Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Grudniowa deliwerka https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=27715 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | cinas [ 19 gru 2017, o 00:39 ] |
Tytuł: | Grudniowa deliwerka |
Zapytano mnie ostatniej srody czy nie zechcialbym przylaczyc sie do grupy trzech matrosow, ktorzy beda przeprowadzac, jeszcze nie smigana, swiezynke Oj-stera 745 z Southampton do Rotterdamu. Coz, Kanal Angielski czy grudniowe Morze Polnocne nie ciesza sie szczegolnie dobra slawa ale czego sie nie robi aby uatrakcyjnic sobie troche zywot. Szczegolnie ten tuz przed Christmas'ami. Zazwyczaj deliwerki ciesza sie duzym powodzeniem w ekipie i ciezko sie na nie zalapac, na ta jednak jakos nie bylo zbyt wielu chetnych... Trik polegal na tym, ze lodke trzeba bylo zawiesc na Boat Show w Dusseldorfie. Do Rotterdamu morzem, a tam, juz po swietach, lodke na barke i rzekami na targi... Tak wiec, ze wzgledu na mosty na rzece, maszt musial zostac w UK... Brak tych kilku dodatkowych kilogramow nad pokladem (cos okolo pol tony choc pewnie troche wiecej) plus tych kilka metrow kwadratowych powiechchni zagla, ktore, w normalnych warunkach do jakich zaglowki sa przeznaczone, stabilizuja choc troche kiwanie, nie zniechecilo nas, teraz juz czterech matrosow, do pokonania tych ok. 260Nm na samym silniku i bez masztu. Wyruszylismy w piatek o 15:30 z naszej bazy w Southampton. Zanim wyszlismy na Solent rzeka Itchen i Southampton Warter juz bylo ciemno tak wiec znana mi i przemierzana wielokrotnie droge pokonalismy po swiatelkach kolejnych kardynalek. Wyprowadzilem lodke z Soton poprzez caly Solent, minalem Portsmouth i po wyjsciu na otwarte wody Kanalu przestawilismy sie na autopilota, ktory, jak po sznurku, prowadzil nas od jednego way-pointu do kolejnego. Z predkoscia 7-8 knotow gnalismy wzdluz, jakze znajomego, poludniowego wybrzeza UK: Selsey, Bognor Regis, jakze bardzo znajome wody okolic Shoreham-by-Sea i Brighton, wzdluz kilfow Seven Sisters, rozswietlonego przyladka Dungeness, Folkestone, Dover, Ramsgate az do ujscia Tamizy do morza. Cala noc obserwowalismy bezchmurne niebo z milionem gwiazd i piekna Droga Mleczna. Ale taka noc zapowiadala rowniez nie najwyzsze temperatury w nadchodzacych godzinach... Plynelismy w systemie wacht po dwoch ze zmiana co trzy godziny. Trawers Ramsgate mielismy w sobote nad ranem i tam wlasnie postanowilismy przejsc na druga strone przecinajac ruty statkow. Na nasze nieszczescie zaczelo dmuchac z N w porywach do 20 kn (taka zdrowa 5) a jak wiatr nalozyl sie na to co Tamiza wypluwa do morza plus jeszcze to co z Kanalu Anglieskiego wplywa do Morza Polnocnego (raz na jakis czas bo czasem to w druga strone wszystko dziala), plus jeszcze to co rzeki po drugiej stronie oddaja... a my bez masztu na cholernej wance wstance. Amplituda kolysania na boki trwala chyba max. 2 sekundy. Do tego przejmujace, okropne zimno... I tak przez prawie 12 godzin, na druga strone. Sliczna, zeglarska pogode mielismy, zeby jeszcze tylko na czym bylo rozwiesic troche plocien... Na rede Rotterdamu weszlismy ok. 21.00, tam ostatnie daniny Neptunowi i juz spokojnie, rzeka, przez nastepne trzy godziny, do City Marina w Rotterdamie. Gdyby tylko nie ten cholerny, marznacy deszcz przez cala droge przez rzeke... Korab nasz przycumowalisny tuz po polnocy, jeszcze tylko wizyta milych panow z Custom i juz tak przed 02:00 moglismy odpoczac. Ranek przywital nas kilku-milimetrowym lodem na pokladzie. Coz, lodke i tak trzeba bylo przygotowac na kolejny etap podrozy. Nie majac ze wiele czasu zamowilismy w biurze mariny taksowke na lotnisko w Amsterdamie (jesli ktos chcialby wiedziec to taka przyjemnosc 152 Euro stoi), odprawa podczas nadawania bagazy, jeszcze w locie szybkie zakupy w 'duty free' i na 8 minut przed odlotem do Southampton wpadlem do samolotu jako ostatni pasazer. Ten etap deliwerki, ok 260Mn, pokonalismy na silniku w 33 godziny w warunkach absolutnie niesprzyjajacych normalnej egzystencji na pokladzie. Niemnje jednak juz sie szykuje na przyprowadzanie lodki do domu w polowie lutego - liczymy na sniezyce na morzu A tutaj linki do dwoch krotkich filmikow z soboty rano, zanim jeszcze tak na dobra sprawe zaczelismy traversowac na druga strone (dalo sie jeszcze wtedy trzymac w jednym reku telefon). https://youtu.be/vsTzk25S-Fs https://youtu.be/VJM2j4Ut2Uw |
Autor: | -O- [ 20 gru 2017, o 10:34 ] |
Tytuł: | Re: Grudniowa deliwerka |
cinas napisał(a): maszt musial zostac w UK... Mogę sobie tylko wyobrazić co czułeś gdy dmuchnęło. Gratuluję doświadczenia i wytrwałości. Do zobaczenia w Sh- już niedługo. |
Autor: | cinas [ 20 gru 2017, o 14:45 ] |
Tytuł: | Re: Grudniowa deliwerka |
-O- napisał(a): Mogę sobie tylko wyobrazić co czułeś gdy dmuchnęło. Heh, teraz to sie fajnie wspomina ale przejscie wcale nie bylo fajne. Plynalem z matrosami, ktorzy maja ' balls from iron'. Wszyscy-smy rzygali. No nie dalo sie nie-rzygac. Statecznosc zaglowki, duzej zaglowki, bez masztu jest... no jest do dupy. Ostatnie jedzenie, ktoro mielismy bylo w piatek pod wieczor a nastepne dopiero w niedziele po polnocy. No nie dalo sie nawet wczolgac do kambuza by cos przyrzadzic. Nic to, jestem pierwszy w kolejce do przyprowadzenie jej do Soton w lutym - no chyba jakis gupi jestem -O- napisał(a): Do zobaczenia w Sh- już niedługo. Marek, Kiedy sie tutaj wybierasz? Koniecznie daj wczesniej znac! |
Autor: | -O- [ 20 gru 2017, o 16:18 ] |
Tytuł: | Re: Grudniowa deliwerka |
Będę w połowie lipca. Dokładnie powiem jak wypłynę ze Szczecina. |
Autor: | cinas [ 21 gru 2017, o 15:47 ] | ||
Tytuł: | Re: Grudniowa deliwerka | ||
Tak sie zlozylo, ze: 'Cruising World magazine in the US has announced the Oyster 745 is the winner of the 2018 Boat of The Year Award for the Best Luxury Cruiser. See attached article about the awards and who we were up against'. Artykul w zalaczniku
|
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |