Wczoraj dotarla! Odwaze sie na bardzo smiale stwierdzenie, ze jest to najlepsza zeglarska ksiazka (o ironio, napisana przez nie-zeglarza) jaka kiedykolwiek czytalem.

Byl na naszym Forum osobny watek o Berserku (tym drugim) ale, skoro ponownie kupilem ta ksiazke (poprzednia przepadla mi bez wiesci kilka lat temu gdzies w Szkocji), to moze warto ja przypomniec.

Nie jestem pewien czy jest przeltumaczona na polski (pewnie nie) ale naprawde warta ja przeczytac w orginale. Nie ma szansy aby dostac nowa ale na angliczanskim e-bay'u mozna dorwac juz przeczytany egzemplarz za 2 czy 3 funciaki (za moja dalem £2.60).

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

Wątek dawno nieużywany, a mnie się kilka książek trafiło.
Maria Pruszkowska "O dwóch Wikingach i jednej Wikingowej" - to już było, ale od pewnego czasu mam w domu i wróciłem do lektury nawet więcej niż raz.
Powrót dlatego, że jakiś czas temu kupiłem e-book, nowe wydanie, książki Slocuma. Kilka smaczków zwróciło moją uwagę, a dawne żeglowanie jest ciekawe.
„O dwóch Wikingach...” dzieje się przed wojną, rejs z Gdyni do Holandii. To powieść.
Potem trafiłem na relację z rejsu Tani Aebi „Maiden voyage” i po angielsku prawie zmęczyłem.
Rejs dookoła świata, lata 80-te.

Teraz czytam powieść, dziejącą się głównie na jachcie, sporo przed I wojną światową.
Październik, jacht właśnie przechodzi śluzę Holtenau. Nie znałem tej książki, kolega polecił i „mnie wciągło”. Tytułu na razie nie zdradzę, żeby trochę rozruszać wątek. Ktoś ma pomysł?

A całkiem na poważnie jest książka „Morze i cywilizacja. Morskie dzieje świata.”

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

"Morze i Cywilizacja", przeczytałem, świetna lektura. A z lżejszych polecam:Glyn Roberts, "Rejs w Przetaku".

Jacht przeszedł kanał w dwa dni, na holu oczywiście.
Dwaj panowie, w październiku, na dość małym jachcie (ale mieczowym, co ważne), szlajają się po Morzu Wattowym, po osuchach i mieliznach, w różnej pogodzie. Dotarli do Wysp Fryzyjskich, bo czas uzupełnić wodę i ogólnie zapasy, w tym naftę do piecyka. I noszą te bańki po piasku, czasami bączkiem.

A my narzekamy, jak lodówka na jachcie wysiada lub tel traci zasięg, ehhh.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dzięki, ale na razie nie udało mi się zdobyć.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Pechowo, ale akurat na czytanie ostatnio nie miałem za wiele czasu.
Do końca książki zostało ponad 100 stron. W każdym razie panowie, w drugiej połowie października, szlajają się po Wyspach Fryzyjskich, chodząc po obszarach zalewanych w czasie przypływu, pływając swoim bączkiem po kanałach w piasku, z trudem znajdując swój jacht na kotwicy. Życiem rządzą pływy, noc nie noc, pływy się liczą. Kompas w kieszeni albo na łódce, kawałki papierowych map w rękach, wiosła i, poszukiwanie tyczek wyznaczających tory i mielizny w nocy lub we mgle.
Raz na jakiś czas trzeba wejść do przystani, po wodę i naftę. Wygląda na to, że są uważnie choć dyskretnie obserwowani.
W sumie całkiem ciekawe wakacje. Tylko jacht musiałby być odpowiedni.

Wcześniej była mowa o przejściu z Morza Północnego na Bałtyk nie przez Kanał Kiloński ale rzeką Eider.
Mieli też odwiedziny pewnej pani, która przypłynęła bączkiem z żaglem lugrowym. Na tę okazję położyli na stole w mesie (ciasnej i niskiej) obrus. Kurcze, my na jachcie nie mamy obrusa...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Widzę, że zainteresowanie tematem jednak upadło (kiedyś toczyła się dyskusja, teraz niemal nie).
Ale dla porządku podaję tytuł opisywanej książki: „Sekrety mielizn”.
Jest też drugi tytuł po polsku i inne wydanie/tłumaczenie: „Zagadka piaszczystych ławic”.
Autorem jest Erskine Childers, postać nietuzinkowa. Anglikom podpadł na tyle mocno, że go zabili, co już jest dobrą rekomendacją.
Akcja książki dzieje się w roku 1902.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Czytałam Całkiem spoko książka.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

No proszę, jednak ktoś... Od razu lepiej!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

W "Chołodzie" Szczepana Twardocha część akcji dzieje się na jachcie. A książkę polecam, choc morska jedynie trochę.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

O proszę, nie znam.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl