Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 25 lis 2024, o 02:54




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 10 paź 2014, o 19:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2014, o 12:44
Posty: 15
Podziękował : 25
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żj
Szukałem w archiwum postów o takich sprawach ale bez rezultatu.
Chodzi mi o to jak się trzeba zachować pracując z linami w trudnych warunkach. Czytałem o tym, jak cumując podczas silnych podmuchów wiatru załogant stracił palec pod knagą. Niedawno moja znajoma na turystycznym rejsie w Grecji też doznała podobnej kontuzji, szczęśliwie skończyło się na nieznacznym zranieniu.
Podczas szkolenia na Mazurach nikt wogóle nie poruszał tego tematu. Podobnie nie spotkałem się z tym zagadnieniem na żadnym szkoleniu przedrejsowym.
Na Youtube można znaleźć trochę instruktażowych filmów o luzowaniu liny na kabestanie pod silnym obciążeniem. Muszę przyznać, że trochę ciekawych rzeczy się o tym z nich dowiedziałem. Jednak mam wątpliwości czy w silnych emocjach nie popełnię kiedyś głupstwa którego będę później żałował.

Czy ktoś wie gdzie szukać na ten temat wiedzy? A może na jakichś kursach w Polsce jednak tego uczą?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 paź 2014, o 20:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14083
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 351
Otrzymał podziękowań: 2443
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Krzysm napisał(a):
może na jakichś kursach w Polsce jednak tego uczą?


Wiesz - na dobrych kursach na pewno uczą pracy na linach.
Na rejsie jak masz rozsądnego kapitana toteż Ci pokaże jak wybierać i luzować liny na kabestanie nie ryzykując włożenia tam dłoni lub palców.
Ja swoich świeżych załogantów - mimo, że to zwykle koledzy lub znajomi - też takich rzeczy uczę bo slaby ze mnie chirurg i bardzo nie lubię widoku krwi na pokładzie.
A i tak często obserwuję jakieś skłonności samobójcze do wkręcania palców pod pracujące liny na kabestanie.
Myślę, że jak popłyniesz na dobry rejs to się tego nauczysz na pewno.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell



Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowanie od: Krzysm
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 paź 2014, o 20:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2047
Lokalizacja: Polinezja Francuska
Podziękował : 778
Otrzymał podziękowań: 1642
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Krzysm napisał(a):
mam wątpliwości czy w silnych emocjach nie popełnię kiedyś głupstwa którego będę później żałował.

Też słyszałem o wkręconych paluchach w knagę kabestanu. Na tego typu wypadki narażeni są żeglarze z niewielkim doświadczeniem. Moja rada: Nie podejmuj pracy na linach silnie obciążonych gdy jesteś targany emocjami.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 paź 2014, o 20:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14083
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 351
Otrzymał podziękowań: 2443
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Jeanneau napisał(a):
Też słyszałem o wkręconych paluchach w knagę kabestanu


Ja staram się mojej załodze przekazać zawsze aby zapamiętali rzecz pozornie łatwą - kierunek obrotów kabestanów na jachcie.
U mnie na jachcie są np. tylko prawo-obrotowe (od wielu lat nie produkuje się już chyba lewo-obrotowych) a znany jest mi z doświadczenia wypadek wkręcenia paluchów skutkiem pomylenia kierunku pracy kabestanu.
A o to w tym przypadku kabestanu na lewej burcie łatwo.
Także to taka pozornie mało ważna wiedza ale z doświadczenia wiem, że skutki pomylenia kierunku obrotów kabestanu mogą być groźne.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 paź 2014, o 21:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2012, o 17:20
Posty: 3173
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 700
Otrzymał podziękowań: 231
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Krzysm napisał(a):
Czytałem o tym, jak cumując podczas silnych podmuchów wiatru załogant stracił palec pod knagą.

Mam prosbę. Czy kolega może mi wskazać gdzie to czytał? Bez podtekstów.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 02:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17464
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Jeanneau napisał(a):
Moja rada: Nie podejmuj pracy na linach silnie obciążonych gdy jesteś targany emocjami.
Lub torsjami :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 05:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2014, o 12:44
Posty: 15
Podziękował : 25
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żj
Leszek1954 napisał(a):
Czy kolega może mi wskazać gdzie to czytał? Bez podtekstów.

Artykuł w Jachtingu sprzed paru lat. Szkwał podczas cumowania targnął łódką i załogant nie zdołał puścić cumy bo rękawica jakoś się z nią skleiła. Wrócił do Polski bez palca.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 06:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lut 2007, o 13:28
Posty: 376
Lokalizacja: Kielce
Podziękował : 95
Otrzymał podziękowań: 93
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j
Krzysm napisał(a):
załogant nie zdołał puścić cumy bo rękawica jakoś się z nią skleiła. Wrócił do Polski bez palca.


Pierwsza zasada: na jachcie morskim praca na linach powinna odbywać się bez rękawiczek i obrączek lub pierścionków na dłoniach.
Wbrew pozorom zdarzają się wypadki związane z pracą na linach w trudnych warunkach. Od przypalonych dłoni po urwane lub zmiażdżone palce. Jak pracować na mocno obciążonych linach to ciekawy temat.

_________________
Jacek Szczepaniak
www.bryg.pl
www.skipperklub.pl



Za ten post autor bryg otrzymał podziękowania - 2: Krzysm, M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 08:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2012, o 17:20
Posty: 3173
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 700
Otrzymał podziękowań: 231
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Krzysm napisał(a):
Szkwał podczas cumowania targnął łódką i załogant nie zdołał puścić cumy bo rękawica jakoś się z nią skleiła. Wrócił do Polski bez palca.

Bo to pewnie było tak, że zamiast trzymać cumę palcami obwiązał/owinął ją na dłoni i o wypadek nietrudno. Sam, pewnie nieświadomie, założył pętle która zacisnęla się na palcu. Wniosek: Trzymaj linę palcami - tylko! a zawsze będziesz mógł ją puścić.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 09:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2047
Lokalizacja: Polinezja Francuska
Podziękował : 778
Otrzymał podziękowań: 1642
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
bryg napisał(a):
Jak pracować na mocno obciążonych linach to ciekawy temat.

Ale chyba bardziej nadaje się jako temat szkoleniowy niż deskuję na forum.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 09:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Leszek1954 napisał(a):
Wniosek: Trzymaj linę palcami - tylko! a zawsze będziesz mógł ją puścić.
Ale zanim ją puścisz - będziesz miał spaloną skórę.
Pierwsza i podstawowa zasada: każdą linę, która pracuje (lub ma zapracować) najpierw przekładamy przez knagę!!!! A potem - tak jak pisze Leszek - trzymamy w dłoni, a nie owijamy wokół dłoni.

A tak "wewogóle" - internetowe uczenie pracy na linach to dość kiepski pomysł. Inaczej się pracuje linami na wypasionej sasance, inaczej na 50-stopowej bawarce, a jeszcze inaczej na żaglowcu, gdzie cum z sasanki używa się jako juzingu do robienia opasek na cumach. :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowania - 3: Ejdzej, Krzysm, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 10:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2012, o 00:14
Posty: 708
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 193
Uprawnienia żeglarskie: Morski Trzymacz Rumpla
W tym sezonie popływałem, byłem na czterech rejsach, gdzie większość załogi była opływana po śródlądziu, ale na morzu stawiali pierwsze kroki. Większość z nich była zdziwiona, że na kabestanie liny nie okładamy raz, a trzy-cztery(ilość oplotów ograniczona wielkością kabestanu). Ja jeszcze w porcie tłumaczę, że kabestan to pomocny wynalazek, ale jak puści to utnie palce. Wolę wytłumaczyć, że:
1) Wykorzystujemy długość "łap" wolny koniec liny trzymamy przynajmniej te 30 cm od kabestanu, a nie okładamy linę dotykając dłonią kabestan.
2) Wolny koniec liny ma być zawsze wolny, nie siedzimy na linie, którą wybieramy, nie przydeptujemy jej.
3) Na kabestan zakładamy trzy-cztery oploty liny, w zależności od wielkości kabestanu i średnicy liny, ile wejdzie.

Praca lin na knagach, mimo że prosta jak budowa parasola, to warto pokazać załodze co i jak, aby nie było przykrych niespodzianek.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 10:31 

Dołączył(a): 20 lis 2013, o 16:23
Posty: 61
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 11
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
To ja zadam jeszcze w sprawie pytanie dodatkowe, jak zdejmujemy line zaknagowaną na naglu? W ostatnim rejsie wszyscy się dziwili ze nie wyciągam nagla i nie "zwalam" węzła tylko zawsze odplątuje z nagla. Tak mi kazał robić bosman na Zawiszy, potwierdził to przypadek kolegi który pomylił szot sztaksla z topenantą i tylko dzięki szczęściu nikomu nie rozwaliło głowy. Czy dobra praktyka żeglarska dopuszcza wyciąganie nagla i "zwalanie" węzła?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 10:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17464
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Jeanneau napisał(a):
Ale chyba bardziej nadaje się jako temat szkoleniowy niż deskuję na forum.
Nie jestem pewien co oznacza zwrot "temat szkoleniowy", ale wiele zagadnień, które wydają się, że tylko przy praktycznym ćwiczeniu mogą być omawiane było dyskutowanych na forumie. ;-)

Natomiast temat "praca na obciążonych" linach, to tak naprawdę wiele podtematów typu: na kabestanach, na knagach, na cumach i szpringach, przy żaglach, w czasie awarii, na blokach i wieloblokach, na wodzie gładkiej, w sztormie gdy jesteśmy zmęczeni chorobą, na linach mokrych/suchych, grubych/cienkich, etc, etc.

Wspólny mianownik to lina, ale we wzorze na dobrą, skuteczną i bezpieczną pracę jest cała masa specyficznych dla okoliczności różnic.

Znajomości hintów nabiera się wraz z doświadczeniem i zdaję sobie sprawę, że wykład pt. "Jak knagować żeby było dobrze?" przeprowadzony w netcie nie przyniesie skutku żadnego, ale opis wypadku i omówienie tego co było jego przyczyną już nie koniecznie będzie taki nieprzydatny.

I żeby nie było, że jestem z tych co mówią weźmy się i zróbcie, to case #1 - kabestan, szot, duży sztaksel, trochę wiatru, słonecznie i tłum w kokpicie.

Jakby standardem jest, że w takiej sytuacji występuje nadmiar rąk do pracy. Zwrot - to się wszyscy rwą do pomagania, tylko, że to - w szczególności na początku rejsu z niedoświadczoną załogą - pomaganie przebiega w mało skoordynowany sposób.
Korbomistrz obkłada linę na kabestanie, wkłada korbę i słyszy zza pleców: "jeszcze jeden raz okręć".
W tym momencie czyjeś uczynne rączki próbują obłożyć jeszcze jeden zwój i ślicznie wsunąć linę pomiędzy samoknagujące się talerze.
Korbomistrz klęczy, uczynny nad nim, dwóch innych dzielnie trzyma wolny koniec liny, burdel na kółkach, bujnie, uczynni zrobią raptowne dupen-klapen trzymając się szota i przyciskają palce korbowemu, który właśnie poprawiał po uczynnym obłożenie liny na kabestanie.
To prawdziwa historia - chłopakowi po akcji spuchła łapa.

Rozwiązanie jest proste. Trzeba omówić z załogą sposób zachowania i w pierwszym okresie nadzorować, żeby nie powstawał w czasie pracy taki bałagan organizacyjny mający podłoże w jak najlepszych intencjach - bo każdy z natury jest uczynny i chce pomóc.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 10:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17464
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Borys_q napisał(a):
Czy dobra praktyka żeglarska dopuszcza wyciąganie nagla i "zwalanie" węzła?
Nie bardzo sobie to wyobrażam. Jakich to sił trzeba by było użyć, żeby wyciągnąć pracujący nagiel?!

Może chodziło o walkę z manierą pt. w jednej rączce trzymam buchtę a drugą próbuję odknagować, ale mi nie idzie.

Czasami się widzi taką sytuację i wtedy "winowajca" słyszy: rzuć tę linę i dwoma rękoma odknaguj!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 12:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lut 2007, o 13:28
Posty: 376
Lokalizacja: Kielce
Podziękował : 95
Otrzymał podziękowań: 93
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j
To siem pochwalę a jednocześnie może podpowiem. Pływając w tym roku we dwoje z żoną zacumowaliśmy na mooringu rufą do kei przy dość mocnym wietrze bocznym. Powstała potrzeba luzowania mooringu aby trap sięgnął do kei. Mooring był tak mocno obciążony że obawiałem się iż nawet trzymając go przez knagę mogę nie utrzymać. Na pomoc żony nie chciałem liczyć. Przypominam że pływaliśmy tylko we dwoje. Wykorzystałem knagę z drugiej burty w celu bezpiecznego luzowania. Można też było wykorzystać kabestan pionowy od windy kotwicznej zdejmując oczywiście wcześniej łańcuch z orzecha. Napinanie mooringu przy silnym wierze bocznym to już pestka. Jak pewnie wielu kolegów o tym wie wystarczy wystawić ster max na nawietrzną, silnik na przód z mocą zależną od siły wiatru.

_________________
Jacek Szczepaniak
www.bryg.pl
www.skipperklub.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 12:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Borys_q napisał(a):
jak zdejmujemy line zaknagowaną na naglu?
Dokładnie tak samo, jak zaknagowaną na knadze.
Borys_q napisał(a):
W ostatnim rejsie wszyscy się dziwili ze nie wyciągam nagla i nie "zwalam" węzła tylko zawsze odplątuje z nagla.
Dżizus Krajst! Czy Ty musisz pływać z idiotami?? :rotfl:
Borys_q napisał(a):
Tak mi kazał robić bosman na Zawiszy, potwierdził to przypadek kolegi który pomylił szot sztaksla z topenantą i tylko dzięki szczęściu nikomu nie rozwaliło głowy.
A ważniejsze (z punktu widzenia bezpieczeństwa) liny, np. topenanty szprajsgafli, są podwójnie knagowane i załoga ma wbijane w mózgownice, że lin podwójnie knagowanych pod żadnym pozorem nie wolno zwalniać bez zgody bosmana.
Borys_q napisał(a):
Czy dobra praktyka żeglarska dopuszcza wyciąganie nagla i "zwalanie" węzła?
Po pierwsze - nie bardzo widzę załoganta (sprawdzić, czy nie Pudzianowski :D ), który ma tyle krzepy, żeby wyciągnąć nagiel przy zaknagowanej linie i pracującym żaglu, po drugie zaś - takiego załoganta należy od razu tym naglem zabić. Zawszeć to korzyść mieć jednego idiotę mniej w załodze. :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowania - 2: Kurczak, Stara Zientara
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 12:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14199
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1938
Otrzymał podziękowań: 2035
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Ja mam zasadę bardzo prostą...
Bastard tego doświadczył na własnej skórze :lol:
Wszystkie liny w kokpicie muszą być zbuchtowane, założone na kabestanie lub złożone w luźną "buchtę" na ławce. Pierwsza czynność po wykonaniu manewru to klar na linach :) Nawet przy halsówce ....
Nie cierpię sytuacji gdy liny plączą się pod nogami, na ławkach lub gdziekolwiek.
Łatwo wówczas o zaczepienie nogą, ręką.... Wciągnięcie palców przy szybkim wydawaniu splątanej liny o zablokowaniu liną bloczku, kipy czy innego okucia nie wspomnę :)
Kabestan obsługuje zawsze jedna osoba. Nie mam samoknagujących, ale te zwykłe też mogą zrobić kuku :D
Co do rękawiczek, nie wydaje mi się, żeby było to ważne, zwłaszcza jeśli są to rękawiczki bez palców żeglarskie lub np. rowerowe. Trudno wymagać aby w pośpiechu podczas manewru ktoś zdejmował rękawiczki skacząc do kabestanu.....
Robiłem to wielokroć w rękawiczkach. Ale może nie mam racji :)

Bardzo ważne jest pamiętać, że pracującą linę luzuje się przez knagę lub nagel o czym słusznie przypomniał Zbieraj :)

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 13:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2014, o 12:44
Posty: 15
Podziękował : 25
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żj
Borys_q napisał(a):
Tak mi kazał robić bosman na Zawiszy

I może właśnie o to chodzi, tzn. aby prawidłowo pracować z linami trzeba odbyć szkolenie na żaglowcu? :)
Byłem na kilku morskich rejsach, ze szkolenia bhp pamiętam głównie komunały typu, nie wolno po pokładzie chodzić w klapkach (a skipper w czym właśnie wyszedł? :-P ) albo, nie wolno po spożyciu wyłazić na trap :rotfl:

Szkolenia z pracy na obciążonych linach nigdy nie miałem, jakby każdy uważał, że to banał. A potem każe się łapać cumę pierwszemu z brzegu i chyba tylko dlatego, że pływamy w dobrych warunkach nie ma znowu tak dużo wypadków.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 13:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Krzysm napisał(a):
pamiętam głównie komunały typu, nie wolno po pokładzie chodzić w klapkach (a skipper w czym właśnie wyszedł? :-P )
Masz rację, to są komunały, powtarzane "z pokolenia na pokolenie" przez ludzi, którzy uważają, że w żeglarstwie są prawdy objawione. Podobnym komunałem jest twierdzenie, że na jachcie nie wolno chodzić boso. Zawsze w butach.

Bzura! Zależy w jakich okolicznościach!

W naszej strefie klimatycznej (i tej na północ od nas) - buty. Ale bez przesady. Ja często łażę po Zawiasie czy Kompozytorze w klapkach, jeśli chodzę po pokładzie, a nie - z racji przechyłu - po ścianach :lol: Od załogi wymagam chodzenia w butach, ale np. od mechanika - nie! Dlaczego? Bo mam podejrzenie, graniczące z pewnością, że przy kilkudziesięciu osobach załogi ani ja, ani mechanik nie będziemy włazili na bukszpryt!

W strefie upalnej (Śródziemne latem, Karaiby etc.) chodzi się na bosaka.

Na jachtach Jaśnie Panów chodzi się wyłącznie boso. Na pokładzie, przy trapie, jest kosz na buty. Po wejściu należy zdjąć buty i dalej poruszamy się na boso. Wszyscy! I załoga, i Jaśnie Państwo, i goście. Pozostawienie butów na nogach oznacza totalne buractwo i brak elementarnego savoir vivre'u.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 13:57 

Dołączył(a): 20 lis 2013, o 16:23
Posty: 61
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 11
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Cytuj:
Dżizus Krajst! Czy Ty musisz pływać z idiotami?? :rotfl:


Tak trochę podejrzewałem chociaż strach przed wyrzuceniem przez burtę powstrzymał mnie przed mówieniem tego głośno.

Cytuj:
Po pierwsze - nie bardzo widzę załoganta (sprawdzić, czy nie Pudzianowski :D ), który ma tyle krzepy, żeby wyciągnąć nagiel przy zaknagowanej linie i pracującym żaglu, po drugie zaś - takiego załoganta należy od razu tym naglem zabić. Zawszeć to korzyść mieć jednego idiotę mniej w załodze. :rotfl:


Właśnie tak podejrzewałem, wolałem się upewnić zanim zamachnę się na kogoś naglem.
Wyciągnięcie nagla na pracującej linie jest nie mozliwe ale np topenanty lekkiego bomu już się da.

Cytuj:
A ważniejsze (z punktu widzenia bezpieczeństwa) liny, np. topenanty szprajsgafli, są podwójnie knagowane i załoga ma wbijane w mózgownice, że lin podwójnie knagowanych pod żadnym pozorem nie wolno zwalniać bez zgody bosmana.


Czasem po kilkudniowym rejsie w trudnych warunkach lin podwójnie knagowanych przybywa, ze względu na nie zawsze prawidłowe knagowanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 14:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13067
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3026
Otrzymał podziękowań: 2648
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Zbieraj napisał(a):
Po wejściu należy zdjąć buty i dalej poruszamy się na boso. Wszyscy! I załoga, i Jaśnie Państwo, i goście
Kiedyś w Gujanie miałem inspekcję celników - w mundurach, kepi, z bronią boczną... i na bosaka. :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 16:39 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
Krzysm napisał(a):
jak się trzeba zachować pracując z linami w trudnych warunkach.
nie spotkałem się z tym zagadnieniem na żadnym szkoleniu
Szkoleniowo - należy użyć prostych haseł z krótkich słów.
(szczególnie dla młodych wykształconych, miast wiedzy edukacja)
"Łapy precz od okuć!" "Kabestanu nie macać!" :rotfl:
Okucie obkłada się liną (liną) a nie ręką. Łapy metr od okucia ;)

Obciążoną linę do luzowania/wybierania przekłada się za coś dającego tarcie - od siebie - by zawracała wokół. Knaga, pachoł, nagel, kipa - a nie kabestan; powtórzmy: NIE kabestan :-P

Obkładając linę na knadze - czytać ze zrozumieniem: "obkładając linę" a nie, Boże broń, "wiążąc węzeł knagowy" :-? - najpierw owinąć knagę, raz dokoła (albo i więcej), dopiero potem, gdy lina nie pełznie, zakładać pętelki. Dzięki temu także przy odknagowaniu nie popełznie i nie wciągnie łap zaskoczonemu nieszczęśnikowi.
W szczególności do tych choler z polerowanej nierdzewki podchodzić jak do jeża. Znaczy "z łapami z daleka."
Btw: zauważyliście że na rzetelnych łajbach nie ma nierdzewnych knag? Drewno, brąz, tekstolit, plastik, aluminium - ale nie nierdzewka...

Owijając kabestan - takoż. Łapy z dala, owijać go liną.
Kabestanu się nie dotyka. Źle leży? Następnym razem założyć dobrze.
(Powtarzamy: następnym razem - a pracującej liny nie poprawiać. )

Linę trzymać pełną garścią, palce razem. Żadnych odstających kciuków. Rękawiczki są dla modelek, a matros utwardza skórę :cool:

Warto też przedstawić poglądowe obrazki - toć dziś kultura obrazkowa... ;)

Profesjonalne knagowanie: znaczy łapki z daleka


Trzymanie liny przy kabestanie: Obrazek

Opatrunek na środku oceanu:
kabestanu się nie dotyka! ( repetitio mater studiorum est.. )
Załącznik:
109.jpg



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowania - 2: Krzysm, sailhorse
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 16:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14199
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1938
Otrzymał podziękowań: 2035
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Nie, bo padnę :D

Od jutra zaczynam ćwiczyć zaklinanie liny :lol:

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 16:58 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
Ryś napisał(a):

Obkładając linę na knadze - czytać ze zrozumieniem: "obkładając linę" a nie, Boże broń, "wiążąc węzeł knagowy" :-? - najpierw owinąć knagę, raz dokoła (albo i więcej), dopiero potem, gdy lina nie pełznie, zakładać pętelki.

W rzeczy samej. Do "knagowania" lin będących pod obciążeniem które muszą niekiedy być szybko luzowane lepsze jest tz OXO niz typowy knagowy ale wymaga to dobranej średnicy liny do knagi.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 17:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
Pani z filmu mnię zawstydziła. Idę ćwiczyć.

_________________
Z wyrazami
JM


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 18:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1711
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
To ja dodam od siebie, bo jeszcze nie było i wbijam to też ludziom do głowy: korbę do kabestanu należy włożyć do końca! Jeżeli korba ma blokadę, to blokada musi zaskoczyć.
Jeżeli sie tego nie zrobi, i korba wyskoczy podczas kręcenia, to ma się dużo szczęścia, jeżeli skończy się tylko na miesięcznym leczeniu stawu nadgarstka (widziałem na własne oczy, ten facet już nigdy nie zapomniał włożyć korby do końca).

Co do owijania szotów na kabestanie, to nie zgadzam się z tym, że ma być jak najwięcej razy.
Szot na kabestanie ma być owinięty tyle razy ile trzeba i nie więcej. Czemu? Bo im więcej oplotów, tym większe szanse na zakleszczenie liny na kabestanie, gdy oploty się nałożą. A wtedy mamy problem.

Skąd wiemy ile oplotów? To trzeba sprawdzić. Zależy od siły wiatru. U mnie w silnym wietrze wystarczają dwa oploty i więcej zabraniam.
Dużo zalezy od rodzaju powierzchni kabestanów. Jeżeli powierzchnia jest po prostu szorstka (większość) to trzeba wypróbować. Jeżeli powierzchnia kabestanu ma pionowe karby (Anderseny), to wystarczą zazwyczaj dwa oploty, w słabym wietrze jeden.

Bo wybaczcie, ale jeżeli na kabestanie jest szot spinakera, to musi się dać i luzować i wybierać bez problemów - nie może być za dużo!
Oczywiście, patrzę z pozycji regat, ale w końcu regtowcy też żeglują ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowania - 2: junak73, Ryś
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 18:59 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8048
Podziękował : 1875
Otrzymał podziękowań: 2418
Uprawnienia żeglarskie: -
:D
Obrazek
"palce razem, żadnych przeciwstawnych kciuków" :mrgreen:

Korby najbezpieczniej z tradycyjnym, przekręcanym zamkiem. Widać że zamknięty (i widać że nie weszła, bo nie przekręci), wiadomo że nie puści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 paź 2014, o 21:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2010, o 20:20
Posty: 1597
Podziękował : 287
Otrzymał podziękowań: 446
Uprawnienia żeglarskie: kapitan
tak sobie myślę Krzysiek, że damy radę :D
a wiatr słabnie


Załączniki:
grwindb14101512.png
grwindb14101512.png [ 51.84 KiB | Przeglądane 7474 razy ]

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Za ten post autor Piotr Kasperaszek otrzymał podziękowanie od: Krzysm
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 paź 2014, o 03:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13067
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3026
Otrzymał podziękowań: 2648
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Może ja się nie znam, ale zawsze mówię 3 razy minimum na kabestanie.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 108 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL