Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kółko!!
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=26672
Strona 1 z 48

Autor:  plitkin [ 7 cze 2017, o 14:01 ]
Tytuł:  Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kółko!!

Co prawda ja wiem o tych planach już od jakiegoś czasu, ale czekałem, aż Szymon sam coś wreszcie opublikuje. Najwyraźniej jest bardziej zabiegany niż ustawa przewiduje, a w międzyczasie informacja poszła w świat. Nie mogę się więc powstrzymać i ogłaszam wszem i wobec: Szymon Kuczyński na Maxusie 22 s/y Atlantic Puffin idzie na drugie kółko! Tym razem NON STOP! Samotnie! Bez silnika!

Więcej informacji tu:
http://northman.pl/szymon-kuczynskim-na ... la-swiata/

Ten wariat nie usiedzi na miejscu! :-) BRAWO!

Obrazek

Autor:  Colonel [ 8 cze 2017, o 07:20 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Tym razem to będzie TRUDNE przedsięwzięcie. Naprawdę trudne.
Ryczące Czterdziestki to nie pasatowe przeloty oceaniczne.
No i potrzeba załadowani na jacht wszystkiego na tak długi czas. Przypomnijmy czasy robienia takich kółek na klasycznych jachtach. To jest około 10 miesięcy.
Przypomnijmy też co stwierdził Bartek Czarciński: że próbował zbyt małym jachtem.

Z drugiej strony, Szymon pływa szybko i, jak go znam, ma przemyślna każda kwestię do końca. A więc KTO JAK NIE ON?

PS. A po co byłby silnik na takim jachcie i takim rejsie?

Autor:  hurley [ 9 cze 2017, o 09:11 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Szymon ma szczęście i to dobry prognostyk,ale nic nie trwa wiecznie ,boję się ze właśnie na
ten ważny etap limit się wyczerpie.
Bo szczęściu trzeba pomóc a ten mały jacht nijak nie pomoże.

Autor:  Emill`76 [ 9 cze 2017, o 11:53 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

hurley napisał(a):
Bo szczęściu trzeba pomóc a ten mały jacht nijak nie pomoże.


W poprzednim rejsie ten mały jacht okazał się bardzo dzielny i praktycznie bezawaryjny . Myślę, że przed kolejnym rejsem stocznia na podstawie m.in sugestii Szymona, dopracuje go jeszcze solidniej ...

Autor:  hurley [ 9 cze 2017, o 12:19 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Zważ różnice mocium,przecież to zupełnie inne szerokości.

Autor:  Emill`76 [ 9 cze 2017, o 12:36 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

hurley napisał(a):
Zważ różnice mocium,przecież to zupełnie inne szerokości.


No chyba nie uważasz Szymona za samobójcę ? :twisted:

Autor:  plitkin [ 9 cze 2017, o 12:51 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Emill`76 napisał(a):
W poprzednim rejsie ten mały jacht okazał się bardzo dzielny i praktycznie bezawaryjny . Myślę, że przed kolejnym rejsem stocznia na podstawie m.in sugestii Szymona, dopracuje go jeszcze solidniej ...


Z tego co ja wiem, nie będzie w stoczni żadnego remontu czy wzmacniania jachtu. Afaik będą zmienione materace. Nie widziałem jeszcze zlecenia, ale wiem, że Szymon bedzie doposazal jacht, m.in. będą nowe żagle.

Autor:  Colonel [ 9 cze 2017, o 15:23 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Nie wydaje mi się, żeby jacht wymagał "wzmacniania".
Moim dylematem jest, jak mówiłem, 10-miesięczna autonomiczność i możliwości długiego żeglowania w ciężkich warunkach...
Ale powtarzam: Szymon ma zwyczaj robić rzeczy dobrze przemyślane i to on, a nie my, zna Puffina "od poczęcia".

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  waliant [ 9 cze 2017, o 18:40 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Zwracam uwagę, że jacht już wytrzymał kilka etapów pod silny/sztormowy wiatr. Jedyne co się zużyło to żagle, i trudno się dziwić.
Oczywiście zawsze może się nie udać, ale jeżeli komuś ma się udać, to właśnie Szymonowi. Z wielu powodów. Kciuki trzymam!

Autor:  Marian Strzelecki [ 9 cze 2017, o 19:36 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

waliant napisał(a):
Zwracam uwagę, że jacht już wytrzymał kilka etapów pod silny/sztormowy wiatr. Jedyne co się zużyło to żagle, i trudno się dziwić.

Też wierzę w Szymona, ale ... co będę wam mówił (przecie wiecie co powiem ;-) ) Jacht będzie kilka miesięcy zasuwał z wiatrem. Nie jest tak szybki, żeby udało mu się to co robią IMOKI czyli zabrać się (na krawędzi) przed jednym niżem. Będzie więc walczył z kolejnymi niżami. Czy kadłub wytrzyma? Sądzę, że tak stocznia (Nortman) budzi zaufanie, ale czy wytrzyma takielunek ? Czy nie dogonią go warunki w których przemiele jacht przez dziób? Tu będzie najważniejsza intuicja i inteligencja sternika. Przecież tak małym żelazkiem nikt tak dotychczas nie jechał.

MJS

Autor:  Colonel [ 9 cze 2017, o 19:37 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Waliant ale nie jazdę z wiatrem tysiące mil. Nie silnym
Nie bardzo silnym. Nie sztormowym. Trochę mocniejszym.
Tyle, że to czego ja nie wiem o jachcie, wie z pewnością Szymon
A piszę, bo nie brak silnika, nie samotność ale to będzie tym rekordem do pobicia.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  waliant [ 9 cze 2017, o 19:46 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Marian Strzelecki napisał(a):
Przecież tak małym żelazkiem nikt tak dotychczas nie jechał.

Nie przesadzaj, Mini jest tylko niewiele większe, a bardziej ekstremalne.

Ja nie mówię, że się uda, bo tego nikt nie wie, ale jeżeli komuś ma się udać, to jak pisałem...

Autor:  jedrek [ 10 cze 2017, o 01:42 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

waliant napisał(a):
Mini jest tylko niewiele większe, a bardziej ekstremalne.


Oczywiscie,A. Di Benedetto to udowodnil .Nie sadze,by Szymon nie przemyslal tego rejsu.

Autor:  Marian Strzelecki [ 10 cze 2017, o 13:54 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

jedrek napisał(a):
waliant napisał(a):
Mini jest tylko niewiele większe, a bardziej ekstremalne.

Oczywiscie,A. Di Benedetto to udowodnil .Nie sadze,by Szymon nie przemyslal tego rejsu.
Tym płynął:
Załącznik:
650 alessandro-di-benedetto-horizontal-gallery.jpg
650 alessandro-di-benedetto-horizontal-gallery.jpg [ 115.52 KiB | Przeglądane 25654 razy ]



ano poczekajmy co powie (wymyśli) Szymon.

MJS

PS
Waliancie:
To, że Maxus 22 jest żelazkiem (!) jednoznacznie określił Szymon w jakiejś dyspucie kiedy ja nie byłem aż tak ortodoksyjnym.

Autor:  Colonel [ 10 cze 2017, o 14:06 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Bo żelazka to najlepsze jachty

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  waliant [ 11 cze 2017, o 18:39 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Marian Strzelecki napisał(a):
To, że Maxus 22 jest żelazkiem (!) jednoznacznie określił Szymon w jakiejś dyspucie


Może po prostu jest żelazkiem dobrze zaprojektowanym?

Autor:  Marian Strzelecki [ 11 cze 2017, o 22:14 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

waliant napisał(a):
Może po prostu jest żelazkiem dobrze zaprojektowanym?

Myślę, że jednym z lepszych: "to se już ne wracit" ;)

MJS

Autor:  piotr6 [ 12 cze 2017, o 05:28 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Tylko że to nie Żelazko.

Autor:  waliant [ 12 cze 2017, o 06:27 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Też myślę, że nie. Ale to ma jakby małe znaczenie.

Autor:  piotr6 [ 12 cze 2017, o 06:30 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

nie ma żadnego. Swoją drogą warto ten jacht zobaczyć i pogadać z Szymonem jak był przygotowywany, bo sporo forumowych mitów byłoby obalonych :D

Autor:  waliant [ 12 cze 2017, o 07:59 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Byłem, widziałem kilka razy rozmawiałem (w tym także rozmowy mocno wieczorne na jachcie gdy procenty mogą trochę rozwiązać języki), ścigałem się dobre kilka razy, nawet przegrałem wyścig/regaty.

Moim zdaniem rejs Szymona i przygotowanie jachtu dla wielu osób mogą być mocno niewygodne :-P

Autor:  piotr6 [ 12 cze 2017, o 08:20 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

waliant napisał(a):
Moim zdaniem rejs Szymona i przygotowanie jachtu dla wielu osób mogą być mocno niewygodne :-P


coś w tym jest :D ale to jest tak jak się robi jacht pod żeglarza i to b. dobrego a nie wg wyobrażeń czy książek lub prasy. Zresztą duży udział w tym sukcesie jest konstruktora o czym Szymon wspomina

Autor:  Zielony Tygrys [ 12 cze 2017, o 08:41 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

No to trzymamy kciuki, choć trudno mi wyobrazić sobie, jak on zdołał zapakować tyle żarcia, że o skrzynce bosmańskiej na tak długi rejs nie wspomnę.

Autor:  Były user [ 12 cze 2017, o 09:16 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

waliant napisał(a):
Byłem, widziałem kilka razy rozmawiałem (w tym także rozmowy mocno wieczorne na jachcie gdy procenty mogą trochę rozwiązać języki), ścigałem się dobre kilka razy, nawet przegrałem wyścig/regaty.


Nie ścigałem się, ale byłem, a nawet wchodziłem Puffinem jako załoga do Brunsbüttel ;)

Ten jacht jest niesamowicie przemyślany i piękny w swojej prostocie. Myślę że właśnie dlatego daje radę, że nie jest przekombinowany. Keep it simple.

Autor:  emeryt [ 12 cze 2017, o 10:02 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

waliant napisał(a):
rejs Szymona i przygotowanie jachtu dla wielu osób mogą być mocno niewygodne


Waliant, przygotowanie, wyposażenie, zaprowiantowanie tak małego jachtu na prawie rok żeglugi, bardzo mnie interesuje. Może zdradzisz dlaczego jest "mocno niewygodne". Może wiesz w jakim porcie Szymon z jachtem stoi ?

emeryt

Autor:  waliant [ 12 cze 2017, o 10:40 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Yigael napisał(a):
Ten jacht jest niesamowicie przemyślany i piękny w swojej prostocie. Myślę że właśnie dlatego daje radę, że nie jest przekombinowany.

Nie można się nie zgodzić.

emeryt napisał(a):
Może zdradzisz dlaczego jest "mocno niewygodne"

Byłą o tym mowa nie raz. W skrócie, bo to nie to miejsce (a zresztą szkoda się powtarzać), brak rolerów wszelakich, żagle dodatkowe ciągle używane z wiatrem, skuteczne refowanie, brak rzeczy uchodzących za wygodne, które się psują, brak wiatraka, brak fartuchów, osłon i wszystkiego co nad pokładem tylko hamuje. Jacht pływa pod wiatr, pływa z wiatrem. Solidna konstrukcja, zbudowana bardzo klasycznie konstrukcyjnie (wręgi, podwięzie wantowe i tak dalej).
Tak w skrócie, niech się więcej Szymon albo Jacek Daszkiewicz produkują ;)

P.S. Na Puffinie nie ma "nieistotnych ułamków węzła" :-P

Autor:  plitkin [ 14 cze 2017, o 19:15 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Wywiad z Szymonem

Cytuj:
Szymon Kuczyński: To nie jest wyprawa na wariackich papierach

Przed rokiem zakończył samotny rejs dookoła świata na pokładzie sześciometrowego jachtu „Atlantic Puffin”. W tym roku ponownie wyruszy na morze, a jego celem będzie ustanowienie rekordu świata w samotnej żegludze non stop na najmniejszej w historii tego typu wypraw jednostce. W rozmowie z nami Szymon Kuczyński mówi o szczegółach przedsięwzięcia.

– Kiedy 12 sierpnia wyruszysz z Anglii w wokółziemską wyprawę, będą ci kibicować wszyscy żeglarze w Polsce, ale czy nie masz poczucia, że porywasz się z motyką na słońce?

– Nie. Takie rejsy na małych łódkach już się odbywały. Trzeba się po prostu dopasować do warunków na trasie. Większość ostatnich rejsów dookoła świata non stop kończyła się w rejonie Przylądka Dobrej Nadziei. Tymczasem ja przejechałem go bez problemów, płynąc w drugą, gorszą stronę. Jacht był testowany w różnych warunkach, zdał egzamin, jestem dobrej myśli, ale oczywiście wszystko zostanie zweryfikowane na trasie.

– Czy poza kompletowaniem wyposażenia przygotowujesz się do rejsu „teoretycznie”?

– Sporo rozmawiam o tym z Bartkiem Czarcińskim. Jesteśmy w stałym kontakcie. Poza tym, oczywiście, mam swoje doświadczenia i na pewno mi się przydadzą. Czytam też relacje żeglarzy, którzy płynęli dookoła świata bez zawijania do portów oraz inne, np. pewnego Japończyka, który wprawdzie nie w formule non stop, ale opłynął Horn, płynąc w drugą stronę na małym, sklejkowym jachcie. Było kilka udanych, podobnych projektów.

– Jak długo będziesz płynął?

– Zakładam, że rejs potrwa dziesięć miesięcy. Plus, minus jeden miesiąc. Trasa jest z Plymouth do Plymouth. 11 sierpnia kończę pracę sternika na jachcie startującym w Rolex Fastnet Race, w związku z czym termin startu ustaliłem na dzień później.

– Czy „Atlantic Puffin” poradzi sobie w tym przedsięwzięciu?

– To nie jest wyprawa „na wariackich papierach”. Testowałem łódkę w poprzednim rejsie. Czas oparłem na wyliczeniach typowych przebiegów na poszczególnych odcinkach. Kwestie aprowizacji mam przećwiczone. Poprzednio miałem zapas jedzenia i wody na ponad 200 dni. Dodatkowo był rower i kilka innych, turystycznych przedmiotów, których tym razem nie zabieram. Łódka będzie lżejsza.

– No dobrze, a jakie wady ma twój jacht?

– Główna wada jachtu to brak komfortu. Zrobiona jest jak najprościej, a przy tym tak, żeby była jak najmocniejsza. Nie ma na niej wielu zbędnych moim zdaniem elementów wyposażenia, takich jak na przykład rolery. One ulegają awariom, a warunki na trasie nie zawsze będą sprzyjały poważniejszym naprawom. Nie ma też tapicerki, tylko goły laminat. Zdarza się, że woda zbiera się w środku, choć łódka nie przecieka. To efekt kondensacji pary wodnej pod wpływem różnic temperatur wody i wnętrza jachtu, kiedy właz jest zamknięty. Kilka miesięcy spędzę w takich warunkach i to rzeczywiście będzie dość uciążliwe.

– No to powiedz coś o zaletach łódki…

– W warunkach sztormowych dobrze się tym jachtem żegluje. Oczywiście kilka nieprzyjemnych przygód mi się zdarzyło, bo przecież nie płynąłem tylko w passatach i przy dobrej pogodzie. Były długie, silne, sztormy, kilkutygodniowe załamania pogody, zwłaszcza w drodze powrotnej, na północnym Atlantyku. Równocześnie chcę zaznaczyć, że nie miałem nigdy poważniejszej awarii. Raz tylko nie zamknąłem włazu i wlało mi się pół tony wody do środka. Skończyło się na generalnym sprzątaniu i wielkim praniu.

– Tak długi samotny rejs to nie tylko przygoda, ale i nuda. Jak sobie z nią poradzisz?

– Dużo lepiej funkcjonuję, kiedy jest jakaś akcja, sytuacja wymagająca działania. Tryb roboczy najlbardziej mi odpowiada. Ale będą w czasie rejsu momenty spokojne i to może być dla mnie trudne. W przełamaniu nudy pomogą książki i muzyka, poza tym zawsze jest coś do zrobienia na jachcie. No i zamierzam pisać notatki na bieżąco. Na pewno znajdę sobie jakieś zajęcie.

– Będziesz płynął sam, bez kontaktu ze światem zewnętrznym, ale zadbałeś o kwestie bezpieczeństwa. Opowiedz coś o tym.

– Najprawdopodobniej będę miał telefon satelitarny. Muszę kupić nowy, bo poprzedni padł. Poza tym oczywiście AIS, EPRIRB, PLP. Będzie też radio krótkiego zasięgu, ale wiadomo, że ono będzie przydatne tylko wtedy, gdy będzie w pobliżu jakiś statek, a takich momentów nie będzie zbyt wiele. Zabieram też urządzenie InReach, które Bartek Czarciński bardzo zachwalał. Dzięki niemu przeprowadził ewakuację po wywrotce swojego jachtu. Warto dodać, że w czasie rejsu jacht będzie wyposażony w baterie słoneczne, co daje mu sporą autonomię.

– Który moment czy miejsce na trasie będzie najtrudniejsze dla ciebie i jachtu?

– Doświadczenie wielu żeglarzy mówi, że jak się przejdzie Ocean Indyjski, to szanse na przepłynięcie południowego Pacyfiku są całkiem spore. Przylądek Dobrej Nadziei to kluczowe dla powodzenia całego rejsu miejsce. Dalej to jest kwestia taktyki, jaką się przyjmie. Czy popłynie się jak Robin Knox-Johnston, który postanowił nie schodzić za nisko i wykorzystać słabsze wiatry na północy, czy zejdzie się niżej, ryzykując trafienie na złą pogodę. Robin wpakował się w przeciwny wiatr, co może wywołać frustrację i opóźnić rejs. Wolałbym tego uniknąć, będę musiał wybrać najlepszą drogę. Zobaczymy, czy mi się uda.

– Czy myślisz już o kolejnych żeglarskich wyzwaniach?

– Każdy kolejny rejs jest przygotowaniem do następnego projektu. Płynąc w wyprawie Maxus Solo Around na „Atlantic Puffin” już myślałem o rejsie, o którym teraz rozmawiamy. A dziś mam w głowie plan, by wystartować w regatach Mini-Transat. Może ten rejs mi to ułatwi, pozwoli pozyskać w przyszłości sponsorów. Regaty oceaniczne zawsze mnie pociągały, ale co będzie czas pokaże.


http://zeglarski.info/artykuly/szymon-k ... papierach/

Autor:  emeryt [ 14 cze 2017, o 22:12 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

plitkin napisał(a):
Kwestie aprowizacji mam przećwiczone. Poprzednio miałem zapas jedzenia i wody na ponad 200 dni.


Plitkin, w tym temacie, czego, ile na jedenaście miesięcy ? Jak coś wiesz to mów, nie chcę Szymonowi dupy zawracać.

Autor:  Moniia [ 15 cze 2017, o 05:59 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Podziwiam Szymona. Ja mam problem z upchaniem się na dziesięciometrowej łódce, a on to robi na takiej 3.5 metra mniejszej.
Z drugiej strony zazdroszczę łódki. Mała łódka, mały problem - i dużo prawdy w tym jest. Mam nadzieję, że i tym razem go nie zawiedzie.

Autor:  Zbieraj [ 15 cze 2017, o 07:41 ]
Tytuł:  Re: Szymon Kuczyński i Maxus 22 Atlantic Puffin - drugie kół

Moniia napisał(a):
Ja mam problem z upchaniem się na dziesięciometrowej łódce, a on to robi na takiej 3.5 metra mniejszej.
To siem nazywa syndrom damskiej torebki. :rotfl:

Strona 1 z 48 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/