Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 12 gru 2024, o 04:26




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 614 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 21  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 18 mar 2014, o 00:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Stara Zientara napisał(a):
ale może już tego nie uczą "na patent"


Na cooooo? :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 00:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 sty 2012, o 00:16
Posty: 441
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 95
Otrzymał podziękowań: 69
Uprawnienia żeglarskie: mate
W przypadku liny nylonowej czy innej miekkiej - luzujemy przez knagę. To wydaje mi się oczywiste.
Bardziej interesuje mnie jednak to, o czym wpomniał Yigael - koncepcja pracy windą kotwiczną.
Jak miałoby wyglądać rozumne obsługiwanie tejże?
No i ile łańcucha wydać przy takim manewrze?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 00:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
greenhorn napisał(a):
Lina była zaknagowana, ale ja ją miałem zamiar popuszczać "z rąsi". Niestety wykonanie było słabsze niż przewidziałem - bo i nikt nie jest w stanie utrzymać tych 2 ton przy takiej prędkości...
greenhorn napisał(a):
lina kotwiczna była zaknagowana na rufowej knadze, a ja miałem w planach wyhamowanie w rączkach owej liny. Niestety rączki były niezabezpieczone rękawiczkami, więc i nie mogłem się po prostu zaprzeć i trzymać z wiadomych względów.
greenhorn napisał(a):
ak wyhamować? Rzucając kotwicę, ale mając rękawiczki i NIE knagując liny o knagę? (oczywiście lina powinna być pływająca)

Zacznijmy od końca: lina kotwiczna nie powinna być pływająca! Cumy, falenie, rzutki - tak. Kotwiczna nie!

Zastanów się: jeśli kotwica nie trzyma z powodu słabego dna, obciążasz linę kotwiczną prosiakiem. To jaki jest sens dawać linę z wyporności dodatnią, żeby na niej podwiesić prosiaka z wypornością zdecydowanie ujemną? Lina też powinna być ciężka i nasiąkająca wodą. (Zakładam, że nie masz łańcucha, choć powinieneś mieć, przynajmniej pierwszy, licząc od kotwicy, kilkumetrowy odcinek.)

Mówiąc szczerze, nie bardzo rozumiem, jak ten Twój manewr miał wyglądać. Domyślam się (jeśli błędnie, to mnie popraw), że koniec liny był zaknagowany, ale Ty chciałeś zahamować, wypuszczając linę "z rąsi", trzymając linę gdzieś na odcinku między kotwicą (rzuconą do wody) a zaknagowanym końcem. Nie utrzymałeś liny, bo zaczęła Cię parzyć w ręce, puściłeś i wtedy nastąpiło szarpnięcie za knagę, grożące wyrwaniem knagi albo i rozwaleniem burty.

Jeśli tak - manewr był od początku skazany na niepowodzenie. Rękawiczki są w tym wszystkim najmniej istotne. Koniec liny powinien być zaknagowany wyłącznie na tzw. wszelki wypadek, bo jeśli coś ma pójść źle, to na pewno pójdzie.

Robi się to tak: Rzucasz kotwicę i na knadze (Uwaga: na innej knadze, niż ta, do której przywiązałeś koniec liny), albo - jeśli jest - na polerze owijasz linę. Robisz mniej więcej półtora obrotu. Trzymasz linę w ręce mniej więcej metr za knagą (polerem). Rzecz jasna w stronę zaknagowanego końca liny, a nie w stronę kotwicy (przepraszam za idiotoodporność wyjaśnienia :D )

Kiedy lina się napina, czujesz w ręku, czy Ci ją wyrywa mocniej czy słabiej. Jeśli mocno - po prostu kierujesz rękę z liną w tę samą stronę, w którą nawinąłeś ją na knagę. Tak, żeby w półtora obrotu zrobiły się dwa czy dwa i pół. I swobodnie z ręki luzujesz. Nic się nie dzieje, nie ma zagrożenia.

Gdyby tu był Kuracent, zapewne przedstawiłby Ci gustowną tabelkę z zależnościami, ile razy (w stopniach) okręcić linę w zależności od masy jachty, tężyzny fizycznej załoganta, temperatury otoczenia i innych pierdół łącznie z fazami Księżyca.

Zasada jest jedna: jeśli lina jest szorstka (sizal, bawełna, konopie) - wystarczy półtora raza, jeśli śliska (polietylen, poliester) - na wszelki wypadek okręć wstępnie dwa razy.

A tak w ogóle, przy najbliższej okazji przećwicz to w praktyce. No, może nie zaczynaj od szóstki pana admirała B. Na początek nie będzie dwójka. :D

Trzeba to raz i drugi przećwiczyć.
Praktyka czyni mistrza, repetitio est mater studiorum, practice makes perfect ;)

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowanie od: SIRK
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 01:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13854
Podziękował : 10414
Otrzymał podziękowań: 2462
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Zbieraj napisał(a):
Robi się to tak: Rzucasz kotwicę i na knadze (Uwaga: na innej knadze, niż ta, do której przywiązałeś koniec liny), albo - jeśli jest - na polerze owijasz linę. Robisz mniej więcej półtora obrotu. Trzymasz linę w ręce mniej więcej metr za knagą (polerem). Rzecz jasna w stronę zaknagowanego końca liny, a nie w stronę kotwicy (przepraszam za idiotoodporność wyjaśnienia :D )

Co znaczy trzymasz w stronę ???
Może za idiotodpornie tłumaczysz, ale tego akapitu ni jak nie rozumiem :oops:
Znaczy trzymasz i naciągasz ze strony knagi?
MJS
ps
Może "Zamkowe jasne" tu ma coś do powiedzenia?

_________________
"Jeszcze nigdy tylu nie oddało tak wiele wolności tak łatwo"Churchill.
"Jeśli wszyscy grają to samo - rozglądam się za dyrygentem" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.

Zapraszam na fejs:

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 01:57 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Zbieraj napisał(a):
lina kotwiczna nie powinna być pływająca


taka lina ma jedną wielką zaletę, jak już wykonujemy ten awaryjny manewr, to zdaży się na pewno,że ktoś nie zaknaguje a lina trzymająca kotwicę okaże się za krótka i wtedy lina pływająca pozwoli nam znależć zatopioną, drogocenną, zrobioną z kwasówki kotwicę :D .
Tak poważnie to bardzo polecam łańcuch do kotwicy, nawet na śródlądziu i do małych łódek, kotwica zdecydowanie lepiej trzyma !

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 03:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
dudeusz75 napisał(a):
Bardziej interesuje mnie jednak to, o czym wpomniał Yigael - koncepcja pracy windą kotwiczną.
Jak miałoby wyglądać rozumne obsługiwanie tejże?
No i ile łańcucha wydać przy takim manewrze?


IMVHO - w sytuacji awaryjnej puściłbym przygotowaną na taką okoliczność kotwicę hamulcem - osobiście wydałbym +/- 2 głębokości i zaczął zakręcać hamulec zdecydowanie, ale płynnie /znane mi windy jachtowe po zwolnieniu hamulca i tak nie pozwalają na jego zerojedynkową blokadę, hamowanie narasta stopniowo/ obserwując okoliczności przyrody - ergo kiedy łańcuch przestaje/prawie przestaje się wysnuwać przestałbym zakręcać i nadal obserwował - choćbym nadal płynął jeszcze. Mniej zresztą w strachu o łańcuch a bardziej o windę.

Sam jestem ciekaw, czy mnie mądrzejsi nie zjedzą.

PS. Dobrze mieć wyraźnie oznaczony łańcuch i znać ten hamulec.



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: dudeusz75
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 07:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
Czyli tak ....na stalowych łódkach można używać kotwicy jako hamulca(ciepnąć za się i się nie przejmować) , natomiast na łódkach laminatowych aby użyc kotwicy jako hamulca awaryjnego należy mieć rękawiczki , patent i luzować przez knagę :roll:


P.S A czy to nie jest tak,że każda rzecz przywiązana do jachtu i wyrzucona za burtę jest w pewien sposób hamulcem czy tego chcemy czy nie? :roll:

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 08:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Najlepiej na sznurku wyrzucić balast wiedzy.... zdobytej w tym watku.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 09:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
Marian Strzelecki napisał(a):
ale tego akapitu ni jak nie rozumiem
Znaczy trzymasz i naciągasz ze strony knagi

Wyobrażam to sobie tak:
Lina kotwiczna biegnie od kotwicy(A) przez knagę(B) na której jest luźno obłożona do knagi(C) gdzie jest umocowana. Nie łapiemy rączkami liny na odcinku A-B, tylko na odcinku B-C w odległości ok metra od B. :-D

Ps. Wydaje się, że Zbieraj wyraźnie zaznaczył, że nie jest to wyjaśnienie dla Ciebie. :-D

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Ostatnio edytowano 18 mar 2014, o 09:27 przez Alterus, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 09:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 sty 2014, o 09:40
Posty: 1822
Lokalizacja: SDL
Podziękował : 168
Otrzymał podziękowań: 137
Uprawnienia żeglarskie: B.R.A.K
Alterus napisał(a):
Wyobrażam to sobie tak:
Lina kotwiczna biegnie od kotwicy(A) przez knagę(B) na której jest luźno obłożona do knagi(C) gdzie jest umocowana. Nie łapiemy rączkami liny na odcinku A-B, tylko na odcinku B-C w odległości ok metra od B. :-D


Też to tak zrozumialem :D .

_________________
Mirosław Dados


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 09:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Wyrażenie kluczowe:
Marian Strzelecki napisał(a):
Może "Zamkowe jasne" tu ma coś do powiedzenia?
Maniek, za dużo czytasz w Dniu Świętego Patryka. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 09:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Dobra, to teraz wytlumaczcie mi, proszę, po co rozważacie hamowanie jachtu z pięciu węzełkow, skoro w 99 procent przypadków (nawet awaryjnych) dacie radę zwolnić najpierw do 1 i użyć kotwicy w normalny sposob?
W przypadku tego jednego procenta kiedy nie zdążycie, to czy knaga wytrzyma czy nie bedzie waszym najmniejszym zmartwieniem. Na każdym porządnie zrobionym jachcie wytrzyma.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 10:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17469
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2269
Otrzymał podziękowań: 3651
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Moniia napisał(a):
Dobra, to teraz wytlumaczcie mi, proszę, po co rozważacie hamowanie jachtu z pięciu węzełkow, skoro w 99 procent przypadków (nawet awaryjnych) dacie radę zwolnić najpierw do 1 i użyć kotwicy w normalny sposob?
Moniia - AWARYJNE!!!

Jeśli się da zmniejszyć prędkość do 1 kn, to zatrzymywanie będzie niezabardzo awaryjne. Mówimy - chyba SIRK miał to na myśli - o awaryjnym zatrzymywaniu. Znaczy się takim, w którym innymi sposobami nie można zwolnić, bo jest brak czasu, miejsca, jakieś inne powody występują.

IMHO SIRK popełnił jeden kardynalny błąd - omawia awaryjne użycie kotwicy jako manewr wykonywany rutynowo, a przecież nikt dla fanu nie wywala kotwicy do wachy przy pełnej prędkości.

Colonel napisał(a):
Najlepiej na sznurku wyrzucić balast wiedzy.... zdobytej w tym watku.
Natomiast bez przygotowania - jak widać z dyskusji w tym wątku - ciepnięcie kotwicy zdarza się i - drogi Andrzeju - nie rozumiem zupełnie tej zgryźliwości.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: SIRK
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 11:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13069
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3032
Otrzymał podziękowań: 2649
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Maar napisał(a):
Jeśli się da zmniejszyć prędkość do 1 kn, to zatrzymywanie będzie niezabardzo awaryjne.
O, to, to...

Można wcześniej zwolnić kręcąc się w kółko lub korzystając z dryfkotwy.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 12:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
Stara Zientara napisał(a):
lub korzystając z dryfkotwy.


Jak się takiej nie posiada dobrze jest wyrzucić najbardziej denerwującego członka załogi :mrgreen:

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 12:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Micubiszi napisał(a):
dobrze jest wyrzucić najbardziej denerwującego członka załogi :mrgreen:
Tiaaaa... a potem może się okazać, że to jedyny, który ocalał. :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 12:09 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Zbieraj napisał(a):
Koniec liny powinien być zaknagowany wyłącznie na tzw. wszelki wypadek...

Dobra uwaga :) Kiedyś zapomniałem o tym powiedzieć koledze który był pierwszy raz na jachcie. Najpierw go poprosiłem o to, żeby kotwicę wyrzucił ... jakież było jego zdziwienie, gdy chwilę potem, poprosiłem go, aby zaczął ją wybierać ... Że niby za co? :) Lina zgodnie ze sztuką nie była pływająca, wręcz przeciwnie :)
Nurkowaliśmy w giżyckim mule dobrą godzinę zanim zguba się znalazła ...

Pozdrawiam,
Maciek


Ostatnio edytowano 18 mar 2014, o 13:42 przez Wojciech, łącznie edytowano 1 raz
"rz" na "ż" zmieniłem


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 12:27 

Dołączył(a): 3 lut 2011, o 13:25
Posty: 2266
Podziękował : 369
Otrzymał podziękowań: 704
Uprawnienia żeglarskie: mam
Stara Zientara napisał(a):
zwolnić kręcąc się w kółko

OIDP na Zawiasie poleciała kotwica właśnie dlatego, że prędkość była zbyt mała i jacht nie słuchał steru (ale na tyle duża, żeby zmienić kształt nabrzeża) ;-)

_________________
noone


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 14:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Moniia napisał(a):
Na każdym porządnie zrobionym jachcie wytrzyma.
No właśnie. Ale powiedz śródlądowcom, że mają badziewne łódki to Ci oczy wydrapią i będa udowadniać, że są to łódki na śródlądzie i takie maja być. A potem im z byle powodu knagi odpadają :D

Jak budowałem Mikiego to mi Maciek Dowhyluk zalecał: pamiętaj, że podwięź wantowa musi wytrzymac ciężar całego jachtu, a dziś podwięzi wantowe są przykrecane na wkręty do pokładu, knagi też :D

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...



Za ten post autor skipbulba otrzymał podziękowania - 2: Ryś, Stara Zientara
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 14:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
Na śródlądziu też się używa kotwic ? Pytam serio :roll:

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 14:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Serio: Też :)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 14:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Skipciu...

Yigael napisał(a):
PS. Łgam jak bura suka - w tym wątku pisze prócz mnie jeszcze 4 świadków rzeczonego manewru i jego autor. TVN24 nie wysłał błękitnego więc manewr awaryjnego hamowania kotwicą się udał ergo da się go przeprowadzić bez strat w ludziach i sprzęcie a nawet bez zaniepokojenia ludzi na burcie.


Awruk. Winno być: "PS. Łgam jak bura suka - w tym wątku pisze prócz mnie jeszcze 5 świadków rzeczonego manewru i jego autor. TVN24 nie wysłał błękitnego więc manewr awaryjnego hamowania kotwicą się udał ergo da się go przeprowadzić bez strat w ludziach i sprzęcie a nawet bez zaniepokojenia ludzi na burcie."

A przecież
SIRK napisał(a):
a statystycznie rzecz ujmując nikt z nas takich manewrów nie wykonywał.
:mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 16:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 sty 2012, o 00:16
Posty: 441
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 95
Otrzymał podziękowań: 69
Uprawnienia żeglarskie: mate
Micubiszi napisał(a):
Na śródlądziu też się używa kotwic?

Na jeziorze Powidzkim rzucałem awaryjnie kotwicę kiedy nie mogłem wyhalsować się z zatoczki, o wdzięcznej nazwie Zgon - o ile dobrze pamiętam.
Wpłynąłem doń przy pełnym bakszatgu z podniesionym mieczem.
Potem, aby z niej wypłynąć, wyostrzyłem opuszczając miecz, ale miecz zaciął się w skrzyni mieczowej (Mors 720 RT)
Wiało ze 3B, a silnika niet.
Kotwica uchroniła mnie przed szuwarami, ale przyznam, że miałem ją już rozpoznaną przed wyjściem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 16:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2805
Podziękował : 420
Otrzymał podziękowań: 708
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Micubiszi napisał(a):
Na śródlądziu też się używa kotwic ? Pytam serio :roll:
Ja na śródlądziu kotwicę zawsze mam w pogotowiu bojowym i często jej używam:
http://forum.zegluj.net/download/file.php?id=12746&mode=view


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 16:33 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Na Powidzkim jest strefa ciszy, kotwica to podstawowy element wyposażenia, odkąd przeniosłem się na Zalew Szczeciński kotwicy przestałem używać

_________________
pozdrowienia piotr



Za ten post autor piotr6 otrzymał podziękowanie od: SIRK
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 19:49 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Moniia napisał(a):
Dobra, to teraz wytlumaczcie mi, proszę, po co rozważacie hamowanie jachtu z pięciu węzełkow, skoro w 99 procent przypadków (nawet awaryjnych) dacie radę zwolnić najpierw do 1 i użyć kotwicy w normalny sposob?
Bo właśnie przy użyciu kotwicy można zwolnić?
Co praktykują od tysiącleci, a zwłaszcza te Angliki na prądach pływowych owych... :mrgreen:
Maar napisał(a):
Moniia - AWARYJNE!!!
Mówimy - chyba SIRK miał to na myśli - o awaryjnym zatrzymywaniu.
A może jednak o hamowaniu też?
SIRK napisał(a):
Oczywiście prawie każdy z nas słyszał o włóczeniu czy awaryjnym użyciu kotwicy ale ilu tak naprawdę wie coś więcej o takich manewrach?
pozdrowienia,
Krzysztof
Manewr "włóczenia kotwicy" jest znany... (?)
Zwany jest także "dredging the anchor". http://www.shipinspection.eu/index.php/ ... th-anchors

A na śródlądziu jest nam znany (hę?) taki znak: "Zezwolenie na postój na kotwicy i wleczenie kotwicy": Obrazek ;)
libo też "Zakaz kotwiczenia, wleczenia kotwicy, łańcucha lub liny" Obrazek

A do hamowania z rufy oczywiście trzeba mieć tam pachołki i kluzy należyte, jako już wcześniej wspomnieli.
Załącznik:
pachoł kotwiczny (700x603) (2).jpg



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: SIRK
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 mar 2014, o 20:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 21:38
Posty: 1299
Lokalizacja: Flekkefjord/Norge
Podziękował : 119
Otrzymał podziękowań: 217
Uprawnienia żeglarskie: mam :P
Co do owijania liny, tak samo sie luzuje zaloganta z masztu, 2-3 zwoje na kabestanie i z rasi, fakt, ze inaczej z rasi sie luzuje 80kg a inaczej lodke :D

Problem jest wtedy gdy do dna mamy dalej niz do brzegu :D

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 mar 2014, o 00:55 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Paco napisał(a):
Problem jest wtedy gdy do dna mamy dalej niz do brzegu :D
A czasem i wtedy gdy do dna mamy bliżej :-P
U Colesa w "Heavy weather sailing" jest o jachcie "Tilly Tween", a chyba tuż obok o drugim, jeśli o kotwice w awaryjnej idzie sytuacyi.
A że ktoś tu wcześniej rozważał jakie to siły, zauważmy: na łódkę koło 10 m przydałoby się kotwicę koło 15 kg na 8 mm łańcuchu. Dobra kotwica tego rozmiaru utrzyma 2-3 tony (jak tam dno pozwoli to i więcej), a łańcuch, zależnie od typu, 3-4 (albo i 7) ton. Oby ino dzioba nie urwał... by o tycich śrubeczkach od knadziątek onych ozdobnych nie wspomnieć... :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 mar 2014, o 08:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
greenhorn napisał(a):
I odnośnie postuw którym piszesz o Zawiasie i J-80, pozwól, że zadam Ci pytanie naprowadzające: z jakiego materiału wykonane są te statki/jachty - a z jakiego wykonany jest najczęściej laminatowy (!) jacht na śródlądziu? ;)

Przeczytaj uważnie i ze zrozumieniem. &m laminatowym jachtem wyrywałem kilkunastotonową jotkę z mielizny. Laminatowym! nic się nie urwało.
greenhorn napisał(a):
akurat ten jacht należy i należał do tych mocniejszych
widocznie tylko tak Ci się wydaje. Na mocniejszych jachtach knagi się nie wyrywają, burty sie nie odkształcają :)
greenhorn napisał(a):
Ale na typowej łajbie mazurskiej nie polecam bo może się skończyć wyrwaniem knagi w najlepszym przypadku, a w najgorszym rozwaleniem całej burty - tak jak w moim przypadku.
Bo to są łódki z papieru i plasteliny.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 mar 2014, o 09:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
Yigael napisał(a):
pewnie dlatego postanowiłeś konstruktywnie odpowiadać:SIRK napisał(a):Yigael napisał(a):Reasumując jak już tę awarię i zagrożenie jednostki mamy , i "wyraźnie powiedziałeś sobie, że kotwica nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania" to co robisz? A przypominam, że awarie mają to do siebie że są nagłe i niespodziewane. Kosze dziobowe wypasionych jachtów rosną nam w oczach, co robisz?Co zrobię? Nic, po prostu nie dopuszczam do takiej sytuacji.


A takie wytłumaczenie wystarczy,
(…)Takie ekstremalne manewry zawsze wiążą się z możliwością poważnych awarii i strat, a szczególnie na dużych statkach, gdzie energia kinetyczna płynącego statku jest potężna. - Zerwanie łańcuchów kotwicznych i strata kotwic - Uszkodzenie wciągarek kotwicznych (zdarzały się wypadki wyrwania ich z podstaw) - Przy dużych szybkościach statku jest spore prawdopodobieństwo niemożności zahamowania wybiegających łańcuchów i ich całkowita strata. Trudność zahamowania szybko wzrasta wraz z wydaną długością łańcucha. Z powyższego jasno wynika, że należy dokładać wszelkich starań aby awaryjne użycie kotwic nie było konieczne, co możemy osiągnąć jedynie, stosując się podczas żeglugi i pełnienia wacht, do zasad DOBREJ PRAKTYKI MORSKIEJ.(…)

Po szczegóły odsyłam do;
http://www.posejdon.sos.pl/documents/SZ ... zenie2.pdf
Polecam, włóczenie kotwicy – str.8 oraz awaryjne użycie kotwic na ostatniej stronie.

Jeżeli ktoś woli wydanie książkowe to w sieci można znaleźć kopie „biblii z manewrowania” Wiedza o manewrowaniu statkami morskimi – kpt. ż.w. A.Nowicki. lub Vademecum Nawigatora – F.Wróbel.
Pozdrowienia,
Krzysztof

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Maar napisał(a):
Moniia - AWARYJNE!!!Jeśli się da zmniejszyć prędkość do 1 kn, to zatrzymywanie będzie niezabardzo awaryjne. Mówimy - chyba SIRK miał to na myśli - o awaryjnym zatrzymywaniu. Znaczy się takim, w którym innymi sposobami nie można zwolnić, bo jest brak czasu, miejsca, jakieś inne powody występują.IMHO SIRK popełnił jeden kardynalny błąd - omawia awaryjne użycie kotwicy jako manewr wykonywany rutynowo, a przecież nikt dla fanu nie wywala kotwicy do wachy przy pełnej prędkości.


Maar podziękowałem ale jest właśnie odwrotnie, jestem „oszołomem” i uważam, że takich manewrów się nie wykonuje, nie ćwiczy a wiec praktycznie nie występuje coś takiego jak hamowanie kotwicą(statystycznie rzecz ujmując).

Nie spodobało się wcześniejsze porównanie z „wypasiona sasanką” to może coś takiego.
Kilkanaście/dziesiąt lat temu było nie do pomyślenia aby przepłynąć Kanał Kiloński bez wachty kotwicznej i to dwuosobowej, obecnie nierzadko nikogo nie ma na pokładzie. Nie jest to tylko wynikiem redukcji załóg czy upadku obyczajów, po prostu praktyka i rozsadek wykazał, że w 99.9 proc. nic się nie wydarzy a jeżeli nawet to w czasie redukowanie prędkości odpowiednia osoba zdąży znaleźć się na dziobie.

Mając na uwadze szczera wypowiedź kolegi „Greenhorna” tym bardziej uważam, że byłoby bezpieczniej gdyby w naszej świadomości termin „hamowanie kotwicą” był zastąpiony „redukowaniem prędkości” – odpowiednim do sytuacji. Zresztą zwróć uwagę, że kolega sam do tego doszedł ale dopiero gdy przerobił to w praktyce.
Oczywiście można ironizować i śmiać się z „plastikowych patentów” polecam jednak uwadze wcześniejsze wypowiedzi wielu naszych koleżanek i kolegów. Po pierwszej fali oburzenia okazało się jednak, że nie wystarczy tak po prostu „ciepnąć anker” a najbardziej oburzeni zaczęli się zastanawiać jak taki manewr bezpiecznie wykonać.

Trochę się uśmiałem z tych bawełnianych, konopnych czy sizalowych lin ale może czegoś nie wiem, czy ktoś ma coś takiego na burcie? A jeżeli tak to jak określa wytrzymałość takiej liny po roku sztauowania na dziobie?

Czy nie daje nam do myślenia „taka nowa tradycja” używania pływającej liny.

Przepraszam za może zbyt długie posty ale nie mam czasu na „czat forumowy”

Pozdrowienia,
Krzysztof

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 614 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 21  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 73 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL