Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

"Koromysła" na Mazurach
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=318
Strona 1 z 6

Autor:  seaskipper [ 21 mar 2006, o 16:12 ]
Tytuł:  Re: Jachty do czarterów 2006

Jako notoryczny prześmiewca "koromyseł", tj jachtów o wiele za duzych na Mazury a zwłaszcza szerszych niż dłuższych a wyższych niż szerszych

:)))

A ja najbardziej wysmiewalem kiedys chyba toto nazywało sie Szopen(?), jakas kompletnie paranoiczna karyaktura tego pieknego brygu.
Nie potrafię tez zrozumieć idei budowania brygantyny na Mazury:)))

Przeciez za te cene mozna zbudować calkiem zgrabny jachick morski.
Mozna oczywiscie wyczarterować...

Nie przesadzajmy Mazury to nie ocean, wiec to co nasladuje te krązowniki rzeczywiscie śmiesznie wyglada na Mazurach...

Autor:  WhiteWhale [ 24 mar 2006, o 20:56 ]
Tytuł:  Re: Jachty do czarterów 2006

seaskipper napisał(a):
Nie potrafię tez zrozumieć idei budowania brygantyny na Mazury:)))
Przeciez za te cene mozna zbudować calkiem zgrabny jachick morski.

Brygantynę zbudowal amatorskimi środkami YKP w Lublinie Adam Glegola wiele lat temu. Jasne, że to szpan, ale piękny. Do ceny morskiego jachciku to HoHo - i jeszcze trochę. :razz:

Autor:  seaskipper [ 24 mar 2006, o 21:30 ]
Tytuł:  Re: Jachty do czarterów 2006

Brygantynę zbudowal amatorskimi środkami YKP w Lublinie Adam Glegola wiele lat temu. Jasne, że to szpan, ale piękny. Do ceny morskiego jachciku to HoHo - i jeszcze trochę. :razz:[/quote]


NO ale jakiegos Carterka chyba daloby sie sfinasować za to..?

No dobrze Biegnąca po falach jakos sie prezentuje jeszcze, ale ten Szopen( chyba taka pisownia).

Potwornie drogo chca za czarter, a w tej cenie morski masz jak nic...

Autor:  raf_79 [ 25 mar 2006, o 08:33 ]
Tytuł: 

Chyba nie macie namysli tego Szopena co w mikołajek pływa znaczy ten pseudo zaglowiec restauracja co tylko z wiatrem moze pływać bo to raczej nie jest ładne ani funkcjonalne :)
A co do innych miniaturek żaglowców na mazury to moim zdaniem powinny byż bo to urozmaica krajobraz a nei same tanga czy inne wynalazki :)

Autor:  seaskipper [ 26 mar 2006, o 01:08 ]
Tytuł: 

Ja dokładnie mam to to na mysli.
No tak. Ja tez mysle podobnie. Pozatem to jest popularyzowanie żeglarstwa, ale ten Szopen to po prostu... smażalnia:)))

Autor:  Tomek Janiszewski [ 27 mar 2006, o 08:26 ]
Tytuł:  Re: Jachty do czarterów 2006

WhiteWhale napisał(a):
Brygantynę zbudowal amatorskimi środkami YKP w Lublinie Adam Glegola wiele lat temu. Jasne, że to szpan, ale piękny.

Masz na myśli rzecz jasna "Biegnącą po Falach" (istnieje też "Smuga Cienia" na identycznym kadłubie, ale tylkoz dwiema rejami na fokmaszcie. One są rzecz jasna piekne, i jak przystało na żaglowce, zdolne do żeglugi na wiatr (choć w takim wypadku zwykle zwijają żagle rejowe płynąc tylko na fok- i grotsztakslach, oraz gaflowym grocie).
Ten rzekomy "Chopin" to w istocie kadłub seryjnej barki rzecznej ze stoczni w Płocku, na którym nadbudowano drewniany, kiczowaty pałacyk. Prawdziwy "Chopin", średniej wielkości motorowy statek "Żeglugi Mazurskiej" (podobno zbudowany na poniemieckim kadłubie żaglowca) został wykupiony przez fundację która zobowiazała się dokonać jego restauracji po czym... potajemnie złomowany w Giżycku. Twórcy tandetnego "Chopina" powinni za to zgnić w pierdlu :evil:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

[ Dodano: Pon 27 Mar, 2006 09:32 ]
raf_79 napisał(a):
Chyba nie macie namysli tego Szopena co w mikołajek pływa znaczy ten pseudo zaglowiec restauracja co tylko z wiatrem moze pływać bo to raczej nie jest ładne ani funkcjonalne :)

Bo to nie jest żaglowiec tylko szmatławiec. Zaiste, trudno było wyobrazić sobie jednostkę bardziej godną zainaugurować ubiegłoroczne Regaty Dziennikarzy w Mikołajkach :razz: na których wśród "honorowych" (tfu!) gości brylował redaktorzyna Jerzy Iwaszkiewicz, znany z kretyńskich i zakłamanych felietoników w nieistniejącym już "Rejsie", nieformalnej tubie propagandowej PZŻ.
Cytuj:
A co do innych miniaturek żaglowców na mazury to moim zdaniem powinny byż bo to urozmaica krajobraz a nei same tanga czy inne wynalazki :)

Tyle że ten pływający kicz do nich się nie zalicza.
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

Autor:  WhiteWhale [ 27 mar 2006, o 08:35 ]
Tytuł:  Biegnąca po falach

Smugę Cienia także zbudował Adam. Miłośnicy Biegnącej mówią o niej Cień Biegnącej. Miałem przyjemność dwa razy zmierzyć się ( bardzo krótko ) ze sterowaniem brygantyną - zabawa przednia, szczególnie ze zwrotami przez sztag. :smile:

Autor:  seaskipper [ 27 mar 2006, o 17:13 ]
Tytuł: 

No ale brygantyna na śródlądziu to jednak bardziej żart niz zaglowiec...
:)))

A moze dorobią sie fregaty i to od razu 7masztowej..?

A co to Mazury gorsze od Luxemburga..?

Autor:  suleq [ 27 mar 2006, o 21:58 ]
Tytuł: 

Panowie, tak zwany off topic widzę ;) Zrobiłem Wam nowy temat :)

pozdrawiam

Autor:  seaskipper [ 28 mar 2006, o 01:30 ]
Tytuł: 

I bardzo dobrze! To jest wałsciwa rola PT Admina, a nie jak ten sfrustrowany dżentelmen znany nam wszystkim...

Autor:  raf_79 [ 28 mar 2006, o 07:31 ]
Tytuł: 

seaskipper napisał(a):
No ale brygantyna na śródlądziu to jednak bardziej żart niz zaglowiec...
:)))

A moze dorobią sie fregaty i to od razu 7masztowej..?

A co to Mazury gorsze od Luxemburga..?


A ja się nie zgodze ze to żart , a niby czemu po mazurach mają pływać same łódki o dwóch masztach powiem wiecej same slupy bermudzkie i to na tych samych kadłubach.
Nudno by było moim zdanim powinno być ich więcej a jak ktoś upchnie na 10 m 7 masztów to ma u mnie piwo :)

Pozdrawiam

Autor:  seaskipper [ 28 mar 2006, o 12:54 ]
Tytuł: 

Moze i masz racje...

Ale łódki srodlądowe, ktore nasladują morskie jachty ( głownie w cenach czarterów, bo nie we włsanosciach nautycznych:))), po prostu smiesza.

A jeśli ktos już chce spelniac swoje fantazje i zapewniac róznorodnośc, to raczej powinien sie posiłkowć historycznymi wzoremi łodek jakie pływały tam w przeszlosci...

Autor:  fromel [ 4 kwi 2006, o 15:20 ]
Tytuł: 

seaskipper napisał(a):
A jeśli ktos już chce spelniac swoje fantazje i zapewniac róznorodnośc, to raczej powinien sie posiłkowć historycznymi wzoremi łodek jakie pływały tam w przeszlosci...


Wyjątkowo się z Tobą zgodzę i to od razu na 100%

Autor:  Tomek Janiszewski [ 4 kwi 2006, o 15:53 ]
Tytuł: 

fromel napisał(a):
seaskipper napisał(a):
A jeśli ktos już chce spelniac swoje fantazje i zapewniac róznorodnośc, to raczej powinien sie posiłkowć historycznymi wzoremi łodek jakie pływały tam w przeszlosci...


Wyjątkowo się z Tobą zgodzę i to od razu na 100%

To już się chyba robi :offtopic: :wink:
Takie łódki to się nazywają "piecykami" nie "koromysłami"! :lol: Jednym z takich piecyków jest mazurskie wydanie sławnego kecza sztakslowego o nazwie Va Marie. Widziałem go parę lat temu na Bełdanach. Naprawdę żeglował, a nie nosił żagli li tylko w roli szmat, służących wyłącznie do reklamowania tej czy innej firmy, np ERY lub jakiegoś piwska, jak to czyni szmatławiec Chopin, który w niczym nie przypomina morskiego brygu o tej samej nazwie. Chyba że... po paru głębokich łykach gorzały, też o tej samej nazwie :twisted:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

Autor:  fromel [ 4 kwi 2006, o 17:14 ]
Tytuł:  Re: Jachty do czarterów 2006

seaskipper napisał(a):
Jako notoryczny prześmiewca "koromyseł", tj jachtów o wiele za duzych na Mazury a zwłaszcza szerszych niż dłuższych a wyższych niż szerszych (...)


Moje osobiste odczucia:
1. 6-6,5 m na tym akwenie jest w sam raz. 7 m to już dużo. 8 to lekka przesada. Wszystko co powyżej to duża przesada.
2. Lepiej wyczarterować dwie mniejsze niż jedną dużą. Wtedy dwa razy więcej ludzi może sterować, można się "poregacić" - wiecej zabawy (wizyty i re-wizyty!!)
3. Niestety, jakiś powód popularności dużych łódek jest - ekonomia. Trudno.

Autor:  raf_79 [ 4 kwi 2006, o 19:17 ]
Tytuł: 

A ja sie nei zgodze ze wszystko co powyżej to duża przesada jezeli ktośpływa tylko głównym szlakiem to tam nie ma miejsc gdzie 9m łódeczka by se nie mogła pływać ą że takich wiilekości pływają równiez po morzach no cóż takie czasy.
A jak ktoś chce sobie zrobić jakieś inne trasy to zawsze moze wziąść jakąś mniejszą odpowiednajszą łódke.

Na prawde nie rozumiem czemu macie cośdo dużych jachtów na mazurach jasne niemówie że mają być coraż większe bo potem będzie się robiło ciaasno :)
No pewnie zaraz usłysze że przy 9m się robi ciasno ale ja tak nie uważam.
fromel napisał(a):
wiecej zabawy (wizyty i re-wizyty!!)

zawsze mozna zebrać ludzi i popłynąć w dwie duże łódki :) i jest ta sama sytuacja :)

Tomek Janiszewski napisał(a):
Takie łódki to się nazywają "piecykami" nie "koromysłami"!

skąd bierzecie te nazwy i te piecyki to co np biegnąca bo nie rozumiem za bardzo :sad:

Pozdro

Autor:  fromel [ 4 kwi 2006, o 19:26 ]
Tytuł: 

Ja zawsze pływałem w towazystwie w którym KAŻDY chciał stać (siedzieć :lol:) za sterem. Parcie było takie że pływaliśmy i po nocach, bo jak za dnia się nie posterowało.... A przy ośmiu osobach zamiast czterech, kolejka jest po prostu dwa razy dłuższa... :lol: :lol: :lol:

Autor:  raf_79 [ 4 kwi 2006, o 19:31 ]
Tytuł: 

NIo niby tak kazdy chce se potrzymać w ręku i się pobawić tym no jak to się nazywa sterem ale moze powinieneś brać jakiś zielonych to wtedy możesz powiedziec następnym razem to się nasterujesz :D i nawet korzyść jest bo propagujesz zeglarstwo :D

Autor:  seaskipper [ 4 kwi 2006, o 19:36 ]
Tytuł: 

Pojedź na morze, bedziesz mial nadmiar sterowania...

Autor:  fromel [ 4 kwi 2006, o 21:37 ]
Tytuł: 

seaskipper napisał(a):
Pojedź na morze, bedziesz mial nadmiar sterowania...

Ale chyba tylko w pobliżu portów, bo na pełnym morzu to się raczej trzyma kurs, a nie "myszkuje" po oklicy - ta jest zawsze taka sama :razz:

Autor:  seaskipper [ 4 kwi 2006, o 22:47 ]
Tytuł: 

I tu sie myslisz.., bo dla kogos kto kocha morze kazda falka, kazda chmurka jest inna...

Autor:  Tomek Janiszewski [ 5 kwi 2006, o 10:01 ]
Tytuł: 

raf_79 napisał(a):
A ja sie nei zgodze ze wszystko co powyżej to duża przesada jezeli ktośpływa tylko głównym szlakiem to tam nie ma miejsc gdzie 9m łódeczka by se nie mogła pływać

Ale co to za przyjemność orać wciąż tę samą jachtostradę Węgorzewo-Mikołajki-Ruciane? Potem robi się z tego narzekanie że Mazury są nudne, brudne i ciasne :sad:
Cytuj:
ą że takich wiilekości pływają równiez po morzach no cóż takie czasy.

To jesli kogoś stać na dziesięciometrowe mazurskie koromysło - nie lepiej aby zdecydował się w zamian za to - na siedmio - lub ośmiometrowy jacht zdolny do pływania po morzu?
Cytuj:
A jak ktoś chce sobie zrobić jakieś inne trasy to zawsze moze wziąść jakąś mniejszą odpowiednajszą łódke.

Tych mniejszych już praktycznie nie ma, chyba że masz na myśli przysłowiowe "Zabujcze Oriony" przechwycone z jakiegoś zlikwidowanego przyzakładowego klubu, i przeznaczone przez nowego właściciela na "dorżnięcie" Nawet Sasanka 620 (i tak za duża na Głaźną Strugę i Buwełno) staje się rzadkością. Brakuje jachtów o wymiarach rzędu 6x2m, ale wyposażonych w to wszystko co można sobie na tak małym jachcie wyobrazić. I mamy dwie skrajności: po jednej TES32D z lodówą i klimą, po drugiej: owe "Zabujcze Oriony" nie tylko w stanie agonalnym, ale zmuszające użytkownika do gotowania na kei w wyciągnietych z oślizgłego achterpiku poobijanych garach.

Cytuj:
Na prawde nie rozumiem czemu macie cośdo dużych jachtów na mazurach jasne niemówie że mają być coraż większe bo potem będzie się robiło ciaasno :)

Ano to chociażby, że skoro standartem staje się pływanie jachtem którego czarter kosztuje naewt 400zł/dobę, to przestaje szokować opłata portowa w wysokości 35zł/noc. A tyle placić musżą wszyscy, i użytkownicy takiego kilkunastoosobowego koromysła, i tacy jak ja, pływający w pojedynkę na zajmującym o wiele mniej miejsca "Orionie" (ale bynajmniej nie "Zabujczym" :wink: )
Cytuj:
No pewnie zaraz usłysze że przy 9m się robi ciasno ale ja tak nie uważam.

Za pięc lat ktoś napisze że nie uważa że przy 16m robi się ciasno :razz:
Cytuj:
zawsze mozna zebrać ludzi i popłynąć w dwie duże łódki :) i jest ta sama sytuacja :)

I w ten sposób z żeglarskiego rejsu robią się kolonie letnie pod żaglami dla (prawie) dorosłych :lol:
Tomek Janiszewski napisał(a):
Takie łódki to się nazywają "piecykami" nie "koromysłami"!
skąd bierzecie te nazwy i te piecyki to co np biegnąca bo nie rozumiem za bardzo [/quote]
"Piecyki" to nazwa zasłyszana od "Kury", niegdysiejszego instruktora Akademii Żeglarskiej. Sympatyczna, śmieszna a przy tym w odróżnieniu od "koromyseł" wcale nie obraźliwa :lol:
"Biegnąca" (po Falach) to chyba flagowy okręt flotylli takich "piecyków", wzorowanych na dawnych żaglowcach. Jest to nieco okrojona (tylko 3 reje na fokmaszcie) brygantyna. Naprawdę ładnie prezentuje się pod pełnymi żaglami.
http://www.biegnacapofalach.pl/galeria.html
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 26 cze 2006, o 13:14 ]
Tytuł: 

Cytuj:
To jesli kogoś stać na dziesięciometrowe mazurskie koromysło - nie lepiej aby zdecydował się w zamian za to - na siedmio - lub ośmiometrowy jacht zdolny do pływania po morzu?


Otoz to. Zenujace jest to, ze osoby z full kasa kupuja grose Boote i nie maja zielonego pojecia jak tym plywac i jak sie na tym zachowywac. Nie kupia jachtu na morze, bo wola poszpanowac (nie)wiedza zeglarska na Mazurach. To juz niestety wroslo w krajobraz.

Autor:  skipbulba [ 26 cze 2006, o 13:38 ]
Tytuł: 

Czasem myslę, ze zazdrość wam dupy ściska. Chcą, niech se pływają na czym im sie podoba. Tak cieżko zrozumieć, ze wasz model zeglarstwa nie jest "jedynie słuszny"??
A na morze nie idą bo w Polsce są kretyńskie przepisy, i bladego pojecia nie macie ile kosztuje przygotowanie łódki do pływania po morzu.

Maciek Kotas

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 26 cze 2006, o 14:22 ]
Tytuł: 

Nie zazdrosc dupy sciska :mad: tylko tacy pseudo zeglarze moga bardzo duzo szkod wyrzadzic takim big jachtem. Nie raz widzialem jak takimi koromyslami sternicy, zle wyliczywszy inercje jachtu czesali po innych bogu ducha winnych jednostkach stojacych przy keji. Oczywiscie niech sobie plywaja na czym im sie podoba, ale niech robia to z glowa. Osobiscie wole jacht mniejszy typu Nasch, Venus czy Orion niz duze jednostki, do opanowania ktorych potrzeba kilka osob. Zreszta co ja Ci bede tlumaczyl, jak i tak Ty stawiasz na rowni bezpieczenstwo i zazdrosc. A na morze nie ida, bo na morzu nie zaszpanuja takim jachtem i nie poimprezuja w portach tak jak na Mazurach. zreszta najpierw musieliby sie nauczyc plywac po morzu. Zreszta moze i dobrze, ze na morzu takich nie ma.

Autor:  comar [ 26 cze 2006, o 14:48 ]
Tytuł: 

sa, sa, niestety. a odnosnie Mazur...
kogos stac na lodeczke z klasy luksusowych, nie chce przy tym szpanowac. wie, ze sam nie da rady jej prowadzic. zamiast ryzykowac delikatnie mowiac rozpierdziel w pierwszym porcie, moze przeciez wziac ze soba znajomego/nieznajomego sternika. jest stronka w sieci, nie bede reklamowal, gdzie grono doswiadczonych ludzi chetnie im pomoze. mowicie ze drogo sie cenia.... a ile pociagna z ubezpieczenia za wyrzadzone szkody?

rozwagi sobie i wam zycze. przede wszystkim rozwagi

Autor:  skipbulba [ 26 cze 2006, o 15:40 ]
Tytuł: 

hehehe... bo jak małym jachtem ktoś taranuje innych to oki, ale jak dużym to "koromyślarz", tak? Ciekawe rozumowanie.

Wyjscie na morze blokuja głównie przepisy, nie chęc szpanowania, moim zdaniem, no ale wy oczywiscie wiecie lepiej. JA na Mazurach nie bywam, wiec nie znam tych ludzi. A na marginesie, do prowadxzenia 7-9m jachtu nie trzeba wiecej niz jedej osoby.

Maciek kotas

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 26 cze 2006, o 18:15 ]
Tytuł: 

Cytuj:
hehehe... bo jak małym jachtem ktoś taranuje innych to oki, ale jak dużym to "koromyślarz", tak? Ciekawe rozumowanie.


Wierz mi malo jest przypadkow, zeby poczciwą malą lodką ktos taranowal inne jednostki. Zazwyczaj pseudozeglarze plywaja wlasnie na duzych lodkach, bo przeciez na malej nie ma miejsca, a dziewczyny nie maja sie gdzie opalac (tak tak sa takie aparaty)

Cytuj:
JA na Mazurach nie bywam, wiec nie znam tych ludzi.


Skoro nie bywasz na Mazurach to po jakiego diabla zgrywasz znawce :?:

Cytuj:
A na marginesie, do prowadxzenia 7-9m jachtu nie trzeba wiecej niz jedej osoby.


Skoro tak twierdzisz to przyjedz na Mazury, a posadze Cie za sterami Delphi 29 badz Fortuny 27 TS i zobaczymy jak bedziesz sobie radzil z manewrami przy silniejszych wiatrach . Nawet w Sztynorcie nie wyczarteruja Ci Fortuny jesli przynajmniej dwie osoby nie beda mialy patentu zeglarza jachtowego. Pozdrawiam i wiecej wyrozumialosci. Nie wszystkim zazdrosc tylki sciska. Niektorzy po prostu widza co sie dzieje.

Autor:  boSmann [ 26 cze 2006, o 22:00 ]
Tytuł: 

Przez wiele lat pływałem na łódkach 7-8 m i praktycznie sam to obsługiwałem. Żona opiekowała się dzieckiem i poza podaniem papierosa czy swetra w niczym nie uczestniczyła. Tak więc niezbyt rozumiem czemu to taki kłopot z obsługą takiego jachtu?
Na delphi pływa znajomy i też sobie radzi.

Autor:  suleq [ 26 cze 2006, o 22:38 ]
Tytuł: 

Haziaj Żeglarz napisał(a):
Nawet w Sztynorcie nie wyczarteruja Ci Fortuny jesli przynajmniej dwie osoby nie beda mialy patentu zeglarza jachtowego.



A tutaj się nie zgodzę Haziaj, wystarczy jeden patent i do tego żeglarz i jeszcze do tego do Fortuny 29 :) Średnia wieku załogi była 13, w tym roku zamierzam powtórzyć ten wyczyn ;)


pozdrawiam

Strona 1 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/