Mam zamiar wybrać się na rejs z ekipą ludzi, z której faktycznie o jachtach cos widzą dwie, plus ja - żeglarz jachtowy, czyli ogólnie z nowicjuszami. Chcę przepłynąć z nimi całe mazury, ale nie wiem jak dobrze rozplanować taki rejs, czy ktoś może mi pomóc? Zakładając, że wypływalibyśmy z Węgorzewa jakie odcinki dziennie proponujecie? Jaki czas na przepłynięcie całości? Zakładając postoje głównie w portach jakie koszty opłat w portach przewidywać?

[Maar] edit:// Są słowa, w których błędy ortograficzne bodą w oczy bardziej niż w innych

14 dni spokojnie wystarczy:) Węgorzewo-Sztynort- Giżycko- Mikołajki-Galinida-Ruciane- Krzyże. Z Krzyży powrót Kamień- Stare Sady-Kozin- Wilkasy- Kietlice- na dziko na Święcajtach-Węgorzewo

Taka trasa średnio wymagająca lecz parę godzin trzeba na wodzie spędzić.

Co do opłat to koło 30pln na port.

dzudzi, odcinki Węg-Sztyn, Sztyn-Giż, Kozin-Wilkasy sa smiesznie krotkie.

findal, warto sprobowac jak najszybciej dotrzec do Rucianego (chyba, ze chcesz dalej), a potem powoli wracac (np. zatrzymac sie na jeden caly dzien w Rucianem, Mikołajkach, zachaczyc o Ryn, może zwiedzić Giżycko, Mamerki... - w zależności od zainteresowań).

Trasa Węgorzewo-Ruciane jest na jakies dwa dni. Nie wiem czy da sie w jeden, ktos probowal? Ja przeskoczylem kiedys ze Sztynortu do Mikolajek, ale nie spieszylem sie jakos bardzo...

_________________
Rafał Natzke-Kruszyński

http://www.nazagle.pl/s2

Tylko po co?
Kolega przeskoczył z Karwicy na Nidzkim, na wyspę na Stręglu w nieco ponad jeden dzień, bo chciał do nas dołączyć.

findal, to co proponuje Rafał, to najlepszy sposób na zniechęcenie nowicjuszy do nastepnego pływania. Płyń w ciemno planując następny postój razem z załogą dzień wcześniej. Tak bedzie najciekawiej dla nich. Oczywiście Twoim zadaniem jest doradzanie bądź odradzanie pewnych pomysłów. Gdzie dopłyniecie to już nie jest ważne, choć bez problemu dojdziesz z Węgorzewa np. do końca Rosia, bądź Nidzkiego i wrócisz. Równie dobrze może być tak, że jakieś miejsce będzie Wam się szczególnie podobać i zostaniesz na dwie noce. Albo spotkacie ciekawych ludzi i z nimi posiedzicie, bądź popłyniecie tam gdzie oni. To normalne. Dlatego wrzuć na luz i zwyczajnie powłócz sie po Mazurach. Są wspaniałe.

Zgadzam się z Mariuszem. Po co się tak śpieszyć?? To ma być urlop a nie bicie rekordu przelotu dobowego na Mazurach.



Zgadzam się z tym jak najbardziej, moja trasa proponowana powyżej to właśnie taka włóczęga bez zbędnego pośpiechu.

Od dawna nie robiłem na Mazurach "rejsu" ale w czasach gdy każde wakacje spędzałem tamże to podstawową i w zasadzie jedyną formą pływania była właśnie taka włóczęga o jakiej pisze Mariusz.
Aż któregoś roku (myślę, że w okolicach 1991) dostaliśmy ulotkę "Weź udział w konkursie. Wygraj silnik przyczepny." Konkurs polegał na tym, że dostawało się mapkę z zaznaczonymi knajpami sprzedającymi piwo Żywiec (ze 20 takich miejsc było wówczas na Mazurach a trzeba było odwiedzić chyba min. 18), wypić piwko i dostać pieczątkę.
Do dziś wspominamy z Rudą jakie to były fajne wakacje gdy mieliśmy POWAŻNY CEL do zrealizowania a nie tylko włóczęgę

Dlatego też myślę, że jeśli określisz sobie przed rejsem jakiś cel do którego będziesz się starał dotrzeć, to też może być bardzo fajnie.
Jeśli płyniesz z północy, to proponuję na przykład j. Nidzkie za ośrodkiem Fasty i przesmykami "tam gdzie już nikt nie pływa". Jeśli nigdy tam nie byłeś to... płyń koniecznie, zobaczysz inne (w sensie dawne) Mazury. Bez ludzi, tłoku, krzyków i innych przejawów cywilizacji

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

A jaką trasę polecacie na 7 dni, wypływająć, dajmy na to, z Węgorzewa, ale bez powrotu? Dałoby się coś zobaczyć, czyli np. przystanąć w Giżycku i Mikołajkach na dłużej (np. całe popołudnie, nie tylko wieczór) i zapłynąć do Piszu?

Bez problemu.
Przy okazji. Kolega napisał na prz, że przez trzy dni na Rosiu spotkali 4 łódki.

A ja przez to, że zawsze planowałem trasę pomiędzy miastami Pisz, Ruciane, Węgorzewo to nigdy, bo prawie przez 15 lat nie byłem w Rynie i np w Okartowie (Okartowo zaliczyłem tylko samochodem)
Aż zacząłem do pływania po Mazurach podchodzić bardziej spontanicznie właśnie po to, aby jeszcze coś więcej tam dostrzec i odkryć. Pływam często do późnego wieczoru i czasami nocleg wypada zupełnie w jakimś nowym nieznanym mi miejscu, odkrywam Mazury ponownie



Tak jak Mariusz uważam, że tę trasę w siedem dni można zaliczyć i to nie śpiesząc się, a więc znajdzie się czas na zwiedzanie miast

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

bardzo ciekawym miejscem jest też jezioro Tajty ale nie obok portu Piękna Góra i OZŻ tylko głęboko na zachód zaraz za przecinką. Jest tam zakaz używania silników, zero żaglówek i ładne widoki tylko że w nie których miejscach jest płytko

_________________
Stopy wody... Albo i nie, jak to woli.

Pozdrawiam
Gabriel Kania

:plan planem oby tylko wiatr był on wiele zmieni gdy go zabraknie
Juras

Pierwszego dnia z Węgorzewa do Karwicy, drugiego dnia do Pisza, trzeci dzień lajtowo, przez Okartowo do Mikołajek, czwarty przez Ryn do Sztynortu, piąty to już w zasadzie pół dnia, żeby popłynąć z powrotem do Węgorzewa. Dwa dni w międzyczasie, gdybyś chciał żeglować jeszcze wolniej albo na zapas, gdyby słabo wiało.
A drugą połowę urlopu spędź na jakimś akwenie, gdzie tak szybko nie zabraknie wam przestrzeni

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jareczku, kolega się pyta o pływanie w wakacje a nie na przełomie października i listopada

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Jaromir, jesli post nie pomaga w niczym autorowi pytania, bądź nie wnosi nic do meritum wątku, to może lepiej go nie pisać? Rozważ to proszę, zanim znów usiądziesz przy klawiaturze.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

U nas tylko -19'C, wszystko zmrożone solidnie, ale cieszę się, że nie zamroziło nam poczucia humoru.
A jak z u was?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Np. na Pisie, Narwi, Zegrzu i kawałku Wisły - w drodze do Warszawy

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski