Głośnie, pijackie imprezowanie do późnych godzin nocnych w marinach zdarza się naszym rodakom często. Czy częściej niż innym ? Trudno jednoznacznie stwierdzić.
Spotkałem się parę razy z tak imprezującymi Niemcami.
Nikt nie jest więc święty.
Ogólnie zależy to od kultury osobistej załogi, stopnia opilstwa oraz tego czy na pokładzie znajduje się choć jedna osoba, która potrafi przywołać innych do porządku.
Skąd wiecie, że na pokładzie byli oficerowie WP ? Tymi jachtami pływa nie tylko kadra oficerska ale także niższe szarże. Uogólnianie więc, że byli to pijani oficerowie jest trochę jakby na wyrost. Pijani żołnierze byłoby bardziej na miejscu. Czytając regulamin na pokładach tych jachtów pływają także cywile.
http://jkmw-kotwica.pl/attachments/arti ... 8%20v2.pdf
Jedną za to mamy przywarę, która jest chyba wyłącznie naszą. Nic tak nie wrukwia innych żeglarzy jak załoga siedząca na pokładzie i olewająca to, że obok podchodzi do pomostu, kei inny jacht.
Nie spotkałem się z sytuacją aby załogi jachtów innych niż nasza bandery nie zeszła z pokładu aby odebrać cumy czy w inny sposób pomóc w cumowaniu.
Nawet jak byli mocno zajęci np. piciem piwa.
Dla Szwedów, Niemców, Duńczyków, Holendrów, Francuzów nawet Czechów - to coś zupełnie normalnego i oczywistego.
Ile razy widziałem taką sytuację jacht niestety nosił polską banderę.
