Może już nie dzisiaj ale całkiem sporo.

_________________
pozdrowienia piotr

Co do odsetka posiadaczy jakiegoś kwitka świadczącego o odbytym egzaminie z umiejętności prowadzenia jachtu - to masz rację o tyle, że dokładnie - nie wie nikt. Niemniej samo RYA szacowało kiedyś ten odsetek na 10%. Moniia pamięta podobnie:
viewtopic.php?p=520252#p520252
Niestety nie pamiętam źródła, a przeglądać kilkuset numerów PBO i YM nie mam teraz możliwości i czasu.

Zaś kwity na radio nie są ani wymaganymi przepisami zezwoleniami na prowadzenie jachtu, ani dobrowolnymi certyfikatami kompetencji w tym zakresie.
Kwity na radio są wymogiem wobec użytkowników niektórych radiowych urządzeń nadawczych - wprowadzonym w międzynarodowym regulaminie radiokomunikacyjnym ITU, który jest częścią Konstytucji i Konwencji Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU). Został wraz z nią przyjęty i wprowadzony do przepisów w 193 państwach świata.
Obowiązek posiadania formalnego "kwita na radio" nie budzi to mojego sprzeciwu.
Obowiązek posiadania formalnego "kwita na żeglowanie" - tak. Zwłaszcza na morzu

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

co to są kwity na radio to tłumaczyć mi nie musisz nie w tym rzecz choć i Rya takie kursy robi i to sporo sam zresztą taki papier mam

_________________
pozdrowienia piotr

Co Tobie tak zalezy na mojej opini?
Ten problem mam głęboko w 4 literach.
Dla mnie nic się nie zmieni czy będzie w Polsce bezpatencie do 7,5, czy do 15 czy do 24m.

Piotr Siedlewski

mnie się wydaje,że gdyby było w Polsce większe bezpatencie to byś miał jeszcze więcej roboty co widać chociażby po RYA

_________________
pozdrowienia piotr

Być moze. Nie zaprząta mi to głowy. Po za tym postękiwania na forum mało sensowne sa.
Cały czas mozna żeglowac na jachtach do 7,5 metra długości. słyszał ktos o jakimś klubie, czarterowni, w którym jachty do tej wielkości sa rezerwowane z wyprzedzeniem na sezon, przez niepatenciarzy


Piotr Siedlewski

Nie stękaj zatem.
W szczególności - postękując nie kłam na temat rozwiązań prawnych w UK.


To symptomatyczne, z jaką łatwością bierzesz pytanie retoryczne, za przejaw zainteresowania własną osobą.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

W którym miejscu kłamię?
Uważasz za kłamstwo stwierdzenie że RYA pracuje nad programami i egzaminami przy wspóludziale MCA.?
Czy może uwazasz za kłamstwo że MCA zatwierdza programy szkoleń i egzaminów prowadzonych przez RYA?


Teraz to pytanie retorycznym się okazało.
Jaromirze .....kombinujesz jak koń na lodzie.

Piotr Siedlewski

W tym:



Uważam za kłamstwo twoje postękiwanie wyżej zacytowane i wyboldowane.
Bo określenie zakresu dobrowolnie zdobywanej wiedzy przy współudziale zaproszonych do współpracy przedstawicieli administracji morskiej jest czymś kompletnie innym, niż wykonywanie zapisów rozporządzenia narzuconego przez ministra (od fikania koziołków...), określającego wymagania na egzaminach na pozwolenia na żeglowanie. Przymusowe.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jaromir napisał(a):


ins napisał(a):




Jak najbardziej jest to zupełnie coś innego.

Jaromirze. Obojętnie jakie figury literackie zastosujesz nie zmienia to faktu że MCA która jest jak najbardziej państwową, rządową organizacją współtworzy z RYA ich program i go oficjanie zatwierdza. W interesie RYA jest jak najbardziej zapraszanie takich organizacji.
Ba. W obszarze egzaminowania na SRC, RYA musi spełnić wymogi ciała o zasięgu międzynarodowym.

Istnienie tych faktów wcale nie oznacza, iż uważam, że relacje pomiędy żeglarzami i RYA a ministrami w UK, oraz żeglarzami i podmiotami egzaminacyjnymi a ministrami w RP są takie same.
Taki obraz sobie sam dołożyłeś, bez mojego udziału.

To bardzo nieładnie z Twojej strony, oskażać kogoś o kłamstwo, tylko na podstawie własnej imaginacji.

Wypada mi zadedykować Tobie, co następuje:

Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

BTW
Wątpię by Ministra, ta od fikołków, a raczej od wykładów na KUL sama program egzaminów ułożyła.

Piotr Siedlewski

Statystyki RYA sa niemiarodajne rowniez z innego powodu. Wiele egzaminow jest przeprowadzanych przez autoryzowane osrodki w roznych miejscach (na swiecie!).
Przykladowo:
Mloda ma RYA Power Boat level 2; zadna z niej.... Angielka....

Dodatkowo:
w GB jest obowiazek posiadania uprawnien na obsluge radia wylacznie w przypadku jesli lodka w takowe jest wyposazona.
Ale samo wyposazenie (malej ) lodki w rzeczone radio nie jest obowiazkowe.
a jedynie (uprzejmie...) zalecane.

Reasumujac, masz radio -robisz kurs online -dostajesz poczta zwrotna certyfikat (po uiszczeniu odpowiedniej oplaty); dla mieszkancow GB;

Ciekawostka, mialam lodke, radio, I brak WLASNEGO certyfikatu..... ale
posiadalam rowniez....meza...zapalonego radioamatora (z certyfikatami bryt.min.lacznosci. wielokrotnie przewyzszajacymi zakresem wymaganego materialu to czego wymagalo RYA na "zeglarski" certyfikat.

No i teraz ...byl na lodce czlowiek z certyfikatem RYA czy nie?
A spelnialam wszystkie formalne warunki obowiazku posiadania na pokladzie osoby certyfikowanej i kompetentnej...

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha

Aniu, tak jest na CAŁYM ŚWIECIE. Nawet w Mongolii. Sprawdzałem - Mongolia także posiada urząd wydający niezawodowe kwity radiowe (SRC/LRC).


W PRL też. IMHO na Białorusi i w Północnej Korei wymagane.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Egzaniny sa przepcrowadzone w różnych osroxkach ale centrala wydaje kwity ile wydala to na pewno wie.

_________________
pozdrowienia piotr

Od lutego egzaminy na certyfikaty SRC oplacane są online bezpośrednio w UK

Piotr Siedlewski

Miałaś człowieka z wymaganym pzy użytkowaniu radia VHF certyfikatem na obsługę urządzeń nadawczych systemu GMDSS.
To, czy certyfikat wydało RYA, nie miało żadnego znaczenia. Mógł to być kwit dowolnej innej organizacji wydającej wymagane regulaminem radiokomunikacyjnym certyfikaty. Brytyjskiej, albo zagranicznej.


Tak, ale obowiązek dotyczy osoby certyfikowanej do używania niektórych urządzeń radiowych. Na jachcie albo nie na jachcie. Ergo - certyfikat SRC (czy co tam twój mąż miał) nie jest związany z prowadzeniem jachtu, tylko z używaniem radia. I z certyfikatami - zezwoleniami na prowadzenie jachtu nie ma to nic wspólnego.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Autoryzowane ośrodki wydają certyfikaty poprzez RYA i są one wliczane do tych statystyk...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Pośmiałem
Dobrze patrzysz ale źle widzisz. Obszar się liczy A tutaj Mongolia to potentat.
A druga sprawa, że wszystko oparte jest o międzynarodowe porozumienia...
Mongoły mają przyznane aż trzy grupy prefiksów dla obszaru swojego kraju:
JT, JU, JV