Czy ktoś z bywalców na Mazurach, może mi opisać jak wygląda oznakowanie szlaku od połączenia Mamr z Węgorapą do Mariny w Węgorzewie.
Interesuje mnie głównie oznakowanie rozwidlenia rzeki z kanałem i przecięcia linii wysokiego napięcia z Węgorapą i kanałem.
Czyli co się zmieniło od wypadku sprzed parunastu? lat.
Z góry dziękuję.

Piotr Siedlewski

Linia wysokiego napięcia została jakiś czas temu zlikwidowana...

Zasilanie nad kanałem żeglownym dotychczas rozprowadzone było za pomocą linii napowietrznych. W ostatnich dniach zostały one poprowadzone w specjalnym przewiercie pod dnem kanału.
https://zagle.se.pl/zeglarstwo/kanal-we ... -53ZG.html

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

To ja w takiej nieświadomości żyłem. Dawno mnie tam nie było.
Z tym, że wedle pozyskanych chwilę temu informacji, kabla nie ma nad kanałem, ale nad Węgorapą nadal jest.

Piotr Siedlewski

Nad kanałem linii napowietrznej nie ma. Do samego Węgorzewa płynie się z postawionym masztem. Rozwidlenie kanału i Węgorapy jest dobrze oznakowane, nie można zabłądzić. W wejściu na Węgorapę pływa znak "Koniec wód żeglownych". Nad Węgorapą poza częścią żeglowną (od Mamr do kanału) znajduje się kilka linii napowietrznych. Są one oznakowane, żeby tamtędy przepłynąć trzeba złożyć maszt. Ale warto złożyć maszt gdyż jest to bardzo piękna trasa.

_________________
Pozdrawiam
Michał Filipek

Od wypadku parenaście lat chyba nie minęło (o ile mówimy o tym samym wypadku, bo było ich kilka). Ja mówię o śmierci na Węgorapie w miejscu odgałęzienia szlaku (kanału) do Węgorzewa.
Został postawiony dość bezsensowny znak "koniec wód żeglownych". Tyle. Lina napowietrzna w tym miejscu została.
Nie pamiętam czy nie są postawione łapacze. Sprawdzę pewnie wkrótce, albo muszę zdjęcia wygrzebać.

Linia przy Orlenie została zakopana.

A tu jedna z linii energetycznych na Węgorapie. Izolowane ale bez łapaczy. Chyba że łapacze są tylko na początku i końcu szlaku. Już teraz nie pamiętam.

_________________
Pozdrawiam
Michał Filipek

W Węgorzewie byłem ostatni raz w 2016 roku, ale nie sądzę żeby coś się zmieniło na gorsze, więc wiem i powiem. Do mariny wchodzi się z postawionym masztem. Mam na myśli wejście z J. Mamry, żeglugę Węgorapą a później kanałem i znów Węgorapą. Po drodze nie ma żadnych napowietrznych linii energetycznych. Natomiast jak ktoś chce cały czas iść Węgorapą i opłynąć wyspę, ….. to życzę powodzenia.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Zakład pracy organizuje nam coroczne wypady Giżycko -> Węgorzewo -> Giżycko nazywane przez abstynentów 'wyjazdami integracyjnymi'

Jest dokładnie tak jak piszesz Szamanie.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Narazie ta trasa fizycznie jest nie do pokonania.

W sierpniu 2019 przepłynąłem tamtędy bez problemu (raz tylko wybiło ster).

_________________
Pozdrawiam
Michał Filipek

Od sierpnia 2019 minęło sporo czasu. W tej chwili jest to niemożliwe, gdyż jest postawiona barka (most pływający) na potrzeby prac zakładu energetycznego na wyspie.