Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

więcej żeglarzy czy żeglarek?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=1039
Strona 1 z 2

Autor:  Anna [ 12 gru 2006, o 21:21 ]
Tytuł:  więcej żeglarzy czy żeglarek?

Piszcie jakie wy macie w swoim żeglarskim towarzystwie proporcje. Więcej żeglarzy czy żeglarek?

To ja zacznę. U mnie w Lidze jest więcej facetów :lol: mimo, że jest nas ponad 100 to udzielających się żeglarek jest około 5 !!!!! (powaga) !!!! I by najmniej nie mam pojęcia dlaczego tak mało tej płci pięknej u nas :sad: mam nadzieję że coś się zmieni w najbliższym czasie ...

Autor:  Lilly [ 12 gru 2006, o 22:39 ]
Tytuł: 

Faktycznie Anno....u nas chyba przewagę mają mężczyźni ;-)....ale my kobiety się nie dajemy...W końcu co by Ci żeglarze bez nas zrobili :D eh....

Autor:  raf_79 [ 13 gru 2006, o 19:32 ]
Tytuł: 

Lilly napisał(a):
W końcu co by Ci żeglarze bez nas zrobili :D eh....


zanudzilibyśmy się na śmierć :) u mnie też jakoś więcej chłopa niestety :(

Autor:  bora [ 13 gru 2006, o 19:50 ]
Tytuł: 

Wszyscy wiedzą, że równowaga w przyrodzie musi być zachowana :idea:
Nie będę tu wnikał z pewnych względów :cry: dlaczego to tak jest, że chłopy muszą nadrabiać ilością , w przypadku niewiast wystarcza widać jakość :DD

Autor:  suleq [ 13 gru 2006, o 22:17 ]
Tytuł: 

Ja natomiast w zeszłym i tym roku byłem na obozie jednym z dwóch facetów :)

Ale to tak jest jak się pływa z dziewczęcym zespołem szantowym ;)

Autor:  bora [ 14 gru 2006, o 00:07 ]
Tytuł: 

Zazdrościć czy współczuć ? :DD oto jest pytanie...

Autor:  Poltergeist [ 14 gru 2006, o 07:47 ]
Tytuł: 

Znajoma wybrała się na Mazury - z żeńską załogą. Skończyło się na interwencji serwisu armatora, bo zgubiły miecz. A ilu miały chętnych do pomocy...

Autor:  suleq [ 14 gru 2006, o 08:17 ]
Tytuł: 

Można zazdrościć i współczuć jednocześnie :D

Ładnie dziewczyny śpiewają ale jak się tego słucha po kilkanaście godzin dziennie to może obrzydnąć ;)


A tak naprawdę do takiego prywatnego pływania to wolę typowo męski wypad. Mam nadzieję że moja miła tu nie zagląda, ale z nią wolę jechać nad morze, na żagle z kumplami :)

Autor:  Anna [ 14 gru 2006, o 11:26 ]
Tytuł: 

A ja lubię wypady z mieszana załogą :wink: , chociaż zawsze przeważają faceci, ale nie narzekam .... ;]
A co do śpiewania szant przez dziewczyny to ja też nie jestem za, przy dłuższym śpiewaniu można zwariować (wiem coś o tym jak na pewnym obozie kazano mi już nie śpiewać :DD )

Autor:  bora [ 15 gru 2006, o 03:00 ]
Tytuł: 

To tak tylko dla ciekawości, gdzie się można załapać na te żeńskie załogi? :DD :DD :DD

Autor:  Lilly [ 15 gru 2006, o 15:14 ]
Tytuł: 

Poltergeist napisał(a):
Znajoma wybrała się na Mazury - z żeńską załogą. Skończyło się na interwencji serwisu armatora, bo zgubiły miecz. A ilu miały chętnych do pomocy...


...no właśnie jak się coś już załogą żeńskim popsuje to nawet się nie obrócą a już mnóstwo żeglarzy biegnie na pomoc :D


A tak wogóle to nie wiem jak wy żeglarki ale ja się cieszę że mam wogół siebie aż TYLU żeglarzy ; ))

Autor:  Samaro [ 13 sty 2007, o 22:57 ]
Tytuł: 

Hmmm... "Baba, albo żeglarz" :D Cóż, skoro zostałam żeglarzem to już nie mogę być babą :P Teraz jak się nad tym głębiej zastanowię to rzeczywiście więcej znam żeglarzy niż żeglarek, jednak osobiście mi to nie przeszkadza - co jak co, ale do śpiewania nocą Umbriagi to stanowczo nadają się męskie spite głosy ;)

Autor:  Rolfok [ 14 sty 2007, o 20:57 ]
Tytuł: 

S.A.M.A.R.O. napisał(a):
Teraz jak się nad tym głębiej zastanowię to rzeczywiście więcej znam żeglarzy niż żeglarek, jednak osobiście mi to nie przeszkadza - co jak co, ale do śpiewania nocą Umbriagi to stanowczo nadają się męskie spite głosy


Rzeczywiście...!
To znaczy znam żeglujące pary, ale wtedy z reguły facet jest motorem działań,
a kobieta w najlepszym przypadku nie jest hamulcem.
Ale zauważyłem, że w środowisku młodzieży, do którego Ty się zaliczasz,
jest raczej po równo.

Pozdrawiam
Janusz Rolfok

Autor:  okecaj [ 14 sty 2007, o 21:28 ]
Tytuł: 

W tym roku we wrześniu widziałem na Tangu jedną kobitkę i 4 facetów. Jak łatwo było zauważyć to na żeglarstwie znała się tylko ona. Dosyć ciekawie to wyglądało jak nimi sterowało szczególnie przy dobikaniu do keji. Nie wiedzieli o co chodzi i biegała z rufy na dzób. Chylę czoło przed tym kapitanem kobietą. Do zobaczenia na szlaku

Autor:  Anna [ 14 sty 2007, o 23:19 ]
Tytuł: 

Rolfok napisał(a):
Rzeczywiście...!
To znaczy znam żeglujące pary, ale wtedy z reguły facet jest motorem działań,
a kobieta w najlepszym przypadku nie jest hamulcem.


Ja znam pary które żagluja i nie koniecznie jest tak że facet jest motorem działań, ale no fakt przeważnie tak bywa niestety - ale na pewno nie w moim przypadku ... :grin:
No ja sądzę że dla mnie innego wyjścia nie ma jak mieć męża żeglarza .... i razem będziemy motorem działań - myślę że jest to piękne - żeglująca para :grin:

Autor:  Rolfok [ 15 sty 2007, o 22:42 ]
Tytuł: 

Anna napisał(a):
No ja sądzę że dla mnie innego wyjścia nie ma jak mieć męża żeglarza .... i razem będziemy motorem działań - myślę że jest to piękne - żeglująca para


Życzę Ci tego Aniu!
Życie mnie nauczyło, że dobierać się trzeba również pod względem zainteresowań.
Nie jest to może najważniejsze, ale bardzo ważne. Teorie, że przciwieństwa przyciągają sie, włóż między bajki. Próba czasu najczęściej weryfikuje je negatywnie.

Pozdrawiam Cię i życzę przystojnego sternika.

Janusz Rolfok

Autor:  Anna [ 15 sty 2007, o 22:49 ]
Tytuł: 

Rolfok napisał(a):
Pozdrawiam Cię i życzę przystojnego sternika.


zaraz sternik, ja nim będę a on mym majtkiem pokładowym :wink:

Ale nie odbiegajmy od tematu .... bo administratorzy zaczną działać :respekt:

Autor:  Rolfok [ 15 sty 2007, o 23:07 ]
Tytuł: 

Anna napisał(a):
zaraz sternik, ja nim będę a on mym majtkiem pokładowym

Ale nie odbiegajmy od tematu .... bo administratorzy zaczną działać


No tak...!
Jak pewnie kiedyś sama zauważysz, robienie z faceta majtka pokładowego (czytaj pantoflarza), zupełnie się nie opłaca. Bo jak już taki będzie, i przywyknie do takiej roli,
to Ty dojdziesz do wniosku "...co ja robię u boku takiego...". Oczywiście, to pokusa dla dziewczyny być górą w związku, ale gdzie wtedy miejsce na jego męskość...?
(znaczenie :wink: oczywiście zrozumiałem)

A Administratorzy... jeżeli mądrzy, to przeczytają, i może sami coś z tych kilku zdań wyniosą.

Pozdrawiam żeglarsko
Janusz Rolfok

Autor:  raf_79 [ 16 sty 2007, o 08:52 ]
Tytuł: 

Związku z tym że Admini i moderator są młodzi i przyszłość przed nimi :D to na pewno skorzystają z tych rad ale niestety regulamin regulaminem jest wiec sami rozumiecie :)

Autor:  okecaj [ 19 sty 2007, o 13:52 ]
Tytuł: 

Kto wie może gdyby nie raf 79 to rolfok i anna już niedługo byli by parą hehe??? Pozdrowionka :wink:

Autor:  Rolfok [ 20 sty 2007, o 00:14 ]
Tytuł: 

okecaj napisał(a):
Kto wie może gdyby nie raf 79 to rolfok i anna już niedługo byli by parą


Jestem wolnym żeglarzem.
Imię Anna podoba mi się najbardziej na Świecie!
Ale Ania jest niestety (stety) o 15 lat za młoda....

Wracając do tematu, nie dzielę żeglarzy na dziewczyny i facetów, ale na tych co pływają i działaczy, albo na dobrych i złych, płeć tu nie ma nic do rzeczy.

Pozdrawiam
Janusz Rolfok

Autor:  AsiaJohn [ 25 lut 2007, o 16:04 ]
Tytuł: 

Hmm jakoś nigdy sie nad tym nie zastanawiałam....ale raczej u mnie jest więcej żeglarek...choć i fajnych facecików też nie braknie :D

Autor:  magda m. [ 14 mar 2007, o 21:44 ]
Tytuł:  więcej żeglarzy czy żeglarek

"Rolfok" napisał:

Życie mnie nauczyło, że dobierać się trzeba również pod względem zainteresowań.
Nie jest to może najważniejsze, ale bardzo ważne. Teorie, że przciwieństwa przyciągają sie, włóż między bajki. Próba czasu najczęściej weryfikuje je negatywnie.



Ponieważ jestem tu od niedawna i przeglądając tematy natknęłam się na ten, do którego dołożę swoje trzy grosze. Masz rację, że warto się dobierać pod względem zainteresowań, to bardzo ułatwia życie. W moim związku tak właśnie jest, nie ma dylematu co robimy, jak mamy wolny czas. Oboje jesteśmy pasjonatami żeglarstwa i windsurfingu. Czasem tylko dokonujemy wyboru na żaglówkę czy na deskę. Kiedy pływamy na windsurfingu to wcale nie widzę kobiet moich kolegów, no może czasem jakaś zbłąkana żona się trafi, ale to bardzo rzadko. Widzę jak koledzy zazdroszczą mojemu mężowi, że my razem przyjeżdżamy popływać. Jeśli chodzi o łódki, to jest już trochę inaczej, tu częściej moi znajomi występują 'parami', ale jednak zdecydowanie więcej znam żeglarzy niż żeglarek.

Autor:  głupol [ 17 mar 2007, o 21:42 ]
Tytuł: 

Ja znam mniej-więcej pól na pól żeglarzy i żeglarek, może z lekkim wskazaniem na czesc męską. Ale to wskazanie tyczy się głownie troche starszych żeglarzy, od których się uczyłem i którzy mi zaszczepili uwielbienie do żagli.
Za to wśród moich równieśników jest po równo, albo nawet moze troszke wiecej dziewczyn (jak sobie przypomne obozy, na których bywałem - w zalogach bylo raczej minimalnie wiecej dziewczyn) :)

Natomiast jesli chodzi o dobór załogi - niewielkie doświadczenie zdobyte na obozach nauczyło mnie, że zupelnie rózni ludzie na tych kilku metrach kwadratowych jakie stanowi poklad jachtu nie dogadają się i będa problemy. Tak wiec gdy organizuje jakis mały rejsik po mazurach, raczej zapraszam sprawdzonych znajomych, wtedy mam pewnosc ze nie bedziemy sie gryzc miedzy sobą :)

Autor:  Nadiaxx [ 20 wrz 2007, o 12:48 ]
Tytuł: 

U mnie na kursie jest fifty-fifty :) Wiec moze sie coś powoli zmienia :) nawiasem....któryś z kursantów rzekł: kobiety są na łajbach po to....by stawiać...ale nie żagle ;) Także stereatypy dłuuuugo nie zostana zlikwidowane.

Autor:  qba999 [ 20 wrz 2007, o 13:55 ]
Tytuł: 

Ja, niestety, obserwuję na Mazurach brak żeglujących dziewczyn. Smutne :cry: To samo było na morzu.

Pozdrawiam _/)

Autor:  Nadiaxx [ 20 wrz 2007, o 14:42 ]
Tytuł: 

:cool: no szkoda wielka....ale mam nadz. ze z czasem zacznie nas :) przybywać :grin:

Autor:  CAMILLCIA [ 6 paź 2007, o 19:22 ]
Tytuł: 

żEGLARZY :) HEEH właśnie wrociłam z regat i???? BYłAM JEDYNą DZIEWCZYNą :) z chłopakami jest fajniej chociaż miałam swoją załogę DAMSKą oj ilu miałyśmy do pomocy...... to zrzucić łódkę to podnieść maszt (same sobie świetnie radziłyśmy) no ale wystarczył jeden uśiech i chłopaki zostawali z tyłu :) hehe jeden kiedyś wskoczył do mnie na łajbę i......jak sobie szedł to....... połamał sobie żebra. I PóźNIEJ WSZYSCY MóWILI, że to moja wina... generalnie faceci myślą, że to kobiety nie bardzo się do tego nadają :) a w rejs jak pływam(byłam już nie raz) to facetów łapała choroba morska i to my KOBIETY byłyśmy we trzy zawsze musiałyśmy robić wszystko, bo oni się totalnie nie nadawali. nie mówię, że to ich wina, bo jak to mówią choroba morska to choroba bezsilności. nie wiem nie przeszłam nigdy choroby morskiej ale wiem że nie jest wesoło tym którzy ją przechodzą :)
ahoj

Autor:  qba999 [ 9 paź 2007, o 10:16 ]
Tytuł: 

CAMILLCIA, czyli żeglarki mogą być niebezpieczne dla żeglarzy ... Trzeba będzie organizować regaty tylko dla mężczyzn i tylko dla kobiet :)

Autor:  CAMILLCIA [ 9 paź 2007, o 15:50 ]
Tytuł: 

Qbba no wiesz co:P u mnie są organizowane regaty tylko dla kobiet i nazywają się REGATY żEGLAREK SZUWAROWO-BAGIENNYCH niestety ja się już do nich nie zaliczam tak powiedział pan który mnie uczył na patent :) PAN Jurek :) ze względu, że pływam po morzu :) chyba zdajesz sobie sprawę jakby było nudno jakby kobiety nie mogły pływać z mężczyznami :P

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/