Witam. Chodzi za mną od jakiegoś czasu zaprojektowanie i zbudowanie jachtu/modelu i chciałbym spróbować się w to pobawić. Drodzy forumowicze, czy moglibyście mi rozjaśnić kilka spraw, mianowicie, jak się do tego zabrać? Chciałbym najpierw zrobić jakiś projekt, następnie zbudować na jego podstawie model w odpowiedniej skali, a w przyszłości, jeśli los pozwoli, może jacht w skali 1:1. Czy jest to w ogóle realny plan? Poza tym, chciałbym wiedzieć co sądzicie o książkach "Projektowanie i budowa jachtów żaglowych" Zbigniewa Milewskiego i "Sam projektuję i buduje jacht żaglowy" Romana Żarskiego? I jak wygląda sprawa programów komputerowych, wspomagających projektowanie?

Realny (do pewnego stopnia )
Osobiście amatorsko projektuję różne łódki dla siebie, ale niestety pozostają one w szkicach (jedna jednostka jest w fazie niedokończonej dokumentacji), a do budowy... wybrałem cudzy projekt
Przypuszczam jednak, że swój jacht marzeń sam zaprojektuję i zbuduję.



Książka Milewskiego, to klasyka i w zasadzie się nie zdezaktualizowała. Widziałem jej tzw. nowe wydanie i to nie było zbyt dobre, bo stanowiło reprodukcję z dawnej książki (reprint?), ale jeśli nie ma się oryginału, to i takie może być. Ta druga książka mi niestety umknęła...

Programy? Same nie projektują, trzeba się na nich znać i nauczyć się. Zawodowo posługuję się CADem w innej dziedzinie, ale dla przyjemności łódki rysuję ręcznie

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dzięki za info, a czy ktoś jeszcze jest w stanie mi wskazać, gdzie książkę Pana Milewskiego można zakupić, najlepiej za pośrednictwem internetu?

Mogę dać w "charter" na rok --- nie komercyjnie

Drogi Zdziśku, Przyszły Budowniczy Własnego Jachtu:
Po pierwsze - witam!
Po drugie - śpieszę z radą;
Daj se spokój z tego typu zabawą. Dlaczego?! - zapytasz; Bo to się nie opłaca!
Po pierwsze primo; - oszczędności żadne. Jeśli tego nigdy nie robiłeś wcześniej, popełnisz tyle błędów, ze poprawiając je stracisz więcej niżli zyskasz.
Po drugie primo: - czas! Już na nic więcej Ci nie starczy czasu oprócz dłubania przy łódce.
Po trzecie primo; - wcale nie jest powiedziane, że to co stworzysz, będzie ci się podobało i będzie pływać. A kasiorkę wydać musisz.
Poza tym musisz mieć:
Gdzie to robić, czym to robić, kiedy to robić.
Lecz oczywiście:
Jeżeli "masz zrypany palnik" - jak ktoś tu to określił i tylko ten temat /żeglarstwo/ Cię interesuje
to oczywiście popieram Twojego pomysła.
Popieram, bo sam się tym zaraziłem. I od trzech lat usiłuję zbudować coś co ponoć będzie pływało.
Jednak ja zakupiłem gotową /częściowo/ skorupę i teraz usiłuję ją wykończyć.
Wykańczanie jej postępuje oczywiście proporcjonalnie do wykańczania mnie jako że jak ktoś słusznie zauważył, diabeł tkwi w szczegółach.
A jak poszukasz na tym forum parę stron wstecz linka zatytułowanego "swoje trzy grosze",
zorientujesz się o co biega.
I za bardzo nie przejmuj się wzorami, obliczeniami, czy programami komputerowymi.
Ktoś kiedyś powiedział: - jak łódka ładnie /w/g Ciebie oczywiście / wygląda, musi ładnie pływać!
Najwyżej zrobisz drugą. A potem trzecią. I czwartą............A co?!
Znam paru, co życie przepili. Dlaczego nie stracić życia na budowie łódek........!
Zyczę ci powodzenia.
Andrzej P.
stary praktyk.

ps.
Dwa lata temu, na targach w Poznaniu spotkałem gościa, który samemu budował już trzecią łódkę. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, ze on miał 74 lata. Czaisz?!

Powtórzę raz jeszcze (było w innym wątku) - to się nie opłaci w sensie materialnym, ale samo projektowanie i budowa też może być wielką frajdą i, o ile tylko to Cię Zdzichu bawi, to rób to!

Jest tu wśród nas na forum ktoś, kto zaprojektował i zbudował dla siebie duuużo więcej łódek (sam doliczyłem do sześciu, ale chyba było ich więcej) i wszystkie one są zdolne do żeglugi, nawet wygrywają regaty, a wśród nich są też jachty morskie - takie na wakacje na Śródziemnym na przykład. Ten ktoś jest w moim wieku. Może już niczego budował nie będzie, bo i po co, skoro zbudował już tyle, ale ja bym nie był tego taki na 100% pewien...

Każdy ma prawo przeżyć swoje życie tak, jak sobie wymarzył, ale niektórzy potrafia to zrobić z ogromną klasą!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jeżeli potraktujemy żeglarstwo, projektowanie i budowę jachtów jako hobby to ten argument nie ma najmniejszego sensu.
Bo hobby jakie by nie było, nie ma dostarczać korzyści materialnych, a ma wywołać u hobbysty uczucie relaksu i przyjemności
Czy zbieranie znaczków się opłaca? Czy uprawianie ogródka się opłaca?

W przypadku jeżeli interesuje nas tylko pływanie to zaprojektowanie, zbudowanie czy tym bardziej kupienie faktycznie się nie opłaca, za te same pieniążki mamy 25lat pływania po dwa tygodnie na czarterowanych łódkach...

Jakby jedynym kryterium była by opłacalność to nasz świat był by bardzo ubogi...

Pozdrawiam
Łukasz

Do "lj78":
Proponuję jeszcze raz przeczytać mojego posta. Tym razem jednak uważnie.
I nie wyrywać z kontekstu............
Bo głupoty wychodzą.
Z wyrazami szacunku pozostający,
Andrzej P.