Witajcie,
Po 10 latach, mój boże jak ten czas szybko leci, dopłynąłem z powrotem na Martynikę.
Miało być relaksowo, jak to w pasacie, a tu fale 5 m , wiatr 35 kn. Całe szczęście ,że wiatr jak na pasat przystało wiał ze wschodu. Daliśmy więc radę, jedynie sail drive padł.
Ale to tak tytułem wstępu. Postanowiłem w tym roku popływać po wschodnim wybrzeżu Martyniki które budzi u mnie pewien respekt.
Czy ktoś z kolegów ma swoje własne doświadczenia w tym temacie?
Chętnie również podzielę się własnymi doświadczeniami, aczkolwiek najświeższe dotyczą
wyciągania jachtu z wody na Martynice oraz związanego z tym szoku, poziom środków dewizowych na koncie maleje w sposób skokowy.

Ostatnie sprawdzenie tekstu, chyba zbyt wielkich uchybień dla naszego języka nie widzę,
więc można wysyłać, poszło.

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'

Hej.
Czy istnieje możliwość wyczarterowania Euforii na Martynice w lutym albo marcu przyszłego roku?
Środki dewizowe mogą wzrosnąć... Albo maleć wolniej.
Majka