Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Kotwica to nie hamulec
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=18326
Strona 1 z 21

Autor:  SIRK [ 14 mar 2014, o 11:02 ]
Tytuł:  Kotwica to nie hamulec

Może zbyt bulwersujące stwierdzenie ale czy pozbawione racji?

Oczywiście prawie każdy z nas słyszał o włóczeniu czy awaryjnym użyciu kotwicy ale ilu tak naprawdę wie coś więcej o takich manewrach?
Zapewne, jeszcze mniej ćwiczyło taki manewr a statystycznie rzecz ujmując nikt z nas takich manewrów nie wykonywał.
Z jednej strony mamy więc sytuacje gdzie większość z nas nie zna i nie potrafi wykonać takiego manewru, o ile prawidłowe a raczej bezpieczne wykonanie tego manewru jest możliwe. Z drugiej natomiast często powtarzane ale raczej dość zamierzchle teorie poparte czysto akademickimi rozważeniami.
Dlatego też myślę, że nadszedł czas wyraźnie powiedzieć, kotwica nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania.

pozdrowienia,
Krzysztof

Autor:  Colonel [ 14 mar 2014, o 11:22 ]
Tytuł:  Re: Odp: Kotwica to nie hamulec

W zasadzie masz rację

Autor:  Maar [ 14 mar 2014, o 11:24 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

SIRK napisał(a):
Dlatego też myślę, że nadszedł czas wyraźnie powiedzieć, kotwica nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania.
I pomimo tego, że nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania CZASAMI taką rolę pełni.
W szczególności na troszkę większych niż Sasanka jednostkach :-)

Autor:  bryg [ 14 mar 2014, o 11:33 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Żeby kotwica posłużyła do manewru awaryjnego, musi być do tego przygotowana. Kiedy jachty przeważnie nie miały silników, zawsze przygotowywano kotwicę do rzucenia przed rozpoczęciem manewrów portowych. A wtedy nie było przeważnie elektrycznych wind kotwicznych. I dzisiaj uważam że dalej jest to niezbędne podczas planowania manewrów. Ja przynajmniej tak uczę.

Autor:  Pan Bodzio [ 14 mar 2014, o 11:45 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Maar napisał(a):
SIRK napisał(a):
Dlatego też myślę, że nadszedł czas wyraźnie powiedzieć, kotwica nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania.
I pomimo tego, że nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania CZASAMI taką rolę pełni.
W szczególności na troszkę większych niż Sasanka jednostkach :-)


Zaraz, zaraz, dziecięciem będąc jak dziś pamiętam, że podchodząc prostopadle do kei w Mikołajkach, najpierw rzucałem kotwice, po to, żeby jak dziób będzie na tyle blisko brzegu, aby ktoś tam mógł wysiąść i się go złapać, wyhamować łódkę przy pomocy kotwicy właśnie. Gdybym wówczas wiedział, że kotwica to nie hamulec to przypieprzył bym sobie z upodobaniem w keję a potem bym się wybrał na kotwicy :rotfl:
Człowiek jednak uczy się przez całe życie
Pozdrawiam !
Bogdan

Autor:  Maar [ 14 mar 2014, o 11:52 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Bodziu, ale Ty nie o awaryjnym tylko o zwykłym hamulcu piszesz.
SIRK - przynajmniej ja tak zrozumiałem - pisze o awaryjnym zatrzymaniu statku. IMHO nawiązując do plumkania Katrine :-)

Autor:  Pan Bodzio [ 14 mar 2014, o 12:00 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Maar napisał(a):
Bodziu, ale Ty nie o awaryjnym tylko o zwykłym hamulcu piszesz.
SIRK - przynajmniej ja tak zrozumiałem - pisze o awaryjnym zatrzymaniu statku. IMHO nawiązując do plumkania Katrine :-)

Awaryjne to wg mnie jest wtedy i tylko wtedy jak powstaje awaria :rotfl:
Przy czym awaria silnika nie musi mieć związku z awaria na skutek zatrzymania statku łódki. Śmiem twierdzić, że więcej awarii przy zatrzymaniu jest przy sprawnym silniku. Ot przywaliliśmy i tyle. Wszystkie inne są na ogół skuteczne i nie ma znaczenia dlaczego i przy użyciu czego ;)
Pozdrawiam !
Bogdan

Autor:  Ryś [ 14 mar 2014, o 12:16 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

SIRK napisał(a):
Dlatego też myślę, że nadszedł czas wyraźnie powiedzieć, kotwica nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania.
Ano, może i nadszedł nowy czas nam... :oops:
Albowiem dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma morzami, można było łatwo odróżnić łódki zbudowane według normy pełnomorskiej (Lloyda) od... no, powiedzmy, reszty ...
(coby nie obrażać wspaniałych jachtów oceanicznych kat. A :mrgreen: )

Mianowicie po mocowaniach na pokładzie rufowym - dla solidnej kotwicy rufowej, dającej się rzucić w biegu.
A nie szło tu o lekkiego danforta na sznurku, bo taki w biegu nie złapie... :-P
SIRK napisał(a):
a statystycznie rzecz ujmując nikt z nas takich manewrów nie wykonywał.
pozdrowienia,
Krzysztof
Non omnis mortui ;)

Autor:  Ejdzej [ 14 mar 2014, o 12:34 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

A jak się to zrobi źle to może się skończyć tak:
http://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q= ... 2401,d.bGE

Autor:  Były user [ 14 mar 2014, o 12:42 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

SIRK napisał(a):
Dlatego też myślę, że nadszedł czas wyraźnie powiedzieć, kotwica nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania.


A co jest hamulcem awaryjnym? W sensie co robimy jak awaria zmusza nas do hamowania? Modlimy się? Czekamy? Wchodzisz do mariny, idziesz do kei, wiatr dopychający, zabierasz się za robienie cyrkulacji wsteczny i zgrzyt - nie masz napędu. Co robisz?

Hamowałem lekkie mazurskie mydelniczki z rąsi przez knagę dwakroć. Ale nieawaryjnie tylko po prostu bo pantograf był w naprawie a byłem na utce sam.

Widziałem jako załogant dzierżący cumę wraz z innym uczestnikiem tego wątku jak jeszcze inny forumowicz hamował awaryjnie kotwicą wypasionym i dość ciężkim stalowym morskim jachtem tak sprawnie, że większość osób na pokładzie nawet nie zauważyła awarii silnika przy dojściu. Czyli chyba jest możliwe. Gdyby nie użycie kotwicy dowiedziałbyś się o awarii z TVN24.

Reasumując jak już tę awarię i zagrożenie jednostki mamy , i "wyraźnie powiedziałeś sobie, że kotwica nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania" to co robisz? A przypominam, że awarie mają to do siebie że są nagłe i niespodziewane. Kosze dziobowe wypasionych jachtów rosną nam w oczach, co robisz?

Autor:  robhosailor [ 14 mar 2014, o 12:56 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Yigael napisał(a):
co robisz?
Katapultuję się! ;)

A poważnie: mając doświadczenie z łódek śródlądowych, mazurskich i zegrzyńskich, przyznam się bez bicia, że zdarzyło mi się hamować kotwicą.

Autor:  Ryś [ 14 mar 2014, o 13:23 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Ano właśnie. Gdy na jeziorach się żeglowało, a mało kto miał silnik, hamowanie kotwicą było manewrem codziennym.
Co więcej, do kei z wiatrem podchodziło się na żaglach, boć tak wygodniej niż je zrzucać przed dojściem. Kotwica musiała zatem zatrzymać łódkę idącą pod żaglem - i to w miarę możności za każdym razem powinna, nie? ;)

W czasach nieco późniejszych zaś widok łódki lecącej do pomostu na motyla, z solidnym wiatrem, powodował że goście na kei ruszali ratować... a ich miny - bezcenne :lol:

Dziś pewnie za manewrowanie pod żaglem wlepiliby mandat?

Autor:  mdados [ 14 mar 2014, o 13:55 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Oglądałem kiedyś chyba jakiś film( o takim krążowniku ameryanskim co walczył z kosmitami) w którym użyli kotwic aby zrobić zwrot i ostrzelać statek kosmitów :mrgreen: .
Czyli kotwica to podstawowe narzędzie do walki z kosmitami :rotfl:

Autor:  noone [ 14 mar 2014, o 14:02 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Od 2:30 ;-)


Autor:  Były user [ 14 mar 2014, o 14:07 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Znaczy kłamałem. Ono hamowanie kotwicą na dużym morskim jachcie w wykonaniu forumowicza widziałem w przytomności 3 piszących w tym wątku forumowiczów. :mrgreen: :rotfl:

Autor:  Stara Zientara [ 14 mar 2014, o 14:14 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

mdados napisał(a):
o takim krążowniku ameryanskim
Ten "krążownik" to pancernik Missouri/BB-63. :)

Autor:  mdados [ 14 mar 2014, o 14:23 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Stara Zientara napisał(a):
mdados napisał(a):
o takim krążowniku ameryanskim
Ten "krążownik" to pancernik Missouri/BB-63. :)


Pncernik, krążownik film był gniot, za bardzo nie pmiętam bo cały przespałem

To ten sam pancernik co grał kiedyś w Liberatorze ??

Ot nie długo trzeba będzie mu Oscara wręczyć za aktorstwo :D

Autor:  essi001 [ 14 mar 2014, o 14:53 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

W Piratach z Karaibów też była fajna scena z kotwicą, ale nie mogę znaleźć na youtube.

Autor:  Pawel [ 14 mar 2014, o 15:00 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Yigael napisał(a):
3 piszących w tym wątku forumowiczów

Yigael napisał(a):
Za ten post autor Yigael otrzymał podziękowanie od: Pawel

I jednym dziękującym :mrgreen:

Autor:  Stara Zientara [ 14 mar 2014, o 15:04 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

mdados napisał(a):
To ten sam pancernik co grał kiedyś w Liberatorze ??
Nie wiem, bo nie widziałem. :)

Może być jeden z czterech - najłatwiej rozpoznać po numerze na dziobie:
IOWA/BB-61
NEW JERSEY/BB-62
MISSOURI/BB-63
WISCONSIN/BB-64

Autor:  SIRK [ 14 mar 2014, o 15:24 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

bryg napisał(a):
Żeby kotwica posłużyła do manewru awaryjnego, musi być do tego przygotowana. Kiedy jachty przeważnie nie miały silników, zawsze przygotowywano kotwicę do rzucenia przed rozpoczęciem manewrów portowych. A wtedy nie było przeważnie elektrycznych wind kotwicznych. I dzisiaj uważam że dalej jest to niezbędne podczas planowania manewrów. Ja przynajmniej tak uczę.


Przepraszam ale uczysz planować, czy uczysz wykonywać takie manewry a jeżeli ćwiczysz wykonywanie to czy możesz przybliżyć nam jak to wygląda w praktyce, jeżeli to nie tajemnica zawodowa.

Koledzy, proszę się zdecydować;
-wykonujemy czy ktoś wykonał taki manewr?
-wykonywaliśmy czy nadal wykonujemy ?
-wykonujemy na „wypasionej sasance” czy na łódce „pelnomorskiej (Lloyda)”???
-wykonuje się na pancerniku, VLCC, kabotażowcu, kutrze, jachcie czy kajaku?

W przeciwnym wypadku można wyciągnąć wniosek, że manewrowanie jednostki przy użyciu kotwic jest tak samo popularne jak „awaryjne hamowanie kotwicą” i można je co dziennie podziwiać w każdym porcie czy marinie żeglarskiej.

Yigael napisał(a):
Reasumując jak już tę awarię i zagrożenie jednostki mamy , i "wyraźnie powiedziałeś sobie, że kotwica nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania" to co robisz? A przypominam, że awarie mają to do siebie że są nagłe i niespodziewane. Kosze dziobowe wypasionych jachtów rosną nam w oczach, co robisz?


Co zrobię? Nic, po prostu nie dopuszczam do takiej sytuacji.

Pozdrowienia,
Krzysztof

Autor:  Zbieraj [ 14 mar 2014, o 15:27 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

SIRK napisał(a):
Zapewne, jeszcze mniej ćwiczyło taki manewr a statystycznie rzecz ujmując nikt z nas takich manewrów nie wykonywał.
Hm, jak by tu powiedzieć, kto nie wykonywał, ten nie wykonywał. :lol:
SIRK napisał(a):
nadszedł czas wyraźnie powiedzieć, kotwica nie jest hamulcem awaryjnym
Nadszedł czas wyraźnie powiedzieć (dla mnie nic nowego, mówię to od dawna) kotwica jest hamulcem awaryjnym.
SIRK napisał(a):
i nie służy do hamowania.
Do hamowania - w zasadzie nie, ale do awaryjnego hamowana - tak!

PS. 1. Parę razy awaryjne ciepnięcie ankra (choćby na Zawiasie, czy Zewie Morza) uratowało okoliczne statki i urządzenia portowe przed zagładą, a mnie - dupę. :D

PS. 2. Przypieprzyłeś w inny statek (nie ma znaczenia, czy wina jest po Twojej stronie, czy tamtego). Stawiam dolary przeciwko orzechom, że na rozprawie izba morska zapyta: A dlaczego nie rzucił pan kotwicy?

Autor:  noone [ 14 mar 2014, o 15:35 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

SIRK napisał(a):
Co zrobię? Nic, po prostu nie dopuszczam do takiej sytuacji.

Znaczy, wierzysz, że silnik nigdy Cię nie zawiedzie? Odważnyś.
Chyba, że zamiast kotwicy, trzymasz pagaje w pogotowiu ;-)

Autor:  Cape [ 14 mar 2014, o 15:39 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Kotwica dla zakotwiczonego statku jest hamulcem postojowym.

Autor:  Wojtek64 [ 14 mar 2014, o 15:50 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Stara Zientara napisał(a):
mdados napisał(a):
To ten sam pancernik co grał kiedyś w Liberatorze ??
Nie wiem, bo nie widziałem. :)

Może być jeden z czterech - najłatwiej rozpoznać po numerze na dziobie:
IOWA/BB-61
NEW JERSEY/BB-62
MISSOURI/BB-63
WISCONSIN/BB-64


Akcja "Liberatora" dotyczy USS Missouri - zdjęcia kręcone na USS Alabama /BB-60

W uzupełnieniu: z tej serii "Iowa" były jeszcze dwa pancerniki:
Illinois/BB-65 i Kentucky/BB-66 oba zezłomowane.

Autor:  Były user [ 14 mar 2014, o 15:53 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Pawel napisał(a):
Yigael napisał(a):
3 piszących w tym wątku forumowiczów

Yigael napisał(a):
Za ten post autor Yigael otrzymał podziękowanie od: Pawel

I jednym dziękującym :mrgreen:


To już mamy komplecik ja, czech świadków i wykonujący manewr piszą w tym wątku. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Czy maszty ten sasanek miał :mrgreen:

SIRK napisał(a):
Yigael napisał(a):
Reasumując jak już tę awarię i zagrożenie jednostki mamy , i "wyraźnie powiedziałeś sobie, że kotwica nie jest hamulcem awaryjnym i nie służy do hamowania" to co robisz? A przypominam, że awarie mają to do siebie że są nagłe i niespodziewane. Kosze dziobowe wypasionych jachtów rosną nam w oczach, co robisz?


Co zrobię? Nic, po prostu nie dopuszczam do takiej sytuacji.


A znaczy podchodzisz do nabrzeża i padł Ci silnik. Niespodziewanie jak to awaria. Podaj mi algorytm "nie dopuszczania" do takiej sytuacji. Bo obawiam się, że nie dopuszczasz tylko myśli, że tak się stać może. A takie "nie dopuszczanie" /jakby powiedział Jędrek/ jest krańcowo sprzeczne z duchem DPM. ;)

PS. Łgam jak bura suka - w tym wątku pisze prócz mnie jeszcze 4 świadków rzeczonego manewru i jego autor. TVN24 nie wysłał błękitnego więc manewr awaryjnego hamowania kotwicą się udał ergo da się go przeprowadzić bez strat w ludziach i sprzęcie a nawet bez zaniepokojenia ludzi na burcie.

Autor:  Cape [ 14 mar 2014, o 15:57 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

SIRK napisał(a):
W przeciwnym wypadku można wyciągnąć wniosek, że manewrowanie jednostki przy użyciu kotwic jest tak samo popularne jak „awaryjne hamowanie kotwicą” i można je co dziennie podziwiać w każdym porcie czy marinie żeglarskiej

Oczywiście, że tak.
Otóż jachty w portach i marinach tam, gdzie nie ma mooringów (praktycznie cała Grecja) a staje się rufą do nadbrzeża zawsze manewrują przy wykorzystaniu kotwicy.
Greckie promy robią to samo.

Autor:  Stara Zientara [ 14 mar 2014, o 15:59 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Wojtek64 napisał(a):
zdjęcia kręcone na USS Alabama /BB-60
To jakiś stary film - Alabama została wycofana ze służby w 1962 r. i po dwuletniej adaptacji ustawiona jako okręt-pomnik/muzeum w Mobile.

Chyba, że tylko we wnętrzach kręcili.

Autor:  Jaromir [ 14 mar 2014, o 16:01 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

Zbieraj napisał(a):
Parę razy awaryjne ciepnięcie ankra (choćby na Zawiasie, czy Zewie Morza) uratowało okoliczne statki i urządzenia portowe przed zagładą, a mnie - dupę.

Widzisz Janusz - a wystarczyło poczytać co mądre głowy na forach piszą a następnie "po prostu nie dopuścić do takiej sytuacji"....
:-P

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

SIRK napisał(a):
statystycznie rzecz ujmując nikt z nas takich manewrów nie wykonywał.

Statystycznie ujmując liczbę kończyn ssaków obecnych moim domu - mam trzy nogi, jedną rękę i pół ogona!

Autor:  Zbieraj [ 14 mar 2014, o 16:22 ]
Tytuł:  Re: Kotwica to nie hamulec

pierdupierdu napisał(a):
Widzisz Janusz - a wystarczyło poczytać co mądre głowy na forach piszą a następnie "po prostu nie dopuścić do takiej sytuacji"....
:-P
OK. Nastempnom razom nie bendem dopuszczał.
Ale jak Pan Bóg dopuści to i z kija wypuści, więc w razie Niemca - jednak ankra ciepnę! :rotfl:

Strona 1 z 21 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/