Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Roztocze 2018
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=29320
Strona 1 z 1

Autor:  WhiteWhale [ 1 paź 2018, o 06:04 ]
Tytuł:  Roztocze 2018

Ale ja właściwie nie o tym lecz o sposobach cumowania. Wchodzimy do Helu podczas silnego wiatru i jedynym bezpiecznym miejscem do zacumowania jest wewnętrzna strona poprzecznego pirsu. Stoi tam cztery jachty ale odstępy pomiędzy nimi są rzędu 10 - 15 m. Gdyby je zacumować oszczędnie starczyłoby jeszcze dla dwóch co najmniej. No, Przed Rzeszowiakiem jest 18+. Chłopaki z sąsiednich jachtów pomagają mi zacumować po łyżce do butów. Rzeszowiak cofa się o dwa metry. Dziękuję. Ale gdyby cumowali oszczędnie to dałbym rade bez przygód. Panowie kapitanowie - pomyślcie czasem o bliźnich :-?

Załączniki:
22092018.jpg
22092018.jpg [ 150.93 KiB | Przeglądane 4488 razy ]

Autor:  Kurczak [ 1 paź 2018, o 06:35 ]
Tytuł:  Re: Roztocze 2018

Ostatnio w Trzebieży musieliśmy sami przestawić jeden z jachtów - bo dwóch egoistów stało dobre 5 m od siebie a załóg nie było na łódkach. A było to jedyne wolne miejsce - bo inne jachty stały już "na tratwę" :twisted:

Autor:  WhiteWhale [ 3 paź 2018, o 07:31 ]
Tytuł:  Re: Roztocze 2018

Skoro jednak o rejsie wspomniałem to wypada coś więcej napisać. W zasadzie chodziło o przeprowadzenie jachtu ze Świnoujścia do Górek Zachodnich. Po morzu kolejne niże niosły sztormowe fronty więc aby wykorzystać okienko ruszyliśmy zaraz po zaokrętowaniu. Pierwszy etap do Nexo bo to po zawietrznej wyspy. W nocy się jednak okienko skończyło i trochę nas morze przeczołgało. Na dodatek dawno w Nexo nie byłem więc weszliśmy tam dopiero rano. Rybacka część portu obecnie pustawa więc miejsca do zacumowania było w bród. Piotr wyszukał wędzarnię z wędzonymi śledziami w różnej postaci. W wtorek rano ruszyliśmy do Ustki. Tym razem morze było łaskawe tylko basen jachtowy pękał w szwach ale daliśmy radę zacumować bez strat w ludziach i sprzęcie. Rzeczywistość cośkolwiek rozminęła się z prognozą i bosman powiedział, że jeśli nie wyjdziemy natychmiast to zostaniemy na trzy dni. Wiało z zachodu 7 do 9 i mknęliśmy pod małym kliwrem w stronę Helu. Przed Rozewiem dogoniła nas ta dycha, którą straszyła prognoza. Wypadało zrzucić kliwra lub wymienić na sztormowy, który zresztą był w pogotowiu ale ryzyko utraty kliwra wydało mi się mniejsze niż kogoś z załogi. Zresztą wiatr wiał równo i fala się mocno wydłużyła. Wtedy mój Navionics zanotował rekordowe 14 kn. Jacht sunął jak po szynach. Prawdziwy problem był dopiero po wejście do Helu gdzie wiatr hulał, fala wewnątrz była spora a okoliczności cumowania wcześniej opisałem. Dalej to już bułka z masłem. Najpierw do Gdańska na Szafarnię, gdzie tłoku już nie było. Dalej najpierw na Przełom w Górkach a ostatecznie na Tamkę na Stogach gdzie przywitał nas niezawodny Jurmak. Pod żaglami 45 godzin, na silniku 7. Na logu 304 mile i wszyscy żywi.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/