Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 25 lis 2024, o 03:04




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

To co dalej?
Zostań na śródlądziu, czarteruj 0%  0%  [ 0 ]
Zostań na śródlądziu, kup jacht 0%  0%  [ 0 ]
Natychmiast zacznij pływać na morzu, czarter 67%  67%  [ 2 ]
Natychmiast zaczni pływać na morzu, kup jacht 0%  0%  [ 0 ]
Zostań na śródlądziu nie ważne czyj jacht, na morze idź za kilka lat 33%  33%  [ 1 ]
Liczba głosów : 3
Autor Wiadomość
PostNapisane: 30 cze 2024, o 17:28 

Dołączył(a): 30 cze 2024, o 16:01
Posty: 8
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: SRC, Zeglarz Jachtowy
Na początku przywitanie - ahoj!

absolutnie początkujący z Krakowa, minęły trzy miesiące od zdania egzaminu na Żeglarza Jachtowego oraz SRC. Praktykuję na rożnowskim, obecnie 60 godzin pływania już za mną. Wystarczająco by zrozumieć, że nie samo pływanie co manewry portowe najbardziej podnoszą ciśnienie :-)

Ogólnie o sobie i o pływaniu:
40 lat. Kurs rozpocząłem dobre 5 lat temu, ale dopiero w tym roku udało się domknąć wszystko żeby ukończyć etap go od A-Z.
To marzenie o pływaniu już jakiś dłuższy czas za mną się ciągnie, więc konsekwetnie ale głównie samotnie je realizuje.

Pomyślałem, że w pewnym momencie będzie potrzebna pomoc merytoryczna a nawet delikatna korekta kursu bo być może mój pomysł na żeglarstwo jest nie do zrealizoawnia w miejscu w którym mieszkam lub zwyczajnie poza praktyką ten plan wymaga po prostu dodatkowych informacji.

Gdy zaczynałem rozważać żeglarstwo, to nie dlatego że myślałem o katamaranach, których mnóstwo na youtubach, ale o przygodzie
na morzu.

Najpierw mała definicja "żeglowania" w mojej perspektywie:

Pływaniem / żeglowaniem nazywam naprawdę pływanie wzdłuż wybrzeża na obecnym etapie, zgodnie z tym na co mam dokumenty - a więc do dwóch mili morskich, i zwyczajnie mi to wystarczy. Gdy piszę tu o żeglowaniu, nie myślę o pokonywaniu morza wzdłuż i wszerz, mówię o komfortowym, turystycznym i rodzinnym pływaniu wzdłuż wybrzeża ale bez ograniczeń czasu, przyjemności czy odległości którą pokonuje.


Przynzam, że informacja o masowym pływaniu na jeziorach i o tym że statystycznie kończy tam 95% kończących kurs trochę mnie zmroziła - ale
faktycznie przy okazji wielu rozmów ze świeżakami takimi jak ja, zdecydowana większość myśli o pływaniu po Mazurach i wykorzystaniu tamtejszej bazy czarterowej. Gdzieś w tym mają ten swój pomysł na żeglarstwo ale ja zawsze trochę z innej strony, bo gdy próbowałem rozmawiać o pływaniu na morzu, to tak jakbym był jednym z tych, co mówili że pływali już / żeglowali - ale po dokładniejszym zbadaniu okazywało się że jako leżaki na wynajętych katamaranach w chorwacji.

A zatem po 60 godzinach spędzonych na najbliższym mi możliwym jeziorze - Rożnowskim, gdzie zarówno baza czarterowa, klimat i akwen są zdanem laika takiego jak ja - idealne do uprawiania sztuki żeglarstwa postanowiłem że zrobie zapiski, którymi się posłóżę aby nieco pomogły mi w odpowiedziach na pytania, których nie uzyskałem na kursie tym samym podeprą bądź zburzą moje zapędy żeglarskie na morzu, nie na jeziorze. Przypomne, że mieszkam w Krakowie, bo to dość istotna informacja, którą to moja żona często sprowadza mnie na ziemie :)

Czarterowanie do tej pory:
Należę do tych, którzy czują jakiś taki wewnętrzny dyskomfort gdy pożyczają coś w życiu, nie inaczej jest w przypadku jachtów, na których do tej pory pływałem. Gdzieś tam podczaszkowo czuje, że to nie moja łódź, nie mogę wykorzystać jej na 100% (na przykład próbując praktykę kotwiczenia, próbójąc się zwyczajnie na niej przespać, zjeść czy nawet skorzystać z toalety). Dlatego, zanim zacząłem kurs od dłuższego czasu przyglądałem się ofertom na OLX, bo zwyczajnie marzy mi się własny jacht, w którym będe mógł spędzić nie 8 godzin, czy popołudnie, ale na który będe mógł zabrać żonę z dzieckiem i spędzić na nim tydzień a nawet dwa, gdzie nie ograniczały mnie będą procesy czarterowe i nie wisiały nade mną odliczane godziny za użytkowanie.

Bardzo dobrze mi się pływa na rożnowie, jest niedaleko, przyjemnie i absolutnie dla mnie na tym etapie wystarczająco, długo nie zmienię działąjącego (w zasadzie jedynego) sposobu na żeglarstwo w miejscu w którym mieszkam, ale doskonale wiem także, że mógłbym w poniedziałek wsiąść w pociąg i spędzić na morzu tydzień albo i dwa (Pomińmy umiejętności póki co).

A więc zakręcony żeglarstwem i marzeniem o pływaniu po morzu, docelowo na własnym jachcie (kiedy/gdzie tego absolutnie nie wiem)
zadecydowałem, że zapytam forum o opinie i ewentualne sugestie, nie ma nic cenniejszego niż konstruktywna krytyka / podzielenie się własnymi doświadczeniami.


Posortowałem nieco punkty o które chciałem zapytać, tak by nadać jakiegoś porządku w tym na co szukam odpowiedzi.


1. Śródlądziem do morza

Zastanawiam się, czy jedyna droga na morze to praktyka na śródlądziu ?
Gdzieś słyszałem tego rodzaju opinie, że "naturalnym krokiem jest śródlądzie a potem morze" - czy to faktycznie tak jest, że
gdy mieszka się kilkaset kilometrów od "własnego" morza, to dopiero po latach na jeziorze, można pozwolić sobie na to by podejść do morza ? A może to jest tak, że te opinie są dlatego, że są po prostu zwyczajnie najłatwiejszą i najmniejszą linią oporu, że z góry zakłada się, że "masz tu jezioro to pływaj tutaj, i tak na morze nie pójdziesz".

2. Śródlądzia ciąg dalszy

Na pewnym etapie (i to dość wczesnym) rozglądałem się za jachtami do sprzedania i znalazłem, 10 letni piękny jacht 21 stopowy - polskiej produkcji. Rozglądałem się pod wpływem opini o której pisałem punkt wyżej "najpierw śródlądzie potem morze" - będąc bliski zakupu (pomińmy kwestie ceny), wycofałem się bo stwierdziłem, że zakup uziemi mnie na jeziorze na długie lata.

Mieczowym jachtem po morzu nie pływamy, a sprzedający mówił, że 'dam radę' - tłukli mi do głowy na kursie, że nie tędy droga i za chiny nie dałem sobie wmówić, że kupując ten jacht za dwa lata będe mógł go przerzucić na morze. Czuje niesmak bo był piękny, ale drogi i tylko na jezioro - tak tłumaczę sobie decyzję o tym, że nie kupiłem tej łajby.

- Jak to jest powiedzcie, czy myśląc o morzu automatycznie nie myślimy o mieczowych ?
- Dlaczego ceny tych mieczowych są conajmniej dwa razy wyższe od morskich, czy to kwestia tych 95% o których pisałem na początku?
- Gdzie ten powód dla którego większość statystycznie kończy na jeziorze i często płaci nie małe pieniądze za czarter, w których spokojnie popływała by na morzu?
- Jeśli faktycznie droga nad morze dla kogoś kto mieszka na południu jest tylko przez jeziora, to jak dużo czasu trzeba poświęcić na jeziorze, żeby móc sobie powiedzieć, że teraz czas na morze ?
- Czego na jeziorze się nauczę a czego mi będzie brakowało bo jest tylko nad morzem ?
- Czy podejmując decyzje o jakimkolwiek zakupie, zostać na śródlądziu czy robić wszystko by pływać na morzu?


3. Czartery / Swój mały jacht

Ah ten temat czarterów i ten brak komfortu, o którym pisałem wcześniej.
Jedno jest pewne, gdybym miał swóją łódź dziś pisał bym do Was bezpośrednio z jej pokładu, a nie siedział w domu przy 32C, bo na jeziorze nie było wolnych łódek, czy dlatego, że po prostu ten dom, w którym siedzę teraz miałbym także na wodzie. To ciężki temat, bo ja zawsze wolałem mieć 'swoje' i widze wiele zalet w tym, że coś mam "swojego" - chociażby fakt tego, że chciałbym sobie przy tym czymś 'podłubać', kupić coś do niego, cieszyć się z tego że go wyczyszczę, czy z tego, że na mnie 'tam gdzieś' czeka.

Tu mała seria pytań, mam nadzieje, że uda mi się na część z nich odnaleźć opdowiedzi.


- Kiedy doszliście do momentu, w którym padła decyzja o tym, że to koniec czarterowania i czas na coś swojego ?
- Ile tak naprawdę kosztuje czarter jahctu na morzu i jakie czekają na nas niespodzianki ?
- Ile jest prawdy w tym, że siłowanie się z kosztami posiadania własnego jachtu lepiej wymienić na możliwość czarteru przynajmniej na kilka lat do przodu?

- Gdy jacht w ogłoszeniu stoi na wodzie, można prosić o jego wyciągnięcie w celu sprawdzenia jego spodu? Kto za to powienien zapłacić i przygotować to z mariną ?
- I odwrotnie, gdy stoi na zewnątrz a w ramach sprawdzenia chciałbym go zwodować, kto to organizuje, płaci ?
- Czy po zakupie jachtu, warto go od razu zwodować czy zabrać się za 'poprawki', które zawsze się znajdą ?
- Czy przed decyzją o zakupie jachtu, można skorzystać z usług kogoś kto 'na zimno' pomoże wykonać jego przegląd / jak to wygląda cenowo i organizacyjnie, czy są gdzieś strony na których można wykupić tego rodzaju usługę ?
- Ile kosztuje rocznie utrzymanie małego morskiego jachtu wielkości 25,27,30 ?
- O czym trzeba pamiętać posiadając swój jacht ?
- Czy własny jacht warto na zimę zwieźć pod dom ? (czy wtedy jest taniej, można przy nim popracować, jaki jest koszt takiego transportu np. znad bałtyku na południe)
- Co powinno być podstawowym wyposażeniem na małym jachcie morskim, żeby móc spędzić na nim te kilka tygodni w sezonie urlopowym z rodziną (żona, dziecko) ?


4. Podsumowanie

Pomijając rodzaj akwenu:

Własny jacht:
Gdybym posiadał swój jacht, wiedziałbym co robić w wolne dni, czekałbym na nie i odliczał czas.
Spędzałbym w nim każdą wolną chwilę i cieszył się każdym jego centymetrem, bo tak mam.
Nie czułbym tego dyskomfortu wypożyczenia, tego, że nic więcej poza pływaniem już tutaj nie zrobię -
że pływanie zeszło do poziomu, popływaj ale niczego nie dotykaj więcej, że nic nie mogę do niego dokupić,
pobawić się nim, wymienić na coś lepszego, co poczuję następnego dnia gdy będe pływał - a najważniejsze,
że jest mój i kiedy tylko mam ochotę mogę tam do niego jechać i płynąć gdzie chcę (w dużym zaokrągleniu).

Czarterowanie:
Terminy, opłaty, stres bo 'nie swoje', tykający zegarek, no i najważniejsze; brak tej wolności o której pisałem wyżej - chociażby tego, że mogę tam spędzić dwa tygodnie, korzystając dowoli z udogodnień, które są dla mnie / rodziny najważniejsze.


A teraz biorąc pod uwagę akwen:

Jezioro:
Czuję, że się znudzę - zwyczajnie to.
Czy będzie to Rożnów czy Solina, nie widzę w tym tego piękna i bezkresności które daje morze.
Czuje ten 'limit' dystansu, widze zwyczajnie drugi brzeg,
Okolice - zwyczajnie mało ciekawe zarówno do eksploracji jak i (co najważniejsze) dla oka.


Morze:
Całkowity brak limitów, nieskończone możliwości, wszystko to czego brakuje na jeziorze tutaj dla mnie nie istnieje.




Pozdrawiam serdecznie,
bonusowo dołączyłem ankietę - nie każdy chce się wypowiadać a czasem łatwiej kliknąć, skoro wspominałem coś o statystyce, zobaczymy co wyjdzie na naszej :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 cze 2024, o 20:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17464
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Żeglowałeś po morzu? Z Twojego postu nie wynika, że próbowałeś czegoś innego niż Rożnowskie.
Popróbuj i sam określ co Ci się najbardziej podoba.

Nie jestem pewien, czy ktoś odda Ci w czarter coś innego niż otwartopokładowa mieczówka nad polskim Bałtykiem z kwitem z.j. i nie jestem pewien, czy naprawdę chciałbyś odbyć swój pierwszy kapitański mają kilkudziesięciogodzinne doświadczenie, ale... ja Ci nie wróg i radził Ci nie będę, bo dobrymi radami to jest piekło wybrukowane.

Tak czy siak, pływaj i sam sobie odpowiadaj. Często na naszym forumie ludzie szukają załogi - próbuj różnych form żeglarstwa, różnych akwenów, różnych pór roku.

O tym czy warto czy nie warto mieć własną łódkę, także musisz zadecydować sam, ale pamiętaj, że żeglarz cieszy się dwa razy: raz gdy kupuje łódkę i raz gdy ją sprzedaje :-) Miałem dwie łódki w życiu i serio bardziej cieszyłem się gdy sprzedawałem niż wówczas, gdy kupowałem :-)

ps. Patent sternika jachtowego jest znacznie wygodniejszy do żeglowania poza polskim śródlądziem. Kurs i egzamin można zrobić w ciągu drugiego tygodniowego rejsu. Piszę o tym, bo mając s.j. będziesz miał więcej możliwości poznania co Ci się najbardziej podoba.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 cze 2024, o 20:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1711
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Poczatkujacy napisał(a):
czy to faktycznie tak jest, że
gdy mieszka się kilkaset kilometrów od "własnego" morza, to dopiero po latach na jeziorze, można pozwolić sobie na to by podejść do morza ?

A skąd. Nie ma reguły. A jeżeli ciągnie Cię na morze to tam pływaj.
Poczatkujacy napisał(a):
- Gdzie ten powód dla którego większość statystycznie kończy na jeziorze i często płaci nie małe pieniądze za czarter, w których spokojnie popływała by na morzu?

Falowanie (choroba morska), pływanie w nocy i ogólnie dłuższy czas spędzony na wodzie (chyba, że ktoś pływa naprawdę blisko i się pilnuje), brak możliwości zakończenia rejsu, wejścia do portu, od razu gdy coś idzie nie tak.

Własny jacht, tym bardziej morski, jest także ograniczeniem i także przywiązuje do akwenu. Tyle, że większego. Inna rzecz, że mieczówkę możesz zawieźć np. do Chorwacji.

Temat ogólnie jest szeroki i bardzo zależy od czasu, finansów, zdrowia, podejścia rodziny do tematu. To ostatnie może być kluczowe.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 cze 2024, o 21:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17194
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Marzenia, marzeniami, a rzeczywistość ze snu budzi...

Każdy z nas, prawie, marzył o różnych, żeglarskich aktywnościach, ale nie każdy zrealizował wszystkie marzenia. Powody można wymieniać długo.

Moim zdaniem, trzeba konsekwentnie realizować, wszystko co się da i ...

Czerpać radość z tego, co jest. Na morzu, czy na jeziorze. W długim rejsie, czy podczas niedzielnego żeglowania. Na małej mieczówce, czy na morskim jachcie. Na swoim, czy w czarterze...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 cze 2024, o 22:17 

Dołączył(a): 30 cze 2024, o 16:01
Posty: 8
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: SRC, Zeglarz Jachtowy
Serdeczne dzięki za wszelkie odpowiedzi, przyjemnie się czyta opinie doświadczonych żeglarzy na forum, kilka rzeczy zwróciło moją uwagę, jeśli była by taka możliwość rozwinąć je co nieco, byłbym wdzięczny.

Cytuj:
Patent sternika jachtowego jest znacznie wygodniejszy do żeglowania poza polskim śródlądziem. Kurs i egzamin można zrobić w ciągu drugiego tygodniowego rejsu. Piszę o tym, bo mając s.j. będziesz miał więcej możliwości poznania co Ci się najbardziej podoba.


Czy tu masz na myśli kolejny stopień po "Żeglarzu Jachtowym"

    żeglarz jachtowy,
    jachtowy sternik morski <
    kapitan jachtowy

Czy tą wygodą będzie min. możliwość żeglowania dalej od brzegu / w nocy ?

Czy też jest to kwestia tego, że mając JSM po prostu łatwiej jest wynająć jacht kabinowy na morzu, w porównaniu do ŻJ - gdzie tak jak pisałeś, raczej ciężko będzie popływać na czymś innym niż " otwardopokładowa mieczówka ". Nie ukrywam, że to mnie mocno zaskoczyło, jeśli tak faktycznie jest w rzeczywistości, że mając ŻJ jedyne co będzie mi można wynająć to w/w rodzaj łodzi, to jeszcze długo (o ile w ogóle) przekonam żonę z dzieckiem do pływania na morzu, bo na coś takiego nie wejdą.



Cytuj:
Falowanie (choroba morska), pływanie w nocy i ogólnie dłuższy czas spędzony na wodzie (chyba, że ktoś pływa naprawdę blisko i się pilnuje), brak możliwości zakończenia rejsu, wejścia do portu, od razu gdy coś idzie nie tak.


Faktycznie ma to sens, nie pomyślałem o tym.. Dużo w tym prawdy widzę nawet jako absolutny amator. Dzięki, otwiera oczy.


Cytuj:
Własny jacht, tym bardziej morski, jest także ograniczeniem i także przywiązuje do akwenu. Tyle, że większego. Inna rzecz, że mieczówkę możesz zawieźć np. do Chorwacji.


Tu jestem zaskoczony (pozytywnie), bo piszesz że jacht np. Antilla 24, Phobos 21, Phobos 22, czy im podobne, z którymi spotykam się na śródlądziu, można zawieźć na Chorwację i jak rozumiem popływać ? Bo nie o sam transport rzecz jasna chodzi. Mam nadzieję, że potwierdzisz że dobrze to odczytałem - bo to bardzo pozytywna wiadomość, dla kogoś takiego jak ja, kto rozważa własną łódkę, której mogę nauczyć się na pamięć w zaciszu małego jeziora a potem powoli tą samą łodzią uczyć pływać się na morzu, niedaleko brzegu ale już na morzu. Była by to chyba dla mnie najlepsza wiadomość odkąd pochłonęło mnie żeglarstwo. Ułatwiała by zdecydowanie podejmowanie decyzji i pozwalała na zbudowanie całkiem realnego planu, ze śródlądzia na morze - własnym małym jachtem. Marzenie.


Cytuj:
Czerpać radość z tego, co jest. Na morzu, czy na jeziorze. W długim rejsie, czy podczas niedzielnego żeglowania. Na małej mieczówce, czy na morskim jachcie. Na swoim, czy w czarterze...


Zgadzam się, oczywiście i tak do tego póki co podchodzę, już wiem że trzeba próbować różnych akwenów i nie zatrzymywać się w dążeniu do żeglarskiego celu. Dobrze wiedzieć, że morze też jest dostępne i nie ograniczać się niepotrzebnie. Wiem także, jak pisał wyżej kolega, że zakup łódki jest fajny, ale lepsza jest sprzedaż. Ahoj! :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lip 2024, o 07:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17464
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Poczatkujacy napisał(a):
Czy tu masz na myśli kolejny stopień po "Żeglarzu Jachtowym"
Tak, oczywiście, chodziło mi o j.s.m.

Poczatkujacy napisał(a):
Czy tą wygodą będzie min. możliwość żeglowania dalej od brzegu / w nocy ?

Czy też jest to kwestia tego, że mając JSM po prostu łatwiej jest wynająć jacht kabinowy na morzu, w porównaniu do ŻJ
To nie jest kwestia dalej od brzegu :-) Raczej chodzi mi o kwestie formalne - chociażby ubezpieczenie.
Problem z wynajęciem morskiej łódki (większej niż Puck) jest taki, że łódka kabinowa oferowana do czarteru ma w swoich kwitach zapodany akwen po którym może żeglować i ubezpieczyciel wymaga, żeby minimalne uprawnienia prowadzącego były wystarczające do żeglugi po tym akwenie.

Nawet jeżeli wynajmiesz łódkę od kolegi czy sam sobie kupisz, to jeżeli ma ubezpieczenie i coś się stanie złego, to może być problem z wypłatą odszkodowania.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Poczatkujacy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lip 2024, o 17:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lis 2019, o 11:31
Posty: 1441
Podziękował : 827
Otrzymał podziękowań: 623
Uprawnienia żeglarskie: beztalencie
Marzenie marzeniem, ale aby się mogło spełnić to warto wprowadzić jakiś uporządkowany plan. Moim zdaniem najlepiej uczyć się na cudzych (czytaj wyczarterowanych) jachtach.
Można oczywiście kupić sobie jakąś łupinkę 6m i bujać się wokół komina, ale ani sensu ani przyjemności na dłuższą metę w tym się nie znajdzie. A koszty będą i to nie małe.
Jak się znudzi bujanie w jeziorze i zabierzesz taką łódkę do Chorwacji to poza jeszcze większym wydatkiem natychmiast dojdziesz do wniosku, że to też nie ma sensu.
Bo Chorwacja , wbrew temu co niektórzy mówią, to nie są Mazury i potrafi dobrze w dupe dać.
I do tego można zrobić sobie krzywdę bo pogoda tam zmienna jest.
Zatem będziemy się bujać gdzieś przy brzegu i znów wokół komina bo dalej lub na dłużej raczej się nie uda.
Do tego jak zobaczy się co tam pływa to miłość do naszej skorupki szybko wywietrzeje z głowy wraz ze śliwowicą .
I wtedy…
Mój plan byłby taki:
Najpierw udać się na kilka rejsów z doświadczonymi żeglarzami, obserwować, słuchać poleceń zadawać pytania i uczyć się.
Zrobić kurs na JSM i zdać egzamin. Wyczarterować jachcik 10-11m i zabrać załogę która ma trochę pojęcia o żeglarstwie. Łącznie ze 4 osoby na pokładzie.
Na początku krótkie przeloty tak, żeby nocować w marinach.
Ćwiczyć kotwicę , cumowanie do boi i wszystko co się da. To latem.
Jesienią wybrać się na trudniejsze warunki z nocnymi wachtami , wiatrem i rozbujanym morzem.
Taka praktyka pozwoli uzmysłowić sobie co może nas spotkać na morzu niezależnie od pory roku.
Poprowadzić jeszcze kilka czarterów z kimś doświadczonym.
Dopiero po tym wszystkim zabrać rodzinę na lekkie wakacje na żaglach.
I po jakimś czasie podjąć decyzję o tym czy i jaką łódkę kupić.
Dziękuję za uwagę.


Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain



Za ten post autor piotras otrzymał podziękowania - 3: jmper, Maar, Poczatkujacy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lip 2024, o 19:04 

Dołączył(a): 30 cze 2024, o 16:01
Posty: 8
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: SRC, Zeglarz Jachtowy
Serdeczne dzięki za kolejną odpowiedź!
Rzeczy układają się lepiej w głowie, poniższe na dzień dzisiejszy bardzo pomocne bo tak jak piszesz, układa i spina w całość jakiś konkretny plan. W zasadzie całkowicie przejrzysty - a tego mi brakowało, bo tak jak pisałem na początku, morze to jest miejsce dla którego decydowałem się na żeglarstwo.

Cytuj:
Mój plan byłby taki:
Najpierw udać się na kilka rejsów z doświadczonymi żeglarzami, obserwować, słuchać poleceń zadawać pytania i uczyć się.
Zrobić kurs na JSM i zdać egzamin. Wyczarterować jachcik 10-11m i zabrać załogę która ma trochę pojęcia o żeglarstwie. Łącznie ze 4 osoby na pokładzie.
Na początku krótkie przeloty tak, żeby nocować w marinach.
Ćwiczyć kotwicę , cumowanie do boi i wszystko co się da. To latem.
Jesienią wybrać się na trudniejsze warunki z nocnymi wachtami , wiatrem i rozbujanym morzem.
Taka praktyka pozwoli uzmysłowić sobie co może nas spotkać na morzu niezależnie od pory roku.
Poprowadzić jeszcze kilka czarterów z kimś doświadczonym.
Dopiero po tym wszystkim zabrać rodzinę na lekkie wakacje na żaglach.
I po jakimś czasie podjąć decyzję o tym czy i jaką łódkę kupić.


Świetne, raz jeszcze dzięki !

A z czystej ciekawości bo do końca nie wiem jak to jest, że
Cytuj:
można zabrać mieczówkę do chorwacji
? Bo to już dwie osoby coś o tym wspomniały. Czy to jakaś specjalna mieczówka musi być ? Bo tak jak pisałem, prali mi do głowy na kursie ŻJ, że nie pływa się mieczówką po morzu..

_________________
Ahoj! Paweł.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lip 2024, o 20:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1711
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
piotras napisał(a):
Wyczarterować jachcik 10-11m

O ile z resztą nawet się zgadzam, to nie wiem, skąd taka gigantomania.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lip 2024, o 22:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17464
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
waliant napisał(a):
piotras napisał(a):
Wyczarterować jachcik 10-11m

O ile z resztą nawet się zgadzam, to nie wiem, skąd taka gigantomania.

Tomek, czasy się zmieniają.
Sprawdziłem przed chwilą i nie znalazłem oferty Nefryta do czarteru :-) :-) :-)

A tak bardziej poważnie, Początkujący gdzieś pisał, ze ma 4-ty krzyżyk na karku i latorośle też ma. Wiem, że Ty podchodzisz do wielu rzeczy inaczej niż większość, ale - uwierz mi - większość w takiej sytuacji potrzebuje łódki o długości równej wiekowi (liczone w stopach) i oddzielnego pomieszczenia dla latorośli (żeby nie zostać oskarżonym o morderstwo).
Z wiekiem spada zapotrzebowanie na adrenalinę a wzrasta na komfort :-)

Poczatkujacy napisał(a):
Bo to już dwie osoby coś o tym wspomniały. Czy to jakaś specjalna mieczówka musi być ? Bo tak jak pisałem, prali mi do głowy na kursie ŻJ, że nie pływa się mieczówką po morzu..
Zadzwoń do tych Orłów (którzy tak twierdzili) z Twojego kursu i zapytaj co robią jachty mieczowe typu "Puck" do wynajęcia w wielu* miejscach nad Zatoką Gdańską i jej wredną córką Zatoką Pucką?

Pamiętam kiedyś (ca. 20 lat temu) na SIZie była impreza na Rewie Mew. Może Stara Zientara ma zdjęcia, gdy mu baba (a może to on swojej babie) łódkę na bezkresnym morzu przez mielizny przeciągał :-)

O! W międzyczasie znalazłem na stronie Zientary! https://www.wojtekzientara.pl/pages/imp/ra01.htm Tatiana już wówczas się antagonizowała a łódkę ciągały Kiełki lub jakieś elementy z Krakowa - Stara Zientara na jachcie stalowym z oooooogromnym zanurzeniem jedynie co robił, to naciskał przycisk PRESS w aparacie fotograficznym bez opcji dzwonienia i przeglądania Internetu! :-)

A tak znów bardziej serio.
Może te Orły co mówiły, że "mieczówką się po morzu nie pływa" miały na myśli wielodniowe rejsy z PL daleko poza Bałtyk i Północne?

Zobacz, w załączniku wrzucam fotkę łódki Kolal V (o przepraszam, to nie jest łódka, to jest okręt wojenny o napędzie żaglowym Świętej Marynarki Wojennej Republiki Chile!!!) z Puerto Williams - maleńką, wielkością nie dorównuje przywoływanemu wyżej Nefrytowi, a Horn opłynęła więcej razy niż Ty spacerowałeś po krakowskim rynku.
Wszystko zależy od chęci, pogody i okoliczności i portu macierzystego**.
Gdy pisałem o "mieczówce" to miałem na myśli Omegę, Sigmę czy inny Sailhorse. Na Sailhorse Holendrzy setkami (a może tysiącami?) żeglują po Północnym, bo pewnie nie byli na durnym kursie na żeglarza jachtowego i nie wiedzą, że mieczówkami po morzu się nie pływa :-)

[*] dwa to "wielu"?
[**] Kolal V w życiu, nigdy przenigdy nie opłynie Bornholmu


Załączniki:
Komentarz: Te góry w tle to nic z Przylądkiem wspólnego nie mają. To w dalszym ciągu wyspa Navarino.
kolaln-2.JPG
kolaln-2.JPG [ 437.63 KiB | Przeglądane 3995 razy ]
kolaln-1.JPG
kolaln-1.JPG [ 555.9 KiB | Przeglądane 3995 razy ]

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Poczatkujacy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lip 2024, o 22:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1711
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar napisał(a):
Sprawdziłem przed chwilą i nie znalazłem oferty Nefryta do czarteru

To zgoda. I wiem, że czasy i tak dalej.
Problem polega na tym, że w tym konkretnym przypadku, gdy autor wątku ma podstawowe pytania, wchodzenie od razu w jacht duży, znacząco zawyża koszty ewentualnego posiadania jachtu.
Gdy komuś się zafiksuje, że jacht ma mieć 11 metrów, to wyjdzie, że na kupno i utrzymanie go nie stać.
Zupełnie inaczej sprawa wygląda, gdy człowiek rozważy jacht mniejszy. 10 metrów, może 9, może 8.
Skoro autor wyszedł od mieczówek, to widocznie takie wymiary też brał pod uwagę.
Na morzu można pływać nie tylko dużym jachtem. I te mniejsze to wcale nie tylko mój, naprawdę. :)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowania - 3: M@rek, Maar, Poczatkujacy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2024, o 09:22 

Dołączył(a): 30 cze 2024, o 16:01
Posty: 8
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: SRC, Zeglarz Jachtowy
Uśmiałem się przy tych przytoczonych przykładach @Maar, przy okazji jak będe w porcie w którym robiłem ŻJ zagadam tam z nimi i podepre się wspomnianymi mieczówkami na bałtyku :) Kto wie o co im chodziło, dowiem się - ale, jako że byłem jedyny który gadał tam o pływaniu turystycznym i rekreacyjnym "przy brzegu" na morzu, najwyraźniej nikt nie zwrócił uwagi na ten szczegół a myślano chyba w kategoriach pływania po całym akwenie ;-)

Fajnie, że się da - dla mnie osobiście informacja o tym, że można wziąść mieczówkę, w którą zainwestowało się pieniądze (przede wszystkim) ale i czas do nauki jej na pamięć; i zwyczajnie popływać nią wzdłuż wybrzeża na przykład Chorwacji przez dwa, trzy tygodnie - to zupełna rewelacja. To dlatego, że te mieczówki zazwyczaj w ogłoszeniach gdy przeglądam są w lepszym (?) stanie niż te dedykowane morskie jachty, które chociażby rocznikowo są daleko do tyłu. Dodatkową zaletą o której pisałem jest fakt, że dziś kupuję jacht na rożnowie (bo blisko), pływam, uczę się go, ale w każdej chwili gdy czuję się na siłach mogę zdecydować się go zwieźć nad Bałtyk czy do takiej Chorwacji i skorzystać z niej tam. Rewelacja!

Co do tego rozmiaru - jak zawsze ma znaczenie :)
Z tych z którymi do tej pory miałem do czynienia, 20,21,24,33 - opinie mam dwie, bo zależne od załogi - a, że tak jak pisałem, uskuteczniam hobby samemu to wyglądają one następująco:

Gdy pływam sam, całkowicie: To 21 jest dla mnie zwyczajnie idealne, pływałem na Phobos 21, który nie dość że miał toalete morską (wow) to jeszcze wszystko sprowadzone do kokpitu, wraz z gadżetami w stylu echosonda - czułem się jak w dobrym mercedesie.

Ale gdy pojawiła się na pokładzie córka ( i tylko była nas dwójka ) to sprawa układała się całkowicie inaczej. Trafiliśmy na 20tkę - było "tata ale nie ma tu dla mnie miejsca osobnego", na Phobosie 21 było "no okej", ale jak usiedliśmy do Maxusa 33, to hasło było: "Tylko taki".

Ile mojego pływania będzie w towarzystwie familii? Pewnie to tak jak ze wszystkim, na początku hurra a potem i tak każdy z nich stwierdzi; "jedź sam".

I tutaj fajnie rysuje się ta możliwość popływania na morzu mieczówką, bo z jednej strony sam na jeziorze całkowicie dam sobie radę na jachcie który znam od podszewki, a takich wypadów będzie znając życie 90% a z drugiej jak zaplanuje wystarczająco do przodu wyjazd nad bałtyk, to możemy ją tam zaciągnąć.

Czartery traktuje jako wymianę hotelu na wakacjach na pływanie po morzu na zmianę, w tym roku siedzimy plackiem w hotelu, w następnym pływamy - luksusu jachtu z czarteru nie uda się przebić za zarobione PLNy, stąd rozważam to właśnie na zasadzie jak wyżej. Póki co czuje gdzieś po kościach że to po prostu u nas zadziała.

Ale nie czuję, żebym mógl siedzieć i czekać na czarter raz czy dwa razy w roku, z moim charakterem - muszę pływać kiedy mnie najdzie ochota, i nie czuć się jednocześnie limitowany - np. właśnie mając łódź, którą spokojnie (bez nerwów:) będe mógl popływać wzdłuż wybrzeża bez obaw o to, że co parking w marinie, ktoś będzie mnie pytał: "A jak to mieczówką na morzu?"

W międzyczasie ruszyłem z planem dalej, obiecuję aktualizować gdzie jestem na bieżąco w realizowaniu celu jakim jest pływanie po morzu.

Kod:
 
Zrobić kurs na JSM i zdać egzamin. Wyczarterować jachcik 10-11m i zabrać załogę która ma trochę pojęcia o żeglarstwie. Łącznie ze 4 osoby na pokładzie.


Zapisany, opłacony. Chorwacja we wrześniu, ruszam na kurs Sztorm Grupy; Kurs na Patent Jachtowego Sternika Morskiego w Chorwacj. Martwie się że do tego czasu nie wypływam tych 200 godzin, a egzamin jest od razu po kursie, napisałem do nich, może wspomogą jakoś, żeby nie pojechać tam z 200 godzinami na jeziorze.

Super dzięki za odpowiedzi Panowie, fajnie jest czasem pogaworzyć i pobawić się hobby nie samemu :)

_________________
Ahoj! Paweł.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2024, o 11:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17464
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2268
Otrzymał podziękowań: 3648
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Poczatkujacy napisał(a):
Zapisany, opłacony. Chorwacja we wrześniu, ruszam na kurs Sztorm Grupy
Szkoda, że nie zapytałeś u kogo robić kurs i egzamin. Na naszym forum jest kilka osób, które uczą i egzaminują.

Poczatkujacy napisał(a):
Martwie się że do tego czasu nie wypływam tych 200 godzin
Godziny z kursu liczą się do stażu, więc musisz wypływać trochę mniej - zapytaj się organizatora ile godzin będzie na kursie i brakujący czas musisz uzupełnić przed egzaminem.
Pamiętaj, że staż musi być uzyskany w rejsach morskich a nie rożnowskich :-)

BTW, na stronie Sztorm Grupy jakiś debil napisał, że warunkiem uzyskania patentu sternika morskiego jest posiadanie patentu żeglarza jachtowego. Ciekawe bardzo.


Załączniki:
Komentarz: Printscreen ze strony: https://sztormgrupa.pl/testy-i-egzaminy/egzaminy/jachtowy-sternik-morski
2024-07-02 12_20_46-Egzamin na Jachtowego Sternika Morskiego - Sztorm Grupa.jpg
2024-07-02 12_20_46-Egzamin na Jachtowego Sternika Morskiego - Sztorm Grupa.jpg [ 51.16 KiB | Przeglądane 3907 razy ]

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2024, o 12:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lis 2019, o 11:31
Posty: 1441
Podziękował : 827
Otrzymał podziękowań: 623
Uprawnienia żeglarskie: beztalencie
Poczatkujacy napisał(a):
Kod:
 
Zrobić kurs na JSM i zdać egzamin. Wyczarterować jachcik 10-11m i zabrać załogę która ma trochę pojęcia o żeglarstwie. Łącznie ze 4 osoby na pokładzie.


Zapisany, opłacony. Chorwacja we wrześniu, ruszam na kurs Sztorm Grupy; Kurs na Patent Jachtowego Sternika Morskiego w Chorwacj.

Powodzenia i dobrej zabawy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain



Za ten post autor piotras otrzymał podziękowanie od: Poczatkujacy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2024, o 12:27 

Dołączył(a): 30 cze 2024, o 16:01
Posty: 8
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: SRC, Zeglarz Jachtowy
Cytuj:
Powodzenia i dobrej zabawy.
- Dziękuje !


Cytuj:
Szkoda, że nie zapytałeś u kogo robić kurs i egzamin. Na naszym forum jest kilka osób, które uczą i egzaminują.


I masz całkowitą rację.. nie pomyślałem, że w gronie forumowiczów, będzie ktoś kto poda rękę i pomoże z kursem i egzaminem. Kurde no aż zabolało.. ! Amatorszczyzna ukrywająca się za nickiem, wychodzi jak grzyby po deszczu!

Cytuj:
Godziny z kursu liczą się do stażu, więc musisz wypływać trochę mniej - zapytaj się organizatora ile godzin będzie na kursie i brakujący czas musisz uzupełnić przed egzaminem.


Pani wspominała, że na kursie wyrobie 15h..

Cytuj:
Pamiętaj, że staż musi być uzyskany w rejsach morskich a nie rożnowskich :-)


Hehehhe zdecydowanie, do września troche czasu a mi już zaczyna się robić 'gorąco' :)
Teraz tak myślę, że po prostu zapytam forumowiczów czy ktoś zwyczajnie pomoże zdobyć te upragnione 200 godzin. Oczywiście, że odpłatnie.

Przeglądam bo zauważyłem oferty ze strony https://sztormgrupa.pl/rejsy/baltyk/caravela-1000-sztorm-rejsy-stazowe-po-baltyku, biorę kalkulator do ręki i jak podsumuję dam znać..

_________________
Ahoj! Paweł.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2024, o 14:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13067
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3026
Otrzymał podziękowań: 2648
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Maar napisał(a):
łódkę ciągały
Narcyza i Olo Jurczak.

Poczatkujacy napisał(a):
nie pływa się mieczówką po morzu
Powiedz to koledze Szamanowi, który swoim Szamanem 3 (jakaś mazurska kabinówka, ale tych drobnoustrojów nie odróżniam) popłynął parę lat temu ze Szczecina do Kopenhagi i z powrotem.

Albo kolegom, którzy odkrytopokładowym Albatrosem (4,2 m długości) popłynęli z Kołobrzegu na Bornholm.
:rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664



Za ten post autor Stara Zientara otrzymał podziękowanie od: robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2024, o 15:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17194
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4331
Otrzymał podziękowań: 4103
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
"Albo kolegom, którzy odkrytopokładowym Albatrosem (4,2 m długości) popłynęli z Kołobrzegu na Bornholm."

Chyba nawet z Jastarni, więc mieli nieco dalej...

A łódki Salmo 15, które poszły na Bornholm, do Szwecji i z powrotem, a potem w kolejnym sezonie wzdłuż wybrzeża Norwegii?

A Olek Janusz większą Salmo (nadal mieczowa i bez kabiny) przez Atlantyk?

Mógłbym wymieniać dłuuuugo...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2024, o 16:19 

Dołączył(a): 30 cze 2024, o 16:01
Posty: 8
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: SRC, Zeglarz Jachtowy
No dobra :)

nie dość że mnie pocieszyliście to jeszcze całkowicie przekonaliście do tego, że można pływać jachtem ze śródlądzia wzdłuż lini brzegu morza, turystycznie i co najważniejsze bezpiecznie a na dodatek jest to udowodnione!

To cholernie ważny temat dla mnie, bo znów otwieram się na możliwość zakupu fajnie doposażonego jachtu śródlądowego z gotowością do zadań specjalnych - na przykład na chorwacji czy bałtyku - tu gdzieś blisko, żeby czuć i widzieć ląd, ale być na swoim :)

A teraz do tych 200 godzin nalotu, zorientowałem się przeglądając ofertę (jedyną którą znam), że te 200 godzin musiałbym nastukać ze sztormem w następującej konfiguracji:

3 rejsy każdy po 80 godzin - to pełne 3 tygodnie bez przerwy
Niestety, raczej nie realne, jakbym nie próbował to musieli by mnie sklonować chyba :)

Opcja numer dwa - weekendówka, bo takie też mają przed Chorwacją:

3 rejsy (20h,25h,25h) - tu jeszcze zostanie 130h, więc nic z tego.

Opcja numer trzy - zwyczajnie się nie uda


I chyba numer trzy jest najbardziej realny, skorzystam z kursu a do egzaminu (który mam opłacony ahh..) podejdę za rok.

Chwilę później..
A jednak nie, nie poddam się i opcję numer 3 uznaje za nieaktualną - działam ! Coś wymyślę!

_________________
Ahoj! Paweł.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2024, o 19:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lis 2019, o 11:31
Posty: 1441
Podziękował : 827
Otrzymał podziękowań: 623
Uprawnienia żeglarskie: beztalencie
No i dobrze. Wszystko zależy od tego, czy chcesz się bawić w żeglarstwo, czy żeglować. Czy chcesz sobie rzygnąć za burtę od czasu do czasu i poczuć jak jak wiatr wyrywa Ci linę z dłoni, wywalić czasem twarzą w kabestan i kłaść się na koję po wachcie w mokrych ciuchach bo będziesz musiał wstać za dwie godziny, chodzić w uprzęży po pokładzie, pluć słoną wodą, czy jednak pobujać się spokojnie. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
Piotr

https://www.facebook.com/share/r/TYM73j ... tid=UalRPS


Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain



Za ten post autor piotras otrzymał podziękowanie od: Poczatkujacy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2024, o 20:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 962
Podziękował : 170
Otrzymał podziękowań: 358
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Witaj,
w Twojej ankiecie brak jeszcze jednego punktu, (moim zdaniem): opcji przyłączenia się do załogi jachtu morskiego, czy to dużego, typu żaglowiec, czy jakiejś stosunkowo małej, prywatnej jednostki. Przekonasz się w ten sposób, czy w ogóle lubisz pływać po morzu. I robisz to w bezpiecznych warunkach, pod okiem kogoś bardziej doświadczonego.
Co do kupna: ile realistycznie czasu poświęcisz na pływanie,co roku, żeby to miało sens? W. Polsce sezon jest stosunkowo krótki, w zimie nie popływasz. U nas owszem, ale teraz, środek lata, i przechodzi sztorm za sztormem. Z pływania nici...
Koszt zakupu, to dopiero początek, potem utrzymanie, etc. Lekko licząc ok 3-5 procent kosztu zakupu na rok.
Piszę z doświadczenia, chociaż nie z Polski, tak to liczą tubylcy, i podobnie wychodzą koszty i u mnie.. Mariny morskie są raczej drogie, i co gorsza jest ich mało. Miejsc po prostu brak. Co do transportu moją łódkę-teoretycznie- czyli biorąc pod uwagę wymiary, i wagę, można przewozić po drodze, ciągnąc za samochodem terenowym. Teoretycznie. Nie znam nikogo, kto by to nawet próbował zrobić. I ostatni punkt: pływanie z rodziną, jeśli to polubi, to dobrze, a jeśli nie? To co wtedy? Mój mąż, i połowa potomstwa pod żadnym pozorem nie postawi nogi na łódce. Na szczęście pozostaje druga połowa. I tym opymustycznym akcentem...pozdrawiam. ;)

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha



Za ten post autor 01_Anna otrzymał podziękowania - 5: Catz, M@rek, piotras, robhosailor, waliant
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lip 2024, o 08:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14083
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 351
Otrzymał podziękowań: 2443
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
piotras napisał(a):
Wszystko zależy od tego, czy chcesz się bawić w żeglarstwo, czy żeglować. Czy chcesz sobie rzygnąć za burtę od czasu do czasu i poczuć jak jak wiatr wyrywa Ci linę z dłoni, wywalić czasem twarzą w kabestan i kłaść się na koję po wachcie w mokrych ciuchach bo będziesz musiał wstać za dwie godziny, chodzić w uprzęży po pokładzie, pluć słoną wodą, czy jednak pobujać się spokojnie.


Jak dla mnie powyższe to jest samo sedno tematu - moim zdaniem właśnie na te pytania powinien sobie kolega Początkujący odpowiedzieć.

Powiem Kol. Początkującemu po sobie - żegluję od 50 lat i wiele lat temu zrezygnowałem z czarterów - mam kolejne własne jachty - najpierw były to jednostki śródlądowe a od 20 lat pływam po Bałtyku - obecnie własną Bavaria 40 Cruiser.

Tyle, że mamy z Marzeną - moją żoną - dużo czasu i to też jest czynnik, który należy brać pod uwagę - czy mając swój sprzęt będzie się miało z kim pływać i czy będzie się miało na to czas.

Bo posiadanie własnego jachtu morskiego tylko dla 2 tygodni urlopu spędzania na nim czasu to jak dla mnie raczej dyskusyjny pomysł.

Dlatego uważam, że pytania powyższe są kluczowe dla decyzji o kupnie własnego jachtu morskiego.

Bo nie mając czasu albo się potem nie pływa w ogóle albo pływa wokół przysłowiowego komina co jest dla mnie dyskusyjne w funkcji decyzji o kupnie własnego jachtu morskiego.

Dla informacji Kol.Początkującemu - my pływamy corocznie po 3 miesiące po Bałtyku kompletnie się nie spiesząc - owszem - zakładamy sobie jakieś ramy rejsu, ale jak nie wyjdzie to nie problem.

Pływamy tak jak się pływa w Skandynawii - znaczy nie pływamy jak wieje za silnie - Szwedzi przy warunkach wiatru> 10 m/sek ogłaszają ostrzeżenie o sztormie i wtedy pływają tutaj albo desperaci albo Polacy, którzy muszą dokądś zdążyć - i wtedy jak wszyscy Skandynawowie (a tu głównie pływamy) stoimy w porcie i czekamy aż się wywieje.

Dla nas z Marzeną żeglarstwo to rodzaj wodnego karawaningu - pływamy jak jest pogoda OK - jak nie pada - jak nie wieje w mordę (nie znoszę halsowania ;) ) i zwiedzamy sobie wtedy co się da - na spokojnie - bez napinki - bez patrzenia w kalendarz, że gdzieś musimy zdążyć.

Pytania, które zadał w cytowanym fragmencie "Pietras" - są to jak dla mnie kluczowe pytania, na które musisz sobie odpowiedzieć zanim kupisz Swój morski jacht - czy masz z kim pływać i czy masz czas na pływanie.

Bo jak nie ma się partnera lub czasu to zostań na etapie czarteru - uwierz mi, ze tak będzie zdrowiej - piszę Ci to z perspektywy właściciela od lat dużego - ponad 40 stopowego - jachtu morskiego.

Mam w Klubie w Gdańsku Kolegów, którzy też mają jachty tyle, że nie mają kompletnie czasu na dłuższe rejsy - czasem uda im się wyjść poza polskie wybrzeże, ale w większości nawet Łeba jest nieosiągalna czasowo.

Po cóż wtedy mieć własny jacht morski?

Także zacznij od odpowiedzi sobie na powyższe pytania.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

01_Anna napisał(a):
i połowa potomstwa pod żadnym pozorem nie postawi nogi na łódce.


ale druga część Twego potomstwa jest bardzo mile u nas zawsze widziana na pokładzie i bardzo mile Anię wspominamy :D

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Ostatnio edytowano 3 lip 2024, o 09:09 przez bury_kocur, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowania - 2: piotras, Poczatkujacy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lip 2024, o 09:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1711
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bury_kocur napisał(a):
Bo posiadanie własnego jachtu morskiego tylko dla 2 tygodni urlopu spędzania na nim czasu to raczej dyskusyjny pomysł.

Generalnie zgadzam się z wypowiedzią Kocura, tylko w tym miejscu mam inną opinię.
Pływanie blisko, czyli generalnie pływanie weekendowe (zazwyczaj, niekoniecznie tylko) może być bardzo miłym dodatkiem do tych przysłowiowych 2 tygodni urlopu.
Pytanie, czy będzie czas i chęci na dojazdy. I czy taka forma pływania danej osobie, a raczej rodzinie, odpowiada. Zwłaszcza na dłużej.
Ale wtedy znów wracamy do wielkości jachtu, czyli możliwości obsługi i kosztów.
Zmiennych jest wiele.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: Poczatkujacy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lip 2024, o 09:16 

Dołączył(a): 30 cze 2024, o 16:01
Posty: 8
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: SRC, Zeglarz Jachtowy
Ahoj, pozdrawiam :)

Cytuj:
Twojej ankiecie brak jeszcze jednego punktu, (moim zdaniem): opcji przyłączenia się do załogi jachtu morskiego,


Ta ankieta posiada pewne ukryte właściwości dla mnie, prawda jest taka, że opcja "natychmiast idź na morze, czarter" w moim rozumieniu, oznacza na obecną chwilę np. zapisać się na rejs, czy kurs właśnie - a im więcej opcji, tym głębsze rozdwojenie jaźni będe miał :)

Cytuj:
Przekonasz się w ten sposób, czy w ogóle lubisz pływać po morzu. I robisz to w bezpiecznych warunkach, pod okiem kogoś bardziej doświadczonego.


Ta Chorwacja we wrześniu, nawet jeśli nie zdobędę na niej JSM - traktuje ją właśnie jako ten 'pierwszy raz' na dłużej. Mam nadzieje, że to właśnie tam spróbuje i przekonam się do morza :)

Wziąłem pod uwagę wszelkie opinie do tej pory, spróbować tego morza posmakować ale w kontrolowanym środowisku, jeśli tam bądź jeszcze gdzieś wcześniej z jakąś doświadczoną załogą uda się w słonej wodzie dostać baty, popływać i doświadczyć tego o czym marzyłem idąc na pierwszy kurs - to uznam to już za wielki sukces :) Mam taki charakter, że jak coś sobie postanowie, to muszę zrealizować - a z pomoca opinii i komentarzy forum zadecydowałem, że pierwszym krokiem będzie właśnie zorganizowana wyprawa w pływaniu po morzu!

Cytuj:
Co do kupna: ile realistycznie czasu poświęcisz na pływanie,co roku, żeby to miało sens? W. Polsce sezon jest stosunkowo krótki, w zimie nie popływasz. U nas owszem, ale teraz, środek lata, i przechodzi sztorm za sztormem. Z pływania nici...
Koszt zakupu, to dopiero początek, potem utrzymanie, etc. Lekko licząc ok 3-5 procent kosztu zakupu na rok.


Fajnie, że o tym piszesz - przerażająco wybrzmiewa ale jest w tym kubeł zimnej wody, który też jest mi zdecydowanie potrzebny - zwłaszcza, gdy chodzi o zakup. Przyznaje, że im dalej w las tym mniej mam na to ochotę bo w międzyczasie czytałem i czytałem o posiadaniu własnego jachtu... a tam, same problemy od zakupu po utrzymanie. Pięknie było by mieć coś swojego, ale niekoniecznie od razu - więc parkuję pomysł na jakiś czas.

Dodatkowo teraz po wysłaniu posta zauważyłem inne mądre odpowiedzi od kolegów, które mówią o tym ile i z kim popływam - i żeby to brać pod uwagę przy jakichkolwiek decyzjach o zakupie. Absolutnie mega sensowne. Skoro wszyscy o tym piszą, to notuje to w głowie jako jeden z głównych czynników decyzyjnych, gdy będe się łamał znów do tego czy kupić czy nie kupić.

Z ciekawostek, w jednej z książek czytałem o tym, że jachty na sprzedaż pojawiają się jak grzyby po deszczu, faktycznie tak jest. Na samym OLX codziennie kilka sztuk, a więc zawsze będą i jak nadejdzie 'ta' chwila, to będzie w czym wybierać.

Myślę, że i tak się kiedyś w to wpakuje, żeby albo się na tym wywrócić jak na używanym aucie - albo wyjść cało :) Ja już tak mam.. :)

Ciężko powiedzieć ile popływam, myśle że to się okaże na przestrzeni tego pierwszego / drugiego sezonu - dużo zależy od tego co się tu wydarzy, jak posmakuje to morze i co z tego wyniknie. Jeziorowanie w zasadzie mogę uprawiać bez przerwy, wyskakując kiedy mam na to ochotę tu na dwie godziny, tam na pół dnia - natomiast morze, tego jeszcze zwyczajnie nie wiem - muszę tego dotknąć, tak jak sobie wymarzyłem :)

Ale nawet teraz, wymienił bym to jeziorowanie na morze natychmiast, nie wiem - tak to jakoś czuję i dlatego pcham się rękami i nogami, żeby tam wreszcie wylądować :)


Cytuj:
Pływanie blisko, czyli generalnie pływanie weekendowe (zazwyczaj, niekoniecznie tylko) może być bardzo miłym dodatkiem do tych przysłowiowych 2 tygodni urlopu.
Pytanie, czy będzie czas i chęci na dojazdy. I czy taka forma pływania danej osobie, a raczej rodzinie, odpowiada. Zwłaszcza na dłużej.
Ale wtedy znów wracamy do wielkości jachtu,


Dodam, bo mi umknęło, że jest to dla mnie całkowicie świetny plan na pływanie.
Lubię spędzić weekend poza domem a dojazd dziś gdziekolwiek nie stanowi dużych problemów - jest częścią całej przygody, tak to traktuje. Nie wiem jak na to patrzy moja obecna załoga, bo jeszcze nie próbowaliśmy, ale biorę ten rodzaj pływania w 100% pod uwagę, a nawet rozpisałem sobie które weekendy możemy spokojnie na to przeznaczyć. Jeśli samemu - bo tak jak piszecie, często się okazuje że familia 'odpada', to ten rozmiar będzie kluczowy - bezdyskusyjnie




Serdeczne dzięki za kontakt i oczywiście pozdrawiam również - ahoj :)

_________________
Ahoj! Paweł.


Ostatnio edytowano 3 lip 2024, o 09:30 przez Poczatkujacy, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lip 2024, o 09:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14083
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 351
Otrzymał podziękowań: 2443
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
waliant napisał(a):
Pływanie blisko, czyli generalnie pływanie weekendowe (zazwyczaj, niekoniecznie tylko) może być bardzo miłym dodatkiem do tych przysłowiowych 2 tygodni urlopu.
Pytanie, czy będzie czas i chęci na dojazdy. I czy taka forma pływania danej osobie, a raczej rodzinie, odpowiada. Zwłaszcza na dłużej.
Ale wtedy znów wracamy do wielkości jachtu,


i tu kółko się zamyka - jak się ma dużo czasu, chęci oraz partnera do pływania to można szarpnąć się na większy jacht - tyle, że ze świadomością kosztów, które niestety wraz z wielkością dość sporo rosną.

Zmiennych jak wiadomo jest wiele - ale niech autor wątku spróbuje Sobie odpowiedzieć na zadane przeze mnie pytania:
bury_kocur napisał(a):
czy masz z kim pływać i czy masz czas na pływanie.


Bo to jest - jak dla mnie sedno tematu.

Pzdr spod Zamku Hamleta - w prognozach mamy do końca tygodnia silny wiatr > 20 kn więc w planach postój i zwiedzanie okolicy.

A jak się wywieje to w przyszłym tygodniu w planach Roskilde Fiord - a konkretnie nieznana nam jego strona zachodnia zwana ICEFIORD.

Ale na takie wycieczki trzeba mieć czas - i kółko pytań się zamyka...

PS - my jesteśmy w rejsie od miesiąca i planowany powrót do Gdańska gdzieś przed jesiennymi wyciąganiami jachtów...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell



Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowanie od: Poczatkujacy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lip 2024, o 09:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14083
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 351
Otrzymał podziękowań: 2443
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
waliant napisał(a):
Pływanie blisko, czyli generalnie pływanie weekendowe (zazwyczaj, niekoniecznie tylko) może być bardzo miłym dodatkiem do tych przysłowiowych 2 tygodni urlopu.


Tak Tomku ale ... trzeba jeszcze brać pod uwagę gdzie się mieszka.

Ty mieszkasz w 3City i do łódki masz parę km - ale jakby ktoś - jak my - mieszkał w interiorze i miał do portu 324 km to sam przyznasz, że jazdy na weekendy zaczynają być dyskusyjnie wtedy opłacalne.

Więc jeszcze mamy do rozważenia czynnik odległości od portu...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lip 2024, o 10:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12143
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1711
Otrzymał podziękowań: 4107
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bury_kocur napisał(a):
że jazdy na weekendy zaczynają być dyskusyjnie wtedy opłacalne.

Całkowicie się zgadzam. Dlatego wspomniałem w swojej wypowiedzi o dojazdach.
Ba, ktoś, kto mieszka na południu Polski może mieć sensowniejsze dojazdy do Chorwacji. Wszystko zależy i wszystko warto brać pod uwagę.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lip 2024, o 10:37 

Dołączył(a): 1 gru 2014, o 07:53
Posty: 223
Podziękował : 42
Otrzymał podziękowań: 71
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Strasznie w gorącej wodzie jesteś kąpany. Niby korzystasz z planu Piotrasa (bardzo dobrego moim zdaniem), tylko pominąłeś jego pierwszy - i najważniejszy - punkt:

"Najpierw udać się na kilka rejsów z doświadczonymi żeglarzami, obserwować, słuchać poleceń zadawać pytania i uczyć się."

Zdobyłbyś wymagany staż, sporo się nauczył a przede wszystkim zobaczył czy morze jest dla ciebie a ty dla morza.
A ty od razu na kurs i egzamin na JSM i płacz że wymaganego stażu brakuje. Na takim kursie za dużo doświadczenia nie nabędziesz (sam piszesz że 15 godzin pływania, a większość to będzie manewrówka w porcie).
No ale teraz to już mleko się rozlało musisz minimalizować straty więc faktycznie rób co się da aby ogarnąć te rejsy stażowe. Dwa porządne tygodniowe rejsy (lub jeden dwutygodniowy), ale takie nastawione właśnie na oranie morza i stukanie godzin plus może jeszcze weekendowo coś plus te 15 godzin z kursu może się 200 uciuła.



Za ten post autor jmper otrzymał podziękowania - 2: 01_Anna, waliant
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lip 2024, o 11:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 sie 2011, o 19:59
Posty: 263
Podziękował : 31
Otrzymał podziękowań: 88
Uprawnienia żeglarskie: zwykły kapitan
Początkujący napisał: "Ale nawet teraz, wymienił bym to jeziorowanie na morze natychmiast, nie wiem - tak to jakoś czuję i dlatego pcham się rękami i nogami, żeby tam wreszcie wylądować :) ;)"

Czytam wszystkie Twoje wypowiedzi i nie jestem pewien czy dobrze przeczytałem: Ty masz 40 lat czy 14?
Jeśli 14 to ok. ale przy 40 i takim podejściu to jakoś w ciemnych kolorach widzę Twoją karierę żeglarską

_________________
Marek
________________
Ciężka praca daje korzyści w przyszłości, wylegiwanie się na kanapie daje korzyść natychmiast.
--------------------------
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie a mądrzy ludzie tak pełni wątpliwości" - Bertrand Russell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lip 2024, o 14:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 962
Podziękował : 170
Otrzymał podziękowań: 358
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Jeszcze pewnego rodzaju post scriptum ode mnie:
koszt zakupu może wynisić dokładnie zero (w dowolnej walucie). Ludzie porzucają łódki, czasem mariny ogłaszają- niech bierze pierwszy kto się zgłosi, ale trzeba -fizycznie łódkę zabrać- na wczoraj. Yachts and yachty bits, ta grupa ma często darmowe ogłoszenia. Tylko- trzeba mieć do kąd tę łódkę przetransportować.
Wiele z nich jest w przyzwoitym stanie, nie nowe, ale nadają się do pływania bez większych nakładów finansowych. Koszty które powyżej podałam, to "bierzące", nie obejmują -nieuniknionych- napraw, czy wymiamy zużytych części na nowe.
Nie każdy jest hm...maniakiem (?!) i poleruje łódkę od spodu trzy razy na sezonu, ale już antifouling, anody itd muszą być zrobione;. a to dodatkowy koszt dźwigu...tak można w nieskończoność...
Żeglarstwo to hobby, a hobby przeważnie kosztuje...

Ponieważ chcesz pływać w komforcie, to nie mogę Ci niestety zaproponować wspólnego pływania, komfort to u nas chyba mierzy się w jednostkach ujemnych, ale szybkość, i zabawa jest przednia. I o to w tym wszystkim chodzi.

Kocurku- my też tęsknimy! Wysłałam PM, u nas na razie wieje i leje...ale to akurat nic nowego :-(

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 lip 2024, o 16:03 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 8929
Podziękował : 4043
Otrzymał podziękowań: 1940
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Ja moge na poczatek polecic Zalew Szczecinski gdzie mozesz wyczarterowac starszy morski jacht z karta bezpieczenstwa a mniejsze pieniadze niz podobnej wielkosci na Mazurach . Mam Kolegow z glebokiego srodladzia ktorzy nad Zalewem swoje jachty trzymaja i przyjezdzaja na weekend. Co do niewielkiego jachtu ktory nadaje sie na morze i jest latwy w transporcie to jest do kupienia jedyny naprawde morski Storm 22 na ktorym niezyjacy juz Przyjaciel wygral morskie MP w KWR oraz ORC i bez problemow zeglowal ze Szczecina na regaty do Trojmiasta i z powrotem, jacht jest z dedykowana , zarejestrowana przyczepa , znakomicie wyposazony.
Do plywania po Mazurach nalezaloby jedynie dorobic bramke do kladzenia masztu zeby bylo wygodniej bo mozna go polozyc i postawic"z reki" jesli ktos ma sile i umiejetnosci.
Gdybys byl zainteresowany zarowno kupnem jak i czarterem to pisz na priva.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL