Doszukałem się, że przez ten pozłacany tjub się przepisowo olej wysysa. Konia z rzędem temu, to ma łapy dość długie...
Wyssałem nieprzepisowo przez rurkę od bagnetu i nie wiem teraz czy tamtędy sięgnąć można do dna. Przez ten tjub też próbowałem, ale nic a nic nie idzie. Wygięty tak, że wężyka nie wetknę, a uszczelnić nie mam czym. No i to wszystko w pozycjach akrobatycznych...

A bo niektóre silniki mają taki tiub, aby sobie na stałe pompkę do oleju podłączyć, aby tych akrobatycznych pozycji uniknąć...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Zakończyłem babranie się w oleju przez niewłaściwy filter i przerzuciłem się na impeller. I tu znowu niespodzianka. Po poluzowaniu śrubek osłony (z trudem) woda leci i leci... Rozumiem trochę wody, ale całe morze? Przykręciłem z powrotem i się zastanawiam...Wąż idzie do filtra i stamtąd do pompy. Filtr wysoko wisi. No to dlaczego cieknie? Zasysa?
Najprościej by było zawór zamknąć, gdybym tylko wiedział gdzie on jest...

Zassało!
Pompa jest poniżej linii wodnej, a filtr szczelny.
Jeżeli jesteś pewny, że filtr wody jest powyżej linii wodnej, to można otworzyć najpierw dekielek.
Ten zawór to lepiej znaleźć - i to jak najszybciej.
Po wężyku, powolutku aż się znajdzie.

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Można dmuchnąć powietrzem i szukać bąbelków na zewnątrz.

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Zawór był na przekładni, ale żeby tam sięgnąć, na pół musiałem się złożyć w bakiście. A i tak ledwo. O dekielku też pomyślałem, ale nijak go ruszyć nie mogłem.
Drobnymi krokami prę do celu...

Silnik Volvo Penta MD2030B
wymienione:
- olej - Valvoline 15W40
- filtr oleju - VP 3840525
- impeller - VP3593659
czeka
- filtr paliwa - VP 861477-8
- wstępny filtr paliwa
- płyn chłodniczy
przy okazji
- zmienione dwa zaciski na wężach
- wyczyszczony filtr wody zaburtowej
oraz intensywna gimnastyka gratis.

To chyba tyle?

Ściąga pomocna przy rutynowych pracach: http://www.marinesurveyorontario.com/volvopenta.pdf
Spis części w obrazkach: https://www.marinepartseurope.com/en/vo ... 46410.aspx

Wszystko prawie się pięknie udało. Prawie, bo po otworzeniu zaworu dennego, pokrywa impelera zaczęła puszczać wodę. Zamknąłem zawór i się zastanawiam skąd wziąć nową uszczelkę, bo tę co założyłem szlag najpewniej trafił. No i czy właściwym jest smarowanie uszczelki? Zakładając wysmarowałem ją tym samym smarem co był w pudełku z impelerem, ale nic już nie zostało, więc się zastanawiam jaki smar użyć.

Coś takiego? http://www.biltema.no/no/Bilpleie/Fett- ... 000030629/

Oczywiście że silikon jest przyjacielem kazdego żeglarza . Ja mam uszczelkę papierową posmarowaną cieniutko z obydwu stron silikonem. Ważne żeby nie nawalić silikonu tyle że jak wylezie w pompie to bedzie ocierac o wirnik.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

W tym sezonie nie wystartowała winda kotwiczna, czego skutkiem jest owinięty bandażem palec.
Prąd niby jest, a nie kręci. Gdzie może tkwić przyczyna?
Pierwsze podejrzenie padło na zaśniedziałe styki, których jeszcze nie miałem okazji wyczyścić.

A tu widok na sprawcę zamieszania. Po prawej.

Może być wszystko. Silnik pewnie zwykły szczotkowy, to mogła się szczotka podwiesić lub zużyć. Miałem taką windę która zablokowała się bo coś się dostało między zębatki.
Co ciekawe po wyczyszczeniu niczego nie brakowało.
Styki to wiadomo, trzeba przeglądać czasem.

Z windą problem okazał się bardzo prosty. Otóż wyrwane zostały piny do podłączenia kabli przy silniku. Nie mam pojęcia jak. Teraz mam kłopot żeby windę rozebrać, bo wszystko jest zapieczone i nie sposób ruszyć.

Pojawił się też kłopot z połączeniem w sieci Simrad. Najpewniej problem jest z kablem sieciowym, bo nie ma połączenia między ploterami ani z anteną radarową. Rzecz w tym, że mało kto sprzedaje takie kable, a jak sprzedaje, to za cenę, która mnie nie cieszy. Kabel to zwykły kabel sieciowy, tylko wtyczki są specjalne. Zastanawiam się więc czy można obrobić kable domowym sposobem? A moze sprzedaje ktoś w Polsce za rozsądniejszą cenę?

Nie, nie. Nie idzie o kabel Simnet, tylko o sieciowy kabel Simrad.https://www.westmarine.com/network-cables/simrad

Że kupić sobie go w świecie gdzieś mogę, to wiem, ale nie wiem czy da sięga samodzielnie zrobić.

Rozumiem ze masz problem z takimi wtykami.

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Dobrze rozumiesz. Da się to w domu zrobić? Nie znalazłem ani wtyków ani narzędzia do ich zarobienia.

I właśnie kiedy zacząłem się zastanawiać czy aby nie wykombinować przejściówki na RJ45, znalazłem taki oto wątek:
http://www.cruisersforum.com/forums/f13 ... 04310.html
Znaczy nie tylko ja mam kłopot i nie lubię przepłacać... Jednakowoż... Przecież musi być sposób zdobycia właściwych wtyków i ich zarobienia.

Dla zainteresowanych jeszcze jedno znalezisko: http://yachtelectronics.blogspot.no/201 ... bling.html

Jednorazowo, znaczy się pojedynczą wtyczkę RJ45 da się zarobić bez specjalnych narzędzi. Przy większej ilości to mordęga. Potrzebna jest zaciskarka.
Bo z tą okrągła to nie powinienieś mieś żadnego problemu.

Zdarzało mi się zarobić RJ-kę za pomocą płaskiego, niedużego śrubokręta. Z tym, że zdecydowanie lepiej wychodzi gdy przewody są linką nie drutem.

_________________
Wojtek Musiał

Wiem, że RJ45 to żaden problem i nawet zaciskarkę mam. Pytam o wtyki Simrad/Navico.

Zastanawiam się jak ta sieć właściwie działa... Mam radar Simrad BR24 połączony kablem sieciowym ze switchem (junction box - to właściwie nie switch, a hub bardziej) RI10, a ten z ploterem Simrad też kablem sieciowym. Dodatkowo mam drugi ploter B&G też połączony z pierwszym ploterem Simrad kablem sieciowym. Wygląda na to, że oba połączenia sieciowe z ploterem przestały działać i podejrzenie padło na kable. Czy można zamiast osobnych dwóch kabli sieciowych do plotera użyć zwykłego hub'a albo switch'a?

Znalazłem taki artykuł: ciekawa analiza i projekt

I z treści (punkt 4 i 5) wynika, że jest to normalny standard Ethernet i zwykły switch komputerowy powinien to obsłużyć. Spróbować nie zaszkodzi

Natomiast w innych miejscach stosuje się połaczenie bezpośrednie urządzenie-urządzenie lub właśnie połaczenia ze switchem każdego urządzenia. Co jest wymagane przy większej ilości urządzeń.

_________________
Wojtek Musiał

Tak, to jest zwykły kabel sieciowy. Problem jest tylko z wtykami. Te wtyki służą do golenia. Klientów z kasy...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Wygląda na to, że pakiety UDP mogą być rozsyłane do większej liczby urządzeń, czyli zwykły hub ethernetowy powinien działać.

Coś nowego?

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

Kable okazały się sprawne. Po długich dociekaniach, zdjąłem antenę i wylałem z niej wiadro wody...

Radar po wysuszeniu działa, ale pytanie pozostaje: skąd tam woda!?

Ladne zagielki. Posmakuj wode - slona z morza , slodka z chmur. Fajnie ,ze kazdego tygodnia udoskonalasz swoj jacht.

Pozdrawiam

Andrzej

No tak, brak precyzji... Woda była oczywiście słodka. Umysł zaprząta mi zagadka, jakąż to tajemniczą ścieżką woda dostała sie do środka. Całość anteny jest szczelnie zabudowana, a wszystkie łączenia mają gumowe uszczelki, jakim więc cudem? Producent, bo zapytałem, twierdzi, że to może być wynikiem kondensacji, ale śmiem powątpiewać, zważywszy na objętość tego co sie wylało. Zatem nieszczelność, ale nie mogę się dopatrzyć gdzie.
Czy ktoś z was kiedyś znalazł wodę we wnętrzu anteny?

A wracając do windy... Od tygodnia z młotkiem w ręku próbuję ją rozmontować. Puściły skorodowane śruby, ale trzyma ośka. Jestem bliski zamiany młotka na kątówkę... Poproszę o podpowiedzi, przed tym desperackim krokiem. I tak, wylałem na to hektolitry CRC 5-56 oraz podgrzewałem całość.

Żeby doszło do kondensacji na większą skalę musi następować wymiana powietrza wewnątrz anteny. Inaczej ta sama woda będzie parować i skraplać się w cyklu zamkniętym zależnie od temperatury. Może to być kilka/kilkanaście kropel a nie wiadro

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Oska powinna Ci puscic od zwyklej margaryny. Dokladnie obluz. 1,5 - 2 cm. Marysia sama sobie znajdzie luzik. Moze, to potrwac nawet 24 godziny , ale sie sprawdza. Co dwie godziny dokladaj. 2 kg powinno wystarczyc. Marysia jest dobra do mycia zaoliwionch rak.
Super rozpuszczalnik , a ludzie to jedza.

Uszczelki gumowe maja tak, ze na slonym sie zuzywaja. Prosze kup sobie, oczywisice, jesli nie masz, lupe z 10 krotnym powiekszeniem i wtedy zobaczysz Twoje uszczelki. Obejrzyj tez cala konstrukcje " terenu antenowego ". Tez mozesz miec ryski niewidoczne golym okiem.

Andrzej

A polać znienacka wrzątkiem z czajnika próbowałeś? Też rozpuszczalnik, do soli Ale także szok termiczny - jeśli problem w styku alu-stal, przykładowo.

Wrzątkiem znienacka nie próbowałem. Sprawdzę czy zadziała.
A z tą Marysią to nie żart? Może być Kasia?

Byle nie Rama

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"