oblaminować (płótno szklane/epoxy)
Następnie dokładnie zaimpregnować od wewnątrz mocnym antygrzybowym preparatem.

I w ten sposób dużym nakładem pracy uzyskasz starą, nadgniłą łódkę, za cenę wyższą niż kupi zdrową.
Chyba że wymienisz wszystkie kawałki i wtedy będzie nowa. Prawie dorównująca staremu partactwu socjalistycznemu. :cool:
Wybór należy do Ciebie.

Autor:  Mir [ 17 cze 2017, o 21:10 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

miecio6 napisał(a):
Teraz już wogóle nie wiem co mam robić.

Kontynuować to, co zacząłeś. Aż nie skończysz. :mrgreen:
A my będziemy Ci doradzać co i jak. Na początek kup sobie klej:
https://www.farbyjachtowe.pl/komplet-zy ... p-616.html
No i, jak pisze Ryś - po kolei, jedno po drugim. Przydałby się też jaki daszek nad kadłubem.

Autor:  bartuss1nowy [ 17 cze 2017, o 21:18 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Hobbystycznie to czemu nie, ale trzeba mieć zacięcie i nie poddawać się, no i liczyć się z pewnym majątkiem do wydania, dopiero efekt końcowy uwypukli pracę wlożoną, a sama łajba bezcenna

Autor:  boSmann [ 17 cze 2017, o 22:29 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

mjs napisał(a):
Kontynuować to, co zacząłeś. Aż nie skończysz.
A my będziemy Ci doradzać co i jak

A może uwolnij Miecia od Omegi i remontuj, remontuj, remontuj ......
A my będziemy obserwować (i komentować) postępy prac. Przy okazji Miecio zdobędzie trochę wiedzy.
:-P

Autor:  Mir [ 17 cze 2017, o 22:44 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

boSmann napisał(a):
A może uwolnij Miecia od Omegi

- Ja?
Przecież to on sobie ją wybrał, zamarzył i wziął się do roboty. Tylko nie wie jak to się robi. Ale chęci ma, więc trza go nakierować. ;)

Autor:  mbober1 [ 17 cze 2017, o 22:49 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Niestety większość kolegów ma rację tej omedze już nic nie pomoże. Nie jest ona cenna historycznie, więc nie ma sensu jej reanimować.

Zauważ, że w linku który podał mjs, harcerze wymieniają mało elementów poszycia a drewno jest w dobrym stanie. Niestety w tym wypadku jest za dużo ciemnego co może świadczyć o zgniłych listwach. Weź nuż lub szpikulec i sprawdź czy w chodzi jak w masło w ciemne miejsca jeżeli tak wchodzi we wszystkich miejscach to daj sobie spokój i zrób z niej piaskownicę.

Natomiast jeżeli chcesz mieć drewnianą Omegę to zbuduj ją od nowa. Plany są dostępne, jak się wie gdzie pytać ;)

Autor:  bartuss1nowy [ 17 cze 2017, o 23:00 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

mbober1 napisał(a):
Zauważ, że w linku który podał mjs, harcerze wymieniają mało elementów poszycia a drewno jest w dobrym stanie.


Pochwal sie może swoją dębowką w pokrzywach, wszak zagaiłes ostatnio cosik na temat

Autor:  saywiehu [ 17 cze 2017, o 23:20 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

mbober1 napisał(a):
Plany są dostępne, jak się wie gdzie pytać ;)

Nie wiem gdzie pytać, podpowiesz coś? Bo tak sobie czytam forum i naszła mnie jednak odwieczna chęć zbudowania sobie czegoś dżewniannego. Waham się między Lotną p. Patalasa, której plany mam, a Omegą.

Co do tej Omegi z tematu - bez sensu drążyć dalej, to jest łódź do odbudowy, a nie remontu. Ciekaw jestem za ile autor opchnąłby ją w takim stanie, ale obawiam się, że mógł zostać naciągnięty przez poprzedniego właściciela za zbyt duże pieniążki.

Autor:  plitkin [ 18 cze 2017, o 08:02 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

W remont trupa wpisujesz więcej kasy niż środki jakie byś przeznaczył na zakup zdalnej do pływania łódki. Z tą różnicą, że Twoja po remoncie będzie nadal nic nie wartym trupem, a inna sprzedasz z niewielką strata lub bez straty w ogóle.

Autor:  PioBia [ 18 cze 2017, o 11:52 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

plitkin napisał(a):
W remont trupa wpisujesz więcej kasy niż środki jakie byś przeznaczył na zakup zdalnej do pływania łódki. Z tą różnicą, że Twoja po remoncie będzie nadal nic nie wartym trupem, a inna sprzedasz z niewielką strata lub bez straty w ogóle.


Szczęśliwie w amatorskim szkutnictwie pieniądze często nie są najważniejszym czynnikiem decyzyjnym.

Co nie zmienia faktu, że w tym wypadku nawet remont amatorski jest w praktyce budową nowej łodzi.

Autor:  plitkin [ 18 cze 2017, o 17:22 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

PioBia napisał(a):
Szczęśliwie w amatorskim szkutnictwie pieniądze często nie są najważniejszym czynnikiem decyzyjnym.


Ależ oczywiście. Sam podziwiam i popieram hobbystów. Jednak w tym wątku ewidentnie mamy inny przypadek:

miecio6 napisał(a):
Odkąd zacząłem żeglować marzyłem żeby mieć własną żaglówkę. No i się udało.
Niedawno stałem się posiadaczem starej, zalaminowanej, słomkowej Omegi. Wszystko by było pięknie gdyby nie to, że nie znam się na szkutnictwie a wymaga ona remontu. ...


Cel: mieć własny jacht. Sądząc po tym wpisie - środki kolegi są mocno ograniczone (normalna sprawa - tak jak u wielu z nas). Umiejętności i warsztat zerowe. Co to oznacza - że na reanimację trupa wyda majątek i będzie to trwało. Sam remont nie jest celem - celem jest posiadanie jachtu, więc ta droga nie będzie też przyjemnością. Stąd moja sugestia w tym konkretnym przypadku: spalić wrak i zbierać kasę na łódkę nadającą się do pływania. Omegę w przyzwoitym stanie można kupić za 5 tys zł. Remont zlecony na zewnątrz pochłonie ISTOTNIE więcej. Robiony samodzielnie również, ale do tego pochłonie czas. No i na końcu kupioną za piątaka omegę odsprzeda się za tego samego piątaka, a wyremontowany trup zrobiony na prześcieradle będzie miał wartość jedynie... sentymentalną i tylko dla jednej osoby.

Autor:  mbober1 [ 18 cze 2017, o 19:26 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

bartuss1nowy napisał(a):
Pochwal sie może swoją dębowką w pokrzywach, wszak zagaiłes ostatnio cosik na temat


Ano zagaiłem ale nie tutaj. Jak będzie czas to napiszę.

saywiehu napisał(a):
Nie wiem gdzie pytać, podpowiesz coś? Bo tak sobie czytam forum i naszła mnie jednak odwieczna chęć zbudowania sobie czegoś dżewniannego. Waham się między Lotną p. Patalasa, której plany mam, a Omegą.


U źródeł :rotfl:

Pisz na priwa, bo mogę Cię przyprawić o większy dylemat wyboru :lol:

Autor:  Mir [ 18 cze 2017, o 23:53 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Miecio, pomyśl jaką będziesz miał satysfakcję, gdy zwieńczysz dzieło.
A, jaka duma będzie Cię rozpierać na wodzie.
Przyśpiewka do pracy znaleziona gdzieś w sieci:

JOHNNY BOKER

Hej! Johnny Boker, rób co sił
Dawaj na reję ściągnij i zwiń.
Rób! Johnny Boker, rób co sił!

Hej! Johnny Boker, rób co sił,
Szyper tutejszy to stary jest zbir.
Rób! Johnny Boker, rób co sił.

Hej! Johnny Boker, rób co sił,
Ponoć rok temu ktoś trzeźwy tu był.
Rób! Johnny Boker, rób co sił.

Hej! Johnny Boker, rób co sił,
Bosman nasz kiedyś łachy szył.
Rób! Johnny Boker, rób co sił.

Hej! Johnny Boker, rób co sił,
A będziesz z nami do rana pił.
Rób! Johnny Boker, rób co sił.

Hej! Johnny Boker, rób co sił,
Złap kawał płótna i porządnie zwiń.
Rób! Johnny Boker, rób co sił.

Hej! Johnny Boker, rób co sił,
Razem jak jeden, ściągnij i zwiń.
Rób! Johnny Boker, rób co sił.

Hej! Johnny Boker, rób co sił,
Może deszcz w oczy nie będzie tak bił.
Rób! Johnny Boker, rób co sił.

Hej! Johnny Boker, rób co sił,
A wkrótce będziesz w Londynie pił.
Rób! Johnny Boker, rób co sił.

Hej! Johnny Boker, rób co sił,
Dawaj na reję ściągnij i zwiń.
Rób! Johnny Boker, rób co sił.

-

Autor:  Pipek11 [ 19 cze 2017, o 09:22 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Drogi kolego,
szanowne towarzystwo wydało werdykt o tyle prawdziwy co smutny. Robiłem kiedys kompleksowy remont takiej łódki i jest to masakra tylko że moja mimo że miała swoje lata i zgnilizny to nie była w laminacie. Tak jak harcerze wymieniałem po kilkadziesiąt listewek w poszyciu, to powiem tylko jedno - masakra. (puzzle dla fanatyków)
Spodziewam się suchego gnicia pod laminatem i mimo, że zdjęcia nie pokazują to wierz mi pod listewkami szrot kompletny, (nie po to ktoś laminował).
W omedze oceń stan konstrukcji nośnej ( to to co masz zgnite albo nie ma wcale) a jak listewki do tego przybite to klops, bo nie wiem sam jak to wymienić sensownie.
Kolejna rzecz to laminat z prześcieradeł. Nie wiem co miał robić. Wzmocnienie słabiuchne bo to bawełna (zapewne), szczelność? no może. Więc skorupa ciekła.
Koledzy mają rację, to kres żywota tej łódki, (chociaż pięknie wysprzątałeś).
Mam propozycję, potraktuj ten kadłub jako formę pod odwrócony oneoff.
możesz na skorupie montować przekładki z airflexu jak mówia jedni albo np z podkładów pod panele podłogowe jak ja biedniusieńki - pamietaj o mostkach na zywicę ( o dziwo 4 rok i nic tam sie nie dzieje).
Potem zalaminujesz tkaniną np 300 g/m2 i żywicą. To wierzę, że będziesz umiał zrobić.
Cena za materiały na tym etapie nie zabiją. W szybkim tempie masz zewnętrzną skorupę. Tu zdejmujesz z kopyta swoją łódkę i montujesz z pozostałości pianki wręgi, półpokładniki i inne wzmocnienia np: pod maszt (rury stalowe są wdzięcznym materiałem) no i skrzynia) Podejmij decyzje jaka skrzynia i jaki miecz z blachy (skrzynia 1,3 cm szerokości, sklejka może być szerszy np 2,5 cm - uwaga na piasek bo blokuje miecze ciasno obsadzone).
Zatem tkanina rowingowa i do wnętrza, zrobisz w jeden dzień.
Zanim zalejesz wszystko żywicą ściągnij skorupę do wymiarów planowych pasami.
Potem juz tylko ze sklejki deck (pamiętać o wypełnieniu styropianem pod pokładem).
i to tyle w temacie tej żaglówki, Patrz na masę - przekładka to jakieś 120 u skąpych i 180 kg u szczodrych, słomka to i 250 kg - szybkie nie będzie. A deszcz pada drewno nasiąka.
Ja mam podobna łódkę obecnie na warsztacie BM przekładka - przynajmniej nic nie gnije.
Podnoszę na bok sam więc nie jest to jakiś ciężar wielki.
Inwestuj w plandekę na daszek, zbieraj narzędzia i kase i do boju.
Aha przeczytaj forum, tu jest wszystko nawet ze zdjęciami.
Możesz pytać ale uważaj na prześmiewców co dla draki w maliny będą kierować.
Czekamy na decyzję co będziesz robił.

Autor:  saywiehu [ 19 cze 2017, o 13:10 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Pipek11 napisał(a):
Kolejna rzecz to laminat z prześcieradeł. Nie wiem co miał robić. Wzmocnienie słabiuchne bo to bawełna (zapewne), szczelność? no może.

To nie tak. To czasy komuny, gdy pewnych rzeczy nie można było dostać, lub były relatywnie b. drogie. Któryś z naszych znanych konstruktorów utkuf (Tobis? Milewski? nie pamiętam) opracował doświadczalnie metodę laminowania z wykorzystaniem naturalnych tkanin zamiast maty z włókna szklanego. Doświadczenia dały całkiem dobre wyniki, w tym odporność na przebicia i ogólną "moc" takiego laminatu, w niektórych parametrach przewyższającą laminat z matą szklaną. Metoda wraz z dokładnym opisem testów została opisana w którejś z książek dot. amatorskiej budowy jachtów.

Dlatego to nie żadna fanaberia, jeno całkiem wówczas normalna technologia, tyle że dopasowana do możliwości zakupowych przeciętnego PRL-anina, nie tylko nie ustępująca, ale nawet przewyższająca to, co stworzyła wtedy myśl konstrukcyjna zgniłego a wrogiego paktu NATO :D

Autor:  Pipek11 [ 19 cze 2017, o 13:47 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

w niektórych parametrach przewyższającą laminat z matą szklaną

cholercia 30 m2 tkaniny szklanej kupiłem :( , a prześcieradłami ręce wycieram.
Chociaż może coś w tym jest, bo jak byłem w muzeum to widziałem mumie co miała 2500 lat.

Żarty żartami ale dziś nie sądzę żeby ktoś godził sie na takie prześcieradła skoro jest tkanina rowingowa po 5 zł za m2. Dlatego i sensu nie ma w "ratowaniu" laminatu z prześcieradła.
W Augustowie w porcie stoi na brzegu kajak "dykciak" (nie składak) w otulinie z jakiegoś "brezentu". Zasmarowany żywicą cały. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie, że tylko brać i pływać jednak wszystko wewnątrz jest spróchniałe. A taki laminat robiły zakłady FOTOPAM (chyba) w latach 80 tych dla harcerzy. Bo na takim samym kajaku w marinie były tabliczki znamionowe z danymi odbiorcy ZHP. Macałem takie laminaty własnemi rencyma i łamie sie to strasznie. Może to zasługa czasu a może niskich temperatur, słońca, ubogosocjalistycznej technologii - nie wiem. Zgadzam się z tobą saywiehu, że robiono z czego miano. Tak krawiec kraje jak mu staje :).
Tyle że tu chodzi o życie, ja nie chciałbym, żeby mi się przy 4 b łódka rozpadła bo laminat nie wytrzymał.
Jeśli chodzi o wymianę laminatu a zachowanie poszycia i jego naprawę to tez sens znikomy bo łatwiej od nowa słomke zrobić niż w tych starych trocinach się grzebać.
W końcu człowiek marzy o własnej łódce a nie o ubocie.

Autor:  plitkin [ 19 cze 2017, o 13:57 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

saywiehu napisał(a):
ogólną "moc" takiego laminatu, w niektórych parametrach przewyższającą laminat z matą szklaną.


Konkret proszę :roll: Jakie konkretnie parametry i o ile ta "moc" większa.

Autor:  robhosailor [ 19 cze 2017, o 14:39 ]
Tytuł:  Re: Drewniana omega.

Wracając do tematu rzeczonej omegi: Będąc rodzajem drzewiennego fanatyka, nie wpuściłbym się w remont tego, co widzę na zdjęciach. Moim zdaniem, za mało frajdy, a zbyt wiele problemów do pokonania.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/