Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Czym polerować łódke żeby szybciej płyneła?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=2343
Strona 1 z 1

Autor:  Andre [ 9 wrz 2008, o 12:00 ]
Tytuł:  Czym polerować łódke żeby szybciej płyneła?

Siema, mam mały problem , a dokładnie nie wiem czym wypolerować mojego cadeta żeby szybciej płynął.Stosuje pastę TEMPO oraz oliwkę dla dzieci BAMBINO. Nie wiem czy to dobre produkty , ale może wy będziecie lepiej wiedzieć czy to jest dobre a może jakieś inne metody znacie :).

Autor:  skipbulba [ 10 wrz 2008, o 14:54 ]
Tytuł: 

spróbuj borsucze sadło :P:P:P

Autor:  Andre [ 11 wrz 2008, o 13:54 ]
Tytuł: 

Mówisz serio czy se kpisz? :???:

Autor:  skipbulba [ 12 wrz 2008, o 17:30 ]
Tytuł: 

Kpię

Autor:  Tomecki [ 22 wrz 2008, o 18:05 ]
Tytuł: 

skipbulba napisał(a):
Kpię
:0 Wcale nie jest to śmieszne w latach 70-tych polerowaliśmy pastą do lakierów samochodowych cadety malowane poliuretanem amerykańskim - natryskowo (100$ puszka 1l i tym Bosman z trenerem gospodarowali ogromnie oszczędnie) te zabiegi to przed regatami w warunkach flauty. A od lat nie są dopuszczone silikony i inne środki wstrzykiwane pod kadłub łodzi więc coś w tym jest może pasta o gramaturze 2000 polerska jest wystarczająca np. 3M na futrku i polerka.
I pewnie hasło kto smaruje ten jedzie ma tu jakieś przełożenie stąd kolegi pytanie i eksperymenty są zasadne ;). Podejrzewam że jak mamy poliuretan lub zmatowiony żelkot to cadet po polerse pastą Tempo bedzie gładszy niż bez niej co jest dla prędkości na flaucie istotne. A sadło niedźwiedzie to może być gorsze od ludzkiego ;)
Pozdrawiam Serdecznie :)

Autor:  skipbulba [ 22 wrz 2008, o 18:47 ]
Tytuł: 

Zartowałem sobie, po prostu od zawsze pływam na łódkach, które są za duze do smarowania czymkolwiek:)
A pozatym coś mi sie majaczy, ze woda w bezposredniej bliskości kadluba nie porusza sie, wiec samorawnia mija sie z celem, ale moze to nieaktualne informacje:)

Autor:  Kuniu [ 22 wrz 2008, o 21:10 ]
Tytuł: 

Właśnie z tego co wiem, to dzięki mikroskopijnej chropowatości kadłuba, przy samym kadłubie utrzymuje się warstewka wody, jest to tzw przepływ laminarny, jest on tym pożądanym sposobem przepływu, wtedy osiągi prędkości są największe. Przy zbyt gładkiej powierzchni kadługa występuje przepływ turbulentny wody (wtedy występuje również niezdrowa dla kadłuba kawitacja), co zaburza hydrodynamikę, przez co - myśląc zdroworozsądkowo (jeśli nie zasadami fizyki :P ) spowalnia się nieco prędkość płynięcia. Również niedobra jest zbyt duża chropowatość, jednak już konkretnych wartości nie pamiętam i nie napiszę.
Wyczytałem to w jakiejś książce (nie pamiętam czy nawet nie w starym poczciwym "Żeglarstwie..." Pana Wysockiego). Poza tym miałem mechanikę cieczy w technikum :P co nieco jeszcze pamiętam :P
...w końcu jacht to nie narty, które przed zjazdem się smaruje dla lepszego poślizgu ;)
Więc zasada "kto nie smaruje, nie jedzie" najbardziej się chyba sprawdza na stałym lądzie ;)
Ahoj :)

Autor:  skipbulba [ 23 wrz 2008, o 06:45 ]
Tytuł: 

OOOO...o to włąsnie mi chodziło, a fizyka nie jest mocną moją stroną:P
Dlatego zabronione są silikony i wtryskiwanie pod kadłub bo tworzy warstwę pseudolaminarną o ile znowu nie bredzę w sensie fizyki:)

Ja to mam raczej problem z tym, ze mi zarosło podwodzie okrutnie( Holenderskie farby antyporostowe w Polskiej wodzie sie nie sprawdzaja). Porównawczo na poczatku sezonu na silniku robiłem 6,5kts wg GPS przy silniku na 3/4 naprzód a teraz 4 - 4,5kts. Normalnie masakra:)
No ale to nie dotyczy kadetów i innych małych łódek:)

Autor:  Kuniu [ 24 wrz 2008, o 08:59 ]
Tytuł: 

skipbulba, to może to problem silnika a nie kadłuba? ;) w końcu różne warunki mogą wpływać na prędkość. A może dokładność GiePeeSa? ;)

Aaa, zapomniałem uszczegółowić co do tych warstewek wody, że te małe chropowatości ciągną ze sobą ową warstewkę wody, która "przesuwa się" po drugiej warstwie wody. No a wiadomo raczej, że tarcie mniejsze będzie pomiędzy warstwami woda-woda niż kadłub-woda. Stąd ów laminarny przepływ jest skuteczniejszy :)

Autor:  skipbulba [ 25 wrz 2008, o 14:57 ]
Tytuł: 

nee... to wina zarosnietego kałuba, sprawdzałem, rosną tam prawie palmy:) GPS nie myli sie o 2 węzły:) po prostu maja gówniane farby w tej holandii, a tak naprawde, to oni uzywaja dedykowanych farba na Morze Północne, dużo "słońsze" od naszego. A ja stoje na Martwej Wiśle, praktycznie na słodkiej wodzie i rosnie tam jak wściekłe. Zdaje się, że tylko nasza Olivia daje sobie z tym radę:)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/