Ahoj,
Z tej strony Filip, syn Guroola. Mój ojciec jak zapewne wiecie niestety odszedł do lepszego świata. Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za pomoc jaką mój ojciec od Was otrzymał. Nie będę ukrywać ,że przyszłość katamaranu kabinowego jest niepewna... stąd ten post...
Nie jestem szkutnikiem, ani nie mam żadnego doświadczenia w budowaniu łodzi.
Podaję link do postu z katamaranem:
viewtopic.php?f=22&t=9731&start=420

Poniżej wypisałem w punktach kilka pomysłów jakie widzę wyjście z tej sytuacji, proszę o dyskusję, propozycje i wiadomości PW.
(wszystkie ewentualności wchodzą w grę)

1. Pierwszy pomysł to: dokończenie katamaranu - podejrzewam ,że w wielkich bólach...
(załatwiłem jak by co nową halę pod budowę ale najprawdopodobniej katamaran kończyłbym w pojedynkę)
Obawiam się o dokumenty które należy załatwić aby pływać i zarejestrować jednostkę itd. Jeśli dacie radę wskażcie mi proszę co muszę zrobić, z jakimi tematami na forum się zapoznać, ile to będzie mniej więcej kosztować, jakie ustawy przeczytać itd. - jestem w tym temacie zupełnie zielony. (aha jak wiecie do katamaranu nie ma żadnej dokumentacji konstrukcyjnej...)

2. Drugi pomysł to: współpraca - Jeśli ktoś z forum czuje się na siłach aby dokończyć projekt rozważę każdą propozycję. (jak by co PW)

3. I ostateczność: W grę wchodzi też sprzedaż niedokończonego katamaranu.



Myślę ,że gdyby projekt został doprowadzony do końca to wielu ludzi, także z tego forum podniosło by to na duchu, dało nadzieje, pokazało ,że czasami marzenia jednak się spełniają i że nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli katamaran zostanie ukończony będzie to Nasz wspólny sukces.

Jest to moment krytyczny tego projektu i wbrew pozorom dużo zależy od tego jakie informację zwrotne od Was uzyskam.



Pozdrawiam i Ahoj
Filip

_________________
Katamaran kabinowy guroola:
viewtopic.php?f=22&t=9731&start=420

Filip, szczere kondolencje w związku ze śmiercią Twojego taty. Z Tadziem gadaliśmy przez telefon o życiu, marzeniach i budowie łódek . Bardzo go podziwiałem jako człowieka i szkutnika. W grudniu byłem u niego i oglądałem katamaran, o czym pisałem w jego temacie na forum. Niestety już wtedy stan jego zdrowia się pogorszył i był bardzo słaby. Odezwę się na priv. Pozdrawiam Staszek.

Mieszkam na drugim końcu Polski, więc bezpośrednio wiele nie pomogę. Ale gdybyś zdecydował się na opcję 1 dzwoń o każdej porze dnia. Może coś uda się podpowiedzieć.

_________________
Szkutnictwo tradycyjne - projekty, usługi, materiały

Z Tadziem mieliśmy kontakt fejsbukowy. Kilka razy dzwonił też do mnie i wtedy pytałem go o postępy budowy katamarana. Mówiłem, że podziwiam przedsięwzięcie i że nie odpuszcza. Zawsze pytał mnie o zdrowie, bo wiedział i pamiętał, że mam zdrowotne kłopoty.

Ostatni kontakt był już po jego udarze i wtedy chwalił się, że śpiewa "godzinki", żeby zrehabilitować ośrodek mowy, zresztą mówił nieźle i miał plany dokończenia katamarana. Wtedy też powiedział mi, że on go, nie całkiem tak dla siebie budował, że traktował budowę, jako terapię i chyba nie myślał, że będzie nim pływał samotnie, a z ludźmi, którzy potrzebują pomocy, jak i on kiedyś otrzymał - dlatego, to był taki duży projekt. Przynajmniej tak to wtedy zrozumiałem i zapamiętałem.

Nie wiem, jak mógłbym pomóc, gdyby katamaran Guroola miał być kontynuowany, ale będę za to trzymał kciuki i wspierał np. na forum. Z radami pchał się nie będę, bo nie znam się na jachtach dłuższych od sześciu metrów.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dziękuję za odpowiedzi, wsparcie, poświęcony czas i propozycje. Czekam na więcej

_________________
Katamaran kabinowy guroola:
viewtopic.php?f=22&t=9731&start=420

Znalem Tadka tylko z forum i jednej dlugiej rozmowy telefonicznej ale byl mi bliski z powodów podobnej przeszlosci.
Moje kondolencje z powodu tej straty, dla mnie jest wazne ze zyl tak jak chcial i do konca gonił swoje marzenia.

Wysłane z mojego STK-LX1 przy użyciu Tapatalka