To już wiemy, żeś pan najmądrzejszy i jedyny nieomylny. Ale może tak więcej od siebie w temacie wątku???
A jeśli jużeś człowieku napisał w tytule i nie masz nic więcej do dodania, to uprzejmie proszę skończ tu swoje wywody i jeśli masz taką potrzebę, to załóż oddzielny wątek i się w nim wyżywaj.
Proszę.
Jakiem pachołek innych ważnych na tym forum.
Proszę.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Jakie kręcenie jakie wicie się.
Skoro ustalone zostało, że na słowo "góra" załoga wykonuje czynności umożliwiające skuteczne ostrzenie, to słowo, to staje się automatycznie komendą.
A wypowiadający to słowo jest dowodzącym.
Teraz wygodnie usiądź.
Komendę może wydać nawet Twój załogant stojący na dziobie, jeśli zostało to wcześniej ustalone, ale dowodzacym jesteś cały czas Ty skoro zaaprobowałeś i może nawet wymyśliłeś taki podział ról i bierzesz odpowiedzialność za konsekwencję, jako skipper/kapitan/kierownik statku lub pełniący nadzór.

Gdyby założyć, że po słowie " góra" jeden załogant luzuje grota, a inny obciąża rufę, Ty z kolei zareagujesz na to aprobatą - pomimo wcześniejszego ustalenia, że powinni robić coś całkowicie innego - wtedy rzeczywiście słowo "góra" nie jest komendą tylko komunikatem/wiadomością/supliką/podaniem ......do wyboru dla Ciebie.

Po prostu Drogi Plitkinie, sam się oszukujesz, tylko dlaczego robisz to publicznie.

BTW
Poprzednio przez ok. 10 lat zarządzałem zespołem od 10 do 60 osób i komendy wydałem może ze 2 razy w historii.[/quote]
A spróbuj zarządzać bez posiadania pieniędzy na wypłatę.

Piotr Siedlewski

Plitkinie pamiętaj, że jak krzykniesz "góra" (jeśli się tak z załogą umówiłeś), to Twoja załoga zawsze będzie ostrzyć, bo przecież wydałeś komendę!, nawet wtedy gdy jacht po Twojej nawietrznej Tobie nie ustępuje i Twój okrzyk był kierowany do tego jachtu, by zaczął ustępować... no chyba, że jesteś coś o czym nie wiem i można wydawać komendy innym jachtom w wyścigu...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Tak wcale nie jest, nawet w szkoleniu na ŻJ lub JSM.

Piotr Siedlewski

Ale, że jak nie jest?, że jacht nawietrzny na tym samym halsie gdy nie jest swobodnym z przodu może nie ustępować? To coś nowego dla mnie, czy coś się zmieniło w tym zakresie od Gomółki?

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Widzę, że tracisz z wolna grunt pod nogami. Ilość emotek na to wskazuje.

Sam postawiłeś problem: co ma robić załoga jachtu po plitkinowej komendzie "góra" w sytuacji gdy będący po nawietrznej na tym samym halsie nie ustępuje.
Ja Tobie odpowiadam, że nie ma powodu wykonania czynności w sposób prowadzący do zderzenia.

Piotr Siedlewski

No jak to?... komenda padła przecież (sternik krzyknął "góra", a to już wg Ciebie komenda do ostrzenia, bo tak się wcześniej z załogą umówił)... to można nie wykonać komendy?... To kto dowodzi?...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Bardzo dobrze rozwiązuje Twoje dylematy regatowo-moralne Plitkin



Co prawda Plitkin udaje, że nie było tam ani jednej komendy, podczas gdy jest to normalne dowodzenie z komendami jakie niezwykle często spotyka się i spotykało na szkoleniach firmowanych przez PZŻ na patenty.

Piotr Siedlewski

Ja nie mam żadnych dylematów. To Ty je masz, gdy:

1. wcześniej kpisz z regatowców, a za chwilę w odpowiedzi na proste pytanie posiłkujesz się ich zdaniem...
2. wcześniej piszesz o jednoznaczności dowodzącego i komend, a za chwilę plączesz się i twierdzisz, że komendy i dowodzący przecież nie mają znaczenia i można je olać...

Ło matko, toż te Twoje kursanty czasem muszą się czuć strasznie zakręceni...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

ad 1. Nie kpię z regatowców. Natomiast widać wyrażnie, że kpię z obłudy prezentowanej przez paru forumowych regatowców zaangażowanych w tym wątku.
ad 2. Wskaż gdzie napisałem że można komendę olać.
Na pewno napisałem - posługując się cytatem z Plitkina - że można, a nawet należy, zakomunikować/zameldować o niemożności jej wykonania.

Piotr Siedlewski

Chyba dotknąłeś kwestii kluczowej dla tematu przydatności DZty w szkoleniach (i nie tylko).

Czy mając jeden dzień dodatkowo, poświęcimy go na

• Homera, czy doskonalenie umiejętności pisania listów motywacyjnych
• algebrę Boole'a czy doskonalenie tabliczki mnożenia
• DZ/proa/żaglowiec rejowy czy doskonalenie manewrów na silniku

Nie wiem, pewnie raz tak, raz inaczej. Nie ma na szczęście uniwersalnej, jednoznacznej odpowiedzi.
Z wyjątkiem oczywiście Jedynie Słusznej odpowiedzi, że wszystko co wykracza ponad poziom pokoloruj drwala jest szkodliwym głowy psowaniem
pozdrowienia

krzys

ps. W kwestii komend.
W czasie moich pierwszych wakacji pod żaglami (strach mówić, ile lat temu), dość szybko i bezboleśnie doszliśmy do poziomu zgrania, w którym jedyną komendą używaną przy zwrocie było (wypowiedziane obowiązkowo znudzonym tonem) no dobrze, robimy ten zwrot... Aliści, zdarzyło nam się pewnego wietrznego dnia podejście do pontonu za burtą, który się był urwał z holu. Podejście udało się Dorocie perfekcyjnie, tak że żagle same z siebie, bez luzowania, stanęły w łopocie. Nie uznałem więc za stosowne nic już z tym więcej robić - a po sekundzie odkrętka wiatru, fok zapracował i manewr diabli wzięli.
- TO TY NIE WIESZ, ŻE SIĘ ŻAGLE LUZUJE?!!!
Ano, nie wiedziałem...
Jakieś pół godziny później podchodziliśmy jeszcze poważniej, do prawdziwych ludzi za burtą, załogi wywróconej omegi. Tym razem Dorota nie ryzykowała, w odpowiednim momencie powiedziała LUZ! i poszło bez niespodzianek.
Morału z historyjki nie będzie. Sam nie wiem, jaki być powinien

Ale ja (chyba) wiem.
Czas zakończyć bicie piany nt komend
Ktoś ma lepszy pomysł

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Podtrzymuję to co napisałem.
Tym bardziej że umiejętność wykonania manewrów portowych na silniku, na przykład mając do dyspozycji tylko siebie / bez pomocy z zewnątrz i załoganta / na jachcie o Lc 40 - 50 " - jest to umiejetność ponadprogramowa, nie wymagana na egzaminie - nie zrównywałbym jej z pokolorowaniem drwala.
A mimo wszystko jest bardziej przydatna w praktyce rejsowej niż umiejętność operowania proa.
Ba. Nawet nie ma adresatów komend wówczas.

Piotr Siedlewski

Tobie po prostu w głowie nie mieści się szkolenie inne niż kurs dla wczasowiczów mający na celu minimalizację ryzyka utraty kaucji.

Może już nie ma innych szkoleń, nie wiem. Może doskonalenie umiejętności żeglarskich (szeroko pojętych) pod kierunkiem doświadczonego instruktora całkowicie wyszło z mody i użycia. Jednak potrafię sobie wyobrazić takie szkolenie żeglarskie, w którym znalazłoby się miejsce i na DZtę i na proa.

Natomiast obowiązujące podejście pokoloruj drwala nakazywałoby: jeżeli masz dodatkowy dzień kursu, co do którego musisz się zastanawiać, jak go wykorzystać, to taki dzień jest zbędny i należy oddać za niego pieniądze klientom

pozdrowienia

krzys

Kurs manewrowania na proa lub na DZ to niby dla kogo byłby przeznaczony?
Nie dla ludków, którzy miło by chcieli spędzić czas wolny?
Dla profi jak rozumiem.

Piotr Siedlewski

Wyobrażenia o tym, co w żeglarstwie potrzebne, co konieczne, a co obowiazkowe na kursie ... Potem i tak życie pisze własne scenariusze.

Spróbować na proa i na dwumasztowej, żaglowej kanu i na innych. Po co? Dla ogólnego rozwoju, a nie dla patentu, czy zwrotu kaucji za czarter.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Co powstrzymuje Ciebie? Dziel się wiedzą, organizuj kursy.
Ale nie wtedy kiedy Ty masz czas i chęci tylko wtedy gdy chcący się nauczyć je mają.
Wtedy o tym napiszesz.

Piotr Siedlewski

Szczerze powiem, że zdecydowanie na proa bym popływał niż na DZ

_________________
pozdrowienia piotr

Można umówić się np. na ZZ z Pjoa Laguna - robią rejsy dla zainteresowanych. Każdy może spróbować. Na mojej BETH też - za darmola.
PS: na BETH to ludziska się boją

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Coś przydatnego dla kaucji za czarter też nauczasz np zakładanie silnika przyczepnego, montaż steru awaryjnego etc?

Piotr Siedlewski

Będę uczył wydawania komend - na bezan i ster

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Bez komend. Normalnie sie pytam czy nauczasz rzeczy tak prostackich jak montaż silnika, proste naprawy instalacji jachtowych, te zwykłe umiejętności przydatne wczasowiczom na Adriatyku?

Piotr Siedlewski

Po*ebało Cię???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie rozumiem dlaczego w odpowiedzi na moje pytanie w ten sposób reagujesz?
Udzielasz mi rad co mam uczyć na swoich kursach, o co mam poszerzać program szkolenia, w związku z tym pytam się Ciebie jaka jest Twoja oferta?

Piotr Siedlewski

Na bezan komenda dwukrotna i miłym głosem - bywa uparty.
Catz Z Autopsji

_________________
W hamaku na huśtawce

Lajcik, zimne piwo i....róbta co chceta.
PS. Piwo otwieramy bez komend, wedle woli i stopnia pragnienia

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Mój jest bardzo grzeczny i posłuszny.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No nie... Panowie, więcej konsekwencji, zawsze coś jest komendą - jeśli nie sygnał startu, to pragnienie...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Ale niektórzy i tak nigdy nie wyjdą poza schematy.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Czy Ty w swojej praktyce wychodzisz poza schematy swojego żeglowania i nauczasz tego co potrzebne wczasowiczom na wakacjach spędzanych na przeciętnym jachcie czarterowym?

Piotr Siedlewski