Wojtek dziękuję za jakąkolwiek informację i za to, chciało się Tobie poświęcić trochę własnego czasu w mojej sprawie.

Im bardziej czytam o zwyczajach tam panujących , to wcale się nie dziwię, że ktoś mógł się porządnie wkurzyć i zlikwidować bazę- zatrzymania jachtów, liczne kontrole ze strony lokalnych urzędników, to tylko niektóre przygody jakie mogą spotkać.
Mimo wszystko jestem w stanie ponieść ryzyko i popływać na tamtym akwenie.

Po peruwiański-kolumbijskich doświadczeniach biurwokratycznych, teraz z perspektywy czasu myślę sobie, że taki folklor też jest ciekawy i ma swój urok.

Żeby być zadowolonym z wypadu (specjalnie nie piszę rejsu, bo z tym pływaniem to nigdy nie wiadomo ) trzeba się nastawić psychicznie, że tak po prostu tam jest.

Pod żadnym pozorem nie należy żeglowania uważać za główny cel pobytu tamże. Wówczas nastroje będą lepsze, będzie się można z urzędasów pośmiać, spokojnie pozwiedzać, odwiedzić "nieodwiedzalne" miejsca, zjeść w knajpce leżącej poza turystycznymi szlakami - same zalety
A jeśli do tego da się gdzieś popłynąć... hmmm, to będzie value added

Planuję wyczarterować jacht lub katamaran w Wietnamie w zatoce Ha Long.
Poszukuję kontaktu do agenta lub firmy czarterowej posiadającej swoją bazę sprzętową w tamtym rejonie. Dziękuję z góry za każdą pomoc w znalezieniu jachtu do czarteru oraz wszelkie informacje dotyczące kotwicowisk, miejsc do sumowania, itp. informacji przydatnych w trakcie rejsu. .